bearq wrote:Jak kogoś stać na nowy samochód to kupuje go a po 2-4 latach oddaje tam gdzie go kupił i bierze drugi. Nie interesuje go czy jest tam olej, czy urwie miskę o krawężnik czy skasuje cały bok przy cofaniu. Wsiada i ma jechać.
Tak robią osoby które rzeczywiście stać na nowy samochód. Reszta albo wydaje oszczędności swojego życia kupując nowy samochód i jeżdżąc nim przez kolejne 10 lat albo biorą je w kredytach na 10 lat... Pomijam jakiś fanatyków co lubią raz na jakiś czas przejechać się golfem czy polonezem.
Racja, ale nawet na zachodzie nie każdego stać na nowe auto.
Z takim podejście i modą na kicz, lot na Marsa jest bardziej w fazie mżeń niż w latach 60.
Same katastrofy ostatnio, a Baumgartner na spadochronie wylądował prawie z przestrzeni kosmicznej.
Mam polo 97 1.4 8V auto totalnie bezawaryjne.