Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Koniec z Windows XP na netbookach i ULCPC

pseven 12 Jun 2010 11:21 12927 74
phoenixcontact
  • #31
    Gigantor
    Level 19  
    Ja jestem zwolennikiem W7 i już.
    Zakupiłem nowy komputer. Tu do akcji wkroczyli zwolennicy Linuksa. Gwałcili moje uszy zaletami tego cudownego systemu tak długo, aż postanowiłem dać szansę. Zabrałem się za poszukiwania, co zainstalować. Ubuntu, Kubuntu, wersja okrojona, a może bardziej multimedialna, naukowa, czy biurowa, z preinstalowanymi nagimi zdjęcia Davida Hasselhoffa. W końcu wybór padł na Ubuntu. Zainstalowalem. Rodzielczość 800x600, brak możliwości zmiany. Szukanie po forach: "wpisz w konsoli...", "wklej kod do pliku tekstowego i umieć w katalogu...", "poszukaj sterowników u producenta..." - nic nie pomagało. Pomyślałem - aktualizacja! System się zaktualizował, przy okazji w czymś co zwie się GRUB doszło 8 nowych pozycji - mogłem wybrać sobie numerek kompilacji jądra czy coś w ten deseń. Poszedłem po pomoc do kolegi, w godzinkę uwinęliśmy się z problemem. Przy kolejnej aktualizacji znowu coś się stało z grafiką. Dałem sobie spokój z tym systemem.

    Niektórzy powinni zrozumieć, że komputer to tylko narzędzie. System to narzędzie, które ma działać i nie stanowi dla większości ludzi celu samego w sobie. Nie mam zamiaru używać komputera do rozwiązywania problemów, które sam mi stwarza.

    Windows 7 działa, nie mam problemów, nie sypie się i więcej mi nie trzeba.
  • phoenixcontact
  • #32
    Anonymous
    Anonymous  
  • #33
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    Z tego, co pamiętam, to miałem za małą partycję systemową i za dużą partycję danych, która była zapełniona do ostatnich megabajtów. Musiałem systemową konwertować, powiększyć i podzielić wg. tego, co Linux wymaga. Z drugiej mogłem uciąć tylko kilka wolnych MB, więc prościej było po prostu wywalić wszystko w cholerę i zrobić nowy podział. Wcześniej przeniosłem to, co było ważne(ekstra 2GB na swap, ale nadal ciut za mało na partycję główną) i wywaliłem obie partycje. Tak to mniej-więcej pamiętam. Pewnie mógłbym to zrobić lepiej i nie tracić danych, ale komp pod Win XP x64 ledwo chodził...
    Ubuntu nie rozpoznał karty graficznej, dźwiękowej i miał problemy z sieciową. To ostatnie rozwiązałem sam. Dźwiękowa wymagała ściągania dodatkowego sterownika. Graficzna zadziałała po instalacji uniwersalnego, amatorskiego sterownika. W 800x600x16@60Hz, co jest bolesne na matrycy 1440x900. Musiałem grzebać w xorg. Dojście z pomocą forów do tego, co gdzie i jak wpisać zajęło mi w sumie dwa dni. Niecałe pół roku później się okazało, że ASIO nie zadziała nigdy, a VSTi, choć jest standardem światowym, to nie jest nim w świecie Linuxa...
    Kolejna próba z Linuxem to było SuSE, zaraz po zmianie płyty głównej. Miłe zaskoczenie: widział sprzęt. Niemiłe: uparł się na 1024x768. Ręczna konfiguracja pomogła. Ale był dość niestabilny. Wszystko zachowywało się tak, jakby zarówno kernel, jak i GUI ktoś zalał smołą. Pewnie dlatego, że straciłem Radeona 9250 na rzecz czegoś zintegrowanego. Wywaliłem w końcu. XP x64 też działał gorzej. Vista odmówiła instalacji. Seven o dziwo(o niewiasto?) działa w miarę stabilnie i czasem płynnie. Może jeszcze jakiegoś Linuxa spróbuję, jak da się go po prostu wrzucić na partycję NTFS bez krojenia jej na kawałki. To na razie komputer zastępczo-programistyczny, bo ma tę cholerną kartę portów zrobioną przez małych, żółtych ludzi. A część programów, z których korzystam nie ma swoich odpowiedników pod Linuxa...
  • #34
    cefaloid
    Level 33  
    suse1 wrote:
    Umieram z ciekawości bo sprawiasz wrażenie znawcy tematu , a tu taka porażka.


    Oj nie zrozumiałeś chyba kolegi. On pisał i pisze że dla niego system jest tylko narzędziem. Piszesz że porażka bo coś z partycjami mu nie wyszło i w domyśle że powinien wiedzieć jak to działa. Idąc tym tokiem użytkownicy komputera może powinni też znać działanie bramki NAND, protokół SATA, USB, czy stany przejściowe w diodzie Shottky bo taka występuje w zasilaczu komputera? Ja uważam że nie. Po co wiedza o partycjach i LILO/GRUB dla przykładu architektowi? Niech się skupi na projektowaniu domu a system... ma myć możliwie prosty w obsłudze by nie stracił na niego ani jednej niepotrzebnej minuty na to że trzeba coś poustawiać. Nikt nie będzie go przecież pytał czy projektuje pod linuksem czy windowsem. Spytają go co zaprojektował :) I dlatego dla niego lepszy system to ten w którym skupi się na swojej pracy. Nie ważne czy technicznie system jest najgorszy. Ważne jaki jest wygodny użytkowo. A te kilka stówek różnicy w cenie można szybko stracić na dociekaniu dlaczego coś nie działa. Zmiana rozdzielczości ekranu w Linux albo nawet jego zachowanie po podłączanie drugiego monitora w momencie jak laptop wstawimy do stacji dokującej są świetnym przykładem. A architekt pewno często z nich korzysta.

    Kolega Urgon podał konkretne przykłady - bardzo chętnie posłucham Twoich za Linuksem, innych niż że jest darmowy. Nie żeby się spierać tylko żeby się dowiedzieć gdzie Linux bije Windows :)
  • #35
    Anonymous
    Anonymous  
  • phoenixcontact
  • #36
    skynet_2
    Level 26  
    Ale przecież wszystkie popularne dystrybucje linuksa mają instalator, do zainstalowania systemu wystarcza wiedza jaką ma 10 latek i to już jest full.

    Dlaczego jest nas tylko 1% spójrzcie na ten news https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1661989.html
    M$ wydaję ponad 500 Milionów na reklamę, w porównaniu do tego co wydaje fundacja Ubuntu, najpopularniejszej aktualnie dystrybucja linuksa to są po prostu żarty.

    Jak dla mnie udział 1% na desktopach przy praktycznie zerowej reklamie jest wielkim sukcesem.

    A wszyscy PRO fanboye tego ***** od M$, mogą sobie narzekać na system którego nawet nie potrafią zainstalować.
    Przypomina mi się taki stary wątek dot. technologi NVIDIA PhysX, bodajże na idg.pl i taki post:
    Quote:
    a nie ma jakiegos kraka ma łindołsa zeby go oszukac ze ma ta nowa karte?
  • #37
    markovip
    Level 34  
    Znam wielu ludzi z netbookami, sam posiadam jednego Eee PC i nawet kilka sprzedałem. Ja sprowadziłem swojego ze stanów z WinXP a znajomi wkupili w sklepach z Win7. Nie mam nic do nowego Windowsa, nawet mam go w pracy i jestem bardzo zadowolony.
    Do czego zmierzam, po miesiącu użytkowania moi znajomi zaczęli mi się skarżyć, że netbook uruchamia system bardzo wolno, oraz wolno działa.
    Co się okazało? Najwyraźniej Win7 został źle zoptymalizowany dla słabych komputerach i gdy po miesiącu zawala się rejestr, a energooszczędne i wolne dyski twarde netbooków po prostu sobie z tym nie radzą. Mój z WinXP po prawie roku, mimo zainstalowania ponad 50 programów, uruchamia się prawie tak samo, jak pierwszego dnia.
    Co mi pozostało, to zainstalowanie CCleanera i Win7 managera na każdym z netbooków znajomych i czyszczenie oraz optymalizacja - wyłączenie wszystkiego co się da.

    Nie chcę się mieszać w wojnę między Linuksowcami a Windowsowcami, ale mam dla Was radę - pozostańcie z nosami w Waszych OS, nie brońcie i nie przekonujcie innych swoimi racjami.

    Tak, jestem za akcją uwolnienia komputerów od pre-instalacji systemów operacyjnych.

    Pozdrawiam wszystkich!
  • #38
    skynet_2
    Level 26  
    markovip masz racje winXP podobnie jak 2k to są dosyć dobre systemy, nawet na słabym sprzęcie to ładnie działa, w linuksie można owszem wszystko wyłączyć i nawet na bardzo słabym sprzęcie pójdzie, ale w obecnych czasach to nie ma większego znaczenia.

    Gdzieś tak od Visty zacząłem się zniechęcać do M$ a 7 która miała być normalnie 8 cudem świata, jeszcze bardziej psuje moją opinie i tej firmie.

    Denerwuje mnie trochę że prawie nikt nie porównuje OS'ów szczegółowo, tylko gdzieś tam coś słyszał i już narzeka.

    markovip wrote:
    Tak, jestem za akcją uwolnienia komputerów od pre-instalacji systemów operacyjnych.

    Ja uważam że jeżeli ktoś nie potrafi zainstalować sobie sam OS'a to sam OS nie robi większej różnicy ale użytkownik powinien mieć wybór.
  • #39
    quniq
    Level 21  
    Jestem studentem politechniki, z linucha korzystam ponad pół roku, dzięki naszym serwerom uczelnianym postawionym na unixie. Chodziło o zgodność kompilatorów, żeby po wysłaniu kodu z laptopa na serwer nie było niespodzianek. Miałem kilka dystrybucji ubuntu: 9.04, 9.10, 10.04, ubuntu Mint (Helena) i ubuntu studio 10.04 (obecnie zainstalowana beta, nie chce mi się uaktualniać kernelka). Miałem też Debiana (5? najświeższa wersja stabilna, potem testowa). Jestem również użytkownikiem windowsów od 98 począwszy (dzieciak bylem :D). Nie używałem tylko win2k (mówię o przynajmniej miesięcznym obcowaniu).

    Wszystkie linuxy jakie miałem były stabilne, czego nie można było powiedzieć o windowsach do XP (starszych linuxów niestety nie poznałem, mimo ze chciałem zainstalować,ale nie miałem skąd wziąć ;)). Od XP nie miałem większych problemów z blue screenami. W xp się zdarzały, ale dzięki staremu sprzętowi, który już nieco niedomagał. Obecnie XP stoi na komputerze stacjonarnym i nic mu jest. Stoi tam również ubunru 9.10. Nie przydzieliłem mu dysku swap (tak to się nazywa?). I niestety przy 786 MB ramu potrafi się zaciąć na 15 minut przy np oglądaniu yt (o czym potem), czy instalacji uaktualnień. O uruchamianiu Eclipse mogę pomarzyć... Niestety. A windows potrafi sobie poradzić bez oddzielnej partycji. Dziwne...

    Co do sterowników to i na linuxie i na windowsie mogą być te same problemy. Jednak windows jakoś szybciej się poddaje mojej woli... Próbowałem zainstalować sterowniki do grafiki ATI w debianie i niestety, ale po tygodniu zrezygnowałem. Fora nie pomogły. Tak, jestem głupi, ale bez przesady. Podobnie było ze sterownikami na ubuntu 9.04, ale tu jakoś poszło. Ale za to cała reszta była w systemie: kodeki, programy, przeglądarka, pakiet biurowy (open office, który bardzo cenię za eksport do pdf :D). Ogólnie system dobry, żeby go postawić i żeby stał. Do internetu, komunikatorów itp wystarczy. Jest jedno ale. FLASH. Flash na linuxie to syf! Potrafi mi zapchać w lapku 4GB ramu. Moze nie umiem skonfigurować. Prawdopodobnie tak. Ale jeżeli ja nie umiem skonfigurować (troche powiało narcyzmem...) po prawie roku używania, to co z nowymi użytkownikami, którzy nie mają zamiaru zagłębiać się w ten system? Nic. Będą narzekać, że linux muli i okienko na youtubie nie reaguje na kliknięcia myszką (też mi się zdarza. Mam wrażenie, ze to wina obecnej dystrybucji, a nie flasha). Chyba wolał bym zainstalować windowsa i faktycznie posiedzieć 2 godziny nad konfiguracją, ale nad konfiguracją, która ogranicza się do uruchomienia 15 instalatorów, a nie grzebania w konsoli...

    Padł argument aktualizacji. Ktoś wspomniał, że update od M$ potrafią uszkodzić system. Rozumiem, ze chodzi o błędy w aktualizowaniu. Otóż od 2 lat nie miałem żadnych bugów. Natomiast linux a i owszem. Niezgodność jakichś kluczy z repozytorium, pakiety w repo, ale nie przeznaczone do instalacji (WTF?!?!?) itp itd. Fajnie było przy migracji z 9.04 na 9.10. Wszystkie sterowniki poszły się kochać. Stwierdziłem, ze wolę ściągnąć system od nowa i postawić na świeżo. Z windowsem nigdy nie miałem takich jazd. M$ wypuścił raz wadliwą łatkę, ale to był jeden raz, który znam. Mówicie, że M$ musi łatać mnóstwo dziur? Ok, musi. Ale jak linux pobiera na tydzień średnio 200 MB? Rozumiem, ze to aktualizacje programów, ale jest też mnóstwo aktualizacji samego jadra. Tu spór nierozstrzygnięty. Można zablokować możliwość aktualizacji ubuntu zwykłemu użytkownikowi, bo jak coś się sypnie, to sobie zwyczajnie z linuxem nie poradzi.

    Głupia sprawa: montowanie woluminów. W ubuntu trzeba, o matko, znowu, skonfigurować w konsoli, natomiast w windows? Kto wie? :P No właśnie. Samo startuje. Mi się nie chce konfigurować automatycznego instalowania dysków, tym bardziej, ze można coś popsuć.

    Najbardziej w całym linuxie boli mnie to, że szukając odpowiedzi na problem, znajduję może i ciekawy wątek w internecie, ale jak widzę "wpisz w konsolę..." "skopiuj tu" "ustaw tam", szczególnie gdy temat ma 3 strony i nie wiadomo co zadziała... Nigdy nie napawa mnie to optymizmem. Teraz szczęśliwie wszystko śmiga, tylko jak długo? ;)

    Jak dla mnie oba systemy mają sporo wad i sporo plusów. Mam zainstalowane oba: ubuntu studio i win 7. Bo tak. Tak mi wygodnie. Win 7 mam za darmo, ubuntu trochę z przymusu. Ale przyzwyczaiłem się. Całkiem przyjemny, ale dla prostego użytkownika nieco za trudny. Jak coś się sypnie, to nie naprawi. W windowsie instaluje się drugi raz program i zazwyczaj śmiga ;) Instalacja wygląda mniej więcej podobnie. Ale menu partycjonowania dysków w ubuntu jest trochę zwodnicze. Takie miałem odczucie przy partycjonowaniu dysku. Chociażby dlatego, że domyślnie ustawiona jest opcja formatowania całego dysku. Ale mniejsza o większość. Instalacja nie powinna być większym problemem.

    Nie poruszam tematu gier, bo to jest z góry przesądzone W TEJ CHWILI. Oby się coś zmieniło. Nie dlatego, że nie lubię win, bo lubię, ale dlatego, że to jest w dużej ilości przypadków główne kryterium wybru komputera.

    Przepraszam za długość posta. ;) Wiem, że zaraz zostanę zjedzony. No nic, trudno się mówi ;)
  • #40
    skynet_2
    Level 26  
    Debian nie jest na desktop, tzn można go używać ale jak sam widzisz czasami są problemy, szczególnie z ATI a poza tym dlaczego tak ci zależało na zamkniętych sterach ATI ??
    I w ogóle poco instalujesz sterowniki przecież prawie wszystko obsługuje jądro.

    Flash instalujesz z repo, a eclipse z repo albo eclipse.org tak czy inaczej działają idealnie, ja wole ze strony instalować.
    No chyba że masz 64bit wtedy to już możesz winić adobe, chociaż flash 64bit nawet ładnie działa.
    Cóż ja jestem programistą flash a używam linuksa w pracy :)

    Windows używa pliku wymiany, linuks partycji wymiany[swap].

    Te klucze to są klucze GPG które zapewniają autentyczność oprogramowania trzeba je zaimportować.
    A jak już przy aktualizacji to owszem 200MB ale tylko jeżeli włączyłeś aktualizację proponowane.
    Dużo też zależy od softu.
    Możesz też robić aktualizację raz na miesiąc.

    Obsługę dysków NTFS ustawiasz w /etc/fstab dlaczego nie jest to automatyczne? ano dlatego że np. ubuntu jest przystosowane do pracy samodzielnej, spróbuj pod win podmontować ext4, albo chociaż ext3, a nawet ext2 :P

    Poza tym sam przyznałeś że używasz beta ubutnu, jak chcesz mieć spokój jest przecież LTS.

    A nikt cię tu nie zje :P
  • #41
    quniq
    Level 21  
    Dałeś mi rozwiązania do problemów, które nie są problemem, poprostu napisałem, co mnie po drodze spotkało i moją interpretację w przełożeniu na windowsa.
    Sterowników w ogóle nie mogłem postawić, a chodziło o wodotryski w systemie ;) Eclipse mam, chodzi o to, że potrzeba mu sporo pamięci, a na stacjonarnym nie mam swapa. Wiem jak działa swap na linuchu i windowsie, chodziło mi to o, że linuch potrzebuje partycji, windows sam sobie wykrawa ile potrzebuje. Windows w ogóle nie obsługuje ext, tu linuch niby ma jakąś tam przewagę, ale jak się nie ma linuxa, to po co ext? ;) Tak, mam beta, ale jak już napisałem, problemów nie mam. Z resztą nie powiedziałem, że moje problemy wynikały z wersji beta. Mówiłem o specyfice systemu.

    Zje, zje. Na szczęście pan z czerwoną czapką w avatarze już się nie udziela w temacie, więc może jednak ujdzie mi to na sucho :)

    EDIT: flash 64 bity, nie używałem 32. I niestety problemy są. Ale nic to, wszak mam windowsa :D
  • #42
    Anonymous
    Anonymous  
  • #43
    revolt
    Level 34  
    Ciebie nie interesuje - ale jak ktoś ma firmę produkującą soft (i do tego specjalistyczny) to raczej nie zaprząta sobie głowy marginalnym 1%. Koszty większe efekt znikomy.
  • #44
    MasterMatan
    Level 21  
    No właśnie revolt masz rację... Ale MacOS też kiedyś miał marginalne 1% i nawet programów nie opłacało się na niego robić... Ale powoli złapał te kilkanaście % i teraz nawet na niego gry wydają. Jak z każdą platformą, powoli zdobywa przychylne oko deweloperów i zaczynają oni wypuszczać swoje produkty na daną platformę, i tak jest nie tylko z systemami ale i ze sprzętem czy też konsolami do gier.
  • #45
    bifi
    Level 16  
    Jak zwykle wojna Linux - Windows.
    Jak większość użytkowników zacząłem przygodę z komputerem od Windowsa (wtedy 95). Do tej pory używałem (co najmniej 2 miesiące) Windows: 95, 98, Me, 2000, XP, Vista, Seven; oraz dystrybucje Linux: RedHat (później Fedora), Mandrake (obecnie Mandriva), Debian (w tym również Ubuntu), Slackware, Sabayon i inne.

    Z poprzednich postów mogę potwierdzić, że Windows nie daje tak dużej możliwości konfiguracji jak Linux.
    Nie jestem zbyt obiektywnym, bo mam małe doświadczenie w użytkowaniu systemów w różnych sytuacjach, więc dla "zwykłego użytkownika" ciężko jest mi na 100% polecić konkretny system.

    W świecie desktopów z Linuksem przoduje Ubuntu. Uważam, że są z nim czasem problemy (ale to chyba z każdym systemem, nie ważne czy Linux czy Windows), ale dla przeciętnego użytkownika całkiem przyjazny w obsłudze. Na forach po prostu łatwiej napisać: "Wpisz w konsoli ..." niż kliknij tu, tu i tam, bo konfiguracja graficzna jest też możliwa.
    Bardziej przyjazną dystrybucją wg mnie wydaje się być Fedora. Nowinki programowe praktycznie od zaraz, łatwa konfiguracja (na początku zbędna), instalacja prostsza (o wiele) nawet od instalacji Windows, automatyczne ładowanie partycji (pendrive, karty pamięci), możliwość ścisłej współpracy z siecią Windows (przede wszystkim w firmach dużych z Windows Server).
    Przy czym inne dystrybucje też mają podobną funkcjonalność.

    Trzeba przypomnieć, że Windows ma również problemy ze sterownikami.

    Nie faworyzuję ani jednej rodziny systemów, ani drugiej, bo sam korzystam z Visty i Sevena oraz Fedory i Debiana (praca, uczelnia, dom)

    A co do preinstalowania systemu na sprzęcie, to jestem za uwolnieniem sprzętu od systemu na początku, bądź też możliwość wyboru.

    Przepraszam, że się rozpisałem.
  • #46
    bublu
    Level 10  
    nie zabijajcie XP ! XP4ever :D a tak na serio - to doprowadzi do piractwa albo zwiększenia liczby użyszkodników linuxa :)
  • #47
    ODYN_86
    Level 17  
    quniq - "Nie przydzieliłem mu dysku swap (tak to się nazywa?). I niestety przy 786 MB ramu potrafi się zaciąć na 15 minut przy np oglądaniu yt (o czym potem), czy instalacji uaktualnień. O uruchamianiu Eclipse mogę pomarzyć... Niestety. A windows potrafi sobie poradzić bez oddzielnej partycji. Dziwne..." - dlatero że windows ma plik wymiany który zapycha dysk C, tu masz partycje z której możesz wywalać to co leży bez obawy że coś nie bedzie działać albo że masz tam wirusa jakw przypadku win.

    Windows jest przeładowany masa sterowników do wszystkich sprzętów. Objawia się to uruchomionymi usługami z których tak naprawdę nikt nie korzysta ale zrzerają pojemność dysku nie mówiąc jużo pamięci ram. Dlaczego win 98 zajmuje 200M na dysku i 180M RAM? Bo jak go postawisz na sprzecie to okazuje sie ze nie ma w nim sterowników i bzdetnych usług. Moim zdaniem taki powinie być system który instaluje Ci na sprzęcie podstawę, a na oddzielnej płycie dostajesz odpowiednie sterowniki i doinstalowujesz to co jest potrzebne. Sprawia to że system nie jest przeładowany tylko obsługuje to co ma obsługiwać.

    Linux-ów czy OpenOffice jest mniej w użytkowaniu dlaczego. Odpowiedź jest banalnie prosta MARKETING. Idąc do szkoły ministerstwo wydaje krocie na licencje systemu MS i uczy swych wychowanków na tym systemie oraz na pakiecie MS OFFICE. Taka sama sytuacja ma się jeżeli idziesz na szkolenie w Urzędzie Pracy. Wystarczy sobie postawić pytanie.. Co ma zrobićfirma skoro wszyscy uczeni są od małego jednego systemu bez możliwości wyboru alternatywnego rozwiazania? odpowiedź jest prsta zakupuje lcencje win i pakietu MS office. Podpisanie umów z producentami laptopów czy sprzętu desktop o pre-instalacji swojego systemu jeszcze bardziej zmusza programistów do pisania aplikacji. Skoro wszedzie coś jest to na to trzeba napisać program bo zysk ze sprzedaży będzie większy.
    Jest jedna zasada programistyczna.. każdy następny produkt musi być kompatybilny z poprzednim.. Jak sie to ma do pakietu MS Office 2007 i 2003? Otóż ni jak bo nie otworzysz pliku zapisanego w 2007 w 2003, a po konwersji na 2003 okazuje sie ze nie możesz edytować wykresów tabel itp. Wiele firm miało z tego powodu ogromne problemy z koniecznością przepisywanie od nowa całych dokumentów lub przesyłaniem pracownikowi ponownie bo był w delegacji i nie mógł skorzystać z niezbędnych dokumentów.

    Mając sprawę instalacji czy obsługi tych systemów argumenty ze linux jest gorszy to bzdura. Wystarczy popracować na infolii TP by przekonać sie ze ludzie nie wiedzą jaki system mają a co dopiero jak cokolwiek w nim zainstalować. Po prostu nie potrafią w nim nic zrobić i wołaja kogoś ze sklepu lub prowadzisz taką osóbkę jak za rączkę gdzie co trzeba kliknąć bo osóbka zupełnie nie wie o czym mówisz.
    Reasumujac problemy z obsługą mają wszyscy bez względu czy to win czy linux bo nikt nowy nic nie potrafi. Wszyscy uczą sie systemu z tym ze MS ma monopol w szkołach przez co człowiek jest bardziej obeznany i nie boi sie tak tego systemu.
    Podsumowujac byłem mile zaskoczony jak na studiach zamiast MS office rektor postanowił zaoszczedzić grube pieniadze i dać OpenOffice, który notabene obsługuje wszystko to co MS Office razem wzięty bez potrzeby dokupowania aktualizacji do 2007 czy 2003 za kase by wszystko było kompatybilne hehe. Okazało sie ze po paru godzinach spędzonych z tą aplikacją Open człowiek wiedział gdzie co jest i chetnie przesiał sie z pakietu MS. Problem tylko taki ze monopol ma MS i nie odczytuje plików open i tak kółko się zamyka. Nie chcesz m mieć problemów z otwieraniem przesiadasz sie na to co wszyscy mają. Bez wzgledu czy to przeładany system bzdetami nikomu nie potrzebnymi czy pakiety nie kompatybilne z poprzedmini. |Każdy idzie po najmniejszej lini oporu, a informatycy zarabiaja i sie śmieją :) Jak powiedział mój kolega na pytanie odpowidajac: Czemu Linux-a nie postawisz? - A co mam sobie chleb odbierać? Przyjade za tydzień i kaska wpadnie :) Niech żyje wiec Ms bo dziki niemu zarabiamy mimo że około 40% systemów jakie są na kompach to cracki. Marketing działa cuda i zarabia się dzięki temu krocie. Pozdro

    Ps. Nie zastanawialiście sie dlaczego systemy zajmują coraz wiecej dysku i Ram? Odpowiedź prosta konieczność zakupienia nowego sprzetu. Kaska panowie i panie kaska.. :)
  • #48
    wujcio24
    Level 13  
    Niestety moje doświadczenia z Windowsem zmuszają mnie do zadania dość dziwnego pytanie. Jak w Windowsie radzicie sobie ze zmianą mac-a karty sieciowej ja do tego celu stosuje specjalne oprogramowanie co według mnie jest żartem tak podstawowe funkcje powinny być zintegrowane w systemie. W Linuksie podobno to jest parę komend w konsoli.
  • #49
    ODYN_86
    Level 17  
    Jaki ten win. Nie potrzeba żadnych programów:) Win XP- Prawy na Mój Komputer-zarządzaj-po lewej menadzer urządzeń- kartu sieciowe i własciwości Ethernet- zakadka- zaawansowane i tu masz opcje i adres sieciowy do wpisania :)

    mamy tu kolejny przykłąd żę niezależnie jaki to system każdy jest dobry i wszyscy muszą sie go nauczyć. Pytanie tylko czy chcą? Jednak lepiej żeby nie chcieli bo przynajmnej mamy pracę :)
  • #50
    wujcio24
    Level 13  
    Do tej pory używałem smac-a i działało to świetnie (wielu osobom robiłem właśnie w taki sposób internet na dodatkowym kompie) jednak wymagało to instalacji dodatkowego oprogramowania. Zresztą jak sprawdzisz na necie to na niektórych stronach pisze ze jest to jedyna opcja (jak widać jest to błąd widziałem już wiele takich). Nie uważam się za specjalistę jednak byłem w stanie pomóc wielu ludziom.
  • #51
    Trebuh
    Level 18  
    ODYN_86 nie zawsze ten myk działa. Dawniej na laptopie męczyłem się i trzeba było grzebać w rejestrze.
    Co ciekawe, nieobeznany wejdzie do rejestru i windows się rozkraczy, pod linuxem musi poszukać komendy wiersza poleceń i znaleźć pliki a pod win? regedit? czy jakiś śmieć do czyszczenia rejestru który wszystko poprzekręca.
  • #52
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    We wszystkich windowsach jest takie fajne polecenie do wklepania w pole/okno Uruchom: services.msc. Można w nim wyłączać i włączać dowolne usługi systemowe. Wyłączenie którejś całkowicie ją usuwa z pamięci. Ładowanie zbędnych sterowników do pamięci to jakiś chory mit - żaden Windows tego nie robi, jeśli nie jest do tego zmuszony przez konfigurację. Kernel dowolnego Linuxa do tej pory ma wbudowane sterowniki do obsługi dalekopisów. Serio. Nikt tego nie wywala i nie zmieniło się to ani w rodzinie BSD, ani w pozostałych.

    Odyn_86, u mnie Windows 98SE PL działał na Celeronie 500 z 64Mb RAM. Mogłem odpalać gry z lat 1999-2002 na nim bez problemów z pamięcią. Samego systemu używałem od 1999 roku do 2004...

    Mam takie pytanie do użytkowników linuksów: czy zdarzyło wam się kiedykolwiek w trakcie pracy w konsoli skasować ważne pliki z powodu literówki? Często się wam to zdarzało?

    @bifi...

    Windowsy pozwalają na grzebanie w bardzo wielu parametrach. Trza tylko wiedzieć, co się robi, po co i gdzie. Dla mnie grzebanie ogranicza się do services.msc(gdy potrzebuję) i msconfig > karta "uruchamianie" gdy nie chcę, by się jakiś program ładował przy starcie. Jedyny plik, który musiałem edytować w ostatnich latach to był plik Hosts, i to tylko dlatego, że dwa razy wirusy mi ten plik zapełniły śmieciami. Wiecie, czemu nikt nie grzebie w plikach konfiguracyjnych systemu? Bo nie musi i nie potrzebuje. A jak chce zmienić jakąś trudno dostępną opcję, to albo są poradniki podobne do tych dla Linuxów, albo są specjalne narzędzia "wszystko w jednym miejscu"...
  • #53
    Anonymous
    Anonymous  
  • #54
    MasterMatan
    Level 21  
    @Urgon
    Literówki? hehehe, widać nie używał ktoś tu konsoli (znawca systemów...). 2x TAB i dokańcza każdą komendę, w przypadku wystąpienia wielu komend zaczynających się np na "apt" zostaje wyświetlona lista propozycji. To właśnie w DOS/Win jest te zastanawianie się czy komenda jest poprawna, literówka i nie wiadomo czemu nie działa...
    Urgon, proszę nie trolluj (bo pod to właśnie podchodzą twoje wypowiedzi). Twoje historie o "koleżance która nie umiała postawić ubuntu (ponoć pro informatyk) czy też inne wyimaginowane mijają się z celem. Chcesz nas zagiąć? Daj podstawę. Bo teksty w zalatujące na "koleżanka siostry babci słyszała że w linuksie macie chińskie litery zamiast normalnych" jest bezsensem. Jeżeli masz wirtualną maszynę to sobie postaw jakąś dystrybucję, poużywaj dla zabawy i oceny, znajdziesz coś cię rażącego, dopiero się wyrażaj. Jesteśmy otwarci na komentarze i propozycje, każdy bowiem pisze jakieś aplikacje lub "tworzy" linuksa, chętnie posłuchamy (poczytamy).
  • #55
    Urgon
    Level 38  
    AVE...

    Ponieważ pewien osobnik tutaj ma tendencje do czepiania się mnie, to ja postanowię się trochę poczepiać jego wiedzy o Microsoft Windows...
    MasterMatan wrote:
    Jak ja nie lubię kiedy szukam sobie jakiegoś sprzętu na np. aukcjach internetowych i widzę częściej sprzęt z Win7 który odpali max 3 programy i nie nadaje się praktycznie do niczego czy też z Sristą Vistą która nie nadaje się do niczego.

    Obecnie w moim systemie pracuje jednocześnie 6 programów i kilkadziesiąt składników systemowych: Firefox, Thunderbird, OpenOffice, Miranda, Allplayer oraz w tle antywirus i firewall w jednym. Twoje trzy programy wziąłeś sobie chyba z /dev/random. Visty nie używałeś nigdy. Na moim notebooku, który ma niemal dwa lata, tylko raz używałem płyty instalacyjnej Visty: gdy awaria płyty głównej w trakcie pracy uszkodziła jeden ze składników systemu. Musiałem po prostu dodać ten składnik z pomocą stosownego narzędzia. Ale jak ktoś mieszka w ciasnej ramce swoich pojęć, to nie wyjrzy na zewnątrz. Po co miałby to robić? Przecież ma swojego kochanego Linuxa. Tylko uważaj, MasterMatan-w-ramce, by Cię ktoś na ścianie nie powiesił w galerii osobliwości...
    MasterMatan wrote:
    Proszę bardzo, RedHat, Debian i Slackware... Poczytaj na wiki będziesz resztę wiedział (bo widać twoja wiedza ograniczona jest aż w oczy kole)

    Rzekł ten, co obraża wszystko, co nie jest linuksem...
    Dlaczego mało ludzi używa tych "cudownych" dystrybucji? Bo ich cudowność istnieje tylko w głowach fanboyów Linuxa. Takich, jak Ty...
    Nawet Suse1 patrzy na to trzeźwo...
    MasterMatan wrote:
    Proszę bardzo, LiveCD, konfiguracja i używanie (w Ubuntu i LinuxMint) dostosowane dla dziesięciolatka. Z win miałem więcej pieprzenia niż z lin. Czemu? A to musiałem zaistalować wszystkie potrzebne mi programy, skonfigurować to wszystko, ściągnąć i zainstalować servis packi, frame worki itd, d na koniec stery. Na lin pomijamy instalowanie programów (większość potrzebnych jest na start, aż się dziwię czemu w win nadal tego nie ma), pomijamy servis worki i inne duperele które nie wiedzieć czemu nie są w systemie (?!) no a sterowniki oczywiście to podstawa każdego systemu więc instalacja obowiązkowa (o dziwo Urgon jakoś skrypt instalacyjny znalazł sterowniki do mojej drukarki, grafiki, płyty głównej itd... nie wiedzieć czemu także działały, pewnie to jakiś cud no nie?). Widać ni krzty nie używałeś innego sysa niż Win, pewnie jesteś też znawcą BSD, Solarisa i wszystkich Uniksów... prawda?

    Live CD z oszałamiającą prędkością ładowania i systemem, który bez użycia narzędzi dodatkowych, często w konsoli, nie zapisze niczego. Robienie z czegoś, co nadaje się tylko do diagnostyki i demonstracji systemu codziennego użytku jest po prostu skrajną głupotą. Przypomina robienie masażu pleców ukochanej w rękawicach bokserskich. I traci się nawet 1GB pamięci RAM na system. Idiotyzm Twego argumentu powala...
    Konfiguracja działa tylko na najbardziej rozpowszechnionym sprzęcie, i to nie jest raczej reguła. Co z tego, że są graficzne narzędzia, jak wszystkie porady mówią o używaniu konsoli, bo to jest wygodniejsze dla takich pro-sysadminów, jak Ty...
    Jeśli z jakiegoś powodu(kolejna cudowna cecha linuxa - niechętnie mówi, co go boli, Windows daje komunikaty na przykład o braku sterownika lub jakiegoś pliku systemowego) sterownik dostarczony z dystrybucją lub ściągnięty z repozytorium nie chce działać, lub działa źle, to trza się bawić konsolą lub skakać po bardzo klarownym dla nowego użytkownika drzewie katalogowym w poszukiwaniu pliku xorg.conf. Dla porównania w Win Vista/7 sterownik standardowy działa z każdym sprzętem i automatycznie wykrywa rozdzielczość natywną monitora, którą można zmienić sobie klikając PPM>Rozdzielczość ekranu(7)/Personalizacja(Vista) lub Właściwości(inne). Dalej, instalacja sterowników ogranicza się do ściągnięcia ich i klikania {DALEJ}. Nigdy nie trzeba niczego ustawiać, przestawiać czy używać czegokolwiek podobnego do konsoli. Nigdy. I po instalacji driverów nigdy więcej nie ma z nimi problemów. A w razie czego można ściągnąć nowszą wersję(upgrade drivera karty graficznej robiłem tylko raz ponieważ dodawał obsługę CUDA).
    Dalej, instalując dystrybucję Linuxa z płyty, co przeleżała choćby tylko miesiąc albo dwa musisz się liczyć z tym, że Twoje łącze i dyski będą przetrawiać setki megabajtów łatek i aktualizacji dla tej dystrybucji. Ten Twój argument o aktualizacjach to jest po prostu czepialstwo. Mój Win 7 ściągnął po instalacji 35 łatek, z których większość ważyła między 100kB, a 5MB.
    Ile ważą łatki dla Linuxa? 200MB co kilka dni? Żałosne...
    MasterMatan wrote:
    Swoją drogą, masz te X% a puszysz się jak fanboy z 200% w statach...

    Jesteś pod tym względem wzorem do naśladowania, którego nigdy nie doścignę(na całe szczęście)...
    MasterMatan wrote:
    Ogarnij trochę swoją wiedzę, przestań oglądać klan czy modę na sukces, poczytaj trochę podstaw na wiki, pobaw się systemami, dopiero potem się wypowiadaj, bo twoje argumenty są prawie że argumentami 8latka w wojnie "czyja toskaffka jest bardziej czerfona"... Każdy system ma swoje plusy i minusy, ale jeżeli nie potrafisz podać sensownie tych ostatnich to lepiej milcz...

    Spojrzałeś w lustro chyba, vide limit trzech programów na Win 7...
    MasterMatan wrote:
    Nie dostałem żadnych sterowników od M$, ani jednego który by działał z moim sprzętem którego apropos pod żaden system nie kupuję bo to system się ma skonfigurować pod sprzęt a nie odwrotnie. Ale skoro ty kupowałeś sprzęt pod win to ja nic przeciwko nie mam.
    Tak, lecz ja to muszę zainstalować (nawet on sam), czemu najważniejsze poprawki nie są w systemie? Ja się pytam to ja płacę te 300-400zł żeby sobie poprawiać system łatkami z netu? A jak internetu nie ma to zapłaciłem te 300 zł za zbugowany sys, spoko, jestem tak szczęśliwy że aż kupię sobie kolejny, tak do pary...

    Ja nie kupuję komputera pod system. Ja kupuję najlepszy komputer dostępny w ramach mojego budżetu. Windows zawsze na nim działa od chwili zakończenia instalacji. Jeśli coś nie działa, to albo wina wadliwego sprzętu, albo sprzęt jest zbyt przestarzały/egzotyczny dla tej wersji Windowsa. Zwykle pomaga ściągnięcie i instalacja sterownika...
    Dlaczego najważniejsze poprawki nie są w systemie? A czy jak nagrałeś płytę Twojego ukochanego Linuxa, to ona sama się aktualizuje leżąc w pudełku? No właśnie. Przy okazji to znów ten sam argument fanatyka Linuxa, co nie ma argumentów rzeczowych, to się poczepia pierdółek, które są i na jego poletku. A ważne łaty są integrowane z nowymi seriami płyt, gdy "matki" w tłoczniach się zużyją i trza robić nowe. Microsoft wymienia je co kilka miesięcy. To samo robi, gdy stworzy servicepack - integruje go w najnowszą partię płyt. Dodatkowo płyty z servicepackami, jak i same servicepacki są dostępne wraz z czasopismami komputerowymi i do darmowego pobrania na stronach Microsoftu. Byłeś tam kiedyś?

    Ostatniego posta tego osobnika nie przytoczę. Nikt przecież nie szuka wartościowych wypowiedzi na zużytym papierze toaletowym. Ale jest taka stara maksyma: kto krzyczy w dyskusji, ten woła pomocy...
  • #56
    ODYN_86
    Level 17  
    A ja nie tworzę nic i jestem gorszy :( Poskarżę się mamie! :P Drodzy czytelnicy jak pisałem oba systemy są dobre i jeżeli mi ktoś powie że win jest łatwy to niech popracuje w TP i posłucha co ludzie wygadują i wiedza na temat własnego komputera a co dopiero windowsa. \Tak samo Linux czy windows dla pani czy pana kupującego komputer to czarna magia. Po to powstały serwisy co to ludziskom sprawność komputera przywracają. Tyle i proszę zakończcie dyskusje ze win lepszy od linux i odwrotnie bo to zależy czego oczekujesz. Ja piszę ze win 98 to super system ale większość mnie wyśmieje. Pytam się wiec po co w systemie nadmiar sterowników do wszystkiego i od wszystkiego przez co zajmuje 15GB na dysku. \Przecież wcześniej działał system gdy zajmował 200M wiec w czym problem? Od zabezpieczenia se kompa zainstaluje se dobry firewall i po sprawie. Tak więc obecnie porównujac instalację pod sprzet który posiadasz wygrywa GENTO w linux i win 98 ewentualnie xp w windowsach.(dla wyjaśnienia chodzi o to że win 98 lub gentoo ma to co niezbędne do przeglądania stron, gg, skype, oraz edycji dokumentów- czyli instalujesz sam system i podstawowe usługi - nie mylić z trudnością instalacji bo to inny temat) Wystarczy maszynka 1GHz 512MB ram i jakiś dysk dobry z przeciętną grafiką do podstawowej obsługi i korzystania, jednak cóz marketing działa, a przemysł musi zarabiać wiec dlatego MS wycofuje wsparcie dla systemów by ta maszynka dalej działała.

    PS. |Co do ludzi psioczących na Linux. Proszę się zastanowić czy w jakiejkolwiek maszynie przemysłowej znajdą Windows i sprzęt np tak wypasiony jak laptop za 6tysięcy. Otóż nie! Nikt nie ryzykuje i wstawia tam o cóż niespodzianka procek 386intela i trochę RAM oraz podstawowa grafika. Znajdź w nim Windowsa to pogratuluje. Otóż do obsługi tych kolosalnych maszyn np: za milion euro są pisane odrębne systemy OPEN tak jak linux. \Pozdrawiam kłócących się gdy przemysł mówi co innego... :P
  • #57
    Urgon
    Level 38  
    AVE...
    ODYN_86 wrote:
    PS. |Co do ludzi psioczących na Linux. Proszę się zastanowić czy w jakiejkolwiek maszynie przemysłowej znajdą Windows i sprzęt np tak wypasiony jak laptop za 6tysięcy. Otóż nie! Nikt nie ryzykuje i wstawia tam o cóż niespodzianka procek 386intela i trochę RAM oraz podstawowa grafika. Znajdź w nim Windowsa to pogratuluje. Otóż do obsługi tych kolosalnych maszyn np: za milion euro są pisane odrębne systemy OPEN tak jak linux. \Pozdrawiam kłócących się gdy przemysł mówi co innego... :P

    Założysz się?
    Ostrzegam: trza znać dobrze angielski...



    Chodzi o numer 5 na liście...
  • #58
    Anonymous
    Anonymous  
  • #59
    ODYN_86
    Level 17  
    hehe zapomniałem o 3.11. Jak by nie było wsjo dobre dla kogoś kto chce się rozwijać i uczyć. Problem mają zwykli ludzie co kupują i nie wiedzą co mają.

    suse1 nie uciekaj bo jak wiadomo pewnych osób nie przekonasz. :)
    Obaj jednak chyba wiemy jaki system steruje nam np robotem spawalniczym lub podającym element SMD na płytę drukowaną. :) Pozdrawiam..

    Wracając do tematu. To jak wycofają już zupełnie xp to pozostanie nam już tylko wymiana sprzętu bo innej drogi nie widzę na tą 7 się przesiadając- moloch.
  • #60
    revolt
    Level 34  
    Nazwy firmy podać nie mogę, ale jak byłem tam ostatnio to było równo 8 linii gdzie wjeżdżał laminat a wyjeżdżał w pełni gotowy produkt (smd, piece lutownicze itp. itd.) produkcja około 15 mln sztuk na rok i wszystko chodziło na windowsie - nie wiem jakim bo się tym akurat nie interesowałem, każda maszyna miała na drzwiczkach naklejkę licencyjną.