Szanowny Kolego Macadorze!
(Tak się chyba nazywa ktoś, stosujący metody docenta Macadowa?)
Problem jest "typowy" dla zastosowania prawa Ohma (nie mylić z prawem łoma).
Jeśli możesz - to otwórz ten Twój woltomierz i zobacz, jaki jest tam opornik. Najczęściej w przemyśle (a sądzę, że takie jest pochodzenie tego miernika) w woltomierzach używano ustrojów o prądzie ok. 1mA - zatem dla napięcia 40V łączna oporność cewki miernika i opornika połączonego szeregowo z nią powinna być ok. 40kΩ (czy wiesz dlaczego?).
Jeśli tak - to opornik, który jest potrzebny dla rozszerzenia zakresu do 400V powinien być 9 razy większy (koledzy już to pisali), czyli 360kΩ. Na takim oporniku wydzieli się też 9 razy większa moc. Zatem cały miernik przy 400V będzie pobierał moc 400Vx1mA=400mW. W takim razie opornik 0,5W powinien to wytrzymać.
Widzę, że w układzie stosujesz prostownik, wnioskuję, że chcesz mierzyć 400V prądu zmiennego, a nie stałego. Tu zaczynają się schodki: miernik magnetoelektryczny mierzy wartość ŚREDNIĄ prądu wyprostowanego, a my dla prądu zmiennego podajemy wartość SKUTECZNĄ.
TU JEST RÓŻNICA ok. 10%.
Na ten temat poczytaj TUTAJ:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sygna%C5%82_okresowy
O ile dla prądu zmiennego sinusoidalnego sprawa jest prosta (jeden współczynnik), o tyle dla pomiarów prądów odkształconych, impulsowych - wszystko sie komplikuje, dla nich stosuje się mierniki "True RMS", czyli prawdziwej wartości skutecznej, ale to "zupełnie inna bajka".
UWAGA NA NAPIĘCIE 400V! Takie napięcie może być
NIEBEZPIECZNE! Sugeruję używanie rękawiczek chirurgicznych.