frontside666 wrote: Odnośnie pytań:
1. Licznik się kasuje jak deska się skończy.
Też myślę że to optymalne rozwiązanie zerowania licznika. W takim razie muszę dobrać ilość impulsów na obrót generowanych przez enkoder tak aby przy założeniu maksymalnej dł. deski 4m licznik nie został przepełniony. Zastanawiam sie tylko co będzie jeśli operatorzy ( będzie ich dwóch) podadzą deski jedna za drugą bez przerwy.
frontside666 wrote:
2. Dwa enkodery - czujnik deski jest pomiędzy dwiema rolkami.Deska wjeżdża pod pierwszą rolkę, impulsy zaczynamy zliczać gdy najedzie na czujnik - poślizg na wejściu wyeliminowany. Po np. 30cm przełączamy zliczanie na drugą rolkę i przestajemy zliczać kiedy zejdzie z czujnika. Błąd bezwładności rolki wyeliminowany. Maksymalny błąd to 1 impuls enkodera - pomijalny w naszym przypadku.
Póki co stawiam na rozwiązanie z jednym enkoderem. Głównie ze względu na dodatkowe koszty i komplikacje. Stawiam na rozwiązania proste, bo w automatyce najbardziej niezawodne rozwiązania to właśnie te bez zbędnych komplikacji. Spróbuje jeśli błędy będą duże to będę przerabiał. Enkoder sprzęże nie z rolkami prowadzącymi górnymi tylko z rolkami napędu posuwu. Deska na początku będzie wprowadzana pasem transportowym. Na wysokości rolek prowadzących górnych dam pod pasem transportowym także dodatkowe rolki. Wtedy posuw powinien pewnie "łapać" deskę
frontside666 wrote:
3. Prędkość: podane parametry to jakieś 2-3 cięcia na sekundę. Każa deska to trimcut na początku i na końcu + wady + pocięcie większych odpadów na mniejsze (jeżeli chcemy), średnio deska 3m 3-5s przy pełnej optymalizacji (3-5 cięć na metr). Rzeczywisty posuw to jakieś 60m/min (w tej aplikacji, można szybciej lub wolniej oczywiście). Biorąc pod uwagę, że Woodeye (skaner to określania jakości drewna, nie tylko wady, ale i klasy, możliwa optymalizacja rysunku słojów...) może działać z prędkością 300m/min potrzeba 5 urządzeń do jednego skanera. Zwykle stawia się 3-4.
Myślę że spokojnie wystarczą mi parametry takie jak założyłem na początku, czyli czas cięci ok 0,7 sek. i posuw 60 m/s ( wydajność będzie pewnie około 40 m/s). Nie buduje wielkiego kombajnu, bo to nie mój kaliber produkcji. Maszyny o jakich piszesz kupują największe firmy w Polsce tj. Barlinek i podobne. Interesuje mnie samo wycinanie wad. Systemy wizyjne to już całkiem inna bajka. Sam nigdy bym takiej maszyny nie zbudował, ale traktuje to jako ciekawostkę wartą przyjrzenia się.
frontside666 wrote:
5. Pneumatyka - są maszyny na pneumatyce. Wszystko kwestia wielkości siłownika, zasilenia w powietrze i zaworu. Otworzyć zawór na 0,05s poczekać 0,07s, otworzyć zawór dół - i wszystko.
Pneumatykę odrzucam, bo tu zwykłe doprowadzenie powietrza nie wystarczy. Duży zbiornik powietrza musiałby znajdować się możliwe najbliżej maszyny. Do tego akumulatory przy samych zaworach. Dalej zawory najlepiej na siłownikach. I to nie wiem czy wydajność byłaby odpowiednia. Do tego prężność powietrza, czyli konieczność sprzęgania z siłownikiem hydraulicznym. Ogólnie sporo problemów.
frontside666 wrote:
Jak chcesz rozwiązać ewakuację odpadów - małe kawałki wad będą wpadały między piłę a stół odbiorczy/rolki/taśmę. Pomyśl o tym to ważna kwestia. Wszystko jedna ruch góra/dół czy po mimośrodzie - maszyna będzie skakać - mocna rama + kotwiczenie do fundamentu.
W sumie nie myślałem o tym. Odpady nie powinny być średnio większe niż 5-6 cm. Myślę że zastosuje zwykłą przerwę pomiędzy stołem maszyny a stołem odbiorczym i odpady po prostu będą wpadać w szczelinę. Dalej będzie automatyczny stół sortujący. Mechanikę całego stołu sortującego już mam. Pochodzi ze starej optymalizerki firmy WACO i po małej modernizacji będzie z powodzeniem działać.
frontside666 wrote:
Jaki masz przekrój cięcia? Jeżeli długość cięcia będzie wynosić 40mm (ruch roboczy piły w materiale) i zakręcisz piłą 6000rpm, to masz 100obrotów na s. 108 zębów daje 108*7 (100rps*0,7s*10% czas cięcia powiedzmy, a będzie to pewnie więcej) daje 756 zębów do przecięcia 40mm. Posuw na ząb 0,05mm. Spalisz piłę. Musisz szybciej kręcić, chyba że nie chcesz produkować wiórów tylko pył drzewny.
Przekroje będą różne głównie 80x25 i 120x25 [mm]. Zastosuję piłę o możliwe największej średnicy. Jeśli się zmieści to będzie to fi 450mm z 138 zębami. Duża średnica da dużą prędkość liniową zębów, bo tu nie obroty są ważne ale prędkość linowa na obwodzie piły. Do tego duża średnia spowoduje że piły nie trzeba będzie często ostrzyć i jeszcze jedna chyba najważniejsza zaleta: Przy dużej tarczy skok ramienia piły będzie mógł być dużo mniejszy. Obroty będą 4500 obr/min, bo więcej tych tarcz kręcić nie można i duży zapas mocy na silniku 6 kW., W parze myślę, że dadzą radę. Tu zastanawiam się nad przeniesieniem napędu z silnika na piłę. Ja będzie słabe to będą się paski palić. Są dwa wyjścia albo kilka pasków klinowych np.4 albo cienki a szeroki pasek płaski.
Dzisiaj odebrałem zamówione markery LYRA i przetestowałem czujnik luminescencyjny UV. Czujnik to Banner QL50AN6XD20BQ zakres pomiarowy od 0- 40 mm, ale testy pokazały że optymalnie będzie 20 mm od powierzchni deski. Trochę mało ale zrobię mocną, ciężka obudowę na czujnik. Czujnik jest prosty w obsłudze ma funkcję uczenia sie i jeszcze inną ciekawą funkcję która myślę że mi sie przyda. Mianowicie funkcje przedłużania o 20 ms załączenia wyjścia po zaczytaniu kreski. Czyli sygnał na wyjściu jest dłuższy o 20ms od czasu zczytywania kreski. Myślę, że to zapobieży "niezauważaniu" sygnałów przez sterownik, a przy moim niezbyt szybkim sterowniku może mieć to znaczenie. Czas rekacji czujnika to 250 microsekund więc myśle że da radę. Jeśli się nie sprawdzi to mam jeszcze czujnik SICK-LUT3 to już chyba wyższa półka.
Dziękuje za dotychczasową pomoc i czekam na kolejne uwagi.