Auto z 2000 roku. Przebieg - na liczniku 107 tyś km...
Opis problemu.
Od roku tankowane na jednej sprawdzonej stacji. Wszytko ok. Użytkowane głównie na krótkich dystansach 1-3-5-10km max za jednym razem. W październiku matula nie domknęła drzwi w skutek czego świecąca się lampka w środku auta przez weekend rozładowała kpl akumulator. Akumulator został naładowany, silnik odpalił, wszystko ok ale po mniej-więcej tygodniu zapaliła sie lampka CHECK. Zapaliła się podczas postoju pracującego rozgrzanego silnika, na wolnych obrotach. Samochód jeździł kilka dni z palącą się wspomniana kontrolką - żadnych niedomagań: odpalał na dotknięcie, dynamika jak zawsze, wszystko w porządku tylko ta paląca się kontrolka. Postanowiłem zdjąć klemę minusową z akumulatora na noc. Pomogło. Rano kontrolka zgasła i było tak ok tygodnia. Po tyg powtórka z historii: rozgrzany, pracujący na wolnych obrotach silnik (przed wjazdem do garażu) i zapaliła sie kontrolka CHECK. Postanowiłem podjechać na komputer (typowy KTS - nie serwisowy komp) - pokazało "zbyt ubogi skład mieszanki" i podali diagnozę że to na pewno wina paliwa. Kontrolkę skasowali (mnie też na 60 zł) i wszystko było w porządku przez kolejne 2 tyg. W między czasie tankowane auto - ta sama stacja. Dziś zatankowałem ponownie na tej stacji co zawsze, auto zrobiło jeszcze 4km i stało 2h. Następnie odpalenie, przejazd kolejnych 4km i znowu 3h postój. Odpalenie 15km do domu pod garaż, wolne obroty czekając aż otworzę drzwi i ... CHECK !! Znowu tak samo - ciepły silnik i wolne obroty. Wiem że paliwo biorą z tej samej hurtowni od lat, znam paliwo, znam stację - nigdy nic niepokojącego się nie działo z silnikiem, jazdą, czymkolwiek bo wyczułbym to od razu po jakiejś niepokojącej pracy silnika. I teraz pytanie:
Czy za taki stan rzeczy może odpowiadać zużyta sonda Lambda ? Bo wiem że nie znoszą one krótkich dystansów i niedogrzania, a auto tylko w ten sposób jest użytkowane ? Bo oryginalności przebiegu nie jestem pewien...
Opis problemu.
Od roku tankowane na jednej sprawdzonej stacji. Wszytko ok. Użytkowane głównie na krótkich dystansach 1-3-5-10km max za jednym razem. W październiku matula nie domknęła drzwi w skutek czego świecąca się lampka w środku auta przez weekend rozładowała kpl akumulator. Akumulator został naładowany, silnik odpalił, wszystko ok ale po mniej-więcej tygodniu zapaliła sie lampka CHECK. Zapaliła się podczas postoju pracującego rozgrzanego silnika, na wolnych obrotach. Samochód jeździł kilka dni z palącą się wspomniana kontrolką - żadnych niedomagań: odpalał na dotknięcie, dynamika jak zawsze, wszystko w porządku tylko ta paląca się kontrolka. Postanowiłem zdjąć klemę minusową z akumulatora na noc. Pomogło. Rano kontrolka zgasła i było tak ok tygodnia. Po tyg powtórka z historii: rozgrzany, pracujący na wolnych obrotach silnik (przed wjazdem do garażu) i zapaliła sie kontrolka CHECK. Postanowiłem podjechać na komputer (typowy KTS - nie serwisowy komp) - pokazało "zbyt ubogi skład mieszanki" i podali diagnozę że to na pewno wina paliwa. Kontrolkę skasowali (mnie też na 60 zł) i wszystko było w porządku przez kolejne 2 tyg. W między czasie tankowane auto - ta sama stacja. Dziś zatankowałem ponownie na tej stacji co zawsze, auto zrobiło jeszcze 4km i stało 2h. Następnie odpalenie, przejazd kolejnych 4km i znowu 3h postój. Odpalenie 15km do domu pod garaż, wolne obroty czekając aż otworzę drzwi i ... CHECK !! Znowu tak samo - ciepły silnik i wolne obroty. Wiem że paliwo biorą z tej samej hurtowni od lat, znam paliwo, znam stację - nigdy nic niepokojącego się nie działo z silnikiem, jazdą, czymkolwiek bo wyczułbym to od razu po jakiejś niepokojącej pracy silnika. I teraz pytanie:
Czy za taki stan rzeczy może odpowiadać zużyta sonda Lambda ? Bo wiem że nie znoszą one krótkich dystansów i niedogrzania, a auto tylko w ten sposób jest użytkowane ? Bo oryginalności przebiegu nie jestem pewien...