dołącze swoje pytanie dotyczą tego samego odtwarzacza...
otóz pewniego dnia podłączyłem go do komputera w bilbliotece uczelnianej (oczywiście strasznie zawirusowane te komputery są). Nie wykryło go. Ponieważ mieliśmy do zgrania sprawko do druku, koleżanka podłączyła swojego pendrive'a, ale jego też nie wykryło. Plik poszedł na maila i na innym komputerze z którego zawsze korzystałem(zawsze bez zarzutu, poza wirusami) po podłączeniu t100 nie został wykryty, podobnie jak koleżanki pendrive. Po podłączeniu do komputera (np mojego) od tej pory nie był wykrywany wcale, na win xp, na viscie, ani na linuksie(nie wiem jaki ale moge sie dowiedziec) nie dzialal wcale. Pendrive kolezanki również nadaje się bardziej do wbijania gwoździ niż do rpzenoszenia danych...
Dzis go podłączylem łudząc się że może mu się odmieniło i odziwo urządzenie zostało wykryte, ale jako "nieznane urządzenie". Z tego powodu próba wgrania firmware jest niemożliwa. Dodam że przy dłuższym czasie podłączenia urządzenie sie grzeje co chyba świadczyłoby o tym, że bateria się ładuje. Diody absolutnie nie świecą i odtwarzacz nie reaguje na żaden przycisk.
Pytanie: czy odtwarzacz utracony bez powrotnie? czy istnieje jakaś opcja uratowania go? i chciałbym dowiedzieć się prawdopodobnej przyczyny uszkodzenia... możliwe, że w jakiś cudowny sposób na stykach USB było większe napięcie ??