Tak wygląda klin, wymiana jest prosta, zdejmujesz kolo, zakładasz nowy klin, zakładasz koło, zakręcasz śrubę i gotowe.
Jednoznacznej odpowiedzi, na pozostałe pytania, nikt Ci nie udzieli.
Czekałem na to pytanie.
Zadaj sobie trochę trudu i poszukaj na forum, było opisane jak to zrobić.
Właściwie to napiszę.
Koło jest założone na stożkową końcówkę wału.
Śrubę masz już odkręconą.
Załóż ściągacz do łożysk, dokręć śrubę ściągacza, nie za mocno, i uderz w nią energiczne młotkiem.
Nie ciąg na siłę, ponieważ koło jest aluminiowe.
Koło magnesowe można zdemontować ( bez specjalistycznego przyrządu ) dużym ściągaczem do łożysk
Śrubę ściągacza trzeba dokręcić z umiarem i uderzyć w nią młotkiem z góry koło powinno zejść, oczywiście po wcześniejszym odkręceniu nakrętki ( tego ustrojstwa do zapalania )
Ciągnięcie " na chama " ściągaczem to pewne pęknięcie koła magnesowego"
Przy kupowaniu ściągacza zwróć uwagę, żeby wszystkimi ramionami objął obwód koła, nie kup za małego. A tak w ogóle skąd jesteś? Jak blisko Podkarpacia/Krosna, o podjedz Ci ściągnę to nieszczęsne koło magnesowe.
Niestety jestem z Krakowa, ale dam rade to zrobić tylko żeby mieć sciągacz.
Spróbuję dzisiaj go od kogoś pożyczyć albo kupić w sklepie jak będzie a jak nie to kupie prze internet jakiś najtańszy. Tylko nie wiem jaka jego długość ma być 75mm, 100mm ?
Musi być długi, 110 mm jest stanowczo za krótki. Nie uchwycisz nim koła, będą przeszkadzały łopatki wentylatora. minimum to 150 mm.
Widzę że jesteś uparty, niedługo koszty kosiarki z częściami i narzędziami przekroczą cenę nowej.
Jest sposób, bez użycia żadnych ściągaczy.
Pomimo ze wydaje się prymitywny, jest uwzględniony w oficjalnych serwisówkach.
Włóż, pomiędzy koło a obudowę silnika, jakiś pręt.
Unieś lekko, przy jego pomocy, silnik i uderz energicznie w wal młotkiem.
Oczywiście musisz to uczynić przez jakąś podkładkę np. kawałek aluminium lub twardego drewna, aby nie uszkodzić gwintu na wale.
Na zdjęciu jest to pokazane na przykładzie silnika Tecumseh, ale taki miałem akurat pod ręką.
Ma się rozumieć, że nakrętka musi być odkręcona.
Sprawa klucza zamknięta !
Ściągnąłem domowym sposobem rano koło
Teraz daje wam zdjęcia klina i całego ustrojstwa zobacz jak to wszystko wygląda po twojemu (Moim zdaniem klin jest ok nie jest poobdzierany ani nic , ale ja się nie znam i mogę kupić nowy jeśli jest taka potrzeba) :
Założyłem na próbę z powrotem klin i koło i jak nim kręcę to jest lekki luz na nim ok. 1mm w lewo i prawo
Rozkręciłem 3 raz gażnik wyczyściłem i sprężynki oto foty:
A także jak kosiarka chodzi na niskich obrotach np, ssanie to ta sprężyna ,która idzie z silnika do gaznika ona mi się rusza w rytm tego falowania do tyłu do przodu nie wiem czy to tak ma być czy nie na sucho to wygląda tak :
Ta dźwignia, to nie jest ssanie tylko odśrodkowy regulator obrotów.
Klin okazał się dobry, możesz to złożyć.
Ssanie jest oznaczone na zdjęciu czerwoną strzałką i ma być zamknięte, tylko i wyłącznie, przy maksymalnym wychyleniu manetki gazu.
Spróbuj regulacji śrubą oznaczoną kolorem żółtym, ewentualnie możesz próbować podginać blaszkę kolor strzałki zielony.
Sprawdź szczelność kolektora ssącego, tej aluminiowej rurki idącej z gaźnika do cylindra. Z obu stron.
Od gaźnika gumowy oring, a przy cylindrze uszczelka, dokręć śrubki.
Ssanie jest jak najbardziej ok (manetka na CHOKE przepustnica zamknięta dzwignia na MAX i się otwiera).
Gumowy jest ok tylko troszkę słabo nachodzi na rurkę a z 2 strony uszczelka perfekt , aczkolwiek w srodku trochę oleju było - wycześciłem i zakręciłem.
Co dalej?
Miałem na myśli kolektor, ten gruby, pod cewką zapłonową.
To co odkręciłeś to odma, czyli odpowietrzenie skrzyni korbowej i nie jest podłączona do gaźnika, tylko do filtra.
Czytaj uważnie.
Piszesz coś o luzie koła zamachowego na klinie, tam nie może być żadnego luzu.
Ok śrubki dokręcone tak jak mówisz.
Po założeniu koła i klina jest 1mm luz przy kręceniu kołem a po dokręceniu tego kółka metalowego od startera jest ok nie ma żadnego luzu, ale jak ciągne za sznur to raz troszkę przepuszcza a raz trochę mocniej ciągnie co to oznacza? Muszę drugi raz odkręcać to wszystko.
Po lekkiej regulacji śrubki przy gażniku jest poprawa ale jak srubę dokrece na MAX to nie faluje a są małe obroty jak ją odkręcę to znowu faluje ale tak jak by mniej...
Co mam jeszcze sprawdzić?
Czy sprężyne regulacji tą większą przy gażniku muszę wymienić?
Sprężyna nie jest droga, wymień ją, bardzo ważna jest jej odpowiednia długość, chociaż Twoja wygląda na dobrą..
Jeżeli była skracana, to regulator nie będzie działał poprawnie.
Można by spróbować ustawić regulator, ale sam tego nie ruszaj, bo będzie tylko gorzej.
Koła już nie odkręcaj.
Może się okazać ze gaźnik lub silnik są w takim stanie że będzie niemożliwe zlikwidowanie tego falowania do końca.
Sprężynka jest trochę za luźna, blaszka, do której jest zamocowana jest pogięta.
Porównaj te zdjęcia i doprowadź w swojej kosiarce do stanu, z pierwszych dwóch zdjęć.
Koło zamachowe już jest ok.
Cóż, ten mechanizm cały ze sprężynkami i blaszkami jest powyginany i trochę luźny...tu luz, tam luz i działa to jak działa. Sprężynka jest w miarę ale jak zwalniam obroty to ona jest luźna i regulator wariuje, widać to na filmiku ok. 42s, a jak zwiększam obroty, to jest napięta i regulator prawie chodzi na jednakowych obrotach. Na wysokich obrotach chodzi ładnie a na niższych słabo.
Spróbuje się jeszcze pobawić i to trochę podregulować.
Jeśli by ktoś miał cały mechanizm do mojej kosiarki ze sprężynkami to bym kupił bo mój jest rozklekotany :/
Przy uruchomionym silniku sprężynka nie może być luźna, bez względu na położenie dźwigni gazu.
Przy wyłączonym, może być luz tylko gdy gaz jest na minimum, każde dodanie gazu powinno kasować ten luz.
Spróbuj poprawić te wszystkie blaszki i powinno się poprawić.
Ta śruba przy gaźniku, na krzyżaka, - jeśli jest wkręcona na minimum to mam falowanie itp.
Jeśli ją wkręcę na MAX to obroty ją jednostajne cały czas, mocne, ale za to nic mi nie faluje.
Wykręcanie śruby powoduje naciąganie sprężyny i kasowanie luzu.
Efektem jest stabilizacja regulatora.
Powodem falowania jest luźna sprężyna, albo jest za długa, albo to pogięte dźwignie mechanizmu dodawania gazu są tego powodem.
Innej możliwości niema, wszystko zostało już sprawdzone.
Ja mam na myśli tą śrubę u góry przy gaźniku (na krzyżaka).
Ale cóż kosiłem dzisiaj i znowu wszystko faluje i coś się dławi przy falowaniu. Albo jak ustawie tak żeby była cały czas na MAX obroty to nie faluje ale kosiarka ryczy jak kombajn
Cóż kosiarka kosi pięknie i szkoda mi jej bo jest naprawde unikatowa ale cóż to jej ryczenie i jeszcze pobieranie oleju to masakra:/
Rozglądam się za nową kosiarką. Założe nowy temat a ten do zamknięcia.