Witam
Już niedługo muszę wybrać zawód jestem pewny że chce iść do ZSE Białystok, tylko nie wiem jaki kierunek tam wybrać. Osobiście myślałem o zawodzie technik elektronik.
Może wy mi pomożecie
Jak sam nie wiesz czego chcesz to moja rada: graj w totka, traf parę baniek, wsadź do banku i zostań rentierem, robota łatwa, przyjemna i nic robić nie trzeba.
Jak sam nie wiesz czego chcesz to moja rada: graj w totka, traf parę baniek, wsadź do banku i zostań rentierem, robota łatwa, przyjemna i nic robić nie trzeba.
To w końcu może wy doradźcie koledze co ma robić, dziś każdy ,,młody" prosi o prostą , jak konstrukcja cepa, radę na życie. Może niech bogato się ożeni, to też jakiś sposób bo nie będę prostacko radził, aby się wziął na początek do solidnej nauki a potem roboty...
bankai: Skończyłem elektronikę w technikum (jednym z "lepszych" w mieście) przed jakimiś trzema laty. Nie wiem czy wiele się zmieniło... Jeśli już to na gorsze.
Ogólnie nauka wygląda tak: najpierw uczą elektrotechniki do obrzydzenia, nic z tego nie wynika bo po gimnazjum nie ma się dostatecznej wiedzy i trwa to dość długo. W praktyce się nie przydaje, daje tylko ogólne pojęcie. Wystarczy spojrzeć po elektrodzie ile w postach jest matematyki i liczb zespolonych Równolegle idą zajęcia praktyczne to czy coś z nich wyniesiesz zależy od tego czy ludziom coś chce się robić. W moim technikum było to podzielone semestr mechaniki (piłowanie wiercenie, nic więcej) i potem nauka lutowania rozlutowywania składanie prostych układów ( poziom multiwibratora). Potem wpadli na pomysł zrobienia nam małej pracy dyplomowej - złożenie kita.
Były podstawy cyfrówki jak zrobić ukłąd na bramkach, co to jest przerzutnik i tego typu bzdety. Były układy analogowe jakieś filtry, rezonanse i inne szmery bajery. U wszystkich niezainteresowanych NUDA.
Dalej układy mikroprocesorowe. Jeśli w tym technikum są dobrzy nauczyciele to ok. Jeśli nie to spodziewaj sie poznawania budowy Z-80 lub 8086
Układy automatyki - teoretyczne bzdury, których nikt nie rozumiał (pamiętam coś o mechanicznie(!) nastawianych rezystorach, potem jakieś pneumatyczne układy jako sucha teoria, które mieściły się w zeszycie, aż w końcu regulatory nikt nie kumał wtedy o co chodzi). Pracownia elektryczna - bliskie laborkom znanym ze studiów. Coś tam można się było nauczyć, ale... cóż. To tylko wyjaśnienie ułamka zagadnień z suchej teorii.
Dodatkowo w technikum było mnóstwo nauki, bo i przedmiotów więcej i matematyka oficjalnie podstawowa. A matura blisko blisko...
Mógłbym pisać jeszcze dużo ale mi się nie chce. Reasumując technikum niczego nie uczy. Nie daje nawet dobrego startu na studia techniczne, średni co najwyżej. Egzamin zawodowy - śmiechu warte.
Jeśli jeszcze jakieś pytania możesz pisać na priv.
Ja skończyłem (po Kasprzaku, swego czasu świetne technikum dziś dno dna..) PW, rok woja (takie czasy) , potem przedsiębiorstwo geofizyczne, potem ZURT (jak najbardziej w zawodzie ale zawodowo na poziomie podłogi za zwykłą ale dość niezłą kasę) tylko to było laaaata temu..dziś dla elektronika raczej w Polsce roboty nie widzę, na zachodzie (starszy syn się załapał, zadowolony i jaka kasa...) owszem. Jeśli już to elektronika samochodowa ale to dość hermetyczny krąg ludzi z branży, trudno wejść a i sporo trzeba na początek zainwestować, komu się uda to perspektywy finansowe całkiem ciekawe.
Witam
Rozśmieszyli mnie tutaj panowie z tymi profesjami. Ja skończyłem takie technikum i to nie prawda ze nic ci ono nie daje. No chyba ze będziesz się bawiła na całego jako młodzian. Studiuję teraz elektrotechnikę i jak posłucham ludzi z ogólniak czy jakiegoś innego profilu to żal tyłek ściska. Elektryka i elektronika jest dokoła nas i stolarz, murarz, akrobata, mistrz patelni złota wara, na dzień dzisiejszy nic beż Ampera nie zdziała, ewentualnie łopata w kalfasie beton rozrobi.
Pozdrowienia dla chłopaków z ZSEE klasa B 2002-2006
Prawdę powiadasz ale popatrz w innych działach, każdy ,,zna się trochę" na elektryce i ,,tylko pyta" jak samemu zdłubać podłączenie gniazda trój fazowego, zdłubać samemu instalację w domku jednorodzinnym itd aby tylko nie płacić fachowcowi, mój starszy syn założył działalność (plus ma kupę uprawnień i praktykę) i też podobne problemy ,,panie ja już sam to zrobiłem a pan tylko podłącz"...
Witam
Rozśmieszyli mnie tutaj panowie z tymi profesjami. Ja skończyłem takie technikum i to nie prawda ze nic ci ono nie daje.
To zależy kiedy kończyłeś i jakie kończyłeś. Jak były prace dyplomowe było normalnie, później... jedziemy w dół jak cały system edukacji...
Quote:
No chyba ze będziesz się bawiła na całego jako młodzian.
Studiuję teraz elektrotechnikę i jak posłucham ludzi z ogólniak czy jakiegoś innego profilu to żal tyłek ściska.
Tu już zaczynasz "onetować".
Powiem tak... na kierunkach technicznych ma się drobną przewagę (no i raczej bezwartościowy papierek). Ale nie jest ona ani trochę warta straconego roku życia. Chyba że planuje się pozostać na wykształceniu średnim wtedy raczej nie masz wyboru...
Czy może mi ktoś powiedzieć coś więcej o nauce i praktykach w technikum na dziale elektroniki?Najbardziej interesuje mnie ZSE Białystok.Proszę o odpowiedzi.
A co Ty lubisz robić?
I zadaj sobie 1 ważne pytanie "Czy rano wstając do pracy chcesz się cieszyć że do niej idziesz?"
jeśli o mnie chodzi to ja wole do emerytury brudzić się w smarach, ale cieszyć się kiedy idę do pracy.
Zrob moze samodzielnie jakis projekt nawet migajacego leda ale na mikrokontrolerze zobaczysz co latwiej pojdzie lutowanie czy programowanie i bedziesz mial odpowiedz , czasu jeszcze wystarczy aby troche poczytac i zaprogramowac procek.