Witam wszystkich.
Jestem w trakcie wykonywania automatyki spz/szr do dwu agregatów 250kW. Kolega ma rację, że sterowanie prądnicy, silnika i układu kontroli źródła podstawowego -określenie warunków pracy, w wielu tego typu urządzeniach nie jest realizowane przez jeden aparat (PLC?). ...i ja w zamyśle na podstawie właściwości dotąd działającego sterowania, pozostawiam grupy urządzeń odpowiedzialne za:
-akumulator,
-źródła napięć pomocniczych dla sterowania,
-regulację prądnicy (U, I, cosφ etc),
-kontrolę urządzeń, min w torze prądowym, oraz elementy sterowania i regulacji nastaw, (PLC i wizualizacja PC),
-kontrolę jakości prądu dla zasilania podstawowego i rezerwowego.
Tutaj wspomnę, że korciło mnie aby pokusić się o zrobienie nowego regulatora wzbudzenia prądnicy, ale w rezultacie po oględzinach starego RNGY i analizie konstrukcji stwierdziłem, że to bezsensu jest. Lepiej większą uwagę poświęcić niezawodności układu sterowania rozruchem, kontroli pracy silnika, SPZ/SZR i zaopatrzenie układu w monitory zasilania. One akurat zasadniczo mają spełniać rolę urządzeń do rejestracji parametrów sieci i prądów zasilania rezerwowego. Późniejsza analiza parametrów sieci energetycznej potrzebujących wysokich gwarancji utrzymania dostaw energii elektrycznej (szpitale) może okazać się bezcenna dla zapewnienia tego warunku. Monitory te posiadają I/O po jednym i w zasadzie załączenie źródła podstawowego mogę zadać właśnie im, bo istnieje możliwość konfiguracji w nim funkcji logicznych. Rozruch agregatu wraz z włączeniem go do sieci pozostawiam PLC.
Ładowanie akumulatorów wzbogacę o konserwatory i kontrolę ich stanu. Informacje do PLC, a potem wizualizacji; wyświetlanie i archiwizacja zmiennych.
Jak dotąd wiem jak to wszystko poukładać, jednak chciałbym do projektu włączyć jeszcze jedną opcję; agregaty są dwa i dwie sekcje rozdzielnic do zasilenia. Myślę, że gdyby zabudować łącznik sprzęgłowy elektromagnetyczny (teraz jest APU) to okaże się, że zyskam wiele możliwości konfiguracji pracy agregatów w zależności od obciążenia na sekcjach:
-Sekcja 1 i 2 -agregat 1 (2 w spoczynku z utrzymaniem gotowości do pracy)
-Sekcja 1 -agregat 1, sekcja 2 -agregat 2
-Sekcja 1 i 2 -agregat 2 (1 w spoczynku z utrzymaniem gotowości do pracy)
-Sekcja 1 i 2 -agregat 1 i 2 (praca równoległa, z załączonym sprzęgłem)
Takie rozwiązanie pokierowane względami ekonomicznymi w przypadku konieczności pracy z zasilaniem rezerwowym. A myślę, że w przypadku awarii jednego z nich automatyczne sprzężenie sekcji będzie dobrym rozwiązaniem.
Nie wiem, jak ugryźć synchronizację agregatów. Domyślam się, że należy przeprowadzić procedury w następujący sposób:
-rozruch i ustalenie parametrów pracy: najbliższa możliwa prędkość obrotowa względem siebie, z lekkim niedobiegiem agregatu dołączanego (Slave),
-wzbudzenie agregatu do którego zostanie dołączony Slave (Master),
-załączenie sprzęgła (połączenie uzwojeń stojana obydwu),
-płynne, narastające od wartości min (0V?) wzbudzanie agregatu Slave do osiągnięcia prędkości synchronicznej i zgodności ustawienia kąta wału agregatów.
Myślę, że całą tą procedurę można przeprowadzić nawet wówczas, gdy agregat Master jest wpięty w sieć. Należało by jedynie kontrolować prąd, który byłby konieczny do utrzymania synchronizacji agregatów i przy jego przekroczeniu rozłączenie.
Ale to tylko moje dumania; na razie szukam informacji na temat pracy równoległej. Po przeczytaniu tego wątku widzę, że Panowie posiadają wiedzę i doświadczenie w przedmiocie. Zwracam się zatem o rady, sugestie. O wynikach poinformuję po wykonaniu doświadczeń, zadania.
pozdrawiam