Witam serdecznie,
Po kilku tygodniach wertowania internetu i czytania rozmaitych informacji stworzyłem projekt instalacji w domku drewnianym, który chciałbym poddać konstruktywnej krytyce forumowiczów i wytknięcie błędów.
Domek to dwa pokoje, kuchnia, przedsionek, łazienka(jeszcze nie istnieje), warsztat kilka metrów od domu.
Technicznie instalacja tam położona jest dwuprzewodowa, w pierwszej konieczności należy wymienić okablowanie w pokoju dziennym i w kuchni. W sypialni zamontowane są dwa gniazdka i dołączone oświetlenie, ale jest ona pokryta boazerią, więc nie zakładamy tam zmian na razie.
Przyłącze ze słupa jest zrobione kilka lat temu, niemniej okablowanie spod licznika idzie przewodem po strychu do rozdzielnicy, która jest do wymiany - jest tam 1 s-ka trójfazowa na gniazdo siłowe, 1 s-ka na CAŁY dom i 1 s-ka na oświetlenie warsztatu.
Schemat obecnie wygląda tak:
Kilka uwag:
S193 C125 jako wyłącznik główny jest już zamontowany przy liczniku w skrzynce na zewnątrz. S304 C20 jest założony w rozdzielnicy jako zabezpieczenie obwodu 3-fazowego przy warsztacie. W domku chciałem wykorzystać wszędzie, gdzie się da oświetlenie LED - w łazience będzie to instalacja 12V położona poza samą łazienką. Gniazdko podwójne w sieni - tak naprawdę prowadzi na podwórko - dlatego dołożyłem tam jednofazowe RCD. Obwody są przyłączone do każdej fazy, natomiast nie sprawdzałem jeszcze, czy zostały przyłączone tak, aby obciążenie było jak najbardziej symetryczne - to będzie do weryfikacji. Zabezpieczenia przeciwprzepięciowego nie uwzględniłem, chodzi trochę o koszty, natomiast przypuszczam, ze za kilka miesięcy zostanie ono dodane, do tego czasu dom będzie w stanie remontowym, ale nie będzie stale zamieszkiwany.
I kilka moich pytań, co mi się nasunęły:
1. Czy nie za dużo tych wyłączników nad-prądowych ? Wydaje mi się trochę zbędne stosować bezpiecznik dla oświetlenia łazienki, skoro można by to podpiąć pod bezpiecznik oświetlenia sieni (łazienka + sień + piwnica + oświetlenie przed sienią). Czy dobrze myślę ?
2. Czy jest sens stosowania lodówki pod oddzielny obwód/bezpiecznik, czy nie można by zastosować podłączenia pod gniazda kuchenne ? Lodówka zbyt dużo prądu nie pobiera, ale z drugiej strony jeśli jest na oddzielnym obwodzie, to wydaje się być bardziej odporne na awarie, oczywiście o ile nie wyskoczy RCD umieszczony wyżej.
3. Czy 4 podwójne gniazdka na jednym bezpieczniku to nie za dużo ? Nawet jeśli to będą gniazdka na jakieś podręczne oświetlenie, laptopy, czy jakiś telewizor.
4. Czy wyłączniki różnicowo-prądowe (3-fazowe) są połączone sensownie ? Wydaje się, że jeśli w jednej fazie ucieknie prąd, to wywali całą różnicówkę. To rozwiązanie jest może gorsze jeśli chodzi o skuteczność diagnozowania awarii, ale mniej drenujące kieszeń. Szczególnie mnie zastanawia, czy ta kuchnia jest sensownie połączona, może RCD powinien obejmować gniazdka roboczy przy blacie, a nie lodówkę np. ?
Na razie tyle, czekam na uwagi i będę za nie wdzięczny.
Po kilku tygodniach wertowania internetu i czytania rozmaitych informacji stworzyłem projekt instalacji w domku drewnianym, który chciałbym poddać konstruktywnej krytyce forumowiczów i wytknięcie błędów.
Domek to dwa pokoje, kuchnia, przedsionek, łazienka(jeszcze nie istnieje), warsztat kilka metrów od domu.
Technicznie instalacja tam położona jest dwuprzewodowa, w pierwszej konieczności należy wymienić okablowanie w pokoju dziennym i w kuchni. W sypialni zamontowane są dwa gniazdka i dołączone oświetlenie, ale jest ona pokryta boazerią, więc nie zakładamy tam zmian na razie.
Przyłącze ze słupa jest zrobione kilka lat temu, niemniej okablowanie spod licznika idzie przewodem po strychu do rozdzielnicy, która jest do wymiany - jest tam 1 s-ka trójfazowa na gniazdo siłowe, 1 s-ka na CAŁY dom i 1 s-ka na oświetlenie warsztatu.
Schemat obecnie wygląda tak:

Kilka uwag:
S193 C125 jako wyłącznik główny jest już zamontowany przy liczniku w skrzynce na zewnątrz. S304 C20 jest założony w rozdzielnicy jako zabezpieczenie obwodu 3-fazowego przy warsztacie. W domku chciałem wykorzystać wszędzie, gdzie się da oświetlenie LED - w łazience będzie to instalacja 12V położona poza samą łazienką. Gniazdko podwójne w sieni - tak naprawdę prowadzi na podwórko - dlatego dołożyłem tam jednofazowe RCD. Obwody są przyłączone do każdej fazy, natomiast nie sprawdzałem jeszcze, czy zostały przyłączone tak, aby obciążenie było jak najbardziej symetryczne - to będzie do weryfikacji. Zabezpieczenia przeciwprzepięciowego nie uwzględniłem, chodzi trochę o koszty, natomiast przypuszczam, ze za kilka miesięcy zostanie ono dodane, do tego czasu dom będzie w stanie remontowym, ale nie będzie stale zamieszkiwany.
I kilka moich pytań, co mi się nasunęły:
1. Czy nie za dużo tych wyłączników nad-prądowych ? Wydaje mi się trochę zbędne stosować bezpiecznik dla oświetlenia łazienki, skoro można by to podpiąć pod bezpiecznik oświetlenia sieni (łazienka + sień + piwnica + oświetlenie przed sienią). Czy dobrze myślę ?
2. Czy jest sens stosowania lodówki pod oddzielny obwód/bezpiecznik, czy nie można by zastosować podłączenia pod gniazda kuchenne ? Lodówka zbyt dużo prądu nie pobiera, ale z drugiej strony jeśli jest na oddzielnym obwodzie, to wydaje się być bardziej odporne na awarie, oczywiście o ile nie wyskoczy RCD umieszczony wyżej.
3. Czy 4 podwójne gniazdka na jednym bezpieczniku to nie za dużo ? Nawet jeśli to będą gniazdka na jakieś podręczne oświetlenie, laptopy, czy jakiś telewizor.
4. Czy wyłączniki różnicowo-prądowe (3-fazowe) są połączone sensownie ? Wydaje się, że jeśli w jednej fazie ucieknie prąd, to wywali całą różnicówkę. To rozwiązanie jest może gorsze jeśli chodzi o skuteczność diagnozowania awarii, ale mniej drenujące kieszeń. Szczególnie mnie zastanawia, czy ta kuchnia jest sensownie połączona, może RCD powinien obejmować gniazdka roboczy przy blacie, a nie lodówkę np. ?
Na razie tyle, czekam na uwagi i będę za nie wdzięczny.