Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Zderzak Łągiewki otrzymał złoty medal w Genewie

michaelin 18 May 2010 23:38 99682 641
Computer Controls
  • #31
    idepopizze
    Level 33  
    Pofatygowałem się na YT żeby obejrzeć film o Panu Łągiewce. W wielkim skrócie wynika z niego że jego pomysłem zainteresowało się wojsko i wykorzysta go do strzelania, a dokładniej do pochłaniania siły odrzutu. Pewnie zastosują to do tych większych strzeladełek bo w mniejsze raczej tego nie upchną. No cóż mniejszy odrzut, większa dokładność strzelania. Łągiewka poszedł również w drugim dość niefortunnym kierunku mianowicie poszedł ze swoim pomysłem na uczelnie. Niestety ale nasze uczelnie są oderwane od przemysłu, więc wg mnie to kiepski kierunek. Ogólnie wszystko wskazuje na to, że pan Łągiewka nie stanie się beneficjentem własnego pomysłu, a szkoda bo sukces najbardziej motywuje do dalszej pracy.
  • Computer Controls
  • #32
    szeryf.rm
    Level 22  
    Ludzie, przeciwnicy zderzaka i jego zasady działania. Ruszcie trochę głowami. Gdyby to było nic, nie byłoby nagradzane, nie zainteresowałyby się tym koncerny itd. Nie powstałby śmieszny program "Polak potrafi" gdzie jeden człowiek z siebie wychodzi, tłumacząc, że to działać nie może :P... Gdyby to był kawałek aluminium to nie byłoby o czym gadać.

    Ja natomiast przyznam, że kiedy po raz pierwszy o nim usłyszałem, zanim przeczytałem coś więcej zastanowiłem się jak ja bym to zrobił. Wyszło dość zabawnie, bo okazało się, że trafiłem w rozwiązanie :). Rozwiązanie polega na tym, że na niewielkim odcinku w momencie uderzenia, zostaje wciśnięta np. listwa zębata, która rozkręca duże koło do ogromnych prędkości kilku tysięcy obrotów na minutę. Dzieje się to na odcinku kilkunastu cm. Co za tym idzie materiały muszą być dość odporne na przekazywanie takich sił. Oczywiście to jedynie uproszczona zasada działania.
  • Computer Controls
  • #33
    idepopizze
    Level 33  
    @Szeryf.rm
    Dokładnie tak, energia uderzenia zamieniana jest w energie obracającego się walca za pomocą zębatki i nie ma w tym wielkich tajemnic czy cudów technicznych. A że tego nikt do tej pory nie wykorzystał praktycznie no cóż, zawsze jest ten pierwszy raz ....
  • #34
    szeryf.rm
    Level 22  
    idepopizze, hehe wiem, sam na to wpadłem, zanim przeczytałem jak to działa. I pomyśleć, że głównym problemem, że ja na to nie wpadłem wcześniej było założenie, że fizyka w tej materii już mówi wszystko... gdybym o tym nie wiedział i postanowił zbudować taki zderzak, to właśnie tak bym się za to zabrał. Główny problem ludzkości polega na tym, że niektóre rzeczy przyjmujemy za prawdę, ale gdyby wszystkich uczono regułki kończąc ją "bo nikt nie udowodnił, że jest inaczej" to może takich urządzeń byłoby więcej, bo byłaby nadzieja. A tak?

    Jedynym problemem tego urządzenia jest konieczność przeniesienia ogromnej siły w ułamku sekundy. Dlatego nie ma co się dziwić P. Lucjanowi, że nie robił testów przy większej prędkości. Wyobraźmy sobie, że zlecenie wykonania jednego koła dobrze wyważonego może sporo kosztować. Teraz do tego zębatka i koło zębate, do tego super twarde materiały i mamy za komplet do pierwszych testów wydane na start kilkanaście (co najmniej) tysięcy. Nic więc dziwnego, że nie każdego na to stać.
  • #35
    maszkotek
    Level 17  
    daavid117 wrote:
    Kolego "maszkotek" jeżeli masz coś do powiedzenia to powiedz to na forum, a nie w wiadomości prywatnej. To jest temat, w którym dyskutuje. Mówisz o cudownych właściwościach fizycznych? Widać nie doczytałeś źródła, bo tam jest dokładnie wytłumaczone jak to wszystko działa i można to przecież wyrazić wzorem fizycznym. Nie rozumiem więc o co Ci w ogóle chodzi. Zasada zachowania energii jest jak najbardziej prawdziwa w stosunku do wynalazków Pana Łągiewki. Doczytaj, a dowiesz się gdzie energia ze zderzenia uchodzi, a raczej w jaką energię zostaje przekształcona lub jeszcze inaczej i prościej gdzie ta energia zostanie przekazana. Tam nic nie ginie. Konstrukcja jest genialna, bardzo precyzyjna, ale i prosta.

    Moja wiadomość była skierowaną do Ciebie żartobliwą dygresją, która moim zdaniem trochę nie pasuje w wątku o przyznaniu nagrody w Genewie i nie miałem nic więcej do powiedzenia w tym temacie bo Zderzak Łągiewki przerabiałem już parę lat temu i delikatnie mówiąc znudziła mnie ta bajka, aczkolwiek skoro prosisz to się wysilę i coś naskrobię. :D

    Na początek wkleję treść mojej prywatnej wiadomości do Kolegi daavid117 o której wspomniał:
    Quote:

    Quote:
    Kolego, a niby jak pan Łągiewka miałby przeprowadzić test przy 100 km/h?


    Zrzucając auto z dźwigu, np budowlanego, który uprzednio wciągnie samochód na odpowiednią wysokość. ;)

    Sam zderzak oczywiście nie jest złą konstrukcją, jednak jego twórca jak i jego fani, przypisują mu właściwości jakich mieć nie może, w ten sposób zrażając do siebie poważnych inwestorów.

    Cały ten wątek to jedna wielka kupa śmiechu, teorie spiskowe, tajemne prawa fizyki. :D Tylko szkoda że niektórzy traktują to tak poważnie. Dla wszystkich naiwniaków jest przecież numer konta na który należy wpłacać pieniądze, co uciełoby wszelkie wątpliwości dotyczące cudotwórczości tego zderzaka. :)

    Jak widać nie miałem do powiedzenia niczego co wniosło by coś do tematu. ;)

    No to jedziemy...

    Quote:
    On nie chciał sprzedać wynalazku nikomu ponieważ każdy koncern proponujący mu pieniądze chciał go na wyłączność, a to doprowadziłoby do tego, że bezpieczne samochody byłyby tylko dla elit (patrz: za ogromne pieniądze).

    Na świecie istnięją tylko złe zachodnie koncerny które rządzą światem, a my żyjemy w matriksie. :P

    Quote:
    Swoją drogą widziałem ten wynalazek w akcji parę lat temu. Na filmie w/w Łągiewka uderzył w nieruchomą przeszkodę swoim "maluchem" przy prędkości bodajże 50 km/h i nic się nie stało ani Fiatowi, ani tym bardziej kierowcy w środku.

    Też widziałem, ale może nie jestem taki naiwny? Film kiepskiej jakości, wzbudza tylko niepotrzebne emocje a niczego nie udowadnia. Czy to tak wielki problem poświęcić jeszcze jednego malczaka żeby nakręcić nowy porządny film z użyciem cyfrowej kamery highspeed które obecnie są dostępne dla zwykłych zjadaczy chleba? Tak wielki wynalazca przez tyle lat jeszcze nie wpadł na pomysł jak rzetelnie zaprezentować swój wynalazek?

    Quote:
    Konstruktor chciał prowadzić dalsze próby jednak obawiał się, że przy większej prędkości jego wynalazek może stać się zawodny (nie w wyniku konstrukcji, ale rodzaju i ilości materiałów użytych).

    Każda wymówka będzie teraz dobra. :) A jak byśmy mieli super materiały to byśmy zbudowali winde do nieba. (wiecie, lina z nanorurek itd)

    Quote:
    Drugą próbą jaką pokazał publice był zjazd niezabezpieczoną "windą" z wysokości 2 m. Osoba stojąca w windzie była wyprostowana i nawet nie ugięła kolan w momencie uderzenia o ziemię.

    Widziałem! To było niesamowite, opowiem o tym wnukom! Człowiek spadając swobodnie z wysokości 2 metrów osiąga prędkość 20km/h. Następnie odbój uderza o zderzak a winda zaczyna hamować z opóźnieniem 20G ( na filmie widać miarkę pokazującą 10-centymetrową drogę hamowania). Takiemu przeciążeniu jestem w stanie poddać swoje ciało podskakując na 20 cm do góry i lądując na wyprostowanych nogach, energię uderzenia pochłoną podeszwy moich stóp, dywan, poduszeczki w kręgosłupie itd. To samo dzieje się w tej windzie tyle że przeciążenie trwa dłużej. jeżeli ktoś zechciałby taką windą spaść swobodnie z 20 metrów, osiągając 70km/h i wylądować tak gładko na WYPROSTOWANYCH nogach droga hamowania musiała by mieć już metr, a przeciążenie 20G działające na człowieka w tym czasie nadal byłobu ma tyle małe i krótkotrwałe że u zdrowego mężczyzny nie spowodowałoby utraty przytomności. Jednak jeśli drogę hamowania skrócimy znów do tych magicznych 10cm uzyskamy przeciążenie 200G, jest nawet szansa że udałoby się nam przeżyć, w 1977 roku David Purley przeżył przeciążenie prawie 180G :D

    Quote:
    Olleo - czy Ty nie umiesz czytać? Samochód był prowadzony przez człowieka, w windzie znajdował się człowiek. Energię kinetyczną zamiast stref zgniotu przejmuje zderzak Łągiewki, człowiek nie ucierpiał, pojazd także.

    Udowodnij że człowiek ani pojazd nie ucierpiał. Daczego według Ciebie człowiek po wyhamowaniu z 50km/h do km/h na odcinku 10 cm (plus odległość na jaką rozciągną się pasy), miałby nie mieć siniaków od pasa, połamanych żeber, nogi rozwalonej o kluczyk w stacyjce? Ten film nie jest żadnym dowodem. Jeżeli przy prędkości 50km/h z którą porusza się człowiek, zatrzyma go jedynie pas, niezależnie od tego że ten pas jest przymocowany do nieruchomego (bo już zatrzymał się na ścianie dzięki super zderzakowi) efekt "zawiśnięcia" będzie podobny do tego gdyby ten sam człowiek spadł na ten pas z wysokości 10 metrów. Da się przeżyć, ale to co taki pas zrobi z narządami wewnętrznymi, lekarze nazywają "marmolada". I dlatego projektuje się strefy kontrolowanego zgniotu żeby wydłużyć drogę hamowania, z 10cm do 60cm i więcej w zależności od prędkości. Bo sześciokrotnie dłuższa droga hamowania to sześciokrotnie mniejsze przeciążenie.

    Quote:
    Poprawa bezpieczeństwa komunikacyjnego związanego z ochroną zdrowia i życia ludzkiego stanowi na obecnym etapie rozwoju cywilizacyjnego zagadnienie dotykające ogółu społeczeństwa krajów rozwiniętych, silnie uzależnionych od swobodnego transportu osób i towarów. O randze problemu oraz skali wszechobecnego zagrożenia świadczy stale rosnąca liczba ofiar wypadków komunikacyjnych i powiązanych z tym strat materialnych.


    To bardzo ładnie że zderzak pozwala ocalić samochód pochłaniając jego energię kinetyczną i zamieniająć ją w ruch obrotowy, ale to za mało żeby uratować ludzkie życie, czy życie dziecka które z impetem wyleci przez przednią szybę razem z fotelikiem.

    Quote:
    Natomiast fakt dla którego zderzak Łagkiewki nie został sprzedany żadnemu koncernowi na wyłączność ma raczej związek z tym, że klasyczne zderzaki dobrze się sprzedają i nikt raczej nie chce zarzynać kury znoszącej złote jajka.

    Jakby był taki dobry to Amerykanie, Niemcy, Żydzi, Chińczycy, Rosjanie, Kosmici ukradli by taki genialny pomysł i nie przejmowali by się jakimś Polakiem, który nie ma pieniędzy na testy, więc tymbardziej nie będzie miał pieniędzy na prawników.

    Quote:
    Myślę, że przyczyna leży również w estetyce. Kto kupiłby samochód z ponad półmetrowym zderzakiem teleskopowym z przodu?

    Wystarczy ładnie opakować... ale chwileczkę. przecież właśnie taką rolę spełnia bagażnik w zwykłym samochodzie! Jest właśnie półmetrowej długości pochłaniaczem energii zderzenia przy prędkości ponad 30km/h, zresztą tak samo jak cały przód auta, a to że silnik się wgniata do wnętrza pojazdu zamiast POD tak jak to w teorii ma działać to wina konstruktorów, tego że wolimy kupić tańsze auto które nie zostało tak starannie zaprojektowane.

    Quote:
    A ja myślę, że raczej strefy zgniotu, jednorazowe poduszki powietrzne, napinacze pasów dla koncernów samochodowych lepszym rozwiązaniem (finansowo).

    Pewnie tak, powinno się budować samochody niezniszczalne... niech mają po 40ton masy, gąsiennice zamiast kół i oczywiście zderzak Łągiewki! :D

    Quote:
    Kolego, a niby jak pan Łągiewka miałby przeprowadzić test przy 100 km/h? Co byłoby gdyby test się nie udał ze względu chociażby na zbyt lichą konstrukcję?

    Niech przeprowadzi test z manekinem, panowie z mithbuster w paru odcinach pokazywali jak zmontować Pana Dummiego z worka świńskich kości. Zresztą skąd pomysł że test miałby się nie udać? Ja sam chętnie poprowadzę taki samochód i przywalę w ścianę przy 100km/h niech tylko kamera będzie lepszej klasy bo youtube najlepiej ogląda się w hd :) tzn. ja już tego nie zobaczę, ale dla dobra ludzkości można się abstrakcyjnie uwiecznić na murze.

    Quote:
    Koncerny samochodowe mają możliwości, aby przeprowadzić takie testy, ale prywatne osoby już nie. Kolega wyżej napisał, że tłumienie nie zmienia sił działających na człowieka wewnątrz i to w 100% prawda. Jednak przez pasy bezpieczeństwa, poduszki powietrzne oraz samo trzymanie się kierownicy rękami osoba w środku przekazuje energię do całości samochodu, oczywiście w miarę wytrzymałości ludzkich tkanek. Jednak osoba, która jest przypięta pasami i nie zostanie przez nic przygnieciona czy też zmiażdżona z pewnością ma większe szanse na przeżycie niż osoba na której nogach zatrzymał się samochód uderzający znad przeciwka. Nie mówię tu o skrajnych przypadkach (prędkości rzędu 130 i więcej), bo wtedy osoba w środku auta zostałaby zgnieciona własną siłą bezwładności z którą brutalnie uderzyłaby w pas bezpieczeństwa. Większość wypadków zdarza się przy niższych, ale niestety póki co często zabójczych prędkościach.

    No blisko blisko tylko nie przeginaj z tym przekazywaniem energii przez trzymanie się kierownicy. Mógłbym Ci opowiedzieć historię znajomego który tuż przed czołowym zderzeniem zaparł się nogami o deskę rozdzielczą i przeżył... zrób prosty test, stojąc przechyl się do przodu i przewróć na wyprostowane ręce... no dobra zegnij je trochę w łokiach... i jeśli nie robisz dziennie 50 pompek to zawczasu przygotuj sobie apteczkę. :) A to zaledwie kilkanaście km/h i przeciążenie rzędu 4G, w temacie wypadków mamy przeciążenia dziesięciokrotnie/stukrotnie większe :)
    Nie mówisz o prędkości 130 i więcej? Przecież to zaledwie 65km/h dla każdego z dwóch samochodów jadących z naprzeciwka.
    Kolego, zauważ że w prawdziwym świecie te zderzenia nawet przy mniejszych prędkościach są zabójcze nie dlatego że energia nie została pochłonięta przez jakiś super zderzak czy strefę kontrolowanego zgniotu, ale dlatego że samochód nie uderza tak ładnie jak na testach, ale bokiem w latarnię, dachując, wjeżdząjąc pod ciężarówkę, naprawde wiele różnych kompilacji takich zdarzeń może wydarzyć się na drodze i na nic się zda zderzak który chroni tylko przy czołowym zderzeniu.

    Quote:
    Nie zadałeś sobie nawet trudu żeby pooglądać filmy pokazujące zasadę działania wynalazku Łągiewki. Zamiast oglądać te filmy wymienione wyżej zadaj sobie odrobinę trudu i pooglądaj wszystkie odcinki wynalazku Łągiewki... albo nie udzielaj się w temacie bo nie wnosisz nic do sprawy - oprócz siania zamętu i wprowadzania w błąd nie mówiąc o ośmieszaniu wynalazku.

    Wynazalek jest ośmieszany przez teorie o cudownych właściwościach tego urządzenia. Sama zamiana energii kinetycznej w ruch obrotowy nie jest niczym nadzwyczajnym, powinniśmy jednak pogadać o sprawności tego urządzenia i czy przypadkiem nie jest ona na tyle niska że nie warta zainteresowania. Tego nie wiem, ale może któryś z Kolegów bardziej zainteresowanych tematem powie coś na ten temat?

    Quote:
    Pan Lucjan wyraźnie mówi w filmie, że tu nie działają prawa Newtona gdyż te mówią o oddziaływaniu dwóch ciał na siebie a z jego wynalazkiem jest zupełnie inaczej.

    Acha, skoro Pan Lucjan ma swoje własne prawa fizyki może od razu zbuduje teleporter? To by rozwiązało problem wszelkich wypadków komunikacyjnych.

    Zresztą najzabawniej jest jak osoby które kompletnie nie rozumieją tego tematu próbują sobie i innym jakoś to tłumaczyć:
    Dyskusja z Wikipedii wrote:
    Ciągle ktoś pisze że fizyka jest banalna i nie trzeba wiele liczyć zeby to obalić tylko tyle że wszyscy ROZUMUJĄ wg, Newtona i to moim zdaniem jest problem. Mamy wbite do głowy 3 zasady i koniec. a co jeśli przepływ energi da się całkowicie kontrolować tylko my nie mamy o tym pojęcia bo nasz mózgi tego nie ogarniają, nie są tego nauczone.

    To tak jak tłumaczenie czterowymiarowoći (pomijam czas) człowik zyjący w 3 wymiarach nie jest w stanie wyobrazić sobie czwartego wymiaru.

    I wszystko jasne! :D

    Quote:
    No ale sam widzisz, że choćby zastosowanie w tych dziedzinach o których napisałeś to już DUŻA sprawa. Tymczasem sam autor nie ma kasy na zaawansowane badania i testowanie nowych konstrukcji w połączeniu z najnowszymi technologiami , być może wtedy okazałoby się, że jednak można na tyle zmienić konstrukcję, że przydałoby się to także do innego rodzaju zderzeń.

    Dlatego wszyscy powinniśmy mu oddać Nasze pieniądze! Ty pierwszy. :P

    Quote:
    No cóż kolejny człowiek który idzie w ślady Pana Jacka Karpińskiego.
    Karpiński nie dobudowywał dziwnych teorii do swojego wynalazku, mimo że tez demonstrował jak jego komputer sobie radzi z rozpraszaniem energii zrzucając go ze stołu!

    Quote:
    Gdyby to było nic, nie byłoby nagradzane, nie zainteresowałyby się tym koncerny itd.

    To że został nagrodzony nie świadczy że zostały potwierdzone jego cudowne możliwości ratowania życia w wypadkach drogowych jakie są reklamowane na głownej stronie projektu epar.

    Quote:
    A tak go krytykowano... Zatkało?

    Krytykowano za powtarzanie bredni o znikającej bezwładności, nieznanych do tej pory prawach fizyki itd. Skończy się na tym że przycichną głosy o jego nadzwyczainych możliwościach i w końcu zacznie się poważnie rozmawiać o jego zastosowaniach. Opowiadanie o człowieku który pędził 50km/h, przywalił w ścianę i nic mu się nie stało jest niepoważne!

    Quote:
    Ludzie, przeciwnicy zderzaka i jego zasady działania.

    I dla jasności nie jestem przeciwnikiem tego urządzenia, a zasada działania jest dla mnie banalna. Jestem przeciwnikiem stawiania fantastyki na równi z rzeczywistością.

    Konstruktor sam sobie nagrabił usiłująć wcisnąć zastosowanie tego urządzenia w roli zderzaka do samochodów, gdzie nie ma prawa sprawdzić się w realnym świecie.

    Artykuł: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,2645
  • #36
    Olleo
    Level 17  
    maszkotek wrote:
    Sam zderzak oczywiście nie jest złą konstrukcją, jednak jego twórca jak i jego fani, przypisują mu właściwości jakich mieć nie może, w ten sposób zrażając do siebie poważnych inwestorów.

    Znalazłem na necie oświadczenie Macrodynamix S.A. (firma m.in. Łągiewki) z 2003r (nota bene po 2003 długo długo nic, aż ta Genewa).:
    Quote:
    Zjawiska występujące w zderzaku opisał i wyjaśnił naukowo prof. dr hab. inż. Marian Witalis Dobry, Kierownik LABORATORIUM DYNAMIKI I ERGONOMII SYSTEMÓW CZŁOWIEK-NARZĘDZIE Politechniki Poznańskiej. Profesor Dobry od wielu lat zajmuje się optymalizacją przepływu energii w systemach mechanicznych, a na zlecenie spółki Macrodynamix S.A. w czerwcu 2002 rozpoczął pracę nad opracowaniem energetycznych podstaw teoretycznych konstrukcji zderzaka dynamicznego wykorzystując model dostarczony przez spółkę i przeprowadzając serię badań. Profesor Dobry udowodnił, że zjawiska zachodzące w zderzaku pomysłu Lucjana Łągiewki zgodne są z Pierwszą Zasadą Termodynamiki i zasadami Newtona, i nie zachodzi, jak wcześniej sądzono, odmienny, nieopisany dotąd proces energetyczny. Jednocześnie uzyskane rezultaty pozwoliły na opracowanie podstaw teoretycznych i co za tym idzie optymalizacji energetycznej konstrukcji zderzaka przy z góry określonych kryteriach. Profesor Dobry zakończył swoje badania w sierpniu 2002, a następnie spółka Macrodynamix zgłosiła optymalne rozwiązanie zderzaka do Urzędu Patentowego. Obecnie badania mogą przejść do fazy drugiej, to znaczy skonstruowania zderzaka i serii crash-testów, jakie zamierza przeprowadzić spółka Macrodynamix S.A.

    Szkoda, że nie można znaleźć tych badań na necie. Jak widać jednak z cytatu, zderzak nie łamie żadnego istniejącego prawa fizyki, a Łągiewka po prostu źle zinterpretował wyniki własnego eksperymentu i dorobił do tego nieziemską teorię, która zapala wyobraźnię entuzjastów (vide niektóre posty również na tym forum). Obawiam się jednak, iż jego zderzak działa w ściśle określonych warunkach, ograniczonych przez bezwładność elementów przekładni i wirnika oraz wytrzymałość materiałową tychże. Łągiewka nie konstruuje innych implementacji, bo dla innych warunków mechanizm po prostu by się rozpadł, ale to nie znaczy, że gdzieś nie dałoby się tego wykorzystać.

    Jeszcze a propos teorii spiskowych - ależ Łągiewka opatentował swój wynalazek:
    Link do patentu
    Patent zarejestrowany został w urzędach US (Ameryka), JP (Japonia) i EP (Europa). Z JP i EP został wycofany. Z EP ze względu na brak odpowiedzi do wydziału badawczego (czy jak tłumaczyć Examinining Division):
    Link do historii
    I jeszcze link do patentu w EPO (europejski urząd patentowy
  • #37
    szeryf.rm
    Level 22  
    Olleo, trzeba było czytać od początku jak to było. Łągiewka nic nie zinterpretował źle. On po prostu chciał pomocy w interpretacji, ale nie mógł jej znaleźć przez dłuższy czas. Wszyscy kompetentni ludzie, do których poszedł i wyjaśnił zasadę działania, twierdzili (ONI TWIERDZILI), że to sprzeczne z zasadami fizyki Newtona. Dlatego oskarżenia pod adresem Łągiewki są bezpodstawne. Jako taki prawdziwy przykład, tego jak rozumieli ją naukowcy, weź odrzucenie przez urząd patentowy z powodu braku badań :) (jak piszesz). Gdyby jakiś naukowiec poproszony o konsultację zarejestrowanego urządzenia stwierdził, że to faktycznie jest zgodne z zasadami fizyki, to by to zarejestrowali, a tak trzeba im to udowadniać, bo większość naukowców w to wątpi. Z tego wniosek, że to oni sami wysnuli teorię o niezgodności z prawami fizyki. Na dowód tego weź znajdź na YT program "polak potrafi" z udziałem Łągiewki. On tam wyraźnie mówi, że on nie wie czy jego zderzak łamie jakieś prawa. Być może nic nie łamie tylko pokazuje coś czego do tej pory nie widzieliśmy. Natomiast zarzut o łamanie pada od strony naukowej (czyli innych osób w studio).

    maszkotek, twoja teoria o głupim tłumaczeniu, że materiały itd. jest śmieszna. Czy ty zdajesz sobie sprawę z energii, którą trzeba przenieść w tak krótkim czasie? Pomyśl! Materiały dostępne dla szarego człowieka nie nadają się do tego. Są materiały zdolne to wytrzymać, ale wymagają dużej ilości pieniędzy. Samo koło... weź wiele kg o dużej średnicy i rozkręć do ok 10000 obrotów w 0,2 sek. To są potężne siły. Zęby w kołach zębatych i zębatkach poddane takim siłom po prostu pękają. Ale jak widzisz coś w tym wynalazku jest, skoro świat go docenił. A właśnie przez takich sceptyków jak ty, powstała teoria o łamaniu zasad fizyki :). No chyba, że jako wielki przeciwnik teorii spiskowych węszysz ją sam i twierdzisz, że ta nagroda, że rejestracje urzędów patentowych, że zainteresowanie firm itp. jest fikcyjne :P.
  • #38
    Olleo
    Level 17  
    Ja nie pisałem o odrzuceniu, a o wycofaniu wniosku z urzędu patentowego i to nie z powodu braku badań, a z braku odpowiedzi ze strony Łągiewki na pytania komisji badawczej.

    Z tego, co wyczytałem, to Łągiewka razem z jakims gościem opisali teorię działania razem ze sformułowaniem nowych praw i wzorów. Nie czytałem tego opracowania, więc tylko sugeruję, by tam zajrzeć, zanim się zarzuci "oponentom" wykreowanie teorii o łamaniu zasad fizyki.

    Dodano po 29 [minuty]:

    @Szeryf.rm

    wygląda na to, że nie masz racji:
    http://web.archive.org/web/20041019120622/http://www.macrodynamix.bazafirm.pl/energme.htm

    Oddajmy teraz głos p. Lucjanowi Łągiewce: wrote:

    W celu określenia i zdefiniowania obszaru zagadnień objętych prowadzonymi przeze mnie pracami, niezbędne jest na samym początku stwierdzenie, które stworzy właściwą płaszczyznę do dalszej prezentacji i rozwijania tematu oraz stanowi jednocześnie swoiste przesłanie:

    Współczesna fizyka opisuje wszelkie oddziaływania i procesy dynamiczne zachodzące w relacji ciał materialnych poprzez pryzmat sił, którym przypisano przy tym kreatywny charakter w odniesieniu do pozostałych wielkości wektorowych występujących w fizyce.
    Podstawę takiego podejścia stanowią odkrycia Newtona, które zostały zbudowane na analizie oddziaływań siłowych tylko dwóch mas (ciał materialnych).
    Podstawę prowadzonych przeze mnie prac poznawczo naukowych stanowiła analiza oddziaływań z udziałem co najmniej trzech mas, która w efekcie doprowadziła do nowego postrzegania i opisu energii i inercji masy ciała oraz związanych z nimi pochodnych wielkości i zjawisk fizycznych.
    Wyniki prowadzonych prac poznawczo -naukowych opisałem w opracowaniu pt. "Energetyczna natura mechaniki". W opracowaniu tym przedstawione wyniki badań empirycznych oraz została podjęta próba opisania aparatem matematycznym nowych zjawisk i procesów.
    Fundament energetycznej natury mechaniki stanowią trzy wiodące założenia:

    I.
    Wszelkie siły występujące w przyrodzie są zewnętrznym objawem przepływu energii kinetycznej przemieszczającej się od masy, która jej nie posiada lub posiada odpowiednio mniej. Przepływ energii kinetycznej bezpośrednio kreuje siły i wszystkie wielkości wektorowe fizyki. Należy zatem uznać energię kinetyczną za wektor najwyższej rangi w fizyce, czyli wektor kreatywny.

    II.
    Inercja masy ciała może być zmienna - zjawisko to może objawiać się w przepływach energii kinetycznej w procesie jednoczesnych oddziaływań z udziałem co najmniej trzech mas. Wielkość liczbowa zmiany inercji masy ciała zależy od ilości energii kinetycznej przekazanej przez tę masę pozostałym masom biorącym udział w procesie jednoczesnych oddziaływań oraz od stosunku wielkości tych mas.

    III.
    Analiza i opis zachodzących w przyrodzie procesów związanych z przepływami energii kinetycznej nie mogą być oparte na czasie, który jest zaledwie umownym pojęciem wyrosłym na gruncie obserwowanych cyklów w przyrodzie, zmian położeń ciał w przestrzeni, starzeniu się materii itp. Analiza i opis tych procesów winny być oparte na realnie występujących w przyrodzie wielkościach fizycznych takich jak energia, masa, droga.


    Przedstawione wiodące założenia energetycznej natury mechaniki stwarzają szansę wyprowadzenia obecnego stanu fizyki z impasu, który niewątpliwie ma już miejsce.
    Wykorzystanie tej szansy zależy przede wszystkim od poważnego potraktowania przedstawionych założeń i ich weryfikacji przez świat nauki.
    Wiodące założenia energetycznej natury mechaniki, pomimo że mają rewolucyjny i przełomowy charakter stanowią zaledwie wierzchołek wielkiej góry lodowej, którą jest wiedza mogąca stworzyć nową jakość.
    Od nas wszystkich zależy kiedy ogarniemy ten ogrom i czy w ogóle będziemy się tym zajmowali.
    Pokora wobec natury nakazuje wziąć się natychmiast za pracę.
  • #39
    szeryf.rm
    Level 22  
    Ale patrz. Tym tekstem pięknie potwierdzasz to co napisałem. Zauważ, że Łagiewkę pozostawiono samego sobie o czym wspominano wielokrotnie w tym także i on o tym wielokrotnie wspominał. Nie znalazł uznania w środowisku akademickim, więc próbował sam z towarzyszem zgłębić to zagadnienie. Nic więc dziwnego, że mu się nie udało. Wbrew pozorom są na tym świecie tacy, dla których medium fal radiowych jest tak wielką magią, że nie potrafią ogarnąć tego co to jest i jakby kazać im opisać cokolwiek, to mielibyśmy ubaw po pachy. Człowiekiem nie zainteresował się nikt, kto ze sceptycyzmu przeszedłby udowodnienia lub obalenia działania tego urządzenia. Nie masz nikogo, to zaczynasz sam kombinować. Ja ze swoją wiedzą wiem tylko tyle, że bym po prostu niczego nie dowodził i wyśmiewał naukę, która z jednej strony mnie wyśmiewa, a z drugiej nie potrafiła tego wyjaśnić :). Ja tę sytuację traktuję jak jakieś objawienie z kościele. Tam też musiały minąć wieki, musiano spalić setki osób, żeby wreszcie zakazano tortur itp. Nauka wolno się reformuje, a jakakolwiek ingerencja w fizykę ze strony jakiegoś laika, który tworzy coś prostego, którego fizycy nie rozumieją musi spotkać się ze sceptycyzmem... nauka jak wiara, niestety.

    Do sformułowania nie będę się czepiał, bo akurat różnie można to rozumieć, zwłaszcza że nie znamy pełnej definicji ani owego zespołu ani wszystkich faktów.

    Dajmy więc spokój. W wynalazku coś jest. Został doceniony nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni. Pozostaje tylko pogratulować, bo nie każdy dzisiaj szokuje w fizyce i to wydawałoby się elementarnej. I pomyśleć, że niektórzy potrzebują akceleratora, a niektórym wystarczy warsztacik, żeby świat naukowy naprawdę zwrócił uwagę na wynalazek, ale wcześniej popisał się ignorancją.
  • #40
    Olleo
    Level 17  
    I to nie jest prawdą. Środowiska naukowe bynajmniej nie zostawiły Łągiewki samemu sobie. Współpracuje wszak z nim (współzałożyciel projektu Epar) prof. dr hab. inż. Stanisław Gumuła. Przy "Energetycznej naturze mechaniki" pracował z Łągiewką Zygmunt Górski - fizyk mieszkający we Francji. Mgr inż. Henryk Doruch uczestniczy w badaniach modelu zderzaka prowadzonych w zespole prof. Stanisława Gumuły. Także Zjawiska występujące w zderzaku opisał i wyjaśnił naukowo prof. dr hab. inż. Marian Witalis Dobry, Kierownik LABORATORIUM DYNAMIKI I ERGONOMII SYSTEMÓW CZŁOWIEK-NARZĘDZIE Politechniki Poznańskiej.

    Nie twórz proszę kolejnej teorii spiskowej.
  • #41
    Vein
    Level 22  
    Olleo - popatrz lepiej na chronologię, kiedy zaczęła się współpraca z fizykami, a kiedy odbyły się pierwsze próby opisania zjawiska wzorami.
  • #42
    DJTiesto
    Level 17  
    Ale to jest tylko substytut zderzaka, czyli układ wytracający energię.
    Są różne , obrotowe cierne, zgniatane.......
  • #43
    szeryf.rm
    Level 22  
    Zgadzam się z Vein. Olleo, popatrz na chronologię wydarzeń.

    maszkotek: "I dla jasności nie jestem przeciwnikiem tego urządzenia, a zasada działania jest dla mnie banalna. "

    Jak czytam takie wypowiedzi, to jestem załamany. Widać, że niektórzy nie znają historii/mitów, nie znają jajka Kolumba, węzła Gordyjskiego, stajni Augiasza i podobnych. Wszędzie tam rozwiązania były proste... a jednak niewielu je znalazło. Proponuję więc trochę pokory i czapki z głów przed tym konstruktorem. To on znalazł coś prostego w świecie bez tajemnic, co spotkało się z wielką niechęcią świata naukowego. Pokora panowie, pokora. W końcu to nie wy, szarzy ludzie przyznaliście tę nagrodę. Jakoś nikt z nas tego nie skonstruował i jej nie dostał. Jak to mówią bodajże na National Geografic, że czasami łatwo wpaść na trudne rozwiązania, ale znalezienie łatwego...

    DJTiesto jesteś następnym, który twierdzi, że niczego nie odkrył. Czy stawiasz się ponad wieloma fizykami, którzy twierdzili, że to nie może działać? Skoro to jest takie oczywiste urządzenie, nie odkrył niczego, to skąd nagroda? skąd rozgłos? skąd sceptycyzm świata naukowego i odrzucenie z założenia wynalazku? Nie wszystko musi mieć moc obliczeniową zdolną do obliczenia 10^... miejsca po przecinku liczby PI w 1 sek. Czasami proste rzeczy są większym odkryciem niż pseudonauka w CERN, która czy tego chcemy czy nie chcemy dowiedzie to czego chce, bo niemożliwe jest aby tego nie dowiodła... tyle kasy?

    I na koniec, dla tych co są przekonani o oczywistości tego rozwiązania itp. to proponuję zapoznać się z banalną konstrukcją ładowarki piasku, która akurat przy każdej powodzi jest przypominana przez prasę. Prawda, że prosta konstrukcja? Tylko dlaczego do tej pory nikt na to nie wpadł? Łącznie z geniuszami z forum, którzy obecnie twierdzą, że Łągiewka ameryki nie odkrył?
  • #44
    DJTiesto
    Level 17  
    szeryf.rm wrote:




    I na koniec, dla tych co są przekonani o oczywistości tego rozwiązania itp. to proponuję zapoznać się z banalną konstrukcją ładowarki piasku, która akurat przy każdej powodzi jest przypominana przez prasę. Prawda, że prosta konstrukcja? Tylko dlaczego do tej pory nikt na to nie wpadł?


    O czym piszesz ?
  • #45
    szeryf.rm
    Level 22  
    Ja, o maszynie do ładowania piasku konstrukcji P. Lech Michalczewski. Przecież ta maszyna jest tak prosta... i nie wymaga żadnych nowych teorii. Tylko pytanie dlaczego Lech Michalczewski po raz pierwszy coś takiego skonstruował, skoro technika pozwalała na to już kilkadziesiąt lat temu? Wiem, że odbiegam tym od tematu, ale zwracam uwagę na ciąg typu "Jajko Kolumba", "Węzeł Gordyjski" itd. Zderzak Łągiewki jest w tym wszystkim dodatkowo ciekawy, bo zaprzeczali mu nawet naukowcy.

    PS. Każdy kto zapoznał się z tym zderzakiem i mówi, że są podobne rozwiązania mam nadzieję, że już zapoznał się także z tym, że tam "strefa zgniotu" jest bardzo mała. 15cm to wyjątkowo mało nawet na prędkość 50km/h. A autko pozostaje całe. To chyba było jedną z głównych przyczyn zwątpienia naukowców. Dodatkowo pamiętam, że to działa także na swobodnie siedzących pasażerów w aucie, podczas gdy w normalnych warunkach strefy zgniotu nie mają wpływu na siedzącego człowieka w aucie (wiadomo, ochronią jego nogi itp., ale przemieszcza się on ze swoim pędem normalnie). Stąd poduszki powietrzne i pasy, aby temu przeciwdziałać. Natomiast urządzenie Łągiewki ma także wpływ na swobodnie siedzących pasażerów. Można się o tym przekonać chociażby z telewizyjnego programu "Polak potrafi", gdzie moneta nie spadła, choć droga hamowania wydłużyła się że ohoho :P.

    Dodano po 2 [minuty]:

    PS. polecam filmiki na YT o zderzaku. Jest ich parę. Są także wersje z klocków lego. To nie to samo co konstrukcje do tej pory.
  • #46
    mirekk36
    Level 42  
    szeryf.rm wrote:
    Natomiast urządzenie Łągiewki ma także wpływ na swobodnie siedzących pasażerów. Można się o tym przekonać chociażby z telewizyjnego programu "Polak potrafi", gdzie moneta nie spadła, choć droga hamowania wydłużyła się że ohoho :P. .


    No widzisz, ale tacy mądralińscy ;) zwykle widzą tylko jakąś tam monetę czy blaszkę, która na filmikach spada lub nie i nie przywiązują do tej istotnej rzeczy uwagi. Niestety to jest duży brak wyobraźni. Z jednej strony twierdzą, że filmy nagrane amatorską kamerą, że na pewno kierowca miał pasy założone przy tych doświadczeniach hamowania itp, że kierowca który wysiadł i opowiada o przeżyciach z momentu hamowania - kłamie. Takich sceptyków i pesymistów jest na świecie mnóstwo. W związku z tym autor wymyśla jak to pokazać w mikroskali, żeby dotrzeć do wyobraźni - a tu znowu ZONK. Tacy sceptyczni naukowycy/mądrale jak tu się wypowiadają - w ogóle nie rozumieją tego co widzą i co się dzieje. Pomimo , że to prosta rzecz a nie jakieś czary-mary. Potem opowiadają brednie, że blaszka to przecież nie człowiek, że człowieka zabiłoby to przeciążenie itp itd itp
  • #47
    DJTiesto
    Level 17  
    Czy wyscie sie wysr..li z rozumu.

    A 3 zasada dynamiki Newtona to gdzie poszła z 2 prawem Kirchoffa na flaszkę w wannie Archimedesa????
  • #48
    szeryf.rm
    Level 22  
    DJTiesto właśnie DLATEGO ŚWIAT NAUKI wyśmiał ten wynalazek i w ogóle go olał, bo nie rozumieli jak to jest, że 3 zasada dynamiki Newtona by się nie zgadzała? Toż to jest właśnie podstawowy zarzut wszystkich, którzy się tym nie chcieli zająć! I właśnie na tym polega ten zderzak, że udaje się jakoś tę energię rozproszyć w taki sposób, że wydaje się iż 3 zasada dynamiki Newtona idzie do lamusa (choć jak dowiódł ten fizyk, który się podjął zbadania tego wynalazku, wszystko się zgadza, ale przekształcenie sił i energii w ten sposób jest dla nas nowością). To za to właśnie ta nagroda. Zrozum to wreszcie :). Obejrzyj wreszcie "Polak potrafi" na YT, stary program TVP. Tam jest człowiek, który reaguje tak jak ty. Kazali mu usiąść i siedzieć cicho :P, bo się za mocno rozwinął :P
  • #49
    DJTiesto
    Level 17  
    To znaczy że całe moje zycie jest według złych praw. :(
  • #50
    szeryf.rm
    Level 22  
    Widzisz kolego, DJTiesto, na tym polega właśnie Twój problem. Siedzimy tutaj i piszemy, piszemy, że to jest zgodne z zasadami fizyki, to samo zakładał Łągiewka, choć nie mógł tego udowodnić samemu (co doprowadziło do powstania nowych teorii wynikających z niemocy tego człowieka), a m. in. Ty teraz twierdzisz, że to przeczy prawom fizyki i sądząc po tym co piszesz i jak piszesz, to właśnie wchodzisz w nurt ironii, ten sam, z którym spotkał się Łągiewka ze strony fizyków. Jesteś właśnie takim ucieleśnieniem zachowania ludzi, których on prosił o pomoc. I pomyśleć, że jeszcze nie dawno twierdziłeś, że zasada działania jest prosta, że są podobne rozwiązania etc. Tak właśnie jak ty postąpiło środowisko naukowe. A teraz odszczekują to przyznając nagrody... to nie było takie proste jednak urządzenie.
  • #51
    Olleo
    Level 17  
    szeryf.rm wrote:
    PS. Każdy kto zapoznał się z tym zderzakiem i mówi, że są podobne rozwiązania mam nadzieję, że już zapoznał się także z tym, że tam "strefa zgniotu" jest bardzo mała. 15cm to wyjątkowo mało nawet na prędkość 50km/h. A autko pozostaje całe. To chyba było jedną z głównych przyczyn zwątpienia naukowców. Dodatkowo pamiętam, że to działa także na swobodnie siedzących pasażerów w aucie, podczas gdy w normalnych warunkach strefy zgniotu nie mają wpływu na siedzącego człowieka w aucie (wiadomo, ochronią jego nogi itp., ale przemieszcza się on ze swoim pędem normalnie). Stąd poduszki powietrzne i pasy, aby temu przeciwdziałać. Natomiast urządzenie Łągiewki ma także wpływ na swobodnie siedzących pasażerów.

    Powtórzyłbym DjTiesto, gdyby regulamin na to pozwalał. Poniżej link do zestawu nagrań z testów zderzaka Łągiewki:

    http://www.youtube.com/watch?v=Phrw4qFIpxk&feature=related

    Co my tu mamy?

    Pierwsze ujęcie - prędkość bliżej nieokreślona (może być to zwolnione tempo), a moment zderzenia przerwany - zmiana ujęcia na stacjonarny zderzak. UWAGA! Skok zderzaka = ok. 40cm!!!

    Drugie ujęcie - prędkość znów nieznana, ale więcej, jak 15kmph, to raczej nie było. Skok zderzaka ok. 20cm.

    Ujęcie trzecie - tym razem prędkość bliżej 20kmph, skok ten sam. Zwróćcie uwagę na zderzak malucha - pomiędzy belką, a karoseria jest dodatkowa warstwa... amortyzująca? Ide o zakład, że pod karoserią kryją się dodatkowe wzmocnienia...

    Ujęcie czwarte - trzymajcie się, bo odcinek rzadkiej urody... Widzimy coś, jak ręczny radar do pomiaru prędkości, który pokazuje wartość 22 zmniejszającą się do 20. Dużo, jak na wlokący się samochód tempem pieszego... Powiecie - znów slow motion i brzmiałoby to przekonująco, bo naprawde się wlecze... gdyby nie pieszy w tle, który porusza się prędkością normalną :D p.s. skok zderzaka nieznany

    Piąte ujęcie - ten jeszcze lepszy. Prędkość nieznana, ale z grubsza koło 20-tki. Skok zderzaka na oko (tak, znam historię o chłopie) z 25-30cm. Zróbcie sobie pauzę z momentu uderzenia. Jak pięknie ruchem poziomym pod wpływem siły bezwładności spada śnieg z maski. Zupełnie nie jak moneta i pasażerowie, którzy rzekomo tej siły nawet nie czuli ;D A żeby przebić odcinek czwarty, to polecam zwrócić uwagę na postać stojącą za zderzakiem i... wykonującą podejrzanie szybkie ruchy zaraz po zderzeniu. Czyżby tym razem fast forward (pol. przyspieszone tempo)? :D

    Ujęcie szóste - chyba replay slow motion piątego... ale ale ;) Znów mamy idącego normalną prędkością pieszego na początku ujęcia. Dobrze, że malucha nie wyprzedził :D W tym ujęciu po raz pierwszy widać, jak kierowca jednak, mimo kurczowego trzymania się kierownicy, odczuwa siłę bezwładności. Za chwile będzie lepiej...

    Ujęcie siódme i ostatnie. Tym razem nie maluch, za to wolniej już jechać nie mógł. Pewnie dlatego, że z pasażerem za dużo ważyl :D Pewnie z tym, którego cytuje mikrekk36 :D Dobrze, że zębów sobie o deske nie wybił. A może rzucał się złapać tę monetę, która nie spadła? ;)

    szeryf.rm wrote:
    Można się o tym przekonać chociażby z telewizyjnego programu "Polak potrafi", gdzie moneta nie spadła, choć droga hamowania wydłużyła się że ohoho :P.

    Ja poproszę o ten filmik. Ten sam gatunek komedii, co powyżej? ;)

    Dodano po 1 [minuty]:

    szeryf.rm wrote:
    DJTiesto właśnie DLATEGO ŚWIAT NAUKI wyśmiał ten wynalazek i w ogóle go olał, bo nie rozumieli jak to jest, że 3 zasada dynamiki Newtona by się nie zgadzała? Toż to jest właśnie podstawowy zarzut wszystkich, którzy się tym nie chcieli zająć! I właśnie na tym polega ten zderzak, że udaje się jakoś tę energię rozproszyć w taki sposób, że wydaje się iż 3 zasada dynamiki Newtona idzie do lamusa (choć jak dowiódł ten fizyk, który się podjął zbadania tego wynalazku, wszystko się zgadza, ale przekształcenie sił i energii w ten sposób jest dla nas nowością).

    Ja poproszę o link do kompletnej pracy prof. Mariana Witalisa Dobrego, w której opisał zjawisko zmniejszania siły bezwładności przedmiotów (po uwzględnieniu opóźnienia ofkoz) luźno leżących w samochodzie z takim zderzakiem. Dziękuję z góry.
    szeryf.rm wrote:
    To za to właśnie ta nagroda. Zrozum to wreszcie :).

    Obawiam się, że Łągiewka dostał tę nagrodę na takiej samej zasadzie, jak teraz chwalili Polskę za wyborne żarcie na Expo :D
  • #52
    DJTiesto
    Level 17  
    Panowie nie zaprzeczajmy prawom natury o których wiemy od tysięcy lat.
    A kolega szeryf.rm niech sam wypróbuje ten zderzak.
  • #53
    andk1eltd
    Level 36  
    Nie ma w tym żadnych cudów ani zmian w prawach fizyki. Masa ta sama, prędkość ta sama, przeciążenie też. Zmieniona jest tylko charakterystyka względem czasu. W porównaniu do "normalnego" zderzenia wolniej narasta. Podobny pomysł miał chyba zastosowanie w lokomotywach.
  • #54
    Olleo
    Level 17  
    Dokładniej rzecz biorąc, to przeciążenie (przyspieszenie) względem samochodu bez stref zgniotu będzie mniejsze. Stąd mniejsze zniszczenia samochodu (przy małych prędkościach niezauważalne) i mniejsze siły działające na kierowcę (obiekty wewnątrz).

    p.s taka ciekawostka - prędkości z filmu powyżej to 10-20(parę) kmph. Konwencjonalny zderzak, który nie ma żadnej strefy zgniotu (te zaczynają się za nim, choć były wyjątki np. w starszych modelach Volvo), ale jest do pewnego stopnia elastyczny (2-3cm ugięcia max), wytrzymuje zazwyczaj takie zderzenia bez szwanku. Tyle, że siły działające na kierowcę i obiekty wewnątrz są wówczas większe.
  • #55
    mmm777
    Level 30  
    Adam Cebula:
    (polskie litery nieco dziwne, ale to skutek szybkiego importu z pdfa)
    Quote:
    Genialny zderzak,
    który zamontowany w samochodzie nie tylko chroni pojazd przed rozbiciem, ale takSe eliminuje
    występujące podczas wypadku przeciąSenia. ZałoSymy owo cudeńko i moSemy zrezygnować z
    pasów bezpieczeństwa, nie rozwalimy sobie twarzy na przedniej szybie. Dzięki Januszowi
    Zagórskiemu poznałem kiedyś pana, którego z powodu tak zwanego współczynnika świadomości
    marki nazwę Iksiński, ni mniej, ni więcej tylko wynalazcę owego słynnego zderzaka. Po
    rozmowie ze mną, ów zaczął przyznawać, Se jego wynalazek łamie prawa mechaniki. Łamie,
    więc nie działa. Nie działa, bo przede wszystkim nie likwiduje przyspieszeń.
    Płaski tryb przymocowany do zderzaka. Tryb w momencie zderzenia napędza koło
    zamachowe. W oryginale jest przekładnia i mechanizm, dzięki któremu po zderzeniu koło
    zamachowe rozsprzęga się i magazynuje w sobie energię. Jest jeszcze jeden mały szczegół,
    dzięki któremu to działa na tyle, Seby dało się przeprowadzić demonstrację: spręSyna w
    zderzaku. Drobiazg, lecz sprawia, Se w ogóle jest o czym rozmawiać. Rzecz bowiem w tym, Se
    na skutek sztywnego mechanicznego połączenia w momencie zderzenia koło zamachowe
    musiałoby natychmiast (w czasie zdeterminowanym ściśliwością materiału trybów i ewentualnie
    ilością smarów, jakie pomiędzy nie byłyby wyciskane) uzyskać prędkość wynikającą z
    przekładni i prędkości zderzających się pojazdów. W efekcie mamy ogromne przyspieszenie, bo
    choć prędkości zwyczajne, to mówimy o czasach rzędu 1/10 000 sekundy. śaden materiał tego
    nie wytrzyma, nie mówiąc juS o tym, Se dobroczynne działanie zderzaka diabli wezmą, bo
    podobnie wielkie przyspieszenie zadziała na samochód. Dzięki tej spręSynie daje się
    przeprowadzić demonstrację. To ona tak naprawdę przejmuje na siebie energię zderzenia i
    łagodzi skutki. Czym jednak zderzak pana Iksińskiego róSni się od zwykłego kolejowego
    zderzaka? No... Nie odbija. Jest co prawda teS szczegół konstrukcyjny w niektórych (nie wiem.
    czy wszystkich) zderzakach - tłumik olejowy, który tak jak w samochodowym teleskopie
    absorbuje energię uderzeń i zamienia ją na ciepło. Przywołajmy tu więc wizję innego polskiego
    patentu, zwanego bodaj elastomer, tworzywa typu guma (gumy tak naprawdę są jednymi z
    elastomerów), które po ściśnięciu długo wraca do pierwotnej formy. OtóS to coś ma ponoć
    znacznie lepsze własności wchłaniania energii. Guma moSe w stosunku do swego pierwotnego
    kształtu zmienić rozmiary nawet sto razy.
    ZdąSam do zademonstrowania, Se gdy się zna dostatecznie dobrze model rzeczywistości
    oferowany przez klasyczną mechanikę, nie tylko moSna na drodze teoretycznych rozwaSań obalić genialność jakiegoś wynalazku, lecz takSe wskazać, czym jeszcze się zająć. Niestety nie
    ma Sadnego pomysłu, jak uchronić kierowcę przed przyspieszeniem. Jeśli w bardzo krótkim
    czasie redukuje swoją prędkość do zera, to nic się nie da zrobić, działa na niego wielkie
    przyspieszenie, bo przyspieszenie to zmiana prędkości w czasie. Niestety z ogólnej teorii
    względności wynika, Se nie da się rozróSnić działania przyspieszenia mechanicznego od
    grawitacyjnego. Gdybyśmy mieli do dyspozycji generator nadprzestrzeni, moSemy pomyśleć o
    katapultowaniu do niej nieszczęśnika, ale jak na razie nadprzestrzeń jest hasłem występującym w
    science-fiction. A więc, fizyka nie przewiduje Sadnej cudownej czy kwantowej czy
    einsteinowskiej furtki, kierowca dozna silnych wraSeń, będą działały wielkie siły. MoSemy
    najwySej wymyślać róSne sposoby, jak złagodzić skutki. MoSemy zastosować pasy albo
    poduszki, które rozwalą mu nos i wykonają piękne „limo”, połamią Sebra pod pretekstem
    ratowania Sycia. Ewentualnie zmówić paciorek. Tyle. Warto chyba dodać, Se przyspieszenie nie
    jest zasadniczym problemem. NajwaSniejsza jest, jak się zdaje, kontrolowana utrata energii
    kinetycznej. Opisywany zderzak usiłuje się tym zająć, lecz jak za chwilę spróbuję pokazać,
    delikatnie mówiąc, nie jest to najlepszy pomysł.
    Specjalista zazwyczaj dysponuje tak zwanym aparatem pojęciowym. Czasami moSe dziwić,
    „Se działa”, ale tak to juS jest, Se trzeba coś inaczej ująć, Seby rozwiązać problem, choć w
    zasadzie kaSdy opis jest dobry i jak się postarać, to tak jak w wypadku zadań z tekstem,
    kaSdą drogą dojdziemy do rozwiązania. Ale w zupełnie innym czasie.
    W wypadku zderzeń wielkością, którą warto się zająć, jest pęd. O pędzie mówimy znacznie
    rzadziej niS o energii, zapewne z tej przyczyny, Se... łatwiej się skompromitować. Jak ktoś uSywa
    słówka pęd, to musi mieć juS przynajmniej zielone pojęcie, chyba Se jest poetą. Pęd w fizycznym
    sensie jest o wiele bardziej kłopotliwy od energii, bo to wektor. Operacje na wektorach
    wymagają Songlowania liczbami z indeksami. Indeksów, informuję publiczność, nie da się bez
    odrobiny sprytu pominąć, trzeba wiedzieć, co z nimi się robi. JednakSe pęd to po prostu iloczyn
    masy i energii i w ulubionym przez fizyków układzie jednowymiarowym moSemy zapomnieć o
    wektorach. Co to jest układ jednowymiarowy? Wyobraź sobie, Czytelniku, Se eksperymentów ze
    zderzeniami dokonujemy na szkolnym torze powietrznym. Samochód, czy jego wyobraSenie lub
    model fizyczny porusza się w specjalnym uchwycie obejmującym rurę z dziurkami, przez które
    wypływa powietrze. A to powietrze wypływające przez dziurki tworzy gazowy film, przestrzeń o grubości ułamka milimetra wypełnioną powietrzem, na której pływa ów uchwyt i dzięki której
    prawie nie ma tarcia. Sprytne!
    Gdy mamy taką maszynerię, moSemy pomyśleć o zderzeniu w komfortowy sposób,
    zapominając o wielu szczegółach. MoSliwe są tylko ruchy wzdłuS linii prostej równoległej do
    rury. MoSemy po pierwsze się przekonać, Se działa szczególny przypadek zasady zachowania
    pędu: pęd uczestników wypadku drogowego zostaje zachowany. Owszem, w rzeczywistości w
    ułamku sekundy podzielą się nim z kamieniem, gruntem, generalnie Matką Ziemią, lecz warto
    przyjąć dla rozwaSań poświęconych temu, co się dzieje, zanim niczym ów zając, co latać się
    uczył przy... w asfaltową ścieSkę, Se ów pęd jest zachowany. Dodajmy, Se na torze powietrznym
    dostrzeSemy. Se jest zasada trochę mocniejsza od zasady zachowania energii. Energia kinetyczna
    tylko wówczas zostanie zachowana, gdy się postaramy, zaopatrzymy pojazdy z odpowiednie
    spręSyny, zaś „normalnie" zamieni się w ciepło z gruchotem zgniatanych blach. Pęd zostanie
    zachowany bez względu na to, z czego i jak zrobione są zderzane obiekty. Owszem, energia jak
    najbardziej zostanie zachowana, lecz ulegnie przemianie na inną formę, zaś pęd jaki był, taki
    będzie i w tym sensie w przypadku zderzeń warto posługiwać się tym pojęciem.
    Specjaliści często posługują się uproszczeniem. Trudno sobie nawet wyobrazić (choć robi się
    to komputerowo) analizę tego, co się dzieje z konkretnym pojazdem podczas zderzenia, co się
    gnie, tłucze i urywa. W mojej rodzinnej wsi Przedborowa dość często posługiwano się pewną
    impresją na temat nieco skomplikowanej wielkości fizycznej, mianowicie momentu siły.
    Brzmiała ona mniej więcej tak: „siła razy ramię działania jest wprost proporcjonalna do liczby
    wybitych zębów". To przykład takiego uSytecznego uproszczenia. Przypomnijmy więc, Se pęd
    jest po prostu iloczynem wektora prędkości i masy.
    Sformułujmy własną impresję na temat pędu: „statystycznie liczba wybitych zębów jest
    monotoniczną i rosnącą funkcją zmiany pędu zderzanych pojazdów”. Ściśle, elegancko i
    skutecznie.
    Bez specjalnego ryzyka moSemy prostymi jak w sklepie rachunkami oszacować zmianę pędu.
    Dość rozsądne będzie załoSenie, Se nikła część energii kinetycznej zostanie dzięki spręSystości
    odzyskana, więc będziemy mieli mniej więcej ruch środka masy. Takie szkolne zadanie, dwie
    kulki z plasteliny o masach em jeden i em dwa i danych prędkościach zderzają się i dalej
    poruszają się razem. Zazwyczaj kaSą nam wyliczyć tylko prędkość zlepieńca, lecz tym razem
    zajmujemy się jeszcze wielkością zmiany pędu jego części. Ma być jak najmniejsza. Jakie pole manewru ma konstruktor? Prędkość zaleSy juS od kierowcy, jedyne więc co moSe zrobić, to
    zbudować moSliwie najlSejszy pojazd nie pogarszając jego parametrów, w tym wytrzymałości.
    Ta analiza prowadzi teS do dość banalnego wniosku. Se jeśli myślimy o zwiększaniu
    bezpieczeństwa, to z samochodu naleSy wyrzucić wszystkie masy, które nie biorą udziału w
    wymianie pędu, a wyrzucić się da. Wszelako nasz wynalazca wymyślił coś odwrotnego. DołoSył
    koło zamachowe, a to dlatego, Se to koło absorbuje energię zderzenia. OtóS koło moSemy
    zastąpić jakimś elementem ciernym, a nawet kawałkiem gumy czy czegoś równie wytwornego.
    Tym bardziej wyrzucić, bo aby mogło zaabsorbować energię zderzenia, musi być rzędu 1/10
    masy pojazdu. To naprawdę duSo.
    Wniosek nie jest całkiem intuicyjny, bo wynika z niego, Se nie Jest rozsądnym pomysłem
    budowanie pojazdów z karoserią ze stalowej blachy 4 mm; dowolny pancerz, gdy zderzą się dwa
    podobnie opancerzone pojazdy, nie zapewni, ani nie zwiększy bezpieczeństwa.
    InSynierska, nie za bardzo fizyczna analiza problemu wskaSe jeszcze jedną sprawę: moSliwie
    jak najmniej mechanizmów. Gdy spojrzymy na współczesny pojazd, to zazwyczaj jedynymi
    elementami, które włączają się podczas zderzenia, są poduszki i napinacze pasów. śadnych
    zębatek i kół zamachowych. Bo zawsze znajdziemy taką realną prędkość, przy której te
    mechanizmy ulegną zniszczeniu. Tryby się pourywają, koło zamachowe wyleci z zawieszenia.
    Nie tylko mechanizm bezpieczeństwa przestaje działać, lecz sam staje się zagroSeniem. Nie
    wiadomo, w co moSe się wbić, uderzyć. Z tej przyczyny stosuje się kontrolowane zgniatanie,
    które działa prawie zawsze i na dodatek przy kaSdej prędkości w dobrą stronę.
    Jeśli chcemy budować jakieś cudowne zderzaki, to rozglądamy się za materiałami o duSym
    współczynniku pochłaniania energii na jednostkę masy i da się z nich zrobić konstrukcję która
    zje tę energię w bardzo krótkim czasie, czyli rozwinie wystarczającą moc. Na przykład guma
    modelarska, bo była uSywaną do napędu modeli latających. Koło zamachowe przepada, bo
    padnie na parametrze mocy.
    Tak dotarliśmy do innej tajemnicy bycia specjalistą: zdolności podziału problemu na
    fragmenty i wydobycia istotnych fizycznych parametrów.
    Tak zwany spec popatrzy na zderzak z zębatką i powie: „Tu zastosowano konstrukcję typową
    dla urządzeń napędowych. A tę nie wytrzymują mocy, jakie się wydzielają podczas zderzeń." No
    i koniec.
  • #56
    szeryf.rm
    Level 22  
    Hehe, czytam to wszystko, i śmieje się do łez, bo jeszcze przed paroma dniami zarzucaliście Łągiewce, że mówił o łamaniu praw fizyki, podczas GDY wy sami o tym w nieskończoność mówicie. NIE MA ŁAMANIA PRAW. Jak już zostało napisane, dowiedziono, że to działa i jest zgodne z prawami fizyki! Coście tak się uparli, że to nie działa, bo jest niezgodne z prawami? To działa, ale wcale im nie przeczy!

    Filmik z Polak potrafi na YT jest.







    Dla cwaniaków polecam zwrócić uwagę na to, że sprężyna podczas wyłączonego urządzenia nadal była obecna :), więc nie była to konstrukcja sztywna.





    W prędkości jestem w stanie uwierzyć. Jak widać jedzie dosyć szybko na pierwszych. Nie dostrzegam tutaj 40cm, o których pisał Olleo.





    Ten test pokazuje zastosowanie tego urządzenia w windzie.


    I na koniec:


  • #57
    Olleo
    Level 17  
    szeryf.rm wrote:
    Hehe, czytam to wszystko, i śmieje się do łez, bo jeszcze przed paroma dniami zarzucaliście Łągiewce, że mówił o łamaniu praw fizyki,

    Zarzucaliśmy, że twierdził (do pewnego momentu), iż przeczy on znanym i opisanym prawom fizyki, a to różnica.
    szeryf.rm wrote:
    podczas GDY wy sami o tym w nieskończoność mówicie.

    Znów przekręcasz. Twierdzimy, że ten wynalazek nie działa tak, jak się to powszechnie opisuje i jak to pierwotnie zrozumiał Łągiewka.
    szeryf.rm wrote:
    NIE MA ŁAMANIA PRAW. Jak już zostało napisane, dowiedziono, że to działa i jest zgodne z prawami fizyki! Coście tak się uparli, że to nie działa, bo jest niezgodne z prawami? To działa, ale wcale im nie przeczy!

    Oczywiście, że działa. Działa dokładnie tak samo, jak amortyzator olejowy, czy olejowo-gazowy, albo strefa zgniotu samochodu.

    szeryf.rm wrote:
    Filmik z Polak potrafi na YT jest.
    http://www.youtube.com/watch?v=COMt28q5qUc
    http://www.youtube.com/watch?v=BZmswiA_FPk

    Dla cwaniaków polecam zwrócić uwagę na to, że sprężyna podczas wyłączonego urządzenia nadal była obecna :), więc nie była to konstrukcja sztywna.

    Te filmiki tylko udowadniają, że mamy rację. Czemu nikt z was broniących cudowności wynalazku Łągiewki nie zauważa, że droga hamowania z włączonym mechanizmem jest dłuższa o pare cm? Droga jest dłuższa kilkukrotnie! A więc i przyspieszenie (przeciążenie) jest kilkukrotnie mniejsze! I dokładnie tak samo działają amortyzatory w zawieszeniu samochodu, czy strefa zgniotu!

    szeryf.rm wrote:

    http://www.youtube.com/watch?v=Phrw4qFIpxk&feature=related

    W prędkości jestem w stanie uwierzyć. Jak widać jedzie dosyć szybko na pierwszych. Nie dostrzegam tutaj 40cm, o których pisał Olleo.

    Mnie nie interesuje to, w co ty jesteś stanie uwierzyć, ale to, co widze i mogę potwierdzić. Przy 50kmph pojazd pokonuje prawie 14m w ciągu sekundy - na tym filmie na oko pokonuje 5m w ciągu 2s. To daje ok. 10kmph z błędem rzędu 50% (tyle daję sobie na bład pomiaru odległości widzianej przez przednią szybę samochodu + błąd pomiaru czasu). Nawet niech to będzie 100%, to masz maks 20kmph.

    szeryf.rm wrote:
    http://www.youtube.com/watch?v=WyTiyP2eEHQ&feature=related

    Ten test pokazuje zastosowanie tego urządzenia w windzie.

    - pierwsze ujęcie - spad z ok. 50cm z tłumieniem (wydłużonym hamowaniem), a mimo wszystko gościa poruszyło (dobrze, że to nie kobieta bez stanika, bo by jej spod kurtki wyskoczył)
    - drugie ujęcie, to ten sam spadek, no może pomyliłem sie o 10cm - razem ze 60cm spadku i z 15cm skoku "zderzaka" - skok zderzaka o długości 1/4 wysokości spadku - REWELACJA! Ile by musiał wynosić, przy spadku windy z wysokości 30 pięter (hotele w Wawce)???
    - trzecie ujęcie - zastanówcie się, czemu winda była pusta ;)


    szeryf.rm wrote:

    I właśnie - na koniec :D
    Identyczne zachowanie byłoby ze zwykłym amortyzatorem dopasowanym charakterystyka do prędkości i masy samochodziku.

    I to jest właśnie clue porównania.

    Strefa zgniotu samochodu jest dopasowana do pewnej prędkości. Poniżej tej prędkości słabo działa, bo twardość materiałów nie pozwala na wydłużenie drogi hamowania, a powyżej z kolei zbyt słabo tłumi. Dokładnie tak samo jest z tym zderzakiem. Jeśli chcemy porównywać te dwa rozwiązania, to weźmy cały przekrój prędkości. Okaże się, że prędkości optymalne dla danej implementacji będą różne - ergo porównanie jest dla różnych warunków i jest zwykłym oszustwem.

    QED
  • #58
    DJTiesto
    Level 17  
    Kiedyś widziałem experyment z AIRBAGIEM w zderzaku i też działał jak został dobrany do masy samochodu.
    Ale auto nie doznawało szwanku więc samochodowe molochy zaniechały montażu tego.
  • #59
    szeryf.rm
    Level 22  
    Olleo, chłopie, zlituj się i obejrzyj u licha te pierwsze dwa filmy.

    Po drugie. Poczytaj troszkę o skutkach zderzeń przy różnych prędkościach. Był taki teścik próby utrzymania w rękach dziecka o wadze 5kg przy zderzeniu z prędkością 10km/h z nieruchomą przeszkodą. Tylko 10km/h, tylko 5kg, a większość ludzi nie była w stanie utrzymać tego ciężaru nieobejmując go bardzo mocno z przodu. Polecam sprawdzić.

    A przy 7km/h uderzając w ścianę bez zapiętych pasów lądujesz na kierownicy. Jak nie wierzysz to sprawdź. To też można było kiedyś zweryfikować podczas testów organizowanych przez policję. Ludzie byli w szoku :). Nie powinny więc dziwić środki ostrożności w roku 1998 podjęte przez tego Pana. W tamtych czasach maluch nadal był królem szos i wiele tego jeździło po naszych drogach, więc mniej więcej tak ludzie byli majętni. Dlatego nie dziwi mnie problem z lepszymi materiałami, z gorszą jakością nagrań itd.

    Idźmy dalej. Policzyłeś 14m. Zgadza się. Tylko ty chyba masz miarkę w oczach, bo ja specjalnie ściągnąłem ten filmik na dysk i dokonałem analizy klatka po klatce . Przy drugiej próbie maluchem prędkość wynosiła powyżej 20km/h.

    Idąc Twoim tokiem rozumowania: "Ale kretyni pracują tam gdzie rozdawali te nagrody, kretyni z firm prod. samochody się tym interesowali, idiotą był ten człowiek (fizyk najwyraźniej) co nie potrafił tego wyjaśnić"... Olleo, czy to nie ty byłeś tym, któremu kazali usiąść? hehe. Wszyscy są głupi, a ty jeden wiesz jak to wyjaśnić i robisz to pstrykając palcami. Nie no chłopie, moje gratulacje :P. Sorki za ironię, ale nie uważasz, że stawiasz się właśnie w miejscu tych ignorantów, którzy na początku nie chcieli w ogóle się tym zainteresować, potem była fala krytyki pomimo "doświadczeń" a na końcu ktoś inteligentny udowodnił, że to naprawdę działa i jest zgodne z zasadami fizyki. Gdybym ja miał to opisać po swojemu powiedziałbym, że urządzenie to działa jako wydłużacz drogi hamowania, choć droga ta jest krótka.

    I na koniec, obiecane obliczenia i metoda.
    Analizując filmik z drugim uderzeniem malucha, na 4 klatki przed uderzeniem auto znajduje się w takim miejscu, że odległość przeszkody do przedniego zderzaka jest mniej więcej taka, ja długość maski samochodu. Jest to optymalna chwila pomiaru prędkości, gdyż jest to pomiar tuż przed samym uderzeniem. Długość maski w maluchu to coś w okolicach 1m. Liczba klatek na sek. wynosiła 25, co daje pokonanie 1m w czasie 4/25 sekundy. W ciągu 1 sek auto pokonuje 6,25m, czyli poruszało się z prędkością około 22km/h. Co ciekawsze, jak widzisz wynik idealnie pasuje do tego uzyskanego z radaru na kolejnym ujęciu, któremu też wierzyć nie chciałeś :). Jeśli masz wątpliwości to sam sprawdź, albo idź w nurt teorii spiskowych :).

    Swoją drogą to ciekawe, że stawiacie się jako krytykanci w tym przypadku. Czyż nie wystarczy wam to, że zainteresowały się koncerny, które zjawisko to badały? Nie wystarczy wam to, że doświadczenia dowiodły, że konstrukcja ta jest zgodna z prawami fizyki, choć pokazuje nam nową dziedzinę, której do tej pory nie widzieliśmy (oddziałuje także na obiekty swobodne) etc. Dlaczego chcecie być mądrzejsi od ludzi, którzy zainwestowali w badania nad tym projektem spore pieniądze (koncerny). Proponuję, abyście zainwestowali sami 50 000zł i zbudowali prototyp a następnie obalili doświadczalnie wyniki testów uzyskane przez Łągiewkę i naśladowców.