Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Junkers Bosch WRP11 B23 - czy potrzebny czujnik czadu?

pykpyrykpyk 23 Feb 2010 11:41 16204 11
  • #1
    pykpyrykpyk
    Level 12  
    Witam! Przez kilka miesięcy będę mieszkał jeszcze w mieszkaniu gdzie jest takowy piecyk zainstalowany w małej łazience. Ostatnio często się słyszy o zatruciach tlenkiem węgla. Czy ten piecyk ma jakieś solidne zabezpieczenie przed nadmiernym stężeniem czadu? Jest w instrukcji jakaś wzmianka nt temat, ale nic szczegółowego, instrukcja tutaj: https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=4718058#4718058

    Rozważałem zakup jakiegoś niedrogiego czujnika np http://... ale jeśli ten piecyk ma jakieś solidne zabezpieczenie to nie będę tracił dodatkowych pieniędzy.
    Jak to jest z tym zabezpieczeniem?

    Pozdrawiam.

    Proszę nie wklejać linków do aukcji. Poczytaj regulamin!
    mod.serwisant73
  • #2
    12B
    Level 21  
    Czujnik tlenku węgla w małej łazience - jak najbardziej !!!! Moim zdaniem lepszy byłby czujnik na baterie niż zasilany z sieci 220V.(możliwość umiejscowienia w dowolnym miejscu)
  • #3
    olmartech
    Level 11  
    Popieram Kolegę "12B", pomimo tego, że piecyki niby posiadają takowe zabezpieczenie w postaci czujnika, nie ufałbym im do końca. Zatkane przewody wentylacyjne , żaluzje w kratkach , pcv okna, brak wywietrzników, " rura wentylacyjna spiro " jako przewód spalinowy , z widocznymi śladami użytkowania w połączeniu z długimi kąpielami lub prysznicem często gwarantuje niezapomniane wrażenia związane z " czadem " . Niestety takie są w większości realia, a gro użytkowników ma to głęboko gdzieś. W momencie tragedii następuje otrzeźwienie. Czujnik tlenku węgla w 100 % tak ale nie made in china za 25 złotych .
  • #4
    pykpyrykpyk
    Level 12  
    olmartech wrote:
    Czujnik tlenku węgla w 100 % tak ale nie made in china za 25 złotych .


    A co sądzisz o czymś takim http://... bądź tym co wkleiłem w pierwszym poście?
    Mówisz, że nie ma co ufać temu co w piecyk jest wbudowane?

    Pozdrawiam.

    Link do aukcji skasowałem - regulamin .
    mod.serwisant73
  • #5
    12B
    Level 21  
    Oczywiście czujnikom ciągu montowanym w termach należy ufać (pod warunkiem ich kontroli przez fachowca podczas rocznego przeglądu). Niemniej jednak czujniki te muszą zadziałać ( w zależności od producenta i daty produkcji termy) w czasie 1-5 min przy pełnej mocy termy i pełnym zatorze spalin. Zwykle ludzie nie użytkują term na pełnej mocy ( woda zwyczajnie jest wtedy za ciepła), a i całkowity zator strumienia spalin nie jest notoryczny.Częściej spotyka się słaby ciąg kominowy i częściowe wydostawanie się spalin do pomieszczenia. Przy takich warunkach czujnik ciągu kominowego montowany w termie może zadziałać z dużo dłuższym czasem.
    Kupując czujnik czadu zwróciłbym uwagę na to jak często owy czujnik dokonuje pomiarów atmosfery, jaki jest minimalny poziom ppm by wzbudzić alarm, jaki jest czas aktywacji czujnika.
    Dla przykładu jeden z producentów czujników podaje takie dane:
    - 30 PPM detektor nie może zadziałać przed upływem 120 min.
    - 50 PPM detektor musi zadziałać w ciągu 60-90 min.
    - 100 PPM detektor musi zadziałać w ciągu 10-40 min.
    - 300 PPM detektor musi zadziałać w ciągu 3 min.
    Pamiętaj im lepszy czujnik tym większe bezpieczeństwo
    Często skoda pieniędzy na tani czujnik!!
  • #6
    sqpien
    Level 16  
    czujnik tak, i to porządny jak piszą koledzy - co by mieć zaufanie do jego wskazań i gdy zadziała, to by ostrzec przed tragedia, a nie po to by pomóc wpisać przyczyne w akt zgonu po....

    Ale warto chyba tez pomyśleć o przeciwdziałaniu powstaniu tlenku węgla niż w wykrywanie go. Bardzo często w relacjach prasowych czy TV jest podawana "przyczyna " - "nieszczelny komin". Najczęściej nie ma ona nic wspólnego z prawdą.
    Najczęstsza przyczyna to brak dostatecznej ilości powietrza w pomieszczeniu !!!
    Do spalenia 1m^3 gazu potrzeba około 14m^3 powietrza. Tym czasem powszechne jest zakrywanie i uszczelnianie wszelkich otworów dostarczających powietrze do pomieszczeń, no bo "ciągnie po plecach". I najlepszy piecyk gazowy nic nie wskóra gdy nie ma w czym spalić gazu. Dodatkowo gdy brak nawiewu nawet z prawidłowo postawionym kominem i jego ciągiem mogą sie dziać dziwne zjawiska - wydmuch spalin do pomieszczenia.Warto o tym pamiętać, bo czasami przed kąpielą wystarczy otworzyć lufcik czy uchylić okno, trochę zimnego powietrza chyba lepsze od zaśnięcia na zawsze...
    I warto też przeglądać i czyścić (przez fachowca) piecyk, bo nim bardziej zanieczyszczony palnik (a przecież zasysa on kurz z pomieszczenia którego spalone resztki zaklejają dysze), tym gorsze spalanie a efekt podobny do braku powietrza...
  • #7
    waldekel
    Level 28  
    sqpien masz zupełną rację. Zdrowego rozsądku nie zapewni żaden czujnik. Czujniki po pewnym czasie tracą swoją czułość. Usypiają naszą czujność. Wykrywają obecność niebezpiecznego gazu w swoim bliskim otoczeniu, niekoniecznie ostrzegając człowieka znajdującego się w drugiej części pomieszczenia. Tylko zapewnienie właściwego dostępu tlenu do spalania i oddychania, oraz sprawność urządzeń gazowych i wentylacyjnych może zapewnić bezpieczeństwo.
  • #8
    olmartech
    Level 11  
    Na podstawie mojego skromnego doświadczenia, zauważyłem, że mało kto sprawdza prawidłowość poprawnego działania czujnika zaniku ciągu. W szczególności mam na myśli instalatorów, którzy wykonują naprawy pogwarancyjne. Użytkownik zwykłej termy raczej nie jest zainteresowany corocznym " płatnym " przeglądem, uważa, że szkoda na to pieniędzy a piecyk jeśli jest sprawny to po co w nim grzebać ? Roztropniejsi są ludzie starszej daty, lęk przed tragedią, doniesienia prasowe powodują, że dopiero wtedy zgłasza prośbę o przegląd.Sam miałem taki przypadek, że serwisowałem na gwarancji termę w okresie letnim ( uszkodzony wymiennik ) , sprawdziłem czujnik, który zadziałał prawidłowo ( ok. 114s ) , wpisałem do protokołu nieprawidłowości ( wentylacja, ciąg kominowy ), klient to zbagatelizował a w styczniu doszło do podtrucia. Zakupując dodatkowy detektor, zwiększa się komfort użytkowania a co najważniejsze bezpieczeństwa zwłaszcza przy starych systemach kominowych, wentylacyjnych , mając szczelne okna PCV i stosując inne " triki " powodujące, że ciąg kominowy jest niesprawny.
  • #9
    sqpien
    Level 16  
    A to jeszcze jeden szczegół!
    Czujnik zaniku ciągu kominowego który jest w kotłach, jest niczym innym jak czujnikiem temperatury czopucha, i zadziała prawidłowo w sytuacji, gdy Mikołaj zostawi worek prezentów w kominie, czyli jest całkowity brak ciągu lub silnie stłumiony - spaliny nie maja drogi wyjścia. Natomiast w sytuacjach wstecznego ciągu, pracy na granicy zadziałania może on nie zadziałać, lub zadziałać za późno - jak w sytuacji z powyżej gdzie nastąpiło podtrucie. Czyli tego czujnika bym nie przeceniał, on jest do drastycznych sytuacji jak całkowite odcięcie komina (np. ptak w kominie).
    Ale oczywiście jak pisze Kolega Olmartech serwis jest konieczny co roku i to taki co wie co robi i właśnie jak Kolega zwraca uwagę na dopływ wentylacje i komin!
  • #10
    pykpyrykpyk
    Level 12  
    Swego czasu był u mnie koleś ze spółdzielni, bo wzywałem ich do nieprawidłowo działającej wentylacji. Tam gdzie rura odprowadza spaliny to delikatnie coś ciągnęło, ale druga, normalna kratka wentylacyjna tłoczy do środka zamiast wyciągać, gość powiedział, że to "Panie tak jest, na to to już nic się nie poradzi". Dziś zauważyłem, że już ta dziura, do której rura spalinowa prowadzi, też już nie ciągnie prawie. Trzeba na oścież okno otworzyć, żeby w ogóle coś ciągnęło. Jak mi gość powie znowu, że tak ma być to mu tą rurę od spalin w d*** wsadzę.
  • #11
    olmartech
    Level 11  
    sqpien wrote:
    A to jeszcze jeden szczegół!
    Czujnik zaniku ciągu kominowego który jest w kotłach, jest niczym innym jak czujnikiem temperatury czopucha, i zadziała prawidłowo w sytuacji, gdy Mikołaj zostawi worek prezentów w kominie, czyli jest całkowity brak ciągu lub silnie stłumiony - spaliny nie maja drogi wyjścia.

    W 101 % się zgadzam i popieram :D


    serwis jest konieczny co roku i to taki co wie co robi


    Wziąłem się na pewien sposób, zaczerpnięty z jednego ze szkoleń , jak widzę " zasłoniętą " kratkę wentylacyjną , wyciągam aparat i pstrykam zdjęcie, klientowi tłumaczę, że " chcę Go tylko zdopingować do podjęcia rozsądnej decyzji i działań " i .... naprawdę to działa hi. Żaluzje, kartoniki w kształcie prostokąta natychmiast są zdejmowane, a ja w poczuciu spełnienionego obowiązku spokojnie wychodzę od klienta. Oczywiście fotki tylko wykorzystywane są w moim prywatnym archiwum na pc , nie dbam o to czy jest to zgodne z prawem. Istotne chyba jest to, że potrafię spać spokojnie a i użytkownik termy/pieca ma mniejsze szanse znaleźć się na oim-ie.
  • #12
    mirrzo

    Moderator on vacation ...
    12B wrote:
    ..czujniki te muszą zadziałać ( w zależności od producenta i daty produkcji termy) w czasie 1-5 min przy pełnej mocy termy i pełnym zatorze spalin.


    Tylko w zależności od daty produkcji, a nie producenta.
    Musi on zadziałać w czasie 30 - 120 sek dla urządzeń produkowanych od wejścia Polski do Unii i 30-300 sek produkowanych przed tym okresem.

    Uważam, jak większość (o ile nie wszyscy) serwisantów, że najważniejszy jest prawidłowy obieg wentylacji. Łącznie z doprowadzeniem świeżego powietrza z zewnątrz. Kiedyś w każdym domu z piecem, jak i kotłem, czy termą, były w ścianach montowane nawiewniki podokienne. Nikt przy nich nie marzł, a było bezpiecznie. Dzisiaj zamykamy szczelnie chałupy, a te nieliczne już nawiewniki zaklejamy, bo zimno. Za to coraz częściej wiszą czujniki, które tak naprawdę, tylko wiszą i osłabiają naszą czujność. Kilka dni temu podczas wizyty klient pokazał mi, że ma takie coś, a ja mu na to, że nie działa, bo baterie padły. :(