Witam
Od niespełna 3 lat mam pralkę Ariston Aqualtis AQXF109. Od paru miesięcy niemal każde pranie przerywane jest błędem F-05, czyli problem ze spustem wody/pompą.
Wezwany pierwszy technik z autoryzowanego serwisu stwierdził, że to być może programator; podłączył się PDA do pralki, powiedział, że w oprogramowaniu są błędy, więc wgrał nowy soft. Po jego wizycie pralka działała poprawnie ok.2 tygodnie, a potem znowu zaczął pojawiać się błąd - początkowo tylko wtedy kiedy był użyty konkretny program. Zaczęliśmy go omijać, ale po miesiącu każdy program dawał ten błąd.
Wezwaliśmy jeszcze raz technika, z tego samego serwisu, ale przyszedł inny. Popatrzył, popukał, sprawdził miernikiem osprzęt i powiedział, że wg niego jest OK, bo nic nie widać. Puszczane przez niego program "30minut" działał poprawnie. Sprawdził filtr pompy, węże spustowy i wlotowy - wszystko czyste. Po jego wizycie pralka działała poprawnie 4 razy.
Powiedział na odchodne, że w tych pralkach padają moduły sterujące, ale w tym modelu są dwa moduły i nie wiadomo który padł. A każdy z nich to 700zł - czyli w najgorszym wypadku 1400zł - czyli nową pralkę mogę sobie kupić. I jego zdaniem nie opłaca się naprawiać.
Ale prać trzeba... Teraz każde pranie robimy na raty - pierwszy program kończy się w połowie, w momencie płukania, błędem F05. Potem włączamy samo płukanie, działa do momentu odblokowania drzwi (czyli do końca) i pokazuje błąd F05. Potem dajemy odwirowanie i ono bez problemu kończy całość prania.
Pytanie: co to może być? Nie mam nic w filtrze, w rurach; puszczona na pusto pralka wszystko robi poprawnie i bez błędu. A gdy idzie normalnie pranie sieje błędem.
Nie widzi mi się wydanie w ciemno 1400zł, gdy może się okazać, że to wcale nie moduły, tylko jakaś mechaniczna usterka.
Z góry dzięki
Mario
Od niespełna 3 lat mam pralkę Ariston Aqualtis AQXF109. Od paru miesięcy niemal każde pranie przerywane jest błędem F-05, czyli problem ze spustem wody/pompą.
Wezwany pierwszy technik z autoryzowanego serwisu stwierdził, że to być może programator; podłączył się PDA do pralki, powiedział, że w oprogramowaniu są błędy, więc wgrał nowy soft. Po jego wizycie pralka działała poprawnie ok.2 tygodnie, a potem znowu zaczął pojawiać się błąd - początkowo tylko wtedy kiedy był użyty konkretny program. Zaczęliśmy go omijać, ale po miesiącu każdy program dawał ten błąd.
Wezwaliśmy jeszcze raz technika, z tego samego serwisu, ale przyszedł inny. Popatrzył, popukał, sprawdził miernikiem osprzęt i powiedział, że wg niego jest OK, bo nic nie widać. Puszczane przez niego program "30minut" działał poprawnie. Sprawdził filtr pompy, węże spustowy i wlotowy - wszystko czyste. Po jego wizycie pralka działała poprawnie 4 razy.
Powiedział na odchodne, że w tych pralkach padają moduły sterujące, ale w tym modelu są dwa moduły i nie wiadomo który padł. A każdy z nich to 700zł - czyli w najgorszym wypadku 1400zł - czyli nową pralkę mogę sobie kupić. I jego zdaniem nie opłaca się naprawiać.
Ale prać trzeba... Teraz każde pranie robimy na raty - pierwszy program kończy się w połowie, w momencie płukania, błędem F05. Potem włączamy samo płukanie, działa do momentu odblokowania drzwi (czyli do końca) i pokazuje błąd F05. Potem dajemy odwirowanie i ono bez problemu kończy całość prania.
Pytanie: co to może być? Nie mam nic w filtrze, w rurach; puszczona na pusto pralka wszystko robi poprawnie i bez błędu. A gdy idzie normalnie pranie sieje błędem.
Nie widzi mi się wydanie w ciemno 1400zł, gdy może się okazać, że to wcale nie moduły, tylko jakaś mechaniczna usterka.
Z góry dzięki
Mario