Polonez z 95 roku (LUKAS) podczas dłuższej jazdy około 15min zaświeca się na moment check engine, po około 30 sekundach znika. Po kolejnych minutach jazdy check engine zapala się dosyć często. Fachowcy dookoła twierdzą, że to od instalacji gazowej, czy to prawda? Polonez na biegu jałowym ma ponad 1000 obrotów z tymże nie skaczą obroty a utrzymują się zawsze 1000-1100, nie ma też problemów z gaśnięciem silnika np. przy dojeżdżaniu do skrzyżowania, natomiast silnik nie gaśnie od razu po przekręceniu stacyjki. Wygląda jakby był cały czas w trybie awaryjnym. EMC ma w środku zakodowane błędy, widać to po zwarciu AB w ALDL. O ile odczytanie pierwszego tj. kodu 12 nie stanowi problemu, to odczytanie kolejnych przychodzi mi z trudnością a raczej brakiem pewności. Na pewno są błędy, być może nawet 3 zapisane. Zrobienie prostego kabelka na kilku rezystorach i podłączenie pod PC nie przyniosło rezultatu - brak komunikacji, chociaż check engine szybko miga jakby była transmisja, to program wypisuje, że kabel nie jest podłączony.
Może poldki na gaz tak mają i nie trzeba się przejmować?
Może poldki na gaz tak mają i nie trzeba się przejmować?