Co do wymiany na Boscha - jest problem: silnik z Boschem ma dodaną pompę wstępną (mechaniczną napędzaną od wałka rozrządu popychaczem). Przy Lucasie CAV jest tylko ręczna pompa odpowietrzająca na filtrze. Nie ma możliwości dołożenia pompy mechanicznej. Jednak Bosch ma pewne własności samozasysania, bo kiedyś na Forum Forda był taki dziwoląg (Bosch bez pompy wstępnej) i... podobno jeździł.
Do tego dochodzi kwestia wtryskiwaczy - do Boscha powinny być tzw "ołówkowe" (cienkie) Stanadyne, w dodatku jeszcze mają one różne oznaczenia kolorem w zależności od mocy i nastawów pompy, a Lucas CAV ma grube wtryski. Zresztą te wtryski może by i pracowały z Boschem, ale kolejne pytanie - czy przewody wysokiego ciśnienia są zamienne? Tu nie podpowiem nic... Natomiast wymiana wtryskiwaczy na cienkie to wymiana głowicy - nie wiem, czy to ma sens.
No ale to ma jeździć, a nie być ideałem technicznym...
Ten układ z którego ci cieknie paliwo to układ podwyższania wolnych obrotów i zmiany kąta wyprzedzenia wtrysku, sterowany linką od siłownika cieplnego zlokalizowanego w termostacie (zimny silnik ma dodane obroty i przyspieszony wtrysk).
Ja miałem nawet takie auto - kupiłem je w 1988 i ładnych parę lat jeździłem, ale tego akurat nie dotykałem... Ale wydaje mi się, że jest to kwestia wymiany oringu - odkręć tę dźwignię i dobierz oring (ta dźwigienka na samym dole przyspiesza kąt wtrysku - z tego co pamiętam - a z drugiej strony jest on przestawiany pionową dźwignią poruszaną dużą krzywką na zewnątrz pompy; widać to na zdjęciu w pierwszym poście wątku)...
Skoro już wyjąłeś pompę, to nie ma jak sprawdzić, gdzie jeszcze cieknie (stary sposób - popruszyć talkiem na korpus pompy, odpalić i patrzeć, bo wyraźnie widać)... Cieknie - wiadomo - najczęściej na oringach osi dźwigni wychodzących z korpusu.
Moim zdaniem cały ten przykręcany od spodu zespół, po zdjęciu odsłoni pierścień krzywek sekcji wysokiego ciśnienia, którego obrót zmienia kąt wtrysku. Ja bym tego nie ruszał...