Wygrzebałem z szafki aparat Nikon Coolpix S210. Aparat zasypany piaskiem, pojawia się informacja o błędzie obiektywu i aparat wyłącza się. Rozkręciłem obudowę i zdjąłem tylną część, ale nie wiem, co muszę odkręcić, aby dostać się do optyki. Nie mogę zdjąć przedniej części obudowy (jak ją zdjąć?), a nie chce mi się wierzyć, że aby dostać się do obiektywu, trzeba będzie odkręcać po kolei całą elektronikę...
Ktoś już się z tym zmierzył? Jakieś podpowiedzi?
Aktualizacja:
Udało mi się dotrzeć do obiektywu. Przeczyściłem go z piasku, ale jedno mnie zastanawia. Gdy ręcznie wysuwam obiektyw nie ma praktycznie żadnego oporu, gdy dotrze on do górnej granicy ogniskowej. Można wyczuć naprawdę minimalny opór, a potem - kręcąc dalej w tę samą stronę - obiektyw chowa się z powrotem. Tak ma to działać, czy po prostu coś tam się zużyło i dlatego obiektyw świruje?
Ktoś już się z tym zmierzył? Jakieś podpowiedzi?
Aktualizacja:
Udało mi się dotrzeć do obiektywu. Przeczyściłem go z piasku, ale jedno mnie zastanawia. Gdy ręcznie wysuwam obiektyw nie ma praktycznie żadnego oporu, gdy dotrze on do górnej granicy ogniskowej. Można wyczuć naprawdę minimalny opór, a potem - kręcąc dalej w tę samą stronę - obiektyw chowa się z powrotem. Tak ma to działać, czy po prostu coś tam się zużyło i dlatego obiektyw świruje?