Miles! wrote: Pod żadnym pozorem nie kładź na podłogę płytek (bo rozumiem, że chodzi Ci o glazurę). Nagrzeją się do takiej temperatury, że nikt nie będzie w stanie po tym chodzić. Podłoga musi być drewniana. W środku nie powinny się znajdować żadne elementy metalowe (poza piecem oczywiście).
Spędziłem ładnych parę lat na wschodzie, gdzie "bania" (ich wersja sauny) to niemal religia i swiętość. Przebywałem w niejednej z nich. Od obiektów, powiedziałbym, prymitywnych, poprzez takie, gdzie dom na działce wyglądał jak ubogi krewny, az do takich, jak kompleks sauny w Odincowo, gdzie na piętrze znajdował się 25 metrowy pełnowymiarowy basen pływacki.
Wszystkie miały wspólne cechy:
1. Jezeli były piece na drewno, to zasilanie paleniska i pobieranie powietrza były
poza kabiną. Wewnątrz kabiny było tylko oddawanie i magazyn ciepła, najczęściej były to kamienie.
2. Wszelkie - nieliczne i niezbędne elementy metalowe są oddzielone drewnianą kratownicą. Tu nie ma żartów. W kabinie temperatura często przekracza sto stopni Celsjusza! Nawet czerpaki do wody (z aromatami) były drewniane.
3. Nikt nie stosuje drewna iglastego do kabiny!!! Tylko liściaste, z wyłączeniem oczywiście brzozy. Najlepsze są listwy topoli i osiki.
4. Podłoga oczywiście drewniana, tylko i wyłącznie. Żadnych płytek! No, chyba że na płytki damy takie palety z listew, co jest dość wygodne, bo pozwala suszyć i wietrzyć drewno. Stała podłoga dość szybko będzie nosiła ślady używania i trzeba będzie ją wiórkować.
5. Ani ściany, ani ławki (półki) nie mają prawa mieć widocznych łebków gwoździ. To nalezy tak zmontować, żeby dotknięcie metalu było absolutnie niemożliwe.
Pytałem znajomych, którzy mieli własną saunę, niby ogrodową, ale to był budynek taki mniej więcej 10 x 5 metrów, jak to robili. Otóż jak każdą drewnianą budowlę, z tym, że kabina była wyłożona taką folią metalową, podobną jak stosuje się na ekrany zakaloryferowe i pokryta wewnątrz boazerią z topoli. No i miała 3 tradycyjne ławki na różnej wysokości. Wszystko wewnątrz w kabinie, to była topola. Poza tym w budynku było pomieszczenie wypoczynkowe ze stołem, ławami, szafkami na naczynia, ręczniki i prześcieradła, kabinę do przebierania się z wieszakami i półeczkami (do sauny należy zdjąć z siebie wszystko metalowe (obrączki, kolczyki itp.) i sztuczne, zostaje wyłącznie bawełna).
W bani przy stoliku pija się sporo piwa, aby ułatwić pocenie się w kabinie.
Ja wytrzymywałem 15 - 20 minut w temperaturze do 95 stopni, a potem biegaliśmy na golasa po śniegu. Są fotografie, ale nie zamieszczę, bo cenzura by usunęła. Bo w bani jest tak:
http://vimeo.com/1087221
kto zna rosyjski, to tu jest krótki poradnik:
http://steaman.ru/arrang/35
A tu wszystko o bani, łącznie z budową i aromaterapią:
http://www.rupar.ru/
PS. Instalacja elektryczna minimalna, przewody specjalne i żadnych wyłączników wewnątrz! Nie wolno też dawać zamków do drzwi, które mogłyby się zatrzasnąć. Najlepiej w ogóle nie dawać.
A do wykończenia można użyć drewna abachi.