Witam.
Wczoraj (czy tez raczej przedwczoraj
) kupilem ta pozycje. Troche z ciekawosci, troche z nadziei, ze znajde jakies sensowne wspolczesne materialy.
Od strony wizualnej ksiazka przedstawia sie naprawde ladnie - dobry papier, druk dobrej jakosci, twarda oprawa.
Z checia zaczalem wiec czytac. Autor ladnie i przystepnie opisuje dzialanie lamp, "co z czym sie jje". Niestety juz na poczatku padaja dosyc dziwne stwierdzenia :/
Juz na stronie jedenastej, w rozdziale "Lampa jako element liniowy" przy opisie diody pada stwierdzenie, iz nie warto stosowac diod lampowych, gdyz (oprocz mniejszej trwalosci i paru innych wad) typ zastosowanych diod nie ma wplywu na parametry akustyczne wzmacniacza. Niby dioda-jest-dioda, ale przeciez bardzo czesto jest wykorzystywane "siadanie" napiecia na diodzie lampowej przy obciazeniu. Zwlaszcza we wzmacniaczach gitarowych.
Nie jestem bynajmniej jakims purysta hi endowcem, ale wydaje mi sie, ze przy klasach pracy innych niz A roznice beda na 100%
Dalej nastepuja ladne opisy innych typow lamp, troche informacji o badaniu sprawnosci lamp. No i znowu cos czego nie moge zrozumiec :/
Przy opisie kontroli stanu grzejnika autor stwierdza, ze przy lampach z dwoma grzejnikami mierzac omomierzem moze sie zdarzyc, ze obwod grzejnikow nie wykaze usterki pomimo przepalenia jednego z grzejnokow...
Niby moge sie domyslec o co autorowi chodzilo, ale nie jestem pewien. Czy jest ktos kto moglby zweryfikowac moja opinie i np. potwierdzic to co mowi Pan Zawada?
Dalej mamy ladny opis diagnozy niektorych pozostalych uszkodzen lamp. Sekcji opisujacej wykorzystanie charakterystyk lamp jeszcze nie czytalem, wiec sie nie wypowiadam
Niestety w nastepnym rozdziale opisujacym zasilacze sieciowe (prostowniki , filtry do nich)
Wszystko w zasadzie fajnie, autor podaje wzory na dobranie wartosci elementow filtrow RLC.
Czego mi _bardzo_ brakuje w tym rozdziale, to opis projektowania i wykonania transformatora sieciowego (ktore jesli trafo ma byc dobre wcale takie proste nie jest) ale o transformatorach dalej...
Co ciekawe opublikowano w ksiazce ciekawe urzadzonko: sekwencer do zalaczania napiecia zarzenia i anodowego. Urzadzenie naprawde ladnie przemyslane, ladnie dobrane czasy itd. (wlaczenie: zarzenie-pauza-anodowe, wylaczenie: anodowe-pauza-zarzenie)
Co mnie przerazilo, to dwustronna plytka w miejscu, gdzie na 99% da sie zastosowac wersje jednostronna. Mowie na 99% gdyz jeszcze nie mialem czasu na jej przerobienie. No i schemat samego urzadzenia - wydaje mi sie bardzo chaotycznie narysowany, ale to juz moje prywatne odczucie, nie musi byc zgodne z prawda
Nastepnie mamy rozdzial "Bloki funkcjonalne wzmacniaczy audio" - wydaje mi sie, ze naprawde ladnie opracowany, wyjasnia co i jak. Przydaloby sie czasami troche wiecej szczegolow, zwlaszcza jesli wystawia sie taki recencje jak ta a EP
ale nie jest to az takim problemem.
Co jest moim zdaniem _karygodne_ to podejscie Autora do kwestii transformatorow. Kilkukrotnie pada stwierdzenie, ze znacznie lepiej jest kupic gotowy transformator w profesjonalnej firmie niz robic go samemu.
Z tym zgodzic sie nie moge. Mialem nadzieje, ze w ksiazce, ktora ma ambicje przyblizenia techniki lampowej audio wspolczesnym konstruktorom tak podstawowa kwestia bedzie _doglebnie_ opisana. Dlaczego doglebnie? Ano dlatego, ze zaprojektowanie transformatora wcale nie jest proste, wykonanie przedstawia jeszcze wyzszy stopien trudnosci, ale jest to przeciez do zrobienia!
Bardzo zalezalo mi na opisie wykonania transformatorow (zwlaszcza glosnikowych) ze wzgledu na to, ze pomimo przeszperania wielu, wielu stron internetowych, zapoznania sie ze spora dawka literatury, oraz porozmawiania z kilkoma osobami uwazam, ze bardzo malo wiem w tej kwestii. Brakuje mi zwlaszcza opisu wykonania bardziej skomplikowanych transformatorow (nie moze to byc przeciez takie "banalne" nawijanie jak transformatorow sieciowych - wchodza kwestie podzialu uzwojen na odpowiednia ilosc mniejszych uzwojen, kolejnosc nawijania uzwojen, kierunek na wijania, czym zapychac jesli podczas nawijania zrobi nam sie szparka pomiedzy zwojami, skad brac papier izolacyjny i wiele, wiele innych kwestii) - slowem brakuje mi calej tej madrosci, ktora czyni nawijanie, nie motanie, transformatorow prawdziwa sztuka.
Pod koniec tego rozdzialu znajdziemy takze wskazowki przydatne przy wykonywaniu wzmacniaczy, oraz pomiarow ich charakterystyk. O ile moge przelknac stwierdzenie, ze badanie zawartosci harmonicznych w sygnale warto robic miernikami ku temu skonstruowanymi pomimo ich ceny o tyle nie moge sie zgodzic, ze wzmacniacz warto uziemic przez podlaczenie do rur kanalizacyjnych lub tez lepiej zakopac w ziemi kawal blachy i pociagnac sobie stamtad przewodem 2.5mm^2 Cu bo polaczenie uziemienia z przewodem neutralnym "i z reguly przynosi mierna poprawe w usuwaniu przydzwieku"!!!!
Jako (niedoszlemu jeszcze
) elektrykowi najpierw zjezyly sie wlosy na glowie, pozniej zaczela mi klapac szczeka, a na koncu z ledwoscia sie powstrzymalem od powiedzenia "kilku zolnierskich" na glos... Przeciez czlowiek, ktory napisal cos takiego calkowicie ignoruje to do jakiej sieci jest podlaczony wzmacniacz, oraz jakie zagrozenia niesie z soba taka przerobka! Co bedzie jesli uklad bedzie pracowal w sieci TT (niby nieczesto uzywana, ale zawsze...)? Bardzo prosta droga do uzyskania pelnego napiecia sieciowego na obudowie.
Co z sieciami TN-S??? Przeciez tam przewod ochronny jest uziemiany!
Przykladowe projekty podane w ksiazce moglyby byc takze o niebo lepiej opisane :/ Z calym szacunkiem dla Autora, ale schemat wzmacniacza o danej mocy, na danych lampach to jest nie wiecej niz 5 minut sam na sam z googlem... W znakomitej wiekszosci projektow brakuje przykladowych policzonych transformatorow, ale o tym juz chyba mowilem
Ciekawymi konstrukcjami sa na pewno wzmacniacze sluchawkowe - obydwa beztransformatorowe (jeden na tranzystorach unipolarnych BF245B, drugi z zastosowaniem specjalnych lamp, sluchawki wlaczone w obwod katody) Brakuje mi tylko wzorow plytek - do wzmacniaczy sluchawkowych mozna juz sobie przciec pozwolic na taki "luksus" - zwlaszcza jesli stosujemy niskonapieciowe lampy.
Korektor graficzny oraz analizator widma sa dokladnie tymi projektami, ktore byly publikowane w EP, wiec opisy sobie odpuszcze. Nie wiem jak kompresor dynamiki, gdyz nie kupuje regularnie EP, ale pewnie tez...
Dodatki do ksiazki zawieraja kilka kart katalogowych (niepelnych) kilku lamp, opis jak rozszyfrowac oznaczenia lamp polskich i radzieckich, oraz wzor nieszczesnej plytki do "sekwencera zasilania".
Dodatek E zawiera "opis" doslownie 5-ciu programow komputerowych wspomagajacych tworzenie wzmacniaczy. Opis sprowadza sie do zaznaczenia do czego dany program sluzy, zadnych relacji z uzytkowania, wnioskow ani innych takich...
Linkow podanych w bibliografii jest naprawde, bardzo, bardzo malo - 5 minut z googlem i mozna bylo podac ich 10 razy wiecej :/
Pomimo tego zrzedliwego tonu ksiazka wydaje mi sie pozycja co najmniej warta przejzenia, czy warta swojej ceny (45PLN) - nie wiem... Chcialbym moc powiedziec, ze tak, ale usilnie sugeruje powazne jej przejzenie przed kupnem.
No i teraz pytanie - czy ktos jeszcze ja czytal? Czy jest ktos chetny do wymiany opinii?
Przydlugi ten post mi wyszedl jakis taki, ale nie udalo sie krocej
Wczoraj (czy tez raczej przedwczoraj

Od strony wizualnej ksiazka przedstawia sie naprawde ladnie - dobry papier, druk dobrej jakosci, twarda oprawa.
Z checia zaczalem wiec czytac. Autor ladnie i przystepnie opisuje dzialanie lamp, "co z czym sie jje". Niestety juz na poczatku padaja dosyc dziwne stwierdzenia :/
Juz na stronie jedenastej, w rozdziale "Lampa jako element liniowy" przy opisie diody pada stwierdzenie, iz nie warto stosowac diod lampowych, gdyz (oprocz mniejszej trwalosci i paru innych wad) typ zastosowanych diod nie ma wplywu na parametry akustyczne wzmacniacza. Niby dioda-jest-dioda, ale przeciez bardzo czesto jest wykorzystywane "siadanie" napiecia na diodzie lampowej przy obciazeniu. Zwlaszcza we wzmacniaczach gitarowych.
Nie jestem bynajmniej jakims purysta hi endowcem, ale wydaje mi sie, ze przy klasach pracy innych niz A roznice beda na 100%
Dalej nastepuja ladne opisy innych typow lamp, troche informacji o badaniu sprawnosci lamp. No i znowu cos czego nie moge zrozumiec :/
Przy opisie kontroli stanu grzejnika autor stwierdza, ze przy lampach z dwoma grzejnikami mierzac omomierzem moze sie zdarzyc, ze obwod grzejnikow nie wykaze usterki pomimo przepalenia jednego z grzejnokow...
Niby moge sie domyslec o co autorowi chodzilo, ale nie jestem pewien. Czy jest ktos kto moglby zweryfikowac moja opinie i np. potwierdzic to co mowi Pan Zawada?
Dalej mamy ladny opis diagnozy niektorych pozostalych uszkodzen lamp. Sekcji opisujacej wykorzystanie charakterystyk lamp jeszcze nie czytalem, wiec sie nie wypowiadam

Niestety w nastepnym rozdziale opisujacym zasilacze sieciowe (prostowniki , filtry do nich)
Wszystko w zasadzie fajnie, autor podaje wzory na dobranie wartosci elementow filtrow RLC.
Czego mi _bardzo_ brakuje w tym rozdziale, to opis projektowania i wykonania transformatora sieciowego (ktore jesli trafo ma byc dobre wcale takie proste nie jest) ale o transformatorach dalej...
Co ciekawe opublikowano w ksiazce ciekawe urzadzonko: sekwencer do zalaczania napiecia zarzenia i anodowego. Urzadzenie naprawde ladnie przemyslane, ladnie dobrane czasy itd. (wlaczenie: zarzenie-pauza-anodowe, wylaczenie: anodowe-pauza-zarzenie)
Co mnie przerazilo, to dwustronna plytka w miejscu, gdzie na 99% da sie zastosowac wersje jednostronna. Mowie na 99% gdyz jeszcze nie mialem czasu na jej przerobienie. No i schemat samego urzadzenia - wydaje mi sie bardzo chaotycznie narysowany, ale to juz moje prywatne odczucie, nie musi byc zgodne z prawda

Nastepnie mamy rozdzial "Bloki funkcjonalne wzmacniaczy audio" - wydaje mi sie, ze naprawde ladnie opracowany, wyjasnia co i jak. Przydaloby sie czasami troche wiecej szczegolow, zwlaszcza jesli wystawia sie taki recencje jak ta a EP

Co jest moim zdaniem _karygodne_ to podejscie Autora do kwestii transformatorow. Kilkukrotnie pada stwierdzenie, ze znacznie lepiej jest kupic gotowy transformator w profesjonalnej firmie niz robic go samemu.
Z tym zgodzic sie nie moge. Mialem nadzieje, ze w ksiazce, ktora ma ambicje przyblizenia techniki lampowej audio wspolczesnym konstruktorom tak podstawowa kwestia bedzie _doglebnie_ opisana. Dlaczego doglebnie? Ano dlatego, ze zaprojektowanie transformatora wcale nie jest proste, wykonanie przedstawia jeszcze wyzszy stopien trudnosci, ale jest to przeciez do zrobienia!
Bardzo zalezalo mi na opisie wykonania transformatorow (zwlaszcza glosnikowych) ze wzgledu na to, ze pomimo przeszperania wielu, wielu stron internetowych, zapoznania sie ze spora dawka literatury, oraz porozmawiania z kilkoma osobami uwazam, ze bardzo malo wiem w tej kwestii. Brakuje mi zwlaszcza opisu wykonania bardziej skomplikowanych transformatorow (nie moze to byc przeciez takie "banalne" nawijanie jak transformatorow sieciowych - wchodza kwestie podzialu uzwojen na odpowiednia ilosc mniejszych uzwojen, kolejnosc nawijania uzwojen, kierunek na wijania, czym zapychac jesli podczas nawijania zrobi nam sie szparka pomiedzy zwojami, skad brac papier izolacyjny i wiele, wiele innych kwestii) - slowem brakuje mi calej tej madrosci, ktora czyni nawijanie, nie motanie, transformatorow prawdziwa sztuka.

Pod koniec tego rozdzialu znajdziemy takze wskazowki przydatne przy wykonywaniu wzmacniaczy, oraz pomiarow ich charakterystyk. O ile moge przelknac stwierdzenie, ze badanie zawartosci harmonicznych w sygnale warto robic miernikami ku temu skonstruowanymi pomimo ich ceny o tyle nie moge sie zgodzic, ze wzmacniacz warto uziemic przez podlaczenie do rur kanalizacyjnych lub tez lepiej zakopac w ziemi kawal blachy i pociagnac sobie stamtad przewodem 2.5mm^2 Cu bo polaczenie uziemienia z przewodem neutralnym "i z reguly przynosi mierna poprawe w usuwaniu przydzwieku"!!!!
Jako (niedoszlemu jeszcze

Co z sieciami TN-S??? Przeciez tam przewod ochronny jest uziemiany!
Przykladowe projekty podane w ksiazce moglyby byc takze o niebo lepiej opisane :/ Z calym szacunkiem dla Autora, ale schemat wzmacniacza o danej mocy, na danych lampach to jest nie wiecej niz 5 minut sam na sam z googlem... W znakomitej wiekszosci projektow brakuje przykladowych policzonych transformatorow, ale o tym juz chyba mowilem

Ciekawymi konstrukcjami sa na pewno wzmacniacze sluchawkowe - obydwa beztransformatorowe (jeden na tranzystorach unipolarnych BF245B, drugi z zastosowaniem specjalnych lamp, sluchawki wlaczone w obwod katody) Brakuje mi tylko wzorow plytek - do wzmacniaczy sluchawkowych mozna juz sobie przciec pozwolic na taki "luksus" - zwlaszcza jesli stosujemy niskonapieciowe lampy.
Korektor graficzny oraz analizator widma sa dokladnie tymi projektami, ktore byly publikowane w EP, wiec opisy sobie odpuszcze. Nie wiem jak kompresor dynamiki, gdyz nie kupuje regularnie EP, ale pewnie tez...
Dodatki do ksiazki zawieraja kilka kart katalogowych (niepelnych) kilku lamp, opis jak rozszyfrowac oznaczenia lamp polskich i radzieckich, oraz wzor nieszczesnej plytki do "sekwencera zasilania".
Dodatek E zawiera "opis" doslownie 5-ciu programow komputerowych wspomagajacych tworzenie wzmacniaczy. Opis sprowadza sie do zaznaczenia do czego dany program sluzy, zadnych relacji z uzytkowania, wnioskow ani innych takich...
Linkow podanych w bibliografii jest naprawde, bardzo, bardzo malo - 5 minut z googlem i mozna bylo podac ich 10 razy wiecej :/
Pomimo tego zrzedliwego tonu ksiazka wydaje mi sie pozycja co najmniej warta przejzenia, czy warta swojej ceny (45PLN) - nie wiem... Chcialbym moc powiedziec, ze tak, ale usilnie sugeruje powazne jej przejzenie przed kupnem.
No i teraz pytanie - czy ktos jeszcze ja czytal? Czy jest ktos chetny do wymiany opinii?

Przydlugi ten post mi wyszedl jakis taki, ale nie udalo sie krocej
