Podchodząc tradycyjnie do tematu, to 30 cm2 jest zbyt małej mocy transformatorem na spawarkę ale rozszerzając temat widzę szansę na niezłą spawarke z tego trafa inaczej rozwiązując temat.
Piszę po gruntownym przemyśleniu i w oparciu o praktyczne sprawdzenie tematu. Podam skrócenie konkretny przykład z którym miałem styczność. Do pewnych prac mostowych potrzeba było przyspawać na blachownice trzpienie przy wymaganaym prądzie 10 kA (to nie pomyłka) i sciśle określonym czasie przetopu.. Chcieliśmy rozwiązać to trzema zblokowanymi spawarkami z Bielawy każda po 3150 A ale odbiór Loyda nie zgodził się i zażądał zakupu specjalnej spawarki produkcji angielskiej za cięzkie pieniądze. Gdy przyszła ta spawarka to siedlismy z wrażenia. To była spawarka trochę większa od Bestera 630 A. Szans przy przewidywanej pracy jej nie dawalismy (to było tysiące sztuk spawów) i tak jak przewidywalismy się stało Gdy uległa awarii zaaranżowaliśmy sytuację, że stała z przodu jako atrapa, z tyłu ukryte były spawarki bielawskie, a wyłącznik czasowy to był zmodyfikowany regulator wycieraczek od małego fiata. Piszę o tym dlatego, bo wtedy dokładnie przyjrzeliśmy się, zmierzyliśmy wyrasowane angielskie urządzenie w pracy. Chcę się więc podzielić zmodyfikowanymi do tego konkretnego zapytania przemyśleniami.
Na tym rdzeniu można zrealizować naet spawarkę na elektrody 3,25 a więc na prąd rzędu 140 A (przyjmuje się 40 A na 1 mm elektrody) dla wyliczonej pracy przerywanej.
Prawidłowo liczy się wtedy tak:
1 - zakłada się stosunek pracy do przerw.
2 - trafo liczy się dla zakładanej elektrody a więc wynikające przekroje przewodów strony wtórnej i pierwotnej ale dla posiadanego rdzenia (mimo zbyt małej mocy).
3 - Poprawki na straty przyjmuje się większe zamiast 5% to o 7 - 10% zmienia się ilość zwojów.
4 - uzwojenie wtórne przelicza się na ok 70 V biegu jałowego i sprawdza się na spadek napiecia wynikający z opornosci zastosowanego przewodu.
Należy pamiętać, że do utrzymania się jarzenia łuku napięcie robocze najlepiej gdy wynosi ok 35 V (wtedy nie ma trudności z przetopem i jarzeniem się łuku, a poniżej 30 V nie uzyskuje się już prawidłowych przetopów)
5 - w celu odprowadzania ciepła uzwojenie wtórne nawija się ze szczeliną powietrzna (na przekładkach lub klinach)
6 - Następnie należy przeliczyć jaka moc wydzieli się w postaci ciepła w czasie pracy, a więc ile ciepła należy odprowadzić w założonym przedziale czasowym (praca - przerwa) Ciepło to należy odprowadzać wentylatorem (ami) chłodzącym uzwojenie i radiatory. Chcę zauważyć, że niektóre wentylatory od komputerów spokojnie odprowadzają w sposób ciągły 150 W. Jeśli założymy stosunek pracy do przerwy 1:4 to łatwo obliczyć że spawając minutę prądem 140 A przy 35 V w łuku dostarczamy 4,9 kW/min. Zakłada się, że w takim przeciązónym rdzeniu strata wyniesie do ok 20% dostarczonej mocy a do tego dolicza się moc wydzielona na oporności uzwojeń. Przyjmijmy, że w ciepło zamieni się przez minute ok 1 kW/min. Do odprowadzenia będziemy więc to mieli przez 5 minut. Więc przy zastosowaniu dwóch wentylatorów komputerowych (2x 150 W = 300 W/min x 5 minut = 1500 W/ min > 1,5 kW/min) i ukształtowaniu jednolitego obiegu powietrza chłodżacego wydzielone ciepło można odprowadzić. Oczywiście w czasie pracy spawrką należy przestrzegać załozonego reżimu praca/przerwa, gdyż innaczej ją spalimy. Spawarki produkcyjne też mają założony rezim pracy (w najlepszych 60% wypełnienia w systemie 10 minutowym) .
Przy tym toku rozwiązania problemu można zrobić spawrkę do prac remontowo-konserwacyjnych, warsztatową o całkiem niezłych parametrach i małych wymiarach. Oczywiście opisałem to w dużym uproszczeniu ale chciałem pokazać kierunek i sposób sprawdzonego praktycznego rozwiązania. Rozwiązania prostszego, tańszego od spawarek iimpulsowych, a przy mniejszych wymiarach i wadze rozwiązujących wiele spraw.
Jeszcze jedno. Świadomie nie rozwijam tematu żródła zasilania (1-no, 2 czy 3 fazowe), charakterystyki którą tez można kształtować nawojem, czy np odczepów regulacyjnych, bo to są odrębne szczegóły.