Witam.
Sporo czytam tutaj wątków.
Każdy chciałby grzać jak najtaniej i są różne porady. Ja osobiście mam Vissmanna Vitodens 333 z regulacja pogodową i regulatorem pokojowym i zamkniętą komora spalania z kominem współosiowym juz od 3 lat. Domek 260m2 ocieplony budowany w latach 80 tych.
chce podzielić się doświadczeniem na temat moich błędów i rozwiązań co i jak rozwiązałem - napisze tylko te najważniejsze sprawy i w jaki sposób wpływają na ekonomie grzania a niekoniecznie tutaj można o tym wyczytać.
1. po pierwsze mój znajomy to projektant c.o. i zrobił mi projekt z wyliczeniem ile mocy potrzebuję. w jakiej technologii wykonać instalacje, jakie średnice rur, jakie grzejniki i jakie nastawienia na grzejnikach. Teraz to mógłbym zrobić sam ale wtedy wydawało mnie się że to czarną magią a to matematyka i rządzą tym proste prawa.
Jeśli instalacja jest zjeba... to nawet najoszczędniejszy piec polegnie.
Założenia mam takie: piec kondensacyjny najwydajniejszy jest w niskich temperaturach przy temp zasilania np 55 stopni grzejnik musi tą energię oddać otoczeniu i taka jego rola a im wyższą temp ma tym szybciej to zrobi. W dodatku za wysoka temp powoduje przegrzewanie powietrza co źle wpływa na np drogi oddechowe a kurz się unosi w powietrzu - tego nie chciałem - cena - grzejniki na temp 55 stopni są 30% większe.
2. Projekt a rzeczywistość. Oczywiście rzeczywistość zweryfikowała wszystko i zacząłem szukać kombinować co jest nie tak - duża ilość startów palnika, duże zużycie gazu w domu nie najcieplej. co pomogło - ograniczenie mocy pieca do 60% i ponowna regulacja nastawników na grzejnikach. Aby kocioł ekonomicznie grzał musi mieć jak największa rozniecę temp na zasilaniu i powrocie - tzw. lamda. I tu jeśli nie mamy mieszacza musimy to zrobić sami organoleptyczne - łapiąc ręką rurę zasilającą i powrót z każdego grzejnika - lamda powinna być co najmniej 20 stopni a im więcej tym lepiej. Jeśli powrót jest gorący tzn, że albo trzeba kryzować na nastawniku grzejnika i zmniejszyć przepływ wody przez grzejnik albo grzejnik jest nie taki jak powinien - oczywiście przy założeniu, że w pomieszczeniu osiągamy temperaturę zadaną.
ogólna zasada - im bliżej grzejnik kotła tym bardziej kryzujemy na grzejniku.
Kocioł musi mieć co grzać i różnica temperatur miedzy zasilaniem a powrotem musi być jak największa.
3. regulacja samego kotła - czyli dobór mieszanki gaz - powietrze. to u mnie robił serwisant bo przy montażu tego nie zrobili - tu niestety są potrzebne analizatory spalin i takie tam. Tutaj zasadniczy wpływ ma sam komin i opory powietrza w samym kominie.
4. nawyki. Nie rozszczelnimy okien to marnotrawstwo energii. Zamykamy grzejnik - otwieramy okno na pełną szerokość - wietrzymy pomieszczenie przez 15 minut - zamykamy okno szczelnie i odkręcamy grzejnik. Przy otwartym oknie najoszczędniejszy kocioł wymięknie.
Teraz wiem, że taka kolejność działań ma wpływ na ekonomię.
Sporo czytam tutaj wątków.
Każdy chciałby grzać jak najtaniej i są różne porady. Ja osobiście mam Vissmanna Vitodens 333 z regulacja pogodową i regulatorem pokojowym i zamkniętą komora spalania z kominem współosiowym juz od 3 lat. Domek 260m2 ocieplony budowany w latach 80 tych.
chce podzielić się doświadczeniem na temat moich błędów i rozwiązań co i jak rozwiązałem - napisze tylko te najważniejsze sprawy i w jaki sposób wpływają na ekonomie grzania a niekoniecznie tutaj można o tym wyczytać.
1. po pierwsze mój znajomy to projektant c.o. i zrobił mi projekt z wyliczeniem ile mocy potrzebuję. w jakiej technologii wykonać instalacje, jakie średnice rur, jakie grzejniki i jakie nastawienia na grzejnikach. Teraz to mógłbym zrobić sam ale wtedy wydawało mnie się że to czarną magią a to matematyka i rządzą tym proste prawa.
Jeśli instalacja jest zjeba... to nawet najoszczędniejszy piec polegnie.
Założenia mam takie: piec kondensacyjny najwydajniejszy jest w niskich temperaturach przy temp zasilania np 55 stopni grzejnik musi tą energię oddać otoczeniu i taka jego rola a im wyższą temp ma tym szybciej to zrobi. W dodatku za wysoka temp powoduje przegrzewanie powietrza co źle wpływa na np drogi oddechowe a kurz się unosi w powietrzu - tego nie chciałem - cena - grzejniki na temp 55 stopni są 30% większe.
2. Projekt a rzeczywistość. Oczywiście rzeczywistość zweryfikowała wszystko i zacząłem szukać kombinować co jest nie tak - duża ilość startów palnika, duże zużycie gazu w domu nie najcieplej. co pomogło - ograniczenie mocy pieca do 60% i ponowna regulacja nastawników na grzejnikach. Aby kocioł ekonomicznie grzał musi mieć jak największa rozniecę temp na zasilaniu i powrocie - tzw. lamda. I tu jeśli nie mamy mieszacza musimy to zrobić sami organoleptyczne - łapiąc ręką rurę zasilającą i powrót z każdego grzejnika - lamda powinna być co najmniej 20 stopni a im więcej tym lepiej. Jeśli powrót jest gorący tzn, że albo trzeba kryzować na nastawniku grzejnika i zmniejszyć przepływ wody przez grzejnik albo grzejnik jest nie taki jak powinien - oczywiście przy założeniu, że w pomieszczeniu osiągamy temperaturę zadaną.
ogólna zasada - im bliżej grzejnik kotła tym bardziej kryzujemy na grzejniku.
Kocioł musi mieć co grzać i różnica temperatur miedzy zasilaniem a powrotem musi być jak największa.
3. regulacja samego kotła - czyli dobór mieszanki gaz - powietrze. to u mnie robił serwisant bo przy montażu tego nie zrobili - tu niestety są potrzebne analizatory spalin i takie tam. Tutaj zasadniczy wpływ ma sam komin i opory powietrza w samym kominie.
4. nawyki. Nie rozszczelnimy okien to marnotrawstwo energii. Zamykamy grzejnik - otwieramy okno na pełną szerokość - wietrzymy pomieszczenie przez 15 minut - zamykamy okno szczelnie i odkręcamy grzejnik. Przy otwartym oknie najoszczędniejszy kocioł wymięknie.
Teraz wiem, że taka kolejność działań ma wpływ na ekonomię.