Witam! Jako, że od czasu do czasu lubię coś rozkręcić no to wybór padł na kupione zaraz po premierze rynkowej głosniki z tytułu tematu. Jest to konstrukcja tania, a "dająca radę". Tanio = tymczasowo; przy rozkręcaniu widać było już wiek kondensatorów. Powybrzuszane i takie tam. Postanowiłem więc nieco pogrzebać w elektronice.
Standardowo prąd dostarczany był za pomocą transformatora 2x15V 2x2.2A.
Czasami słychać było już ubytek na nim, więc w jego miejsce wleciał toroid 2x14V 2x3.57A. W miejsce kondensatorów za prostownikiem (2x4700uF 35V) wleciały 2x6300uF 50V. Reszta kondensatorów również została wymieniona. Wszystkie o takich samych parametrach, jedynie, że Nichicony z tych "audio" serii.
Nie powiem, bo dźwięk uległ poprawie, nieznacznie, ale coś tam się nazmieniało. To słychać.
Ale głównym elementem podmiany stał się opamp, na którym są oparte te Geniusy.
Standardowo jest to UTC4558. Obczaiłem co to jest, obczaiłem co można zamiast niego wsadzić i zacząłem zabawę. Wsadziłem najpierw LM833, bo takie mam w odtwarzaczu CD. Wszystko ładnie, gra lepiej, ale góra jakaś taka przywieszona jest i bas jest... "gumowy". Nie mam lepszego określenia niż to, że jest gumowy.
Tak czy siak, udałem się do sklepu i po wcześniejszej obczajce kupiłem NE5532.
Zaraz po wsadzeniu kopara mi opadła (jest naprawdę fajny opamp), ale już 5 minut później mina zrzedła.
Otóż podczas jego pracy prawa kolumna co jakiś czas zaczynała głosno (dźwięk się wyłączał kompletnie) bruimieć. Pomagało wyłączenie i włączenie kolumn, ale tylko na chwilę.
Co ciekawe! Brumienie ustępowało kompletnie, gdy głośniki grały BARDZO GŁOSNO. Wtedy nie tyle, że efektu nie było słychać - ustępował zupełnie.
Właściwe pytanie: Czemu tak się mogło stać? Czy LM4562, którego teraz zamierzam kupić też będzie wybrzydzał? Dźwięk z NE5532 jest bardzo fajny (nie próbowałem jeszcze BurrBrownów) i fajnie by było coś takiego uzyskać.
Standardowo prąd dostarczany był za pomocą transformatora 2x15V 2x2.2A.
Czasami słychać było już ubytek na nim, więc w jego miejsce wleciał toroid 2x14V 2x3.57A. W miejsce kondensatorów za prostownikiem (2x4700uF 35V) wleciały 2x6300uF 50V. Reszta kondensatorów również została wymieniona. Wszystkie o takich samych parametrach, jedynie, że Nichicony z tych "audio" serii.
Nie powiem, bo dźwięk uległ poprawie, nieznacznie, ale coś tam się nazmieniało. To słychać.
Ale głównym elementem podmiany stał się opamp, na którym są oparte te Geniusy.
Standardowo jest to UTC4558. Obczaiłem co to jest, obczaiłem co można zamiast niego wsadzić i zacząłem zabawę. Wsadziłem najpierw LM833, bo takie mam w odtwarzaczu CD. Wszystko ładnie, gra lepiej, ale góra jakaś taka przywieszona jest i bas jest... "gumowy". Nie mam lepszego określenia niż to, że jest gumowy.
Tak czy siak, udałem się do sklepu i po wcześniejszej obczajce kupiłem NE5532.
Zaraz po wsadzeniu kopara mi opadła (jest naprawdę fajny opamp), ale już 5 minut później mina zrzedła.
Otóż podczas jego pracy prawa kolumna co jakiś czas zaczynała głosno (dźwięk się wyłączał kompletnie) bruimieć. Pomagało wyłączenie i włączenie kolumn, ale tylko na chwilę.
Co ciekawe! Brumienie ustępowało kompletnie, gdy głośniki grały BARDZO GŁOSNO. Wtedy nie tyle, że efektu nie było słychać - ustępował zupełnie.
Właściwe pytanie: Czemu tak się mogło stać? Czy LM4562, którego teraz zamierzam kupić też będzie wybrzydzał? Dźwięk z NE5532 jest bardzo fajny (nie próbowałem jeszcze BurrBrownów) i fajnie by było coś takiego uzyskać.