Odnośnie tekstu zbigniew125 to
Quote:
Witam Koledzy pomyślcie logicznie , wzmacniacz momentu to przekładnia planetarna ,która zmniejsza obroty , dajac większą moc na skrzynie [ przy włączonym na 4 obroty wału silnika idą 3 obroty na wałek w skrzyni ,sam liczyłem ], a działa to tak olej idąc pod ciśnieniem na tłok wzmacniacza , zaciska płytki i cały bęben zaczyna się obracać [ i tu jest ale o czym piszesz kol.tata1 ]
Jak najbardziej się z tym zgadzam
Quote: żeby mógł się obracać , musi być zwolniona taśma z bębna [ ponieważ przy obrotach bębna spaliła by się] ,
Tak, przy zaciśniętych tarczkach taśma musi być zwolniona, bo się uszkodzi.
Quote:
jest to działanie ciśnienia oleju na tłok w celu zwolnienia naciągu sprężyny [taśmy]
Niestety tu nie masz racji, taśma w zwolnieniu jest utrzymywana przez kilka śrub i śrubę napinającą, a sprężyna dba o prawidłowe zwolnienie taśmy.
Quote:
Dlatego też w momęcie przełączenia dźwigni na zając przy niesprawnym wzmacniaczu , następuje duży ubytek oleju , i brak ciśnienia na wałek WOM i przedni napęd[ jeżeli jest z napedem] Pozdrawiam Zbyszek
Z tym tez się zgadzam, tak jest, ale zwróć uwagę, że gdy dasz na żółwia to odcinasz olej do tłoka,zwalniają się płytki.
Ale samo zwolnienie płytek nie wystarczy, bo wzmacniacz to przekładnia planetarna, czyli 3 elementy, by nastąpiło przełożenie któryś z nich musi być zablokowany i właśnie taśma blokuje bęben, by nastąpiło przełożenie.
Siłownik ściska taśmę, a nie sprężyny. Sprężyna jest do luzowania taśmy.
Autor postu ma spadek ciśnienia na żółwiu, co sugeruje że siłownik od taśmy przecieka. Gdy jest spadek ciśnienia na zającu to wtedy tłok centralny przepuszcza.
Mój przypadek: Ciągnik na zającu jeździł prawidłowo, ciągnął bez problemu, ale po przełączeniu na żółwia zachowywał sie jak by miał automatyczną skrzynię. Pomyślałem - źle naciągnięta taśma, która wtedy ma być zaciśnięta. Naciągnąłem taśmę, ale dalej nic. Diagnoza, zużyta taśma. Rozebrałem ciągnik, trochę wkurzania, roboty i założyłem nową taśmę. Ustawiłem ją na śrubach trzymających i na śrubie napinającej. Po 3 wieczorach ciągnik skręcony i FIASKO to samo, przeciąga na żółwiu. Największe moje wkurzenie było, jak wymieniłem uszczelnienie na siłowniku taśmy i nagle żółw zaczął działać prawidłowo. Gumka za 3 złote, a tle niepotrzebnego rozbierania.
Przełączając na żółwia, siłownik nie miał siły zacisnąć taśmy, bo przeciekał. Wystarczyło 4 śrubki odkręcić i gumkę wymienić, a tak to rozpoławianie nowa taśma, kupa roboty, be potrzeby.
Od tego czasu wzmacniacz znam na pamięć.
Apropo twojej tezy - sprężyny są za słabe by zaciskać taśmę, ale wystarczająco silne by ją zwolnić. We wszystkich zagadnieniach masz rację, tylko naciąg tasmy jest odwrotnie niż myślisz.