Czy ktoś moze opowiedzieć jak działa młod udarowy?
Przestał mi działać udar w młocie udarowym kupionym w Biedronce. Z ciekawości rozebrałem i na razie wszystko jasne: silnik z pionowym wałkiem napędza poprzez kątnicę wałek napędzający wiertło i osadzone pionowo duże koło zębate z korbowodem n a którym lata poziomo tłoczek.
Niestety tu moja wiedza się kończy bo tłoczek wchodzi w cylinderek, któryt jest w nierozbieralnej (dla mnie), przedniej cześci (tej do któej mocuje się zwykle dodatowy uchwyt).
Jak na razie wszystko wydaje się sprawne - problem w tym, że mój udar "nie chwyta". Wcześniej chwytał dopiero po naduszeniu wiertłem na to co się chciało wiercić. Teraz w ogóle. Co moze być tego przyczyną? Jak to naprawić czy chociaż rozebrać tą cześć?
Naprawiałem nie jeden taki młot , w cylindrze między tłoczkiem a wrzecionem jest młoteczek popychany sprężonym powietrzem przez tłoczek , wystarczy że wyczyścisz kiepski smar w całym wrzecionie ,(jest za gęsty przez co zatrzymuje młoteczek) , nasmarujesz smarem wymieszanym z olejem i wszystko będzie działać.
" sprężonym powietrzem " pierwszy post mówi że jest to młot udarowy a nie pneumatyczny więc wytłumacz skąd się wzięło tam sprężone powietrze? Do tej pory myślałem że młot udarowy ma w sobie jakieś przekładnie, tuleje, sprężyny i tak to działa a młot pneumatyczny do którego jest dopinany wąż ze spręzonym powietrzem to co innego. Jeśli się mylę to sorry.
Są młotowiertarki małej mocy które mają udar mechaniczny (zębatka popychająca wrzeciono) i większej mocy , gdzie udar jest pneumatyczny (tłoczek na korbowodzie poruszający siłą sprężonego powietrza młoteczek , który uderza w wrzeciono) i o takim właśnie pisze autor tego tematu.
Tu są zdjęcia takiego wrzeciona:
barteggg czy teraz wiesz skąd tam się wzięło sprężone powietrze?, wykorzystaj te zdjęcia w celach edukacyjnych , i na przyszłość nie zabieraj głosu w temacie , o którym nie masz zielonego pojęcia.
fso1500 , młoteczek który widać na zdjęciu w środku przykleił Ci się do cylinderka , dlatego udaru nie ma . Wymień smar w całym wrzecionie na rzadszy. Jak nie możesz rozebrać tego wrzeciona to wstaw zdjęcie , może pomogę.
Dziękuje Wam bardzo za odpowiedzi. Jeszcze tylko jedno pytanie: jak oczyścić?
M młocie bez problemów daje się odkręcić całą tylną cześć, można wyjąć tłoczek z cylinderka ale dalej już nie mogę się dostać. Widzę tylko otwór cylinda w który wchodzi tłoczek i tyle. Jak więc można dostać się do tego wrzeciona?
Uchwyt SDS i cylinderek to jedna część (właśnie wrzeciono), nie rozbieralna , w cylinderku został jeszcze młoteczek , spróbuj go wyjąć potrząsając całością , jeżeli będzie miał opory, nalej do środka rzadkiego oleju , wszystko umyj w benzynie ekstrakcyjnej i nasmaruj rzadkim smarem.
Witam.
mam podobny problem co autor tematu.
Mam młotowiertarkę Graphfit 58G859.
Rozłożyłem ją na części, poczyściłem, na nowo posmarowałem, wymieniłem dwa oringi (na tłuczku i popychaczu). Mimo to udar dalej nie działa.
Na zdjęciu wydać poszczególne części.
Wydaje mi się że problem tkwi w zużytej części 'tocznej" wrzeciona umocowanego w cylindrze.
Czy da się jakoś wyciągnąć to wrzeciono z cylindra??
Z tego co wiem ta część (wrzeciono i cylinder) jest na stałe połączona, moim zdaniem wina leży po stronie popychacza jak go nazywasz, popychacz powinien lekko suwać się w cylindrze, zmień oringi na popychaczu na nieco cieńsze. Popychacz uderzając w wrzeciono ma się od niego odbić, tak działa udar, jak jest za ciasny (oringi oczywiście) to stanie przy wrzecionie i przez to udaru nie ma.
Oringi wymieniłem na oryginalne z zestawu naprawczego, który dostałem razem z wiertarką.
Tłoczek porusza się swobodnie, ale z oporem (czuć szczelność). Popychacz (udar) również swobodnie sie porusza w cylindrze (lżej niż tłoczek), wrzeciono też luźno się przesuwa.
Zrobiłem mały eksperyment i zapchałem smarem otwory w cylindrze. Po uruchomieniu wiertarki, udar działał przez kilka sekund, aż do chwili wypchnięcia smaru z otworków.
Prosta budowa sprzętu, łatwe działanie, a problem trudny dla mnie do rozwiązania...
Dodano po 4 [godziny] 46 [minuty]:
Później też zauważyłem że po wciśnięciu wrzeciona maksymalnie w cylinder, to popychacz (udar) nie zasłania otworków (zaznaczonych na zdjęciu).
czy otworki powinny być zasłonięte przez popychacz?
To co zaznaczyles jako skok wrzeciona to jest wlasnie powod niedzialania udaru.
tam nie ma prawa byc zadnego skoku. Cale wrzeciono to wszystkie te czesci na raz , jedyne przesuwne elementy to tloczek i popychacz (mlotek) ktory uderza we wiertlo.
Wyglada na to ze producent robil wrzeciona z dwu czesci laczac je na prasie w jedna calosc, a po nagrzaniu maszyny czesci te po prostu rozlecialy sie na dwa osobne kawalki wrzeciona..
Hm... od nowości to wrzeciono miało pewien skok. Ta część musi mieć pewne możliwości wzdłużnego przesuwania się (skok), bo do niej dołączane są wiertla, dłuta i inne narzędzia i dzięki jej ruchom mam udar.
Hm.. muszę gdzieś do sklepu skoczyć, zobaczyć czy w innych egzemplarzach graphita też jest taki skok jak u mnie...
PS
Na zdjęciu wrzeciono jest maksymalnie wyciągnięte z cylindra. Po wciśnięciu całość skróci się o zaznaczony skok wrzeciona (widać wypolerowaną powierzchnię)
To nie jest powierzchnia wypolerowana do przesuwania sie wrzeciona , a powierzchnia ktora miala byc ciasno wpasowana w czesc w ktorej pracuje tloczek i miala tam byc osadzona na stale (jakby jednolita czesc z cylindrem w ktorym pracuje tlok.
Zle pasowanie i luzne wprasowanie spowodowaly ze czesci ktore powinny pracowac jako jedna czesc rozdzielily sie.
Zapamietaj jedno; tloczek sprezajac powietrze przesuwa mlotek ktory bezposrednio uderza w wiertlo, czasem jest element posredni (dwie poduszki powietrzne), ale samo wrzeciono nigdy sie nie przesuwa przez uderzenia tloczka a tylko wiertlo.
Wyobraz sobie ze cisnienie ktore wytworzy tloczek przesunie wrzeciono , ale wtedy nie przesunie wiertla ktore jest luzno osadzone w wrzecionie.
Sadze ze wystarczajaco jasno to wyjasnilem.
A przy okazji:
Tłok, tłok pośredni i pobijak (jeżeli jest, bo tylko w niektórych) czyli całą "pneumatykę" smarujemy olejem.
Nie wiem jak instrukcja ale wieloletnia praktyka tak mówi. Tylko że olej maszynowy, nie ten co pod ręką.
To nie jest powierzchnia wypolerowana do przesuwania sie wrzeciona , a powierzchnia ktora miala byc ciasno wpasowana w czesc w ktorej pracuje tloczek i miala tam byc osadzona na stale (jakby jednolita czesc z cylindrem w ktorym pracuje tlok.
Hm... może i racja...
Tylko troche mnie to zastanawia, bo na cylindrze jest osadzone łożysko kulkowe proste i gdyby wrzeciono miało być na sztywno połączone z cylindrem (w czasie włączenie udaru cały zespół cylinder/wrzeciono robił by za młot), to to łożysko by się po chwili rozleciało (bo ono nie przenosi sił bocznych, tylko promieniowe).
Mylę się??
ziemek56 wrote:
Tłok, tłok pośredni i pobijak (jeżeli jest, bo tylko w niektórych) czyli całą "pneumatykę" smarujemy olejem.
Na początku dałem smar z zestawu naprawczego, później sam olej maszynowy
Na poczatek aby bylo jasne popatrz przez to wrzeciono, powinienes widziec przez otwor na tloczek na wylot przez calosc . Jesli nie ma przelotu to znaczy ze mlotek jest w srodku i jest zapieczony. Musisz go wyjac , przeczyscic i przesmarowac.
W udarowkach wrzeciono nigdy sie nie przesuwa z udarem, a tylko wewnetrzne elementy (tloczek, popychacz, mlotek) i wiertlo.
Wrzeciono tylko sie obraca, nic poza tym.
Witam, odgrzeję kotleta bo ktoś może jeszcze mieć takie problemy. Rozbierałem młotowiertarkę Ferm FDHD 1100K (powód: niedziałający udar). Układ udaru jest bardzo zbliżony do tego z postów powyżej (również "chińszczyzna") - okazało się, że część zaznaczona przez to_mash85 jako ruchoma częśc wrzeciona faktycznie ma możliwość poruszania się. Pod łożyskiem znajdują się dwa gniazda na kulki prowadzące i w tych miejscach są wzdłużne podebrania na tym ruchomym wrzecionie - stąd możliwy ruch. U mnie powodem usterki okazał się zużyty oring na tłoku. Warto też cały układ przeczyścić (zwłaszcza otworki zasysające/odprężające na wrzecionie bo lubią się przytkać) i nasmarować (jak posty wyżej).
Witam.
Może już dawno temu rozpoczołem wątek.... Na jakość udaru, czy nawet na to że jest, duży wpływ ma jakość wykorzystananych narzędzi (wiertło , dłuto itp.). Niestety wstyd sie przyznać, ale to właśnie felerne narzędzia były powodem braku udaru. Przez wewnętrzny kanał we wrzecionie wypływa część powietrza z układu cylindra.
Źle wykonane wyżłobienia ograniczały lub może za dużo wypuszczały powietrza.
Witam.
Może już dawno temu rozpoczołem wątek.... Na jakość udaru, czy nawet na to że jest, duży wpływ ma jakość wykorzystananych narzędzi (wiertło , dłuto itp.). Niestety wstyd sie przyznać, ale to właśnie felerne narzędzia były powodem braku udaru. Przez wewnętrzny kanał we wrzecionie wypływa część powietrza z układu cylindra.
Źle wykonane wyżłobienia ograniczały lub może za dużo wypuszczały powietrza.
Narzędzia, (wiertła przecinaki), zakładane, nie maja praktycznie żadnego wpływu na sam układ udarowy. No, może jedynie jakość i dokładność wykonania chwytu narzędzia.
Te dwie dziurki we wrzecionie-cylindrze tłoczka to coś w rodzaju ograniczników zakresu-odległości spreżnia i rozpreżania, a samo narzędzie, będąc poprawnie zamocowane, ma jedynie wpływ na szybkość pracy (wiercenia-kucia).
Korzystniejszy profil ostrza wiertła, skok skretu scinów wiertła itp. to przekłada sie na wydajność całego zestawu maszyna-narzędzie, ale nie na prace samego udaru.
Jest jeszcze inny element mający chyba największy wpływ na prace i trwałość udaru, jest nim tzw. czynnik ludzki, czyli niewłaściwe użycie narzedzia-wiertarki.
Zbyt mocny nacisk na wiertarke-wiertło, nie przynosi oczekiwanych rezultatów szybszej-efektywniejszej pracy wiertła-narzędzia, a jedynie zwiększa obciążenie maszyny-silnika i powoduje ich szybsze zużycie-uszkodzenie, głównie elementów udaru i silnika.
Każda maszyna ma swój zakres-parametry, i nie ma sensu "żyłowanie" maszyny o niskich parametrach, aby uzyskać wyższe parametry pracy. Takie działanie to celowe niszczenie maszyny, choć czesto niezamierzone, z uwago na niewiedzę.
Jeśli kupujemy maszynę tanią i tanie do niej narzedzia, to nie powinniśmy nawet marzyć o jej wysokiej wydajności i profesjonalnych parametrach pracy.
Czasami zdarzają się wyjątki i tania maszyna pracuje lepiej niż profesjonalna, ale zwykle nie jest to zamierzone w projekcie maszyny, tylko czysty przypadek trafienia na idealne koorelacje wewnatrz maszyny, nie przewidziane i nie testowane przez projektantów.
Ja sam osobiście zużywam (testuję wraz z pracownikami) sporo rożnych maszyn i do prac w których przewiduję częste uszkodzenia tychże maszyn, z uwagi na warunki eksploatacji, kupuję np. 6 tanich, w miejsce 1 profesjonalnej (wiem z góry że nawet profesjonalna nie wytrzyma np. 3 mieś. w danych warunkach, np. wilgoć-pył, lub wielogodzinny czas pracy bez przerw) i po zakończeniu prac (czesto 6-12 mies. okazuje sie że np.1 lub 2 sztuki z tych tanich przetrwały najgorsze testy. Ekonomicznie, wychodzi to taniej niz zakup profesjonalnego sprzetu ( 1 szt, za sporą kasę (drożej niż 6 tanich) , a i tak nie ma gwarancji na dane warunki i przy uszkodzeniu 1 posiadanej profesjonalnej sztuki prace ustają (przestój-straty) , podczas przy 6-ciu jedna uszkodzona w jakims tam czasie sztuka, nie robi rożnicy, ), a przy okazji mam możliwośćć przetestowania taniej Chińszczyzny.
Takie wyjątkowe egzemplarze, ktore przetrwały najgorsze warunki, są zwykle sztukami dobrze "spasowanymi" na montażu i posłużą podobnie jak profesjonalne, a te które padły, nie wytrzymując warunków pracy służa dalej jako "dawcy organów" dla tych które przetrwały , a nie ma już do nich części zamiennych, lub są trudno dostępne.
Witam, odgrzeję kotleta bo ktoś może jeszcze mieć takie problemy. Rozbierałem młotowiertarkę Ferm FDHD 1100K (powód: niedziałający udar). Układ udaru jest bardzo zbliżony do tego z postów powyżej (również "chińszczyzna") - okazało się, że część zaznaczona przez to_mash85 jako ruchoma częśc wrzeciona faktycznie ma możliwość poruszania się. Pod łożyskiem znajdują się dwa gniazda na kulki prowadzące i w tych miejscach są wzdłużne podebrania na tym ruchomym wrzecionie - stąd możliwy ruch. U mnie powodem usterki okazał się zużyty oring na tłoku. Warto też cały układ przeczyścić (zwłaszcza otworki zasysające/odprężające na wrzecionie bo lubią się przytkać) i nasmarować (jak posty wyżej).
6 letni kotlet. Witam. Mam młotowiertarkę Ferm FDHD 1100K i nie działa udar. Wrzeciono (uchwyt?) rusza się w stosunku do cylindra. Jest tam tłoczek, popychacz, młotek. Tłoczek i popychacz zdemontowałem. Jak wyjąć ten młotek? Suwa się dość lekko po zalaniu benzyną, ale nie wychodzi. Przez otwór na wiertło popukuję młotkiem, ale nic to nie daje. Czy trzeba mocno uderzyć, czy jest jakaś blokada? Z #20 postu Turek-azja wynika, że posuw tego wrzeciona jest technologicznie uzasadniony. Całe wrzeciono chodzi dość ciężko. Jak je wyjąć? Te kulki prowadzące pod łożyskiem pozwolą na rozdzielenie cylindra i wrzeciona? Czy przeciwnie jest to nierozłączalne? Czy ewentualnie zespawać cylinder z wrzecionem, aby uzyskać efekt nieruchomej całości? Ale w jakiej pozycji? Wsuniętej czy wyciągniętej? Jak bezpiecznie wyjąć całość udaru z łożyskiem z obudowy? Z góry dziękuję za przekazanie wiedzy. Pozdrawiam. Zenek.