W moim CV miałem ze 3 pozycje "jakie mam papierki" i ze 20 "co potrafię"
i cały czas dostaję oferty pracy. Nie mam papierów na języki. Zawsze sprawdzają to podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Moja opinia jest taka:
Jeśli idziesz na "szeregowca" czyli np. do utrzymania ruchu, czy jakiegoś programistę.. to nie musisz mieć papierów. Musisz coś wiedzieć, coś umieć.
Jeśli idziesz na "filozofa" czyli np. jakiś analityk, główny projektant jakiś systemów czy sieci... (czyli gość wymyśla a szeregowcy piszą).. to tutaj raczej potrzebne są papiery właśnie dla tych "kruczków" o których piszą koledzy wyżej. Natomiast nie warto bulić za kursy z własnej kieszeni. Lepiej już niech cię wyślą z roboty za lojalkę.

Jeśli idziesz na "szeregowca" czyli np. do utrzymania ruchu, czy jakiegoś programistę.. to nie musisz mieć papierów. Musisz coś wiedzieć, coś umieć.
Jeśli idziesz na "filozofa" czyli np. jakiś analityk, główny projektant jakiś systemów czy sieci... (czyli gość wymyśla a szeregowcy piszą).. to tutaj raczej potrzebne są papiery właśnie dla tych "kruczków" o których piszą koledzy wyżej. Natomiast nie warto bulić za kursy z własnej kieszeni. Lepiej już niech cię wyślą z roboty za lojalkę.