Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Zepsuta świetlówka kompaktowa - czy mogła się rozszczelnić?

Abecadeł 26 Sep 2010 10:52 3216 6
  • #1
    Abecadeł
    Level 2  
    Witam!

    Mam trochę laickie pytanie, związane z obawą czy aby ze świetlówki nie wydostały się pary rtęci, mianowicie: posiadam świetlówki Osram Duluxstar 15W/827 (w dodatkowej mlecznej bańce) i jedna z nich wczoraj zaczęła rozjaśniać się co jakiś czas - natomiast te 'mrugnięcia' nie wydają mi się żeby były zwykłym migotaniem (aczkolwiek jestem tylko laikiem...) z uwagi na niedużą częstotliwość. Wyłączyłem zaniepokojony światło, po kilku minutach usłyszałem takie ciche pyknięcie (czasem 'strzelają gwinty', ale czy to to?), potem świetlówki już nie udało się uruchomić.

    No i pytanie - czy jest możliwe żeby świetlówka się rozszczelniła czy to raczej tylko elektronika nawaliła?

    Z góry dzięki i przepraszam z poziom pytania :P
    :arrow: Abecadeł

    Dodano po 45 [sekundy]:

    Dodam, że pracowała już łaaadnych kilka lat... ;)
  • Helpful post
    #2
    mxs
    Level 26  
    Raczej elektronika padła.
  • #3
    Abecadeł
    Level 2  
    Wczoraj poszedł mi kompakt w taki dość nietypowy sposób - wydzielając mnóstwo takiego 'chemicznego' swądu. Długo zastanawiałem się skąd w ogóle ten zapach, myślałem, że komputer się pali, gniazda, żelazko - więc nawdychałem się tego sporo.

    A rurka była popękana na końcu i wydawało mi się, że nawet stopił się fragment szkła pod wpływem żarnika...

    To już drugi problem ze świetlówkami w ciągu trzech miesięcy. Jak myślicie, ile się tego nawdychałem?... Wpadam w obłęd? ;)
  • #4
    bestboy21
    Level 40  
    Abecadeł wrote:
    Wczoraj poszedł mi kompakt w taki dość nietypowy sposób - wydzielając mnóstwo takiego 'chemicznego' swądu. Długo zastanawiałem się skąd w ogóle ten zapach, myślałem, że komputer się pali, gniazda, żelazko - więc nawdychałem się tego sporo.

    A rurka była popękana na końcu i wydawało mi się, że nawet stopił się fragment szkła pod wpływem żarnika...

    To już drugi problem ze świetlówkami w ciągu trzech miesięcy. Jak myślicie, ile się tego nawdychałem?... Wpadam w obłęd? ;)


    Strzelił kondensator na wejściu 400V/~10uF stąd ten zapaszek, silnie trujące nie jest, witaminki to też nie są ;). A popękana rurka to inna para kaloszy, wypalony żarnik silnie nagrzewa się w jednym miejscu (punktowo), może dojść aż do przetopienia rurki :!: nawet jeśli się rozszczelniła to 6 palec ci nie urośnie od takiej ilości rtęci ale na pewno jest to bardziej szkodliwe od smrodu z kondensatora.
  • #5
    cranky
    Level 26  
    Świetlówki, tak jak żarówki tłuką się i to rzecz normalna. Lekko licząc 5 % z nich zostanie zniszczona w ten sposób, może więcej jeśli liczyć czas do dowiezienia do miejsca przerobu. Pary są oczywiście znacznie bardziej "przyswajalne" niż rtęć z termometru.
    Ekologia ma 2 końce.
    PS Świetlówki niekompaktowe i termometry tłukły sie od dziesięcioleci i jakoś nikt poza mieszkańcami osiedla przy wysypisku "Polamu" masowo od tego zdrowia nie tracił. Nie panikuj od jednej.
  • #6
    Abecadeł
    Level 2  
    bestboy21 wrote:
    może dojść aż do przetopienia rurki


    I doszło... ;)

    Nie chce panikować ale zanim to zauważyłem zdążyło się już nieźle stopić (byłem w innym pokoju i jak poczułem ten swąd to latałem jak głupi przez 10 minut po mieszkaniu nie mogąc dojść co się pali) - skoro po samym rozbiciu zimnej świetlówki stężenie rtęci w powietrzu przekracza parędziesiąt razy dopuszczalne normy to co dopiero mówić o takiej nagrzanej świetlówce, w której topi się cała rurka.....
  • #7
    bestboy21
    Level 40  
    Abecadeł wrote:
    bestboy21 wrote:
    może dojść aż do przetopienia rurki


    I doszło... ;)

    Nie chce panikować ale zanim to zauważyłem zdążyło się już nieźle stopić (byłem w innym pokoju i jak poczułem ten swąd to latałem jak głupi przez 10 minut po mieszkaniu nie mogąc dojść co się pali) - skoro po samym rozbiciu zimnej świetlówki stężenie rtęci w powietrzu przekracza parędziesiąt razy dopuszczalne normy to co dopiero mówić o takiej nagrzanej świetlówce, w której topi się cała rurka.....


    Nie panikuj, to za mała ilość rtęci żeby coś zrobić , smród czułeś ze spalonego plastiku albo kondensatora, samej przetopionej rurki nawet byś nie poczuł. Swojego czasu trzymałem "na dłoni" kilka gramów rtęci , jak się można domyślać za pewne nagrzała się do 36 stopni i sobie w najlepsze parowała :P żyję . Poza tym pojedyncza dawka rtęci to jest taki parol w nos, stałe narażenie (nawet na małą ilość) jest szkodliwe, dlatego rozlana jest niebezpieczna bo może sobie parować i parować.... , świetlówka to nie jest jeszcze powód do paniki. (tak jak włos w rosole) obrzydza ale się nie zatrujesz :P