Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Plany zmian w przepisach o serwisie sprzętu medycznego

Banditos 15 Jul 2010 06:59 18127 40
Optex
  • #1
    Banditos
    Level 14  
    Artykuł z WP.PL:

    "Placówki medyczne więcej zapłacą za serwis"

    Tylko autoryzowane firmy będą mogły naprawiać sprzęt medyczny
    Pieniądze na serwis techniczny różnych urządzeń wydaje się niechętnie. Kiedy zaczynają szwankować, idą w kąt. Pół biedy, gdy nie są drogie, a ich niesprawność lub wadliwość nie powoduje zagrożenia dla życia. Tak jednak nie jest z wyrobami medycznymi.

    Lista uprawnionych

    – Dziś zamieszczenie w umowie kupna wyrobu medycznego kwestii jego serwisowania zależy od nabywającego sprzęt szpitala lub innej placówki. To się zmieni. Ustawa o wyrobach medycznych (czeka na publikację) nakłada w art. 90 na wytwórcę, importera i dystrybutora obowiązek przygotowania i dołączenia do urządzenia wykazu firm upoważnionych do wykonywania szeroko rozumianego serwisu technicznego – tłumaczy Jacek Wędrowski, partner w kancelarii Bird & Bird. – Przyjęte rozwiązanie jest szczególnie istotne dla dobra pacjentów i terapii z wykorzystaniem sprzętu, którego parametry funkcjonalne i jakościowe zapewnią niezakłócony przebieg leczenia – dodaje.

    – Każda firma będzie mogła trafić na listę serwisantów, jeśli jej personel zostanie odpowiednio przygotowany i przeszkolony przez producenta sprzętu. Z pewnością przepisy o obowiązku serwisowania wpłyną na poprawę usług medycznych, gdyż urządzenia i aparatura znajdą się pod profesjonalnym nadzorem. Dziś często serwisowaniem zajmują się przypadkowi ludzie lub firmy. To jest niebezpieczne dla pacjentów – uważa Witold Włodarczyk, dyrektor generalny Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych Polmed.

    Z tegorocznego raportu NIK wynika, że pacjenci badani z pomocą specjalistycznych urządzeń medycznych nie mają gwarancji bezpieczeństwa. Nie mogą być też pewni wyniku tych badań. Większość publicznych zoz oszczędza na przeglądach i konserwacji specjalistycznego sprzętu oraz zaniedbuje obowiązkowe procedury ochronne. To igranie ze zdrowiem ludzi – ostrzega w raporcie NIK.

    Ukształtuje się rynek konkurencji

    Przedstawiciele Polmedu przyznają, że początkowo obowiązkowe serwisowanie aparatury i urządzeń może oznaczać większe wydatki dla placówek medycznych. Im jednak więcej firm zajmie się serwisowaniem, tym lepiej ukształtuje się rynek konkurencji i po pewnym czasie te usługi stanieją. Nie spodziewają się nadzwyczajnych zysków po nowych rozwiązaniach.

    – Najpierw dyrektorzy szpitali mogą być przerażeni wzrostem kosztów serwisu, ale jestem przekonany, że później podziękują ustawodawcy za nowe rozwiązanie. Bezpieczeństwo i sprawność aparatów medycznych kosztuje i bez inwestowania w nie stwarza się zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów – podkreśla Włodarczyk.

    – Źle serwisowany sprzęt, często wielomilionowej wartości, trafia do szpitalnych piwnic i magazynów, gdyż nie jest możliwe właściwe i bezpieczne używanie go bez regularnych przeglądów. Tak więc na nowych rozwiązaniach zyskają i pacjenci w konkretnych placówkach, i generalnie wszyscy podatnicy – konkluduje Anna Janczewska-Radwan, prezes Izby Polmed.

    Jacek Wędrowski zwraca uwagę na wpływ nowej ustawy na procedury przetargów publicznych:

    – Uniemożliwi ona zamawiającym, czyli głównie szpitalom, „oszczędzanie” na jakości sprzętu i bezpieczeństwie przy stosowaniu wyrobów medycznych.

    Warunki

    Zaplecze i części zamienne

    W myśl ustawy o wyrobach medycznych podmiot upoważniony przez wytwórcę lub autoryzowanego przedstawiciela do serwisowania sprzętu medycznego powinien:

    — dysponować określonym przez wytwórcę zapleczem technicznym, częściami zamiennymi, częściami zużywalnymi i materiałami eksploatacyjnymi,
    — mieć określone przez wytwórcę instrukcje serwisowe wyrobu sporządzone w sposób zrozumiały dla zatrudnionych oraz odpowiednie procedury i instrukcje wykonywania czynności,
    — zatrudniać osoby mające określone przez wytwórcę kwalifikacje i doświadczenie zawodowe.

    Z kolei świadczeniodawca zdrowotny jest obowiązany posiadać dokumentację wykonanych oraz planowanych instalacji, napraw, konserwacji, działań serwisowych, aktualizacji oprogramowania, przeglądów, regulacji, kalibracji, wzorcowań, sprawdzeń i kontroli bezpieczeństwa wyrobu, który wykorzystuje do udzielania świadczeń zdrowotnych.



    Co o tym sądzicie?
  • Optex
  • #2
    bobo 44

    Level 18  
    Widać duże firmy lobbują dobrze bo niestety rynek napraw im się kurczy i co za tym idzie mniejsza kasa a koszty takich napraw lub przeglądach jest niesamowicie drogi a bedzie jeszcze drozszy bo zapewne jeżeli ktoś cos sprzeda to w wykazie napiszą że tylko oni bedą mogli robić naprawy i przeglądy/pamietam przypadek z zakopanego/chyba od tego sie wszystko zaczęło mieszać
  • #3
    pietas
    Level 14  
    A szpitale będą mieć długi. ;-)
  • #4
    fortronik
    Admin of Medical Equipment
    Koledzy niema się co martwić na zapas. Jeśli, ktoś z nas posiada odpowiednie certyfikaty, to i tak będzie miał pracę. Firma handlowa tylko w okresie gwarancyjnym może zastrzec wyłączności dokonywania napraw. Po gwarancji użytkownik ma prawo wyboru. I my pewnie skorzystamy, tylko czy szpitale i prywatne pracownie wytrzymają takie obciążenie finansowe. Prywatne jeszcze podniosą stawki usług, oczywiście będzie to kosztem pacjentów. Szpitale pójdą z torbami.

    Co tyczy się Zakopanego. Tam chodziło o zmianę hasła w aparacie przez pracownika serwisu firmowego i ingerencje w urządzenie bez zgody właściciela. Chciano w ten sposób utrudnić pracę firmie, która prowadziła serwis tego urządzenia. Oczywiście serwis prowadziła osoba, która była wcześniej pracownikiem serwisu firmowego. Sorry, że tak skomplikowałem swoją wypowiedź jednak nie mogę ujawnić nazw tych firm, chociaż pewnie większość z nas wie o kogo chodzi.
  • Optex
  • #5
    oco_
    Level 12  
    No to kolego fortronic pomyliłeś się bardzo. Wg ustawy nie ten co był szkolony ale tylko autoryzowany będzie mógł wykonywać czynności serwisowe. Ponad to aby posiadać (prowadzić taki serwis) będziesz m.in. musiał być wskazany czyt. namaszczony przez korporację bo wg ustawy musisz posiadać dostęp do oryginalnych części serwisowych. Obecnie wg tego co dzieje się na Polskim rynku medycznym tylko firmy autoryzowane mają prawo dystrybucji części zamiennych bez prawa redystrybucji np. poza granice kraju - ceny części zamiennych w niektórych przypadkach podskoczyły o 200% a niektóre firmy wprowadziły praktykę sprzedaży części zamiennych z wliczonymi cenami za wymianę i dojazd. Chore Polskie prawo - ja osobiście uważam, że tu podobnie jak z przemysłem samochodowym w którym producenci ustawowo chcieli wymóc na serwisach naprawy na oryginalnych częściach - też ludzie pójdą po rozum do głowy i zaskarżą tę niesprawiedliwą ustawę szczególnie do par 90 i kolejnych - tyko trzeba się porozumieć i zjednoczyć. Na koniec powiem, że serwisy nieautoryzowane z Niemiec w Polsce coraz bardziej zwiększają swoje obroty, bo u naszych sąsiadów takiego anachronicznego prawa nie ma!!!
  • #6
    fortronik
    Admin of Medical Equipment
    Zostałem wywołany do mównicy!
    Myślę, że jednak mam rację, jednak nie będę się upierać, bo nie oto chodzi. Do tej pory ustawa wyłącznie dotyczy producentów sprzętu nie serwisu.
    Druga sprawa jeśli ktoś został przeszkolony i otrzymał certyfikat, jest to jednoznaczne z autoryzacją i tu chyba niema wątpliwości (oczywiście mowa o szkoleniach w siedzibie producenta, lub przeprowadzone przez wykładowców danego producenta). Jeśli chodzi o części, to użytkownik musi dokonywać zakupu u przedstawiciela handlowego np. w Polsce niema innej możliwości, chociaż niekoniecznie już nieraz dokonywałem zakupu części zamiennych w Niemczech, czy Holandii z pominięciem Polskiego dystrybutora. A bez żadnych problemów otrzymuję części zamienne do aparatury na które posiadam certyfikaty jako serwisant, co mnie niejednokrotnie czyni konkurencyjnym cenowo do dystrybutora, czy przedstawiciela handlowego.
    Wiadomo, że od jakiegoś czasu Polska jest członkiem UE i obowiązują nas przepisy Unijne.
    Jeśli będzie taka potrzeba to wspólnie będziemy walczyć o nasze prawa.
  • #7
    oco_
    Level 12  
    Miło to ostatnie słyszeć. Proszę jednak dokładnie przeczytać ustawę. Dotyczy ona również dystrybutorów, serwisów i nie tylko. Ma Kolega to szczęście, że akurat w grupie aparatury w której się porusza producenci uznają takie rozumienie tego problemu jakie Kolega wyżej zaprezentował. Ustawy o wyrobach medycznych w krajach członkowskich UE wyglądają podobnie, lecz nie zawierają tego typu obostrzeń co §90 i kolejne. Wiem na pewno i nie strzępiłbym języka daremnie. Sytuacja w Polsce wygląda inaczej. Korporacje rozsyłają specjalne listy po polskich szpitalach podając (uzupełniając niby) informacje odnośnie serwisu i tym samym wskazują tylko i wyłącznie na siebie same, nie uwzględniając niestety osób wcześniej przeszkolonych a już w korporacji niepracujących, które prowadzą z powodzeniem własne firmy. Z powodu obowiązywania ustawy ja osobiście już straciłem około 35% zamówień, które normalnie, na zasadach o których kolega wcześniej wspomniał, mógłbym zrealizować; myślę że w 2011 roku stracę kolejne kilkadziesiąt procent. Należy to głośno powiedzieć - inną rzeczą jest autoryzacja a inną posiadanie szkolenia serwisowego (tak jak w moim przypadku) i nie należy tych pojęć wzajemnie zamieniać! Na koniec powiem tylko, że użytkownik aparatury med. ma obowiązek zgodnie z ustawą używać wyrobów medycznych tj. przestrzegać zasad zawartych w instrukcjach użytkowania i eksploatacji wyrobów, a tam z kolei po wielokroć jest napisane wytłuszczonym drukiem: czynności związane z serwisem... mogą dokonywać tylko osoby przeszkolone i autoryzowane!. Ponad to instrukcje te w przyszłości mogą również zawierać inne bardziej obostrzające zapisy ponieważ interes zaczyna się od samego producenta a wszyscy statystycznie tłumaczą to dobrem pacjenta i personelu obsługi. Taka sytuacja będzie utrzymywała się do czasu, kiedy w Polsce powstanie poważna konkurencja lub chińska aparatura medyczna posiadająca notabene wszystkie "ciężkie" certyfikaty z powodzeniem zacznie zagrażać monopolistom korporacyjnym w Polsce, często będącym prywatnymi firmami kapitałowymi np. spółkami z o. o.

    Dodano po 31 [minuty]:

    Na domiar złego problem jest znacznie szerszy. Ja osobiście posiadam szkolenia serwisowe, które zdobyłem pracując w firmie prywatnej posiadającej autoryzację producenta - aparatura do znieczulania ogólnego. Jakiś czas temu z firmy odszedłem, założyłem własną firmę i tak działałem, ale pojawił się problem - moje certyfikaty ze szkoleń "utraciły" swoją ważność tzn. zawarte tam zapisy zmuszają mnie do odbycia kolejnego szkolenia niejako odnawiającego już wcześniej zdobyte przeze mnie umiejętności. Tak się dziwnie składa, że zgłosiłem swoją osobę do odbycia tych "odnawiających" szkoleń, poprosiłem o fakturę przedpłatową itp. ale jak się okazuje nie będę mógł wziąć w nich udziału i nie otrzymam zaproszenia ponieważ już nie pracuję w firmie, która w Polsce posiada autoryzację i nie jestem przez nią "namaszczony". Ja się więc pytam gdzie tu mowa o swobodnej konkurencji i ważnych dyrektywach Rady Europy o zapobieganiu praktykom monopolistycznym? To jest zwyczajny skandal, coby dobitniej nie powiedzieć! Można ten wątek kontynuować w nieskończoność ale wniosek jest tylko jeden: nowa ustawa o wyrobach medycznych dzieli szacowany na kilkadziesiąt milionów euro rynek aparatury medycznej w Polsce pomiędzy korporacyjne i prywatne monopole.
  • #8
    fortronik
    Admin of Medical Equipment
    No i tu muszę się zgodzić z Kolegą co do kwestii związaną z anestezją, w tej działce medycyny certyfikaty i uprawnienia wydawane są na rok. Rzeczywiście to stwarza dodatkowe problemy. Co do szkoleń i certyfikatów, jeśli przeprowadzone były na koszt firmy zatrudniającej w ramach szkoleń pracowników. To działania firmy idą w stronę wyeliminowania tz. (żmii wychowanej na własnej piersi). I działania będą zawsze szły w kierunku utrudnienia życia takiej osobie.
    Inna sprawa, że na razie istnieje dowolność interpretacji tej ustawy, a w szczególności przez lobbystów działających we własnym interesie i firm zatrudniających. Poczekajmy na interpretację tej ustawy w tedy będzie wiadomo co co walczyć.
  • #9
    Banditos
    Level 14  
    Widzę, że wszyscy tylko narzekają na nową ustawę do czego mają prawo i powody(jest to pierwsza wersja która porusza nowe tematy nie pozbawiona błędów), ale są także plusy:
    1. regionalne multiserwisy (nawet z ISO z ew. 1-2 autoryzacjami jakiegoś kiepskiego sprzętu), które pracują na zasadzie "nie znamy urządzenia ale możemy zobaczyć" i które to podejmują się naprawy (przeglądów) WSZYSTKIEGO bez żadnej znajomości, dostępu do części i serwisówek może w końcu zostaną odsunięte od psucia reputacji porządnym serwisom i niepewnych napraw.
    2. może zwiększy się zatrudnienie w porządnych serwisach(producenckich) - więcej zleceń, więcej serwisantów - mniejszy czas oczekiwania, zwiększenie zatrudnienia i podział na regiony(liczę na to)
    3. po początkowym "bumie" cenowym, koszty serwisu dojdą do normalnego poziomu
    4. powstaną multiserwisy (tak jak na zachodzie) ale nie od wszystkiego ale od kilkunastu urządzeń posiadający zaplecze techniczne i przeszkolone osoby

    Jeżeli chodzi o możliwość odbycia szkolenia serwisowego we własnym zakresie za opłatą u producenta to sprawa jest dyskusyjna bo z jednej strony (strony producenta) dlaczego producent ma robić sobie konkurencję i tracić klientów(?) a z drugiej strony osoba zgłasza się na szkolenie, PŁACI spore pieniądze w zamian dostaje szkolenie, materiały, dostęp do części zamiennych i autoryzację, ale taką nie na wszystko tej firmy lecz na konkretne urządzenia. Dzięki czemu taka osoba może zabiegać o szkolenia w kilku firmach i świadczyć multiserwis regionalny. Osobiście popieram taki kierunek.

    Polecam przeczytanię dyskusji na ten sam temat na stronie:

    http://www.goldenline.pl/forum/1968324/dz-u-2010-nr-107-poz-679-ustawa-z-dnia-20-maja-2010-r-o-wyrobach-medycznych

    Nie jest wymagane posiadanie konta, a znajduje się tam m.in. wypowiedź PRAWNIKA działającego zawodowo na polu sprzętu medycznego z jego własną interpretacją nowego przepisu.

    PS. Czym jest koszt serwisu wobec niegospodarności i marnotrawstwu w szpitalach?
    Parę przykładów z życia wziętych: szpitale kupują nieraz sprzęt bez głowy, tam gdzie jest niepotrzebny i tylko dlatego by nie stracić dotacji z UE(pieniądze należy jakoś rozporządzić w określonych terminach), albo też kupują i leży długie miesiące w magazynach. Spotkałem się też z przypadkiem zakupu sprzętu mimo że szpitala później nie było stać na zamienne akcesoria(były oferty inne nie obarczone tym problemem).
    Powód? brak kompetentnej osoby uczestniczącej w przetargu znającej rynek sprzętu medycznego i posiadającej wiedzę techniczną.
    Nie mogę zrozumieć dlaczego w działach technicznych w szpitalach często pracują osoby bez wykształcenia technicznego i często są to pracownicy typowo administracyjni?
  • #10
    oco_
    Level 12  
    Do Kolegi Banditos, który poruszył zbyt wiele wątków jednocześnie - dobrze znam goldenline forum - uważam, że jest tendencyjne - mój wpis odnośnie ustawy został z niego zwyczajnie skasowany, ponieważ zawierał jak myślę zbyt wiele argumentów. GoldenLine bardzo często cytuje prezesa i jego zastępców z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Wyrobów Medycznych POLMED, której założycielami i członkami są w większości korporacje i co mniej znaczący producenci - dlatego nie uważam jej za reprezentatywną.
    Mogę powiedzieć Koledze, że tylko z pierwszym punktem jego wypowiedzi zgadzam się, lecz kolejne to zwyczajna demagogia. Co będzie w przyszłości tego nie wie nikt - tylko takie stwierdzenie jest prawdziwe. Ludzie czyt. serwisanci nie przez to, co mówią o sobie, lecz przez ich postawę, rzetelność i skuteczność są weryfikowani w placówkach udzielających świadczeń zdrowotnych. W Polsce jak się okazuje niestety dzieją się rzeczy, które w innych Państwach jakoś nawet przez wyobraźnię ludziom nie przechodzą i mam tu na myśli ustawy. A co Kolega powie, na temat podobnych ustaw w UE - może Kolega lepiej się orientuje jak wyglądał proces ustawodawczy w UE oraz jakie obowiązuje obecnie prawo odnośnie podobnych ustaw o wyrobach medycznych w krajach UE? Jak oni do obecnego stanu dochodzili?
    Na marginesie mogę jeszcze dodać, że gdyby Polski Rząd prowadził w Polsce politykę ukierunkowaną na Polskę i jej obywateli to do uchwalenia owej ustawy w takim kształcie nigdy by nie doszło; a i tego wątku również by nie było. Szanowny Kolego, w USA i każdym normalnym kraju NIE inżynierowie z tytułami naukowymi msc. naprawiają sprzęt medyczny lecz technicy po szkołach średnich! To dla nich przeważnie przewidziane są specjalistyczne szkolenia. Dla inżynierów jest przewidziana przeciwnie jak Polsce inna praca i ona jest - to jest główna różnica. W Polsce systematycznie likwiduje się miejsca pracy, dlaczego Państwo Polskie nas nie wspiera, lecz coraz silniej marginalizuje? Pracy nie mogą również znaleźć ludzie po ukończeniu uczelni z profilami stricte medycznymi - znakomita większość z nich wobec tej sytuacji później w zawodzie nie pracuje - opowiem o tym szerzej.

    P.S.
    Mówiąc o odpowiedzialności, jaką pewność ma placówka medyczna, że zadania przewidziane dla autoryzowanego serwisanta zostaną przez niego rzetelnie wykonane?
    Jeżeli czas mi pozwoli, dziś napiszę więcej odnośnie towarzyszącej tej ustawie sytuacji w Polsce.
  • #11
    Banditos
    Level 14  
    Polityką się nie zajmuję, więc owe punkty wypisałem z myślą o tym, że jest szansa na taki obrót spraw(wg mnie). Oczywistym jest że niczego nie można zagwarantować, a są to moje życzenia w związku z tą ustawą.
    Co do sytuacji prawnej w innych krajach UE to nie wnikałem w nią, a jedynie opieram się na wypowiedziach różnych osób z środowiska. Z tego co wiem to zagranicą w serwisach producenckich także pracują inżynierowie (mogę się mylić, ale znam jednego takiego w Anglii z Toshiby) - bynajmniej stanowisko się tak nazywa "inżynier serwisowy" - zagranicą tak i w Polsce.
    Ponieważ to jest dyskusja o ustawie a nie o wykształceniu itd., to tylko napiszę że do dużych koncernów selekcja i konkurencja na pracowników jest duża, zatrudniani są inżynierowie to może się zdarzyć mimo wszystko że osoba tam zatrudniona wcale nie będzie rzetelna i skuteczna.

    Wbrew temu co mówi się w telewizji, pracy dla inżynierów (głównie mam na myśli tych młodych) jest bardzo mało.
  • #12
    oco_
    Level 12  
    Kolego Fortronik - pisząc wyżej: "muszę się zgodzić" pokazujesz jakbyś działał pod presją - to wygląda tak, jak by ktoś Ci przy tym rękę wykręcał - proponuję używać: "zgadzam się" albo "nie zgadzam się" itp. - bez urazy :-)

    Co do treści, to winien jestem wyjaśnienie: mój poprzedni pracodawca zabezpieczył się przed skutkami odejść przeszkolonych pracowników przed wyznaczonym czasem 3 lat niewolniczej pracy. Ja odszedłem ze względu na panujące tam katorżnicze warunki pracy, a do owej firmy przystąpiłem jako pracownik z doświadczeniem bo innego nie chcieli zatrudnić. Ponieważ odszedłem przed wyznaczonym terminem poniosłem wszystkie koszty szkoleń, tak jak bym to ja sam się na nie wysłał. Wiem również, że owa firma nie deleguje swoich pozostałych pracowników regularnie na szkolenia serwisowe - na szkolenia jeżdżą tylko nowi i syn właściciela. I tak wychodzi na to, że "firma" zawsze może wylegitymować się posiadaniem bieżących szkoleń, "oszczędzając" pieniądze - wszystko w Polsce robi się kosztem pracownika, bez znaczenia czy ten posiada tytuł naukowy, kompetencje i wiedzę. Tu również objawia się niedoskonałość ustawy: kto, jaki organ kontroli będzie zajmował się takową weryfikacją przed faktem, bo wg ustawy nikt nie będzie weryfikował autoryzowanych serwisów tym bardziej jeżeli nie zanotowano incydentu medycznego z użyciem urządzenia medycznego. Dodam do tego jeszcze, że w tej firmie to i aparatura kontrolno-pomiarowa zalecanych rocznych sprawdzeń i kalibracji "na oczy nie widziała". Sprzęt wysyłało się do serwisu kiedy przestawał działać! :cry:

    Dodano po 4 [godziny] 7 [minuty]:

    Do Kolegi Banditos, Polski ustawodawca nową ustawą o wyrobach medycznych nakłada na serwisantów obowiązkowe szkolenia serwisowe - bez wątpienia i z tym wszyscy się zgadzamy ale przeszkolony serwisant nie zawsze będzie autoryzowany a już na pewno nie zawsze będzie miał dostęp do części zamiennych bo i dziś takiego dostępu w znacznej większości nie posiada; - będzie nim kiedy będzie pracował u autoryzowanego przedstawiciela lub w Polskim oddziale samego producenta i tylko wtedy będzie uwzględniany w wykazach. Obecnie w Polsce dostęp do części serwisowych to prawdziwy problem, autoryzowane przedstawicielstwa po pierwsze, dyktują w Polsce ceny tych części, często dramatycznie je zawyżając, po drugie: stosują praktykę odmowy sprzedaży części lub w i tak już znacznie zawyżoną cenę wliczają ich wymianę i np. dojazd. Polskie prawo w ogóle nawet nie dotyka tych kwestii.

    Piszesz Kolego:
    PS. Czym jest koszt serwisu wobec niegospodarności i marnotrawstwu w szpitalach?
    Parę przykładów z życia wziętych: szpitale kupują nieraz sprzęt bez głowy, tam gdzie jest niepotrzebny i tylko dlatego by nie stracić dotacji z UE(pieniądze należy jakoś rozporządzić w określonych terminach), albo też kupują i leży długie miesiące w magazynach. Spotkałem się też z przypadkiem zakupu sprzętu mimo że szpitala później nie było stać na zamienne akcesoria(były oferty inne nie obarczone tym problemem).
    Powód? brak kompetentnej osoby uczestniczącej w przetargu znającej rynek sprzętu medycznego i posiadającej wiedzę techniczną.
    Nie mogę zrozumieć dlaczego w działach technicznych w szpitalach często pracują osoby bez wykształcenia technicznego i często są to pracownicy typowo administracyjni?

    A wie kolega dlaczego tak jest? To nie jest wina szpitali lecz wciąż chorego Państwa Polskiego - systemu!
    W Polsce od 2002 r. obowiązuje rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie uzyskiwania tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia /Dz. U. Nr 173, poz.1419/. W tym rozporządzeniu m.in. jest mowa o zawodach inżynier medyczny, inżynier kliniczny, które to zawody miały znaleźć swoje "zastosowanie" przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, czyli bezpośrednio w Polskich szpitalach. Mowa o tych zawodach jest również w ustawie o ZOZ'ach Dz.U.07.14.89 - tekst jednolity ze zm. Opracowano w tym celu programy szkoleniowe, zebrano kadrę naukową, utworzono C.M.K.P. itd. ale do dzisiaj w tych dziedzinach nie znalazła się Polsce żadna akredytowania uczelnia lub szkoła międzywydziałowa, upoważniona do przeprowadzania procesu specjalizacji źródło: http://www.cmkp.edu.pl/LISTA_%20JEDNOSTEK_SZKOLACYCH_OCHRONA_ZDROWIA_1_04_2010.pdf str. 5
    a tu nową ustawą o wyrobach medycznych od serwisantów wymaga się często bardzo kosztownych, zagranicznych szkoleń serwisowych. Żeby nie być gołosłownym powiem, że 3 dniowe szkolenie serwisowe z aparatów do znieczulania ogólnego określonego typu, producenta którego tu nie wymienię kosztuje uwaga: 15.000,00$ (dolarów) + dojazd itp. Powstają więc pytania: czyje interesy Polski Rząd reprezentuje, bo na pewno nie Polaków?;
    kto zatem w tych naszych Polskich jeszcze szpitalach pracuje: specjaliści tak jak powinni byli pracować czy często przypadkowi ludzie i to w większości bez stosownego wykształcenia? Każdy, kto choć częściowo jest obeznany w temacie znajdzie właściwe odpowiedzi.
  • #13
    Banditos
    Level 14  
    Za to są inżynierowie biomedyczni, którzy są skazani na pracę w serwisie, innej pracy w branży nie ma.
  • #14
    sedr
    Level 17  
    Banditos wrote:
    Za to są inżynierowie biomedyczni, którzy są skazani na pracę w serwisie, innej pracy w branży nie ma.


    Nie wiem skąd u Kolegi taki pesymizm, pracy dla inżynierów biomedycznych jest mnóstwo, np. przy projektowaniu sprzętu medycznego.
  • #15
    oco_
    Level 12  
    Koledzy, proszę się wypowiadać: jak rozumiecie punkty art. 90 niniejszej ustawy - czasu jest coraz mniej.
  • #16
    RIMI
    Level 11  
    Kto z kolegów pracuje w placówce Służby Zdrowja na stanowisku inżyniera klinicznego. Stanowisko to występuje w układzie zaszeregowania w Służby
    Zdrowia według wytycznych Ministerstwa Zdrowia. Ja osobiście pracuję na
    kilka etatów w kilku szpitalach i nigdzie nie ma w ich układach zbiorczych
    takiego stanowiska , tłumaczą się że nie są kliniką . Kadrowej kazałem
    przeczytać czym się taka osoba zajmuje i jakie ma kwalifikacje (które posiadam)
    ale na tym się skonczyło. Pracuję na stanowisku konserwatora sprzętu medycznego czli zajmuję się wszytkim a o zarobki nawet nie pytajcie.
    Kolega po kłutniach z derekcją o to stanowisko w wojewódzkim szpitalu został zwolniony.Tak Służba Zdrowia traktuje specjalistów tej branży .
  • #17
    oco_
    Level 12  
    Witam, ja pracowałem w Szpitalu Wojewódzkim i miałem bardzo podobny problem do Kolegi - można by powiedzieć, że identyczny. Problem ten dotyczy Szpitala głównie i wynika z aktualnego statutu jednostki, w którym jest zapisane, że w tej określonej jednostce personel "biały" składa się wyłącznie z lekarzy i pielęgniarek (paranoja). Aspirując na stanowisko inżyniera klinicznego wchodziłbyś w skład owego personelu, co niewątpliwie wiązało by się z radykalnym podniesieniem Twojego wynagrodzenia - podobnie jak lekarze, a ponad to istnieje coś takiego jak ludzka zazdrość. Dla Szpitala jak widać (zgodnie z jego statutem) jest taniej wodzić Cię kilka lat za nos Kolego, niż zgodnie z obowiązującym prawem uschematyzować Twój etat. Ponad to w najbliższym czasie (czyt. nigdy) nie zdobędziesz specjalizacji w tej branży... ponieważ: Link
    Moja rada - jeżeli zamierzasz dalej pracować na tym stanowisku rozważ możliwość wyłącznie biurowego podejścia do swojej pracy - polecam! Jeżeli jednak taki schemat nie będzie dla Ciebie do zaakceptowania to szukaj innej pracy w branży - ponieważ jesteś w Szpitalu sam i nigdy niczego nie wywalczysz - zwyczajnie nie masz poparcia bez ujmowania Tobie czegokolwiek.

    Takich historii jak Twoja jest mnóstwo w Polsce - ale tak niestety wyglądają Szpitale po zapowiadanych i wdrożonych reformach przez ostatnie 3 lata; "to smutne ale dopiero może coś się zmieni, jak ktoś umrze".
  • #18
    kot.promyczek
    Level 9  
    sedr wrote:
    Banditos wrote:
    Za to są inżynierowie biomedyczni, którzy są skazani na pracę w serwisie, innej pracy w branży nie ma.


    Nie wiem skąd u Kolegi taki pesymizm, pracy dla inżynierów biomedycznych jest mnóstwo, np. przy projektowaniu sprzętu medycznego.

    Bzdury piszesz - gdzie u nas projektuje się sprzęt medyczny ?
    W tym kraju dla inżynieria biomedycznego jest tylko serwis i sprzedaż, nic poza tym.
    Drugie jest trochę bez sensu - do tego wystarcza kurs, a nie politechnika i 6 lat na niej, a nawet do tego pierwszego segmentu nie tak łatwo wejść...
    Polityka jest taka żeby tu nic się nie projektowało, chyba że dla zachodnich firm, rodzimy przemysł jest tłamszony , albo już go nie ma , czego najlepszym przykładem jest główny temat tego wątku.
  • #19
    sedr
    Level 17  
    kot.promyczek wrote:
    sedr wrote:
    Banditos wrote:
    Za to są inżynierowie biomedyczni, którzy są skazani na pracę w serwisie, innej pracy w branży nie ma.


    Nie wiem skąd u Kolegi taki pesymizm, pracy dla inżynierów biomedycznych jest mnóstwo, np. przy projektowaniu sprzętu medycznego.

    Bzdury piszesz - gdzie u nas projektuje się sprzęt medyczny ?


    W wielu miejscach. Obecnie pracuję w dwóch firmach zajmujących się rynkiem medycznym. W jednej projektuję elektronikę, natomiast w drugiej programuję uC. Szukając pracy w zeszłym roku znalazłem ponad 30 firm projektujących sprzęt.
  • #20
    fortronik
    Admin of Medical Equipment
    Koledzy sedr i kot.promyczek robicie mały offtop nie na temat. temat dotyczy nowej ustawy, a nie możliwości zatrudnienia. Jest osobny temat, gdzie można prowadzić dyskusję na ten temat. To Link
  • #21
    golesz
    Level 10  
    Nowa Ustawa albo rozwali szpitale finansowo, albo coś wreszcie wymusi. Bo tak jak jest teraz, dalej być nie może.

    W moim Szpitalu (ok. 300 łóżek) od 3 lat jestem sam! Na drugi etat "na razie" nie ma kasy. Więc sam naprawiam sm "tymi ręcamy", zlecam przeglądy, borykam się z pazernymi, niesolidnymi serwisami, pilnuję terminów, walczę na okrągło z dyrekcją o każdą złotówkę na sm, wypluwam płuca na okropną, niekompetentną obsługę, ciągle zmieniam, pod co rusz nowe potrzeby i wymysły, koszmarnie już rozbudowane oprogramowanie bazodanowe sm. Wszystko za psi pieniądz i w podłych warunkach lokalowych.

    Już dostaję szajby z tego wszystkiego, więc... postanowiłem dać spokój. Zajmę się wyłącznie biurokracją - kontakty z serwisami, terminy, faktury, zamówienia, umowy, wymiana kwitów, itd., choć to też nielekka robota. Ale nie będę już wystawał przy zabiegach w charakterze straży pożarnej, przebierał sie w zielone, biegał (dosłownie) po piętrach w razie (ciągłych) awarii, świecił oczami przed sądami w związku z incydentami medycznymi, wiązał sznurkiem połamanych, potłuczonych urządzeń, itd.. Zgodnie z Ustawą, będę cichym, spokojnym arbitrem pomiędzy dyrekcją a serwisami, księgowością, uzytkownikiem sm. Patrząc beznamiętnie jak system dogorywa finansowo i stacza się coraz szybciej w kierunku placebo, homeopatii, bioenegoterapii i ogolnie, koniecznych w tej sytuacji, cudownych ozdrowień. Zgodnie z Ustawą.

    Żal mi tylko pacjentów.
  • #22
    oco_
    Level 12  
    Koledzy,

    czytałem dwie opinie prawne z dużych kancelarii odnośnie interpretacji par. 90 ustawy i wyobraźcie sobie, że obie są różne w kwestiach zasadniczych. Żadna jednak nie jest korzystna dla niezależnego serwisu - likwidacja konkurencji w tej branży na rynku?
  • #23
    BolzZ
    Level 26  
    golesz wrote:

    Już dostaję szajby z tego wszystkiego, więc... postanowiłem dać spokój. Zajmę się wyłącznie biurokracją - kontakty z serwisami, terminy, faktury, zamówienia, umowy, wymiana kwitów, itd., choć to też nielekka robota. Ale nie będę już wystawał przy zabiegach w charakterze straży pożarnej, przebierał sie w zielone, biegał (dosłownie) po piętrach w razie (ciągłych) awarii, świecił oczami przed sądami w związku z incydentami medycznymi, wiązał sznurkiem połamanych, potłuczonych urządzeń, itd.. Zgodnie z Ustawą, będę cichym, spokojnym arbitrem pomiędzy dyrekcją a serwisami, księgowością, uzytkownikiem sm. Patrząc beznamiętnie jak system dogorywa finansowo i stacza się coraz szybciej w kierunku placebo, homeopatii, bioenegoterapii i ogolnie, koniecznych w tej sytuacji, cudownych ozdrowień. Zgodnie z Ustawą.

    Żal mi tylko pacjentów.


    I jak CI idzie realizacja tych założeń? ;)
    Też sobie czasem wieczorkiem przed snem takie plany snuję, ale potem od rana trzeba wracać do rzeczywistości ;)

    Natomiast jeśli chodzi o serwis z zewnątrz, to na razie żyję w zgodzie z ustawą o wyrobach medycznych, a jednocześnie w sprzeczności z ustawą o zamówieniach publicznych. No bo albo autoryzowany serwis, albo trzy niezależne oferty...
    EiE jest tu wyjątkiem, bo szkolą serwisy, dają im autoryzację i jest ich wiele w kraju.
    Nie wiem jak traktować Erbe, bo jest serwis Erbe, jest autoryzowany ERMed, ale czy można ich traktować jako niezależnych, skoro nie raz zlecenie wysłane do ERBE realizował ERMed i na odwrót? ;)

    Dodano po 4 [minuty]:

    A jeszcze w kwestii inżyniera biomedycznego. Choć z wykształcenia takowym jestem, to pracuję na stanowisku innym, w każdym szpitalu nazywanym inaczej.
    Natomiast mamy w firmie kilku inżynierów biomedycznych (akurat nie z wykształcenia ;) ) także są w Polsce miejsca, gdzie pracują ludzie na stanowisku inżyniera biomedycznego- jest to etat naukowy w jednostkach badawczo rozwojowych, czy jak one się zgodnie z aktualna nomenklaturą nazywają ;)
  • #24
    BJSusel
    Level 18  
    Czy są jakieś nowe wiadomości w sprawie ustawy?

    Interesuje mnie przede wszystkim, czy od września dalej będzie można serwisować/konserwować sprzęt zakupiony przed wejściem Ustawy w życie przez nieautoryzowane serwisy?
  • #25
    terumo11
    Level 12  
    Ustawa na razie nie narzuca korzystanie z autoryzowanych serwisów. Rozdział 11 pkt 3-5 ma na celu JEDYNIE ułatwienie użytkownikowi znajdowanie części bądź serwisów po zakupie sprzętu. Nie ma nigdzie napisane że trzeba korzystać z autoryzowanych lub wskazanych przez autoryzowanego przedstawiciela serwisów. Mam pisma w tej sprawie od MZ i URPL. Często bowiem było tak, że jakaś firma krzak sprzedawała sprzęt a potem Klient musiał sam sobie radzić w sprawach serwisowych. Użytkownik może i będzie mógł po 18.09 sobie dalej wybierać kogo chce, biorąc za to częściowo odpowiedzialność.
    Inną sprawą jest fakt że NFZ jako najczęściej jedyny płatnik lub CMJ mogą sobie narzucić co chcą.
    Furtką dla autoryzowanych przedstawicieli jest zapis że użytkownik musi stosować się do zaleceń producenta. Wystarczy dodać "zalecenie" w instrukcji obsługi że np. trzeba koniecznie korzystać z autoryzowanych serwisów i przed jednostkami kontrolującymi ciężko się będzie wytłumaczyć, chyba że się taki zapis słusznie poda do sądu.
  • #26
    fortronik
    Admin of Medical Equipment
    Jeśli jakikolwiek producent narzuci w instrukcji wyłączność korzystania z jego serwisu to będzie to sprzeczne z dyrektywą UE o której już wcześniej wspominałem. Niedawno jeden z przedstawicieli firmy produkującej sprzęt medyczny rozesłał do większości jednostek (szpitali) informację o wysokich karach pieniężnych liczonych w kilkaset tysięcy PLN za zlecanie usług i przeglądów innym serwisom niż autoryzowane przez niego. Oczywiście jest to nielegalne lobbowanie na swoja korzyść, wręcz zastraszanie dyrektorów jednostek (szpitali). Myślę, że wcześniej, czy później takie zastraszanie może mieć przykry koniec i ból finansowy dla tej firmy. Wystarczy jeden upierdliwy i ambitny prawnik w jakimś szpitalu.
  • #27
    terumo11
    Level 12  
    Można to zrobić bardziej pokrętnie. Np napiszą że zaleca się żeby podmioty wykonujące usługi odbyły szkolenie u producenta. I raczej nie będzie to łatwe do wykonania ani tym bardziej tanie.
    W miarę obrotny prawnik coś na pewno wymyśli, sam mam jeszcze kilka pomysłów ale nie chcę ułatwiać życia ciemnej stronie mocy.
  • #28
    BolzZ
    Level 26  
    fortronik wrote:
    Jeśli jakikolwiek producent narzuci w instrukcji wyłączność korzystania z jego serwisu to będzie to sprzeczne z dyrektywą UE o której już wcześniej wspominałem. Niedawno jeden z przedstawicieli firmy produkującej sprzęt medyczny rozesłał do większości jednostek (szpitali) informację o wysokich karach pieniężnych liczonych w kilkaset tysięcy PLN za zlecanie usług i przeglądów innym serwisom niż autoryzowane przez niego. Oczywiście jest to nielegalne lobbowanie na swoja korzyść, wręcz zastraszanie dyrektorów jednostek (szpitali). Myślę, że wcześniej, czy później takie zastraszanie może mieć przykry koniec i ból finansowy dla tej firmy. Wystarczy jeden upierdliwy i ambitny prawnik w jakimś szpitalu.

    Biorąc pod uwagę, że ta sama firma parę lat wcześniej miała poważne problemy z powodu nielegalnej promocji swojego systemu, zadziwia mnie to bardzo.
    Ale jako wielka międzynarodowa firma zapewne zatrudniają dobrych prawników i konsultowali treść tego dokumentu.
    U mnie w szpitalu nasz prawnik też jest przekonany, że zgodnie z ustawą serwis i przeglądy może wykonywać tylko autoryzowany(wskazany przez producenta) przedstawiciel, być może jest takich więcej.

    terumo11 wrote:
    Ustawa na razie nie narzuca korzystanie z autoryzowanych serwisów. Rozdział 11 pkt 3-5 ma na celu JEDYNIE ułatwienie użytkownikowi znajdowanie części bądź serwisów po zakupie sprzętu. Nie ma nigdzie napisane że trzeba korzystać z autoryzowanych lub wskazanych przez autoryzowanego przedstawiciela serwisów. Mam pisma w tej sprawie od MZ i URPL.

    Jest jakaś szansa, abyś podesłał skany, czy to dokumenty poufne?
  • #29
    oco_
    Level 12  
    Witam szanownych Kolegów,

    ja chciałem powiedzieć, że wszystko już jest napisane a kolej rzeczy jest taka:
    - użytkownik musi wypełniać zapisy ustawy o W.M.,
    - i tak na jej podstawie musi przestrzegać zasad zapisanych w instrukcjach obsługi SM, tzn. musi korzystać z usług wskazanych tam autoryzowanych serwisów - listy autoryzowanych serwisów musi załączać producent, dystrybutor i przedstawiciel,
    - natomiast każdy serwis SM w instrukcjach serwisowych (większości producentów) w j. angielskim może przeczytać, że warunkiem dokonania przez niego czynności serwisowych jest posiadanie właściwego (na dany sprzęt) przeszkolenia serwisowego!,
    i koło zostało zamknięte. Producent chcąc uwolnić się od części odpowiedzialności prawnej z swój SM przenosi tą odpowiedzialność na przeszkolonego serwisanta, a ci głową odpowiadają za dokonane czynności serwisowe. Również każda korporacja i przedstawicielstwo handlowe wysyła swój personel serwisowy na specjalistyczne szkolenia przesuwając z siebie część odpowiedzialności na te przeszkolone osoby, blokując skutecznie niezależnym serwisom dostęp do tych specjalistycznych szkoleń - w Polsce bez namaszczenia korporacji lub przedstawiciela nie można uczestniczyć w zagranicznych szkoleniach serwisowych pomimo deklaracji całkowitego pokrycia kosztów szkoleń!
    Prawie każdy przedstawiciel określonego producenta w Naszym kraju posiada już własny serwis ze względu na inne swoje zobowiązania i uważam, że w każdym przypadku zawsze wskaże siebie jako jedynego posiadającego autoryzację. I tu powstaje kolejny problem prawny z którym jak na razie prawnicy sobie nie radzą, mianowicie: odbycie szkolenia serwisowego na określony SM nie jest autoryzacją - i wynika to z zapisów ustawy jak i z dokumentów otrzymywanych po odbyciu określonych szkoleń serwisowych. Skutek tego jest w Polsce taki, że były, przeszkolony, wykwalifikowany pracownik autoryzowanego serwisu nie będzie posiadał autoryzacji na terenie RP tylko jego były pracodawca, jak również nie będzie on miał dostępu do części zamiennych jako były pracownik - bo nikt mu ich bezpośrednio nie sprzeda ponieważ firmy (producent - autoryzowany dystrybutor, serwis) posiadają umowy ściśle określające zasady współpracy między stronami i już. Jeżeli zatem były przeszkolony pracownik autoryzowanego serwisu zechce konkurować ze swoim byłym pracodawcą na terenie RP to potyczkę tę przegrywa już na starcie nie wspominając już o niezależnych serwisach - zgodnie z zapisami nowej ustawy; i tak Państwo Polskie strzela sowie w kolano.
    Nieco wyraźnym odstępstwem od tej zasady jest posiadanie przez autoryzowanych przedstawicieli "rozproszonego serwisu" w postaci firm jednoosobowych, którym zleca się powierzone sobie zadania serwisowe, ale nie mają oni możliwości zakupu części zamiennych u przedstawiciela pomimo, iż posiadają właściwe szkolenia serwisowe oraz nie posiadają możliwości samodzielnej reprezentacji - zwyczajne ubezwłasnowolnienie od przedstawiciela. W Polsce u czołowych przedstawicieli producentów lub grup producentów nie można z powodu zwyczajnej odmowy jako niezależny serwis dokonać zakupu części zamiennych lub części te są tak koszmarnie drogie, że konkurencja rynkowa jest zwyczajnie niemożliwa. Niektórzy jak pewna duża firma z Warszawy stosują zwyczaj sprzedaży części wraz z przeszkolonym serwisantem, ponieważ w cenę części wliczona pozostaje usługa serwisowa - tak profesjonalnie działają.

    Na koniec dodam, że tylko w Polsce obowiązują tak restrykcyjne i zarazem niespójne zapisy dotyczące autoryzowanych serwisów zawarte w ustawie o W.M. - żaden inny kraj członkowski EU nie zamyka sobie poprzez ustawę drzwi chętnym do udzielania świadczeń serwisowych - tam jest wciąż możliwa uczciwa konkurencja i mówię to otwarcie z pełną odpowiedzialnością. Jeżeli ustawę o W.M. rozpatrywać w świetle prawa zamówień publicznych i ustawy o finansach publicznych to powstaje niezwykle ciekawy i zarazem zawiły problem prawny niestety jak na razie nierozstrzygnięty. Można zatem sobie uzmysłowić powody, sposób, metody i nacisk odgórny na prywatyzację służby zdrowia w Polce - prywatne podmioty posiadające w Polsce osobowość prawną nie muszą stosować się do ustawy o zamówieniach publicznych i ustawy o finansach publicznych choć w potężnej części finansowane są ze środków pochodzących z funduszy publicznych czytaj z NFZ - taki sobie malutki paradoks.

    Koledzy, uważam, że jeżeli w Polsce nie powstanie stowarzyszenie niezależnych serwisów aparatury medycznej reprezentujące ich interesy prawne podobnie jak lobbujący "Polmed" to nigdy już w Naszym kraju nie będzie normalnie i tak będą bezkarnie kwitły: kolesiostwo, spekulacja i obecna już w Naszych szpitalach manipulacja lub terroryzm finansowy nierzadko gwałcąc polskie normy prawne lub balansując na granicy prawa.
  • #30
    Wini 230
    Level 23  
    Quote:
    PS. Czym jest koszt serwisu wobec niegospodarności i marnotrawstwu w szpitalach?
    Parę przykładów z życia wziętych: szpitale kupują nieraz sprzęt bez głowy, tam gdzie jest niepotrzebny i tylko dlatego by nie stracić dotacji z UE(pieniądze należy jakoś rozporządzić w określonych terminach), albo też kupują i leży długie miesiące w magazynach. Spotkałem się też z przypadkiem zakupu sprzętu mimo że szpitala później nie było stać na zamienne akcesoria(były oferty inne nie obarczone tym problemem).
    Powód? brak kompetentnej osoby uczestniczącej w przetargu znającej rynek sprzętu medycznego i posiadającej wiedzę techniczną.
    Nie mogę zrozumieć dlaczego w działach technicznych w szpitalach często pracują osoby bez wykształcenia technicznego i często są to pracownicy typowo administracyjni?


    Niektóre szpitale mają zatrudnionych swoich serwisantów sprzętu medycznego, którzy dokonują drobnych napraw, oceniają ich stan techniczny itp. Jeżeli wejdzie w życie ustawa zakazująca napraw sprzętu poza autoryzowanym serwisem, to szpitale mogą zacząć ich zwalniać. Brak takich pracowników może przyczynić się do tego, że szpitale będą płacić za sprawdzenie urządzenia medycznego, które jest sprawne, a kłopoty techniczne wynikały z błędnej jego obsługi przez personel medyczny. Zdarza się że na szpitalny warsztat w celu naprawy trafiają całkowicie sprawne urządzenia.
    Bywa też, że w urządzeniu uszkodzony jest jeden układ scalony, a autoryzowany serwis wymienia całą płytę główną.