Witam,
wczoraj wyłączył mi się domowy bojler gazowy. Od wczoraj próbuję go zapalić i nic się nie udaje. Proces zapalenia bojlera polega na:
1.Przekręceniu gałki temperatury do pozycji zapalania
2.Wciśnięciu przycisku zapłonu
3. Strzeleniem iskrownikiem by zapaliła się świeczka
4 Odczekaniu około minuty i puszczeniu przycisku zapłonu
5. Przekręceniu pokrętła do zadanej temperatury
Wszystko przebiega normalnie do pozycji 4. Mogę przycisk trzymać wciśnięty i 10 minut ale gdy tylko go zwolnię to niestety od razu gaśnie świeczka. Ciśnienie gazu w porządku, ciśnienie wody w porządku. Podejrzewam, że prawdopodobnie jest winny jakiś element (bimetal?), który sprawdza czy jest płomień na świeczce. A że go nie widzi to odcina mi gaz do świeczki.
Czy istnieje jakiś sposób by to sprawdzić?
wczoraj wyłączył mi się domowy bojler gazowy. Od wczoraj próbuję go zapalić i nic się nie udaje. Proces zapalenia bojlera polega na:
1.Przekręceniu gałki temperatury do pozycji zapalania
2.Wciśnięciu przycisku zapłonu
3. Strzeleniem iskrownikiem by zapaliła się świeczka
4 Odczekaniu około minuty i puszczeniu przycisku zapłonu
5. Przekręceniu pokrętła do zadanej temperatury
Wszystko przebiega normalnie do pozycji 4. Mogę przycisk trzymać wciśnięty i 10 minut ale gdy tylko go zwolnię to niestety od razu gaśnie świeczka. Ciśnienie gazu w porządku, ciśnienie wody w porządku. Podejrzewam, że prawdopodobnie jest winny jakiś element (bimetal?), który sprawdza czy jest płomień na świeczce. A że go nie widzi to odcina mi gaz do świeczki.
Czy istnieje jakiś sposób by to sprawdzić?