
Witam. Jest to mój pierwszy projekt pokazany na forum. Codziennie patrzę na to urządzenie i postanawiam, jutro sfotografuję i przedstawię na forum. Dziś to zrobiłem. Urządzenie działa kilka lat bezproblemowo.
Wzmacniacz powstał „z tego co było pod ręką” i jego założeniem był minimalny koszt wykonania oraz wykorzystanie go do komputera stacjonarnego w układzie 4.0 do grania i czasami słuchania muzyki (4 głośniki w pokoiku jakoś upchałem, ale basowego i frontowego nie miałem już gdzie, stąd wybór 4 kanałów). Znalazłem 2 płytki z zestawów do samodzielnego montażu pod TDA 2030, trafo 120 VA od halogenów (2x12V, którego uzwojenia zmodyfikowałem), obudowę (za mała okazało się w czasie montażu elementów stąd bałagan w obudowie, ale idealnie pasowała pod półeczkę na biurku i to przeważyło), radiator, wentylator komputerowy 8 cm, wskaźniki wysterowania i większość innych elementów za wyjątkiem LM1036, które zakupiłem.
Od momentu powstania urządzenia miałem opisać potencjometry na płycie czołowej, ale jakoś do dziś tego nie zrobiłem i tak już zostało.
Duże pokrętło centralne reguluje poziom głośności wszystkich kanałów,
dwa małe z białym paskiem wzmocnienie (od 0 do 100%) głośników przednich i tylnych – ustawienie relacji poziomu głośności przód – tył).
Dla przodu i tyłu przewidziano oddzielną regulację:
tonów wysokich (pokrętła z czerwonym paskiem),
tonów niskich (pokrętła z żółtym paskiem),
balansu (pokrętła z niebieskim paskiem.
Wskaźniki wysterowania pokazują moc każdego kanału (0 dB odpowiada mocy 10 W na 8 Ω).
Z tyłu obudowy umieściłem przewód zasilający, wyłącznik sieciowy oraz zaciski przewodów głośnikowych. W obudowie wywierciłem dodatkowe otwory w celu zapewnienia odpowiedniego chłodzenia (po pomiarach temperatury wewnątrz obudowy). Całość jest podłączona pod kartę dźwiękową Audigy 2 i zasila 2 pary głośników ( przednie od wieży „Aiwa”, tylne to jakieś tanie zestawy „Clatronic” które kupiłem kiedyś ze względu na wygląd – spodobały mi się – i cenę jakieś 80 – 90 zł za sztukę - w dodatku zaskoczyły mnie zagrały duuużo lepiej niż się spodziewałem).
Wzmacniacz mocy został wykonany na 4 układach TDA 2040 zmontowanych na płytkach z zestawów do samodzielnego montażu do TDA 2030 (nawet nie wiem skąd się u mnie wzięły) przykręconych do radiatora za pośrednictwem podkładek mikowych z nałożoną pastą termo-przewodzącą. Układy pracują w typowej konfiguracji, zastosowałem jedynie większe kondensatory elektrolityczne (1000 µF) w gałęziach zasilania) oraz po 1 zbiorczym (na doprowadzeniu zasilania) dla każdego napięcia zasilającego końcówki mocy o wartości 4700 µF. Wyjścia końcówek mocy są dołączone do zacisków wyjściowych przez przekaźnik z 4 zestykami przełącznymi. Do wyjścia dołączyłem 4 wskaźniki wysterowania, które pokazują moc wyjściową (wskaźniki leżały parę lat i nie za bardzo wiedziałem do czego wykorzystać a tu się przydały).
W przedwzmacniaczu zastosowałem wstępny wzmacniacz na układach LM358 o wzmocnieniu około 2,2 x. Wstępnie wzmocniony sygnał jest podawany na układy LM1036, które pełnią rolę regulatorów wzmocnienia, balansu i tonów wysokich i niskich. Początkowo pracowały tam TDA 1524A, ale jak je usłyszałem poszły do kosza. Układy te koszmarnie szumiały, mój błąd, że nie sprawdziłem w nocie katalogowej ich parametrów (miałem je wyjęte z jakichś telewizorów). Całość zmontowana na zaprojektowanych do tego celu płytkach z laminatu jednostronnego. Przedwzmacniacz z gniazdami wejściowymi, końcówkami mocy, podwójnymi potencjometrami regulującymi wzmocnienie przodu i tyłu jest połączony przewodami ekranowanymi, radiator jest podłączony do masy układu.
Zasilacz dostarcza 3 napięć:
+ 12 V stabilizowane do zasilania przedwzmacniacza zrealizowany na µA723,
+ 18 V oraz – 18 V stabilizowane do zasilania końcówek mocy wykonane na stabilizatorze szeregowym, który stosuję od lat – układ bardzo prosty, zapewnia dobrą stabilizację i filtrację napięć oraz pracuje przy małej różnicy napięcia wejściowego i wyjściowego.
Mostek prostowniczy 10 A, tranzystory mocy zasilacza zostały zamontowane na wspólnym dla całego urządzenia radiatorze na podkładkach mikowych z wykorzystaniem pasty termo-przewodzącej.
Całość zabezpieczają dodatkowo bezpieczniki topikowe oraz w przypadku stabilizatora + 12V elektroniczne ograniczenie prądu wyjściowego.
Układ zabezpieczeń składa się z 2 części:
1.Układu odłączającego głośniki w przypadku pojawienia się napięcia stałego na wyjściu, załączającego głośniki z opóźnieniem około 2 sekund po włączeniu zasilania oraz odłączającego natychmiast po zaniku napięcia zasilającego w celu wyeliminowania wpływu stanów nieustalonych wzmacniacza na zestawy głośnikowe (projekt własny, stopień wejściowy - 3 tranzystory - został zapożyczony z jakiegoś fabrycznego wzmacniacza),
2.Układu sterowania pracą wentylatora. Projekt własny, sterowanie włącza wentylator po osiągnięciu przez radiator temperatury około 60 stopni C, wyłącza po schłodzeniu do temperatury niższej o około 10 stopni C (ciągły szum wentylatora mnie denerwował, a tak przy małej głośności włącza się co kilkadziesiąt minut a przy większej głośności i tak go nie słychać).
Oba układy są zasilane z scalonego stabilizatora 7912 wykorzystującego ujemne napięcie zasilania końcówek mocy.
Poszczególne bloki są na osobnych płytkach, ponieważ urządzenie było budowane etapami z tego co było pod ręką.
Wzmacniacz może pracować z obciążeniem 4 Ω, ale wiąże się to z modyfikacją zasilacza (mocniejszy transformator, mostek prostowniczy, bezpieczniki).
W/w wzmacniacz można zmodyfikować dodając dodatkowy (trzeci) kanał przedwzmacniacza na LM358 i LM1036 do obsługi kanału centralnego i kanału basowego oraz końcówkę mocy na TDA 2040 dla kanału centralnego i/lub wyjście na subwoofer aktywny lub dodatkową końcówkę mocy na TDA 2040 (lub lepiej wzmacniacz mostkowy na 2 szt. TDA 2040) z wyjściem na subwoofer pasywny. W takim przypadku trzeba również zmodyfikować zasilacz jak powyżej.








Cool? Ranking DIY