Jak lutowalem gniazda, w plytach ktore ubilem, to grzalem praktycznie samo gniazdo, ale chyba za dlugo. Najmocniej zawsze trzymaja 2 nozki przy krawedzi plyty. Wydaje mi sie ze mogl mi sie przegrzac uklad zaraz pod gniazdem z drugiej str plyty. Dzisiaj lutowalem kolejne gniazda. Do okola zabezpieczylem wlasnie ekranami. Wylutowywalem od razu 350 stopni i najpierw penseta unosilem z wyczuciem tylna czesc ze stykami, a jak juz odeszly to podgrzalem szybko te "nieszczesne" nozki i wszystko fajnie zeszlo. W sumie zajelo mi to max 20sek. A wlutowuje najpierw hotem, zeby gniazdo siadlo i dalej grotem ta najwazniejsza czesc ze stykami. Chyba ze na wlutowanie macie lepszy sposob, bo w sumie ja dopiero zaczynam ?? A przy okazji kupuje na dniach podgrzewacz, ale nie czytalem jeszcze za duzo na forach, ktory jest najodpowiedniejszy - moze tez doradzicie cos sprawdzonego ??