Jeśli o mnie chodzi to polecił bym Peugeota 306, ewentualnie Citroena ZX lub Saxo i w sumie jak dla ciebie to na początek bez różnicy czy będzie to benzyna czy diesel, najważniejsze, żeby znaleźć auto w przyzwoitym stanie.
Saxo to teściowej bym nie zasugerował:
Dawno nie widziałem auta które by tak tragicznie wypadło w crash teście. Z tych równych wiekiem i ceną Cytrynce.
odświeżam temat bo mam zamiar kupić auto w podobnej granicy cenowej, tanie w utrzymaniu, najlepiej gaz, ze wspomaganiem, i zeby się zmieściły tuby o długości 180-200cm w jakikolwiek sposób aby się nie zniszczyły.
odświeżam temat bo mam zamiar kupić auto w podobnej granicy cenowej, tanie w utrzymaniu, najlepiej gaz, ze wspomaganiem, i zeby się zmieściły tuby o długości 180-200cm w jakikolwiek sposób aby się nie zniszczyły.
Poszukaj Skody Felicii kombi, do 3tys, to tylko SPI ale juz w granicach 4,5tys, znajdziesz z silnikiem MPI, samochod tani w utrzymaniu ,
no 3500zł na diesla, pierwszy samochod w twoim zyciu, nie znasz sie na mechanice i za takie pieniadze diesla przed zima ?!
alo lekko myslny jestes albo kamikadze...
A to ciekawe, mój pierwszy samochód miał 17 lat, za 2 tys. z przebiegiem 398tys. Był to 1.9D i w zimie jakoś nie miałem problemów żadnych. No, może pancerwageny mają takie problemy, ale porzadne diesle nie...
W tych pieniadzach polecam mazdy (szeroki wybor): 626, mx3, mx6 rozne style, przeznaczenia i silniki.
A gdybym mial idealnie sztywna granice dotyczaca finansow Hyundai Pony, zarowno kanciak jak i ten bardziej oplywowy. Oba sa ciezkie do zalatwienia. Mialem przyjemnosc kilka lat temu jezdzic kanciakiem, przezyl zalanie ropa, jezdzil po sciezkach, koleinach itd, ogolnie bardzo sie staralem zeby sie zepsul ale on nie chcial...
Reasumujac 2-3 tys. zakup a reszta na podstawowe rzeczy jak: zawiesznie, ewentualnie hamulce, opony, rozrzad, no i uklad zaplonowy (wedle zapotrzebowania).
W tych pieniadzach polecam mazdy (szeroki wybor): 626, mx3, mx6 rozne style, przeznaczenia i silniki.
A gdybym mial idealnie sztywna granice dotyczaca finansow Hyundai Pony, zarowno kanciak jak i ten bardziej oplywowy. Oba sa ciezkie do zalatwienia. Mialem przyjemnosc kilka lat temu jezdzic kanciakiem, przezyl zalanie ropa, jezdzil po sciezkach, koleinach itd, ogolnie bardzo sie staralem zeby sie zepsul ale on nie chcial...
Reasumujac 2-3 tys. zakup a reszta na podstawowe rzeczy jak: zawiesznie, ewentualnie hamulce, opony, rozrzad, no i uklad zaplonowy (wedle zapotrzebowania).
Miałem Pony, 3 lata stał na parkingu nawet nie otwierany. Po tym czasie ktoś zechciał go kupić, akumulator podładowany, i trach. Zapalił po 3 latach od strzała. Stare japońce dobre są, tylko cena nieadekwatna do jakości.
Ja zakupiłem Tico do dowożenia dzieci do szkoły - Silnik nie do zarżnięcia, zużycie paliwa ok 5l benzyny na 100km, ubezpieczenie rocznie ok 200 zł (800 cm2 pojemności). W dłuższej trasie spalanie zeszło mi do 4,3 l (Augustów - Katowice - Kraków - Tarnów - Augustów), a nie żałowałem za bardzo. Przy swojej masie 41 HP robi swoje, jazda bardzo dynamiczna. Ale trzeba tym ostrożnie jeździć, wypadek w takiej puszce to jakbyś motocyklem jechał... Pozytywne zaskoczenie w sklepie z częściami - taniocha jak mało do którego auta a i prosta budowa zawieszenia pozwala na samodzielną wymianę większości elementów typu klocki hamulcowe, łożyska, tarcze itp. Nieco lepsza opcja to Matiz, niemal to samo ale o literek na setkę zeżre więcej, ale nieco ładniejszy .
Oczywiście nie są to auta "reprezentacyjne", dla koksów i szpanerów, ale do jazdy po mieście nadają się doskonale.
Diesel do 4tys.. Hmm.. Ciezka sprawa..
Myśle ze jedynym i sensownym rozwiązaniem będzie passat b3 - 1.9 ( zwykły )
Wprawdzie mół z niego straszny za to na trasie bedzie Ci palił 4 litry..
Wybrałem ten silnik z tego wzgledu ze do 4 tys kupisz stare auto które ma juz tysiące kilometrów za sobą.. Wobec tego w tak prostym silniku nie bedziesz musiał regenerować turbo, nie bedziesz musiał wymieniac koła dwumasowego ani nic podobnego..
Silnik ten nie jest tez przesilony koniami mechanicznymi stąd myśle ze przy prawidłowej ekspoatacji i jazdy na dobrym oleju powiniem bez problemu zrobić 1,5 miliona km..
Choc ja sam w tym pieniądzach poleciłbym Ci jednak małą benzyne..
Diesel do 4tys.. Hmm.. Ciezka sprawa..
Myśle ze jedynym i sensownym rozwiązaniem będzie passat b3 - 1.9 ( zwykły )
Wprawdzie mół z niego straszny za to na trasie bedzie Ci palił 4 litry..
Wybrałem ten silnik z tego wzgledu ze do 4 tys kupisz stare auto które ma juz tysiące kilometrów za sobą.. Wobec tego w tak prostym silniku nie bedziesz musiał regenerować turbo, nie bedziesz musiał wymieniac koła dwumasowego ani nic podobnego..
Silnik ten nie jest tez przesilony koniami mechanicznymi stąd myśle ze przy prawidłowej ekspoatacji i jazdy na dobrym oleju powiniem bez problemu zrobić 1,5 miliona km..
Choc ja sam w tym pieniądzach poleciłbym Ci jednak małą benzyne..
Ten passat to chyba ze złomu wyciagnięty...
Nigdy nie kupuj tanich popularnych samochodów, bo wiadomo ze jak cena niska, to złom.
1.9 miały też Peugeoty i Citroeny. Bez turbo, przebiegi bez problemu ponad 500tys. palą tyle co nic.
Porównywalne do silnika vagena, ale z racji mniejszej popularności są dużo większe szanse na niezajeżdżony egzemplarz w niższej cenie(2x niższej)
Zgadzam się z przedmówcami odnośnie diesla, że w grę wchodzą jedynie starsze konstrukcyjnie jednostki.
Nowsze ze względu na koszty serwisowania i zapewne małe przebiegi bedą nieopłacalne.
Uparcie polecam benzynowego Pony lub Accenta
Za te pieniądze Golf III 1,8 benzyna + gaz .Rok produkcji 1995r.Pięciodrzwiowy,elektryczne szyby,lusterka,szyberdach,napinacze pasów.Zalany Castrol magnatec (półsyntetyk) nie bierze oleju zawsze wymieniany co 10 000km.Przebieg 250tyś.Wymienione wszystkie łożyska,klocki,tulejki wahaczy,amortyzatory 4szt.Przegląd do 08.2011.Nadwozie w dobrym stanie nie ma dziur ale kilka zaprawek można zrobić lub jeżdzić tak jak jest.
Jasne. Gratis do wymiany progi, część podłogi i krawędzie błotników wraz z klapą tylną. No chyba, że te elementy już zostały zaszpachlowane, co jest bardzo daremną robotą.
Bądźmy szczerzy za 3500 zł to się nie kupi samochodu w tym kraju, tylko jeżdżący złom od handlarza. Co najwyżej starczy na marnego cieniasa i też nie ma żadnej gwarancji czy przegnity nie będzie.
Hunday Pony.. Tez miałem..
1.5 w gazie..
Częscie strasznie drogie.. Sprzegło najtanszy zamiennik 550zł , posypało sie po dwóch miesiacach.. Stwierdzili wade fabryczną niby..
Za to -30 stopni, tydzien czasu na dworze stał.. I na gazie bez zadnego ale odpalał.. - to mnie zamórowało kiedy zobaczyłem.. Dwa lata bez gramu benzyny jezdził i niegdy nie zawiódł..
Tyle ze czesci ekspoatacyjne były naprawe drogie.. Nie wiem jak teraz ale 6 lat temu nie było mnie stać by utrzymać ten samochód..
Sprzegło BMW E36 1.8 które ostatnio kupiłem - 240zł firmy Sasch czy jakos tak..
Za klocki hamulcowe tez jakos do pony cos koło 150zł dałem..
Ale nie wiem jak teraz to wyglada.. Trzeba by sprawić.. Bo kiedys niby to do francózów były takie drogie czesci.. A rok temu gdy miałem megane okazało się ze są tansze niz do fiata czy audi..