Mam pewien problem. Pracuję na komputerze z WinXP 32-bit, z aplikacją do tworzenia muzyki. To DigiDesign ProTools LE 8.0 i korzystam z pluginów (tzw. wirtualnych instrumentów). Niewiele wam to powie, ale nieistotne....
Istotne jest to, że to pamięciożerne aplikacje. Problem w tym, że system nie chce mi wykorzystać w pełni pamięci, którą posiadam. System widzi 3,68Gb, ale z tym się oczywiście godziłem dokupując kość RAM, że nie zobaczy pełnych 4ch, bo to 32-bit i mój komputer nie obsługuje rozszerzenia adresu fizycznego (do 36 bit). Głównie chodzi o to, że po załadowaniu tego co muszę, mam jeszcze 2GB RAM wolne (!), co pokazuje menedżer zadań, a po próbie załadowania czegokolwiek więcej komp się pluje, że ma "not enough memory".. I weź go tu człowieku zrozum..?? Fakty są takie, że plugin, który próbuje załadować zajmie nie więcej niż 200-300MB RAMu, a przecież ma 2GB do dyspozycji.
Konfiguracja komputera to:
Gigabyte EP41-UD3L
RAM 2 x 2GB/ 800MHz/ Kingston KVR800D2N6/2G
Intel Core 2 Duo E7500 2.93GHz
Win XP 32-bit Professional Service Pack 2
Info z programu ASTRA wygląda tak:
Przed załadowaniem pluginów mam, jak widać duużo wolnego RAMu (prawie 3,2GB):
Po załadowaniu aplikacji mam taki stan:
Jak widać jest "Dostępne - 2 114 236 KB", czyli w przybliżeniu 2GB. I teraz zaczynają się jaja, bo próba załadowania czegoś, co zeżre 300MB kończy się fiaskiem i zwisem systemu, bądź komunikatem "Not enough memory.." i zakończeniem działania całej aplikacji.
W rejestrze ustawiałem wszystko ręcznie, jak i pliki stronicowania (kombinowałem już na wszystkie strony z tymi plikami):
jak również ustawiałem ręcznie plik BOOT.INI:
Pamięć wirtualną obecnie mam ustawioną tak:
Tu też zmieniałem różnie opcje. Wczoraj pół dnia z tym walczyłem i ni cholery nie mogę przeskoczyć, aby wykorzystać jeszcze te 2GB RAMu. Wkurza mnie już ten Windows.
Nawet jeśli ustawiłem mu pamięć wirtualną na np. tylko 512MB, na sztywno, to i tak wykorzystanie pliku stronicowania miałem na poziomie np. 1,5GB przy zapełnieniu 1GB RAMu (a co najśmieszniejsze nie widziałem żadnego innego pliku pagefile.sys na żadnej partycji, a ten właściwy w ogóle nie zmieniał rozmiaru!).
Wynika teraz, że dokupiłem kość 2GB, a i tak pracuję tak, jakbym prawie bez niej był, bo Windows ma takie "widzimisię..."
Ma ktoś jakiś pomysł??
Istotne jest to, że to pamięciożerne aplikacje. Problem w tym, że system nie chce mi wykorzystać w pełni pamięci, którą posiadam. System widzi 3,68Gb, ale z tym się oczywiście godziłem dokupując kość RAM, że nie zobaczy pełnych 4ch, bo to 32-bit i mój komputer nie obsługuje rozszerzenia adresu fizycznego (do 36 bit). Głównie chodzi o to, że po załadowaniu tego co muszę, mam jeszcze 2GB RAM wolne (!), co pokazuje menedżer zadań, a po próbie załadowania czegokolwiek więcej komp się pluje, że ma "not enough memory".. I weź go tu człowieku zrozum..?? Fakty są takie, że plugin, który próbuje załadować zajmie nie więcej niż 200-300MB RAMu, a przecież ma 2GB do dyspozycji.
Konfiguracja komputera to:
Gigabyte EP41-UD3L
RAM 2 x 2GB/ 800MHz/ Kingston KVR800D2N6/2G
Intel Core 2 Duo E7500 2.93GHz
Win XP 32-bit Professional Service Pack 2
Info z programu ASTRA wygląda tak:

Przed załadowaniem pluginów mam, jak widać duużo wolnego RAMu (prawie 3,2GB):

Po załadowaniu aplikacji mam taki stan:

Jak widać jest "Dostępne - 2 114 236 KB", czyli w przybliżeniu 2GB. I teraz zaczynają się jaja, bo próba załadowania czegoś, co zeżre 300MB kończy się fiaskiem i zwisem systemu, bądź komunikatem "Not enough memory.." i zakończeniem działania całej aplikacji.
W rejestrze ustawiałem wszystko ręcznie, jak i pliki stronicowania (kombinowałem już na wszystkie strony z tymi plikami):

jak również ustawiałem ręcznie plik BOOT.INI:

Pamięć wirtualną obecnie mam ustawioną tak:

Tu też zmieniałem różnie opcje. Wczoraj pół dnia z tym walczyłem i ni cholery nie mogę przeskoczyć, aby wykorzystać jeszcze te 2GB RAMu. Wkurza mnie już ten Windows.
Nawet jeśli ustawiłem mu pamięć wirtualną na np. tylko 512MB, na sztywno, to i tak wykorzystanie pliku stronicowania miałem na poziomie np. 1,5GB przy zapełnieniu 1GB RAMu (a co najśmieszniejsze nie widziałem żadnego innego pliku pagefile.sys na żadnej partycji, a ten właściwy w ogóle nie zmieniał rozmiaru!).
Wynika teraz, że dokupiłem kość 2GB, a i tak pracuję tak, jakbym prawie bez niej był, bo Windows ma takie "widzimisię..."
Ma ktoś jakiś pomysł??