Próba sił pomiędzy malkontentami a zwolennikami postępu technicznego i aktywatorów magnetycznych przypomina nieco klasyczne zmagania starego z nowym.Niestety,wielu zmotoryzowanych dezorientuje taka niewypowiedziana wojenka.Ale na ten temat jest teoria,bowiem są trzy grupy mechaników i fizyków ,,badaczy".Pierwszą grupę tworzą owi ludzie,którzy nie badali nigdy żadnego orginalnego magnetyzera lecz tzw.,,podróbki''i uzyskali wyniki negatywne.Do drugiej grupy zaliczam ludzi ,którzy nie zaakceptują żadnych wynalazków,w tym magnetyzerów,dopóki ich dzieci nie będą się uczyć o nich w szkole.Ludzie Ci generalnie boją się nowości i nie przyjmują do wiadomości żadnych informacji pozytywnych o innowacjach,natomiast negatywnie chętnie podają dalej(ich czas zatrzymał się w epoce fiata 126p).Trzecia grupa składa się z tych ludzi o odpowiedniej wiedzy teoretycznej i praktycznej,pracujących najczęściej w nowoczesnych serwisach.To oni właśnie przebadali różnego rodzaju magnetyzery i potrafili wybrać te,które autentycznie działają.Założyli je w swoich samochodach i chętnie polecają innym.
czy rozumiesz takie pojęcia jak sprawność silnika???
czy jak ktoś ci napisze że po założeniu magnetyzera do myśliwca da się osiągnąć prędkość 10mach na wysokości 100m to uwierzysz?
bo jak nie uwierzysz to jesteś malkontentem który nigdy nie miał do czynienia z PRAWDZIWYM i oryginalnym aktywatorem paliwa
mechanicy lotniczy którzy założyli te magnetyzery polecają je innym pomimo tego że takie osiągi łamią wszelkie prawa aerodynamiki
zapewne tego nie wiesz,
ale przy prędkościach rzędu 3 mach na niskich wysokościach nie są w stanie latać nawet ceramiczne rakiety bo się rozpuszczają od tarcia...
opowiadasz tego typu brednie (zyk 10% mocy przy 10% obniżeniu zużycia paliwa),
a spotykając się z ich wytykaniem zasłaniasz się tym że nie rozumiemy prawdziwej nauki
chłopaki pokazali ci nawet w wynikach producenta że aktywatory nie działają tak jak marketing to zachwala
może producenci też są malkontentami i dlatego im takie złe wyniki wyszły?
jeszcze raz napiszę, i wykuj to zdanie na pamięć
magnetyzery działają, ale nie w takim stopniu jak są zachwalane
Ho ho, naprodukowaliście 15 stron Panowie. No to i ja się dołączę do dyskusji.
Nie znam się na fizyce, nie znam się na magnetyzerach i 5% oszczędność paliwa czy zysk mocy wydaje mi się kompletnie pomijalny i niewart gry.
Znam się jednak na zagrywkach producentów samochodów i wiem, że zrobią wszystko, aby tylko ich samochód był tym najoszczędniejszym, najładniejszym i najmocniejszym.
Gdyby magnetyzery coś dawały to już od dawna by producenci je montowali w swoich samochodach i przechwalali się średnio co rok, że udoskonalili technologię magnetyzerów. To tak samo jak z proszkami do prania- średnio co miesiąc jest reklama, że właśnie stworzono 'nową inteligentną formułę'. Tymczasem producenci milczą, gdyż łatwiej jest udowodnić brak zmian w mocy i spalaniu niż udowodnić, że one jednak coś dają. Pamiętajmy, że przy zyskach rzędu 5-10% efekt placebo ma duże znaczenie a jednocześnie człowiek nie jest w stanie podczas normalnej jazdy wyczuć tak drobne zmiany.
Po prostu czekamy na jakieś twarde dowody na skuteczność. Nie ma ich. Pojawią się, gdy producenci wywalą grubą kasę i zastosują je seryjnie w samochodach. Póki co magnetyzery produkowane są jedynie przez garażowe firmy i składają się z dwóch magnesów otoczonych metalową ramką zapiętą plastikowym paskiem.
Powiem tak. Mam samochód, który pali 21 litrów na 100km. Mam też kilka starych dysków twardych (mocne neodymowe magnesy w środku). Zamontuję je sobie i dam znać. Przy takim spalaniu łatwiej jest wyczuć te 5 czy 10%. bo to będzie różnica aż 2L
"A dlatego nie są montowane seryjnie,bo to oznacza mniejszą sprzedaż części samochodowych.Producenci samochodowi wolą więc stosować katalizatory zamiast magnetyzerów,gdyż wykorzystują drogą platynę,której zużywają aż 65% światowego wydobycia.To jest spory biznes.Jeśli by magnetyzery chroniły interesy producentów to szybko by je wprowadzono"
Widzę tu małe nieścisłości, ale cóż.
Chyba że seryjnym magnetyzerem jest pole magnetyczne w pompe paliwa i we wtryskiwaczach.
Mam auto jednej z tych firm i magetyzera nigdzie nie znalazłem. Ani na dolocie powietrza ani na zasilaniu paliwem. A sam rozbierałem i czysciłem zaróno przepustnice jak i listwe wtryskiwaczy z wtryskiwaczami.
Auto kupione prosto z salonu.
Będe w okolicy jakiegos dilera wymienionych przez Ciebie aut to spytam o magnetyzery.
Nadal czekam na linka do pracy doktorskiej na którą sie powoływałeś. Jak dotychczas nie dostałe nic takiego. Ale moze jest utajniona
Nie napisalem ,że są już montowane na wszystkich taśmach seryjnie.tylko na niektórych,ale zaraz nie pytaj mnie na których,bo nie znam szczegółów,może trzeba by popytać w tych serwisach.Możesz spytać dilera może akurat coś wie.A stronke jak znajdę z tym linkiem to zapodam.Obiecuje.Link jest na 1 stronie tego wytwórcy co wcześniej podawałem adres.;Super badania magnetyzerów.Doktorat po 5 latach badań'',w tym artykule pisze,że całe opracowanie o objętości 200 stron ze wszystkimi szczegółowymi tabelami,wykresami znajduje się w czytelni(tam jest napisane w jakiej).Myślę że tylko trzeba poszukać w przeglądarce,o ile mają strone www.A jeśli nie mają strony www,to można pewno się telefonicznie skontaktować z czytelnią,lub firmą która produkuje te magnetyzery to zapewnie pomogą.A zresztą na stronie producenta magnetyzerów jest mnóstwo innych praktycznych badań,że po zapoznaniu się z nimi powinno wystarczyć.Ale jak ktoś chce coś znależć to zawsze się czegoś czepi.Ja niedlugo jadę na regulację reduktora(MIAłEM WYMIENIONY NA NOWY),akurat z wymianą zbiegło się założenie magnetyzerów,tak ,że zobaczę co na to mechanicy od gazu.Zobaczymy czy będą musieli zmniejszać obroty dyszą składu mieszanki i położenie przepustnicy aby ustawić optymalne wartości.Bo teraz obroty naprawdę wzrosły(nic sam nie przestawiam) ale wzrosło też spalanie ,ale według zapewnień producenta to normalne.Zobaczymy.
Cieszę się z wypowiedzi KERIMONNa .Sam też dużo czytałem i spraktykowałem przez 15 lat. Uważam że mimo wszystko
magnetyzery powinny być popularyzowane ze względu na ochronę środowiska.!!!
Cieszę się z wypowiedzi KERIMONNa .Sam też dużo czytałem i spraktykowałem przez 15 lat. Uważam że mimo wszystko
magnetyzery powinny być popularyzowane ze względu na ochronę środowiska.!!!
A teraz prosze uzasadnij dlaczego.
KERIMONN
Wyslij mi na prz linka do tej strony gdzie moge znależć dokorat lub tytuł i autora, odszukam lub zamówie na polibudzie.
Ludzie, nie denerwujcie się tak, nie wierzycie ?
To kupcie, sprawdźcie i potem sie wypowiadajcie, ze nie dziala w czym problem, ja kupilem od m***ora dostalem gwarancje zadowolenia 1 miesiac i nie mam zamiaru oddawać.
Jak kupicie, sprawdzicie i nie bedzie dzialalo, to wtedy mozecie krzyczec ze nie dziala...
Ludzie, nie denerwujcie się tak, nie wierzycie ?
To kupcie, sprawdźcie i potem sie wypowiadajcie, ze nie dziala w czym problem, ja kupilem od m***ora dostalem gwarancje zadowolenia 1 miesiac i nie mam zamiaru oddawać.
Jak kupicie, sprawdzicie i nie bedzie dzialalo, to wtedy mozecie krzyczec ze nie dziala...
Kupił mój brat, markowe za grube pareset zeta, sprawdził, nie zauważył niczego pozytywnego i przed końcem terminu oddał. Zwrócili mu kaskę. Czy żeby się wypowiadać też sam muszę kupić i sprawdzić?
witam.
zazwyczaj występuję w roli obserwatora, zwyczajnie nie chce mi się czasem zabierać głosu, ale postanowiłem się udzielić:
miałem swego czasu samochodzik, w którym postanowiłem przetestować ideę rozdrabniania zbrylonych molekuł węglowodorów, w celu udoskonalenia procesu spalania mieszanki.
natchniony do tego czynu zostałem poprzez mechanika który prowadził sprzedaż owych cudownych magnetyzerów. podobno jego leciwy polonez zaczął się zachowywać jak mój dziadek po działce viagry, zatem uznałem temat za godny uwagi. że nie uważam się za naiwniaka, poszperałem po necie, naczytałem się pochlebnych recenzji, pooglądałem certyfikaty, wykresy z hamowni, rozmaite DIY. niestety nie znam nikogo osobiście, kto by mógł zweryfikować zebrane informacje, zatem postanowiłem zbudować i przetestować na swoim dogorywającym wehikule.
dane samochodu:
opel rekord 1985 (dla niewtajemniczonych- poprzednik omegi)
silnik 1.8OHC 8V
układ wtryskowy LE JETRONIC - wtrysk wielopunktowy jednoczesny z podziałem cylindrów na grupy, przepływomierz z przesłoną spiętrzającą.
Magnetyzer wykonałem z magnesów zakupionych na targu od gościa który twierdził że są wręcz zaje...ste do liczników wody i gazu - widoczne wodę i gaz ziemny też magnetyzowały magnesy (nie pamiętam w jakiej ilości, bo to było 3- 4 lata temu) przytwierdziłem opaskami na gumowym odcinku przewodu paliwowego tuż przed listwą wtryskową, oraz na dolocie powietrza tuż przed kolektorem ssącym.
według wskazówek którymi się kierowałem, efekty powinny się pojawić po około 3kkm, z zastrzeżeniem że jeśli biegunowość magnesów zostanie zamieniona, osiągi silnika wręcz spadną.
ustrojstwo owo zainstalowane było prze około 15kkm, aż zlitowałem się nad staruszkiem i przerobiłem na żyletki.
oto moje spostrzeżenia:
spalanie pomiędzy 9 a 14 litrów - zależne od ciężaru buta
nie wyczułem zmian w sposobie przyśpieszania, kulturze pracy, elastyczności.
słowem, nie mogę potwierdzić zbawiennych efektów działania magnetyzera - nie było efektów.
możliwe że nieprawidłowo zainstalowałem lub źle, bądź ze złych komponentów zbudowałem owo ustrojstwo (chociaż trudno tu coś zrobić źle)
tyle jeśli idzie o praktykę
przyznam że tak pobieżnie przeczytałem posty w temacie, zatem wybaczcie ewentualne uchybienia.
teraz z radością poruszę kwestię rozmaitych teorii poruszanych w tym temacie:
ktoś wspominał że sprawność silników spalinowych wynosi coś koło 45%?
racja - ale niestety dotyczy tylko ciężarówek i generalnie silników o znacznych pojemnościach. z uwagi na straty własne (napęd rozrządu, alternatora, klimy, wspomagania) trudno to uzyskać w silnikach o "rozsądnych" pojemnościach - zwłaszcza benzynowych....
druga sprawa - przyrost mocy o 10%, należy rozumieć jako odniesienie do mocy silnika, a nie do sprawności !!! czyli jeśli coś miało 80KM to teraz ma 88KM, a nie że sprawność wzrosła z 45 do 55% ( bo nawet jeśli sprawność by wzrosła o 10% to wyniosła by 49,5% a nie 55%- jasne?)- autora stwierdzenia że kłoci się to z cyklem carnota, prosiłbym o wytłumaczenie jak to się dzieje że przykładowo chiptuning poprawia osiągi , a jednak nie zagraża naszej czasoprzestrzeni?
inna sprawa - dlaczego zakładamy że sprawność wszystkich silników jest jednakowa, dlaczego zakładamy, że silniki nie zużywają się, a układy zasilania paliwem są idealne i nie ulegają starzeniu?
Kto powiedział że błąd hamowni wynosi 5%, jest stały dla wszystkich hamowni, oraz że dwa pomiary przeprowadzone na tej samej maszynie diagnostycznej muszą być obarczone tak olbrzymim błędem ?!
oczywiście może istnieć pewna nieliniowość pomiaru na krańcach skali (naszego przypadku praktycznie nie dotyczy), może istnieć odstępstwo od wzorca, ale też to jest mało istotne, gdyż interesuje nas WZGLĘDNA wartość mocy i momentu (konkretnie przyrost pomiędzy pierwszym i ostatnim badaniem). praktycznie pozostaje rozważyć powtarzalność pomiarów, która z natury rzeczy będzie opatrzona błędem przynajmniej o rząd wielkości mniejszym niż deklarowany błąd pomiaru.
z drugiej strony, shell, aby wykazać przewagę swoich paliw przeprowadził test porównawczy, gdzie v-pover było testowane z e-78 oczywiście w bolidzie nie przystosowanym do spalania niskooktanowego paliwa -jak można przypuszczać, v-pover zdeklasowało niebieskie paliwko . wracając do tematu hamowni, można też tak pomanipulować w układzie regulacji CO spalin, że wyjdą nam dane jak z CBOP przed wyborami reasumując mój wywód:
- Nie mam podstaw aby zaprzeczyć, a tym bardziej potwierdzić że magnetyzery działają - nie przeprowadziłem testu z fabrycznym urządzeniem, a z samoróbą, wychodząc z założenia że magnes to magnes
- podobno NASA używa magnetyzerów do uzdatniania paliwa rakietowego, ale w tym przypadku 0.6% = wymierna kasa warta zachodu, a dla właściciela potwora o pojemności 1.2 litra to różnica mniejsza niż wynikająca z zanieczyszczenia filtra powietrza...
- fakt że cząstki węglowodorów i dwuatomowego tlenu mają gdzieś pole magnetyczne, ale czy ktoś właściwie zbadał wpływ pola na skupiska takich cząstek? miał kontakt z fachowym opracowaniem? czy też powołuje się na wiedzę z przed kilku lat? (lub hehehe ze szkoły podstawowej?)
kilka lat temu wyśmiałbym profesora, który stwierdziłby że fabia 1.9 w dieslu zdeklasuje bmw 320i - teraz jestem ostrożniejszy w ferowaniu wyroków.
- czy doczekam się konstruktywnych opinii w temacie sensu instalowania magnetyzera, czy dalej będę podglądał jak zwolennicy przeciwnych obozów obrzucają się g..błotem?
może warto aby ludzie którzy nie eksperymentowali, bądź nie posiadają rzetelnych informacji nie zabierali głosu?
pozdrawiam
Jeżeli w pewnym zakresie prędkości obrotowej moc silnika wzrasta o 10%, a zużycie paliwa zostaje na tym samym poziomie (w kg/h), to sprawność wzrasta również o ok 4,5% w tym że zakresie.
Podobnie ze zużyciem paliwa, gdy maleje o 10% (w kg/h), a moc się nie zmienia to sprawność również rośnie o ok 4,5%.
Jak moć wzrasta i jednocześnie zużycie paliwa maleje to sprawność wzrasta jeszcze bardziej i jest to rewolucja.
Można to sobie bez problemu obliczyć.
Sprawność efektywna silników wynosi odpowiednio dla: ZS 26-45%, ZI 19-32. Tak podaje literatura.
Gdy sprawność efektywna powiedzmy silnika ZS wynosi 37% w pewnym zakresie, to zużycie paliwa wynosi wtedy 216g/kWh (silnik WS Mielec MD111 E, 320KM@ 2100rpm) Zakładamy magnetyzer, moc rośnie o 10%, zużycie paliwa maleje o 10%, sprawność rośnie o 9% i sumie wynosi 46% (173g/kWh).
Rewelacyjna metoda, na podniesienie sprawności przeciętnego silnika diesla. Również można podnieść tym sposobem sprawność nowoczesnego silnika, szkoda że tylko w wyobraźni.
Wartość opałowa przyjęta 44MJ/kg.
Definicja sprawności efektywnej (ogólnej): jest stosunek pracy efektywnej(na kole zamachowym) do ciepła dostarczanego do silnika.
o, tak, zgadza się.
cieszę się że stało się jasne że sprawność na poziome 45% dotyczy silników wysokoprężnych i to tych kilku-kilkunasto litrowych.
cieszę się też że padły jakieś cyferki wreszcie.
słusznie zostało zauważone że sprawność cieplna silnika jest stosunkiem ciepła doprowadzonego do silnika, do ilości ciepła zamienionego na pracę.
i tu ciekawe pytanie:
czy przypadkiem nie zostały pominięte własności paliwa?
bardzo łatwo podać że silnik w czasie x zużywa y gram paliwa- ale jakiego?
co wiemy o samym paliwie?
paliwa cechuje wiele parametrów: wartość opałowa, odporność na spalanie stukowe, skłonność do samozapłonu, lotność, gęstość lepkość, ciepło parowania, temperatura krzepnięcia, temperatura zapłonu i z pewnością wiele innych. wiele z tych parametrów ma wpływ na przebieg procesów energetycznych zachodzących w silniku.
Co jeśli rzeczywiście silne pole magnetyczne potrafi zmodyfikować własności paliwa w takim stopnu że chętniej się ono łączy z tlenem, przez co spalanie jest dokładniejsze ?
sprawność silnika jest podawana w odniesieniu do paliw wzorcowych, wzorów na obliczanie sprawności tez jest kilka - na sprawność teoretyczną, indykowaną, cieplną, mechaniczną i najważniejszą ogólną.
swego czasu amatorsko poczytałem sobie: "maszyny i urządzenia cieplne i energetyczne" a. miller 1998, "silniki spalinowe" j. kijewski 1999, "układy wtryskowe benzyny" j. kasedorf, e.woisetschlager 2000, oraz kilka innych pokrewnych motoryzacji wydawnictw. po lekturze nie jestem skłonny do kategorycznego twierdzenia o skuteczności magnetyzerów.
jednak bawi mnie zaciekłość z jaką dwa obozy bronią swoich racji.
Tu nie chodzi o wlke strego z nowym alewykazanie że marketing producentów magnetyzerów opiera sie za naciaganiu wyników badań i bełkocie pseudo naukowym.
Gdzieś na stronie producenta znalazłem taka inforamcje iz za badanie wpływu pola magentycznego na paliwo przynano nagrode Nobla. Toz to prawdziwe curiozum.
Też się cieszę, że pojawiły się rozsądne wypowiedzi. Ciekawe jest, że we wklejonych przeze mnie, raportach z "niezależnych" testów, zarówno w cyklu miejskim jak i drogowym, spadła ilość CO2 / km. O czym to może świadczyć, bo przecież nie o polepszeniu spalania. Jeżeli magnetyzer poprawia spalanie, to powinna spaść zawartość CO, NO i resztek paliwa (THC) w spalinach. Ale skoro spadła ilość wytworzonego dwutlenku węgla na kilometr symulowanej jazdy, to albo:
1. Poprawiła się sprawność samochodu - mniejsze zapotrzebowanie energii na jednostkę drogi.
2. Delikatniej operowano gazem podczas przyspieszania - aby zmniejszyć obciążenie silnika.
Skoro magnetyzer nie zmniejsza oporów ruchu silnika ani reszty samochodu (bo chyba nie zmniejsza), to stawiał bym na punkt. 2.
Każdy wie, że tym samym samochodem, na tym samym paliwie i bez żadnych zmian czy regulacji, można uzyskać spalanie 8 l/100 km albo 12 l/100 km, i to bez większego wysiłku, wystarczy troszkę przycisnąć.
Powiem wam tak. Bardzo prostym językiem, bo specjalistą w tej dziedzinie nie jestem. 2 miesiące temu zamontowałem magnetyzery w Polonezie Atu 1.6 gsi. Efekt jest taki. Od pierwszego odpalenia silnika zauważyłem że silnik pracuje ciszej.
Po drugie - przejechanie bez magnetyzerów na trasie 350km - spalanie 8,9l przy prędkości ekonomicznej tj 90km/h-110km/h, zaś przy przejechaniu tej samej trasy z zamontowanymi magnetyzerami przy średniej prędkości 120km/h (dodam że na odcinku 50km prędkość wynosiła 170km/h) spalanie było 8,8l.
Po trzecie - bez magnetyzerów przy prędkości 120km/h okropnie trzepało kierownicą zaś z magnetyzerami przy prędkości 170km/h odczuwałem delikatne drgania co nie wpływało na jakiekolwiek zmęczenie.
To tyle moich spostrzeżeń. Dla mnie ten gadżet działa właściwie.
nic nie daja te magnetyzery!sam testowalowem!polecam w tej samej cenie chipa zmienic w steowaniu albo zmniejszyc opory w kanalach dolotowych,to pomaga!
Tak dla śmiechu, to ostatnio widziałem MAGNETYZERY zrobione z takich (jeden na dolocie paliwa i drugi na powrocie) dwóch magnesików od szafek kuchennych nawet razem z tymi plastikami I jeszcze jedno, magnetyzery stosuje się np. w kotłowniach czyli tam gdzie jest woda, bo woda to dipole i można ją magnesować ale paliwa (węglowodorów) nie!!!!!
Magnetyzery to bzdura!!!!!!!!!!
sorry autoas ale bzdury piszesz,
pole magnetyczne działa na węglowodory
poczytaj sobie o efekcie diamagnetycznym
oczywiście oddziaływanie na wodę jest łatwiejsze i wymaga mniejszych energii pola (lub przy tej samej efekt jest większy)
@sebastianxxx
jest napisane:
- średni spadek zużycia paliwa 10 %
- średni wzrost mocy silnika 10 %
- średni wzrost momentu obrotowego 10 %
- spadek zadymienia, aż 56 %
ale nigdzie nie pisze że te zmiany zachodzą RÓWNOCZEŚNIE
wartości średnie mają to do siebie że nie są ciągłe
jeżeli będzie więcej mocy i momentu (raczej nie da się osobno) to wcale nie znaczy że trzeba z niej korzystać ... a jeśli nie korzystasz to średnie spalanie może spaść ...
pytanie jak wygląda jednostkowe zużycie paliwa przy przy prędkości maksymalnej (100% mocy oddawanej przez silnik) - gdyby to porównać na hamowni to byłoby wszystko jasne
(...)Po trzecie - bez magnetyzerów przy prędkości 120km/h okropnie trzepało kierownicą zaś z magnetyzerami przy prędkości 170km/h odczuwałem delikatne drgania co nie wpływało na jakiekolwiek zmęczenie.
To tyle moich spostrzeżeń. Dla mnie ten gadżet działa właściwie.
Dobre, normalnie mało z krzesła nie spadłem, a Ty jedź na wyważenie kół, bo to całkiem normalny objaw źle wyważonych kół lub "bijących" felg (alusy o niewłaściwej średnicy otworu centrującego lub pogięte felgi). Objaw jest dokładnie taki, że kierownica drży między 90 a 120km/h... Swoją drogą Polonezem 170km/h to niezły wyczyn, to musiała być duuuża góra.
Przyznam się, że postanowiłem zrobić eksperyment i też założyłem magnetyzery i co - nic. Jedyne co robią to wyłapują ew. opiłki żelaza, które mogą się znaleźć w paliwie i zatrzymują je przy ściankach przewodu paliwowego.
Jeśli chodzi o ekonomiczność jazdy, to nie ważne czy jedziesz 90 czy 120km/h, bardziej istotne jest czy nie jedziesz pod wiatr i jak często zmieniasz prędkość (np. wyprzedzasz) lub nawet ktoś Cię wyprzedza (to zauważalnie przyhamowuje samochód, zwłaszcza jeśli wyprzedza Cię jakieś większe auto).
no tak,
z tymi drganiami to faktycznie niezły joke pewnie tapicerka też jest znacznie czystsza...
żeby cokolwiek powiedzieć należy albo skorzystać ze sprzętu diagnostycznego i porównać działanie samochodu z i bez magnetyzerów (zadymienie faktycznie spada - sprawdzałem)
tak jak tzok napisał
testy drogowe muszą być wykonywane w zbliżonych warunkach
a więc prędkość, obciążenie, styl jazdy, warunki pogodowe - to wszystko musi być zbliżone,
w przeciwnym przypadku porównanie nie ma żadnej wartości
Dziękuj
Przeczytałem i muszę przyznać Ci racje, magentyzery nie działają zgodnie z deklaracjami ich sprzedawców ale działają. Tylko w wąskim zakresie obrotów mogą dawać oszczędności zgodne z deklaracjami producentów. Szkoda że to tylko streszcznie, bez dokładnego opisu badań.
Lepiej zainwestować w szlifowanie dolotów niz w te zabawki. magnesy.
A hasło w Wikipedi to pean pochwalny na temat magnetyzerów
Na rynku zawsze było pełno różnego "gówna" w stylu np. batervit do akumulatorów, znajomy dał się nabrać w Krakowie na jakieś tabletki z "PENTAGONU" do paliwa, teraz magnetyzery, filtry storzkowe, może kulki na mole wrzucane do baku (patrz program: "POGROMCY MITÓW"), ceramizery itp. i będzie jeszcze dużo preparatów albo pseudo urządzeń poprawiających osiągi, które są nie do udowodnienia A DO UDOWODNIENIA JEST TYLKO WYCIĄGANIE PIENIĘDZY Z NASZYCH KIESZENI
Niestety przyznam się, że kiedyś sam też uległem