Pralka niby działa normalnie: pierze, płucze, prawidłowo odwirowuje (czyli najpierw przeprowadza dystrybucję, a potem załącza kolejne prędkości wirowania). Swąd spalenizny pojawia się tylko w jednej sytuacji: gdy po moczeniu prania włączę wypuszczanie wody. Pralka wypompowuje wodę jak należy, po czym bęben rozpędza się, żeby lekko odwirować pranie. I w tym momencie pojawia się ten zapach. Ma ktoś jakieś sugestie? Czy to jedno z uzwojeń silnika robi pa pa? Można jakoś temu zapobiec? Silnik odkurzałem i przedmuchiwałem sprężonym powietrzem.
PS. Zapomniałem podać pozycję programatora: 10 tuż przed S.
PS. Zapomniałem podać pozycję programatora: 10 tuż przed S.