Witam, mam problem z wzmacniaczem w temacie, nie wiem co się stało od jakiegoś czasu prawy kanał miał lekkie zniekształcenia, (lekko charczał, ale dało się wytrzymać mimo tego, bardzo denerwujące) po jakimś czasie, żarówka od wskaźnika sygnalizującego czy wzmacniacz jest włączony czy nie, zaczęła świecić gorzej, prawie w ogóle nie świeci, jest to powodem tego że chciałem dołączyć równolegle cooler o takim samym napięciu co żarówka (12v) , żarówka prawie nie świeci a na obydwu kanałach pojawiły się b. duże zniekształcenia (harczy), nie wiem czy tranzystory końcowe mocy padły, ale raczej nie bo sygnał w skali jest dobrze wzmacniany. Myślę że może to być wina przedwzmacniacza lub któregoś z kondensatorów na wyjściu, dodam że wcześniej, jak zniekształcało 1 kanał (prawy) i to dużo mniej, to zmiana płytki sterującej nie dawało poprawy, dlatego chyba teraz to chyba też nie tego wina. Ale nawet nie mam jak sprawdzić bo obydwa kanały zniekształcają tak samo.
Proszę o jakieś wskazówki, pomoc.
jak zwykle szukając przyczyny zniekształcen kanału prawego, nie wiem co mnie podkusiło do podłączenia coolera, i jak zwykle dołożyłem sobie roboty...
edit: przełączyłem sygnał na jedno z wejść magnetofonów, wcześniej było na źródle (2 różne przełączniki), wydaje mi się że uszkodziłem jakiś przekaźnik ponieważ na magnetofonie wzmacniacz gra tak jak przedtem, za wyjątkiem kanału prawego, tzn wróciłem do pierwszego stanu, prawy kanał nieco zniekształca, prawy idealnie gra - tak jak wcześniej. Tak jak pisałem zamiana płytek sterujących nic nie daje. W którym z przedwzmacniaczy szukać przyczyny?
Wyłączenie wszystkich filtrów takich jak kontur, czy korygowanie charakat. liniowej nie wiele daje, po głośniejszym podgłośnieniu wciąż jest ten denerwujący bas.
Tak więc co mogę zrobić? Mam zamiar rozebrać cały wzmacniacz ale nie wiem czy to coś da.
Zniekształcony najwyraźniej jest bas, powyżej 200-300Hz całkiem okej gra.
Proszę o jakieś wskazówki, pomoc.
jak zwykle szukając przyczyny zniekształcen kanału prawego, nie wiem co mnie podkusiło do podłączenia coolera, i jak zwykle dołożyłem sobie roboty...
edit: przełączyłem sygnał na jedno z wejść magnetofonów, wcześniej było na źródle (2 różne przełączniki), wydaje mi się że uszkodziłem jakiś przekaźnik ponieważ na magnetofonie wzmacniacz gra tak jak przedtem, za wyjątkiem kanału prawego, tzn wróciłem do pierwszego stanu, prawy kanał nieco zniekształca, prawy idealnie gra - tak jak wcześniej. Tak jak pisałem zamiana płytek sterujących nic nie daje. W którym z przedwzmacniaczy szukać przyczyny?
Wyłączenie wszystkich filtrów takich jak kontur, czy korygowanie charakat. liniowej nie wiele daje, po głośniejszym podgłośnieniu wciąż jest ten denerwujący bas.
Tak więc co mogę zrobić? Mam zamiar rozebrać cały wzmacniacz ale nie wiem czy to coś da.
Zniekształcony najwyraźniej jest bas, powyżej 200-300Hz całkiem okej gra.