Witam.
Nabyłem szlifierkę jak w temacie bez przewodu zasilającego. Dołączyłem przewód, podłączyłem do prądu i wywaliło bezpiecznik 16A. Szlifierkę rozłożyłem. Wizualnie wygląda na sprawną (komutator czysty i równy, szczotki też, stator i wirnik nie wyglądają na spalone). Zacząłem sprawdzać miernikiem opór na klatkach komutatora - wszędzie w granicach 2,3 - 2,5 Ohm. Opór na statorze 2,7 Ohm. Podłączyłem więc ją do zasilacza 30V. Szlifierka ruszyła jednak zaczęła się obracać tak jakby zaskokami (nie płynnie).
Jakie jeszcze podjąć kroki aby upewnić się co się stało i czy warto ją reanimować. Jej moc to 1400 W.
Aha przed wyskoczeniem bezpiecznika szlifierka tak jakby przez ułamek sekundy próbuje ruszać (startować). Jak kręcę palcami za mocowanie tarczy nie ma żadnych oporów, łożyska też są w porządku.
Nabyłem szlifierkę jak w temacie bez przewodu zasilającego. Dołączyłem przewód, podłączyłem do prądu i wywaliło bezpiecznik 16A. Szlifierkę rozłożyłem. Wizualnie wygląda na sprawną (komutator czysty i równy, szczotki też, stator i wirnik nie wyglądają na spalone). Zacząłem sprawdzać miernikiem opór na klatkach komutatora - wszędzie w granicach 2,3 - 2,5 Ohm. Opór na statorze 2,7 Ohm. Podłączyłem więc ją do zasilacza 30V. Szlifierka ruszyła jednak zaczęła się obracać tak jakby zaskokami (nie płynnie).
Jakie jeszcze podjąć kroki aby upewnić się co się stało i czy warto ją reanimować. Jej moc to 1400 W.
Aha przed wyskoczeniem bezpiecznika szlifierka tak jakby przez ułamek sekundy próbuje ruszać (startować). Jak kręcę palcami za mocowanie tarczy nie ma żadnych oporów, łożyska też są w porządku.