Witam,
nie jestem mechanikiem słabo znam nazewnictwo fachowe, więc opiszę po prostu mój problem.
W zimie zauważyłem, że skoda sie szybko nagrzewa, co w sumie mnie cieszyło bo, szybko wyłączało się ssanie i zużycie paliwa było mniejsze. Dosyć rzadko jeżdżę samochodem, więc wiosnę przestała teraz potrzebuje auta trochę częściej i co zaobserwowałem:
1. Samochód już po przejechaniu kilku kilometrów bardzo sie grzeje, płyn w układzie chłodniczym się gotuje, podnoszę maskę i widzę, że wszędzie jest mokro.
2. Żeby nie spalić silnika dolałem wody do maksymalnego poziomu(bo po wycieku było poniżej minimum). Dojechałem do domu, następnego dnia, żeby silnik ostygł odczekałem... wymieniłem zacisk pod zbiorniczkiem z płynem bo myślałem, że on zardzewiał i nie trzyma. Sprawdziłem i dzieje się to samo.
3. Kupiłem płyn do chłodnic zalałem bo myślałem, że to woda ma niższą temp. wrzenia i może jak wymienię płyn to będzie lepiej.
4. Okazało się, że nie płyn również sie zagotował i zniknął, samochód zostawiał za sobą ślady płynu na ulicy.
5. Jeszcze raz po dociskałem wszystkie opaski, nic to nie pomogło.
6. Czytałem również coś o wodzie pod dywanikami... nie wiem czy to żart czy nie ale u mnie pod siedzeniem kierowcy rzeczywiście jest wilgoć, najczęściej po deszczu stoi woda, ale po wysuszeniu na słońcu, i kilku dniach znowu podchodzi wilgoć.
7. Wentylator sie nie włącza, ale myślę, że może to być spowodowane tym, iż zawsze jak słyszę, że już zaczyna bulgotać, unosić się para, a wskaźnik temp. zbliża się do czerwonego pola zatrzymuje się, a wentylator sie nie włącza.
8. Kiedy jadę na luzie temp. trochę opada.
9. Jeżdżę spokojnie zgodnie z przepisami
, nie przekraczam 50km/h w mieście, bo i nie ma czym, staram sie utrzymywać obroty silnika na około 2000.
10. Spalanie paliwa ostatnio mi wzrosło.
11. Żadne filtry nie były wymieniane bardzo długo... i wymienię je jak najszybciej:)
12. Miałem również ostatnio problemy z elektryką, nie było świateł awaryjnych, pozycji tylnej i cofania, sygnału, wycieraczki nie zawsze się włączały, radia sie nie da podpiąć.
13. W nie wiem jak to nazwać "klimatyzacji", nawiewie mimo ustawienia na zimne powietrze z otworów leci ciepłe.
14. Zauważyłem również, jak dolewałem płyn do układu chłodzenia, że jego poziom się podnosi i opada i tak aż opadnie gdzieś poniżej do węża, gdzie nie da się już tego kontrolować. Kiedy nalałem płyn uruchomiłem silnik zauważyłem, że ciecz nie krąży, tylko stoi w miejscu, przyjrzałem się i po chwili zaczęła się gotować, więc wyłączyłem silnik, wentylator się nie włączył.
15. Wiem, że wentylator jest sprawny, bo jak stałem w korku, podczas jednej z prób
zaczął pracować i temp. opadła trochę i się wyłączył. Jednak i tak i tak płyn gdzieś zniknął, tzn. nie gdzieś tylko został na ulicy...
Koledzy, nie wiem co jeszcze może być ważne, chętnie dopowiem co nie jasne, albo poszerzę informacje. Przypomnę, że auto jak w temacie Skoda Favorit 135 rocznik 1992.
Pomóżcie co zrobić, oprócz tej wymiany filtrów... sprzedać to auto czy co?
nie jestem mechanikiem słabo znam nazewnictwo fachowe, więc opiszę po prostu mój problem.
W zimie zauważyłem, że skoda sie szybko nagrzewa, co w sumie mnie cieszyło bo, szybko wyłączało się ssanie i zużycie paliwa było mniejsze. Dosyć rzadko jeżdżę samochodem, więc wiosnę przestała teraz potrzebuje auta trochę częściej i co zaobserwowałem:
1. Samochód już po przejechaniu kilku kilometrów bardzo sie grzeje, płyn w układzie chłodniczym się gotuje, podnoszę maskę i widzę, że wszędzie jest mokro.
2. Żeby nie spalić silnika dolałem wody do maksymalnego poziomu(bo po wycieku było poniżej minimum). Dojechałem do domu, następnego dnia, żeby silnik ostygł odczekałem... wymieniłem zacisk pod zbiorniczkiem z płynem bo myślałem, że on zardzewiał i nie trzyma. Sprawdziłem i dzieje się to samo.
3. Kupiłem płyn do chłodnic zalałem bo myślałem, że to woda ma niższą temp. wrzenia i może jak wymienię płyn to będzie lepiej.
4. Okazało się, że nie płyn również sie zagotował i zniknął, samochód zostawiał za sobą ślady płynu na ulicy.
5. Jeszcze raz po dociskałem wszystkie opaski, nic to nie pomogło.
6. Czytałem również coś o wodzie pod dywanikami... nie wiem czy to żart czy nie ale u mnie pod siedzeniem kierowcy rzeczywiście jest wilgoć, najczęściej po deszczu stoi woda, ale po wysuszeniu na słońcu, i kilku dniach znowu podchodzi wilgoć.
7. Wentylator sie nie włącza, ale myślę, że może to być spowodowane tym, iż zawsze jak słyszę, że już zaczyna bulgotać, unosić się para, a wskaźnik temp. zbliża się do czerwonego pola zatrzymuje się, a wentylator sie nie włącza.
8. Kiedy jadę na luzie temp. trochę opada.
9. Jeżdżę spokojnie zgodnie z przepisami

10. Spalanie paliwa ostatnio mi wzrosło.
11. Żadne filtry nie były wymieniane bardzo długo... i wymienię je jak najszybciej:)
12. Miałem również ostatnio problemy z elektryką, nie było świateł awaryjnych, pozycji tylnej i cofania, sygnału, wycieraczki nie zawsze się włączały, radia sie nie da podpiąć.
13. W nie wiem jak to nazwać "klimatyzacji", nawiewie mimo ustawienia na zimne powietrze z otworów leci ciepłe.
14. Zauważyłem również, jak dolewałem płyn do układu chłodzenia, że jego poziom się podnosi i opada i tak aż opadnie gdzieś poniżej do węża, gdzie nie da się już tego kontrolować. Kiedy nalałem płyn uruchomiłem silnik zauważyłem, że ciecz nie krąży, tylko stoi w miejscu, przyjrzałem się i po chwili zaczęła się gotować, więc wyłączyłem silnik, wentylator się nie włączył.
15. Wiem, że wentylator jest sprawny, bo jak stałem w korku, podczas jednej z prób

Koledzy, nie wiem co jeszcze może być ważne, chętnie dopowiem co nie jasne, albo poszerzę informacje. Przypomnę, że auto jak w temacie Skoda Favorit 135 rocznik 1992.
Pomóżcie co zrobić, oprócz tej wymiany filtrów... sprzedać to auto czy co?