
Cześć
Przedstawiam Wam moją najbardziej okazałą jak narazie konstrukcję. Wzmacniacz gitarowy LEMUR o mocy 50W, w 100% lampowy z cyfrową pamięcią ustawień i obsługą protokołu MIDI. Takie połączenie starego z nowym, które dało w rezultacie niezwykle funkcjonalny sprzęt oferujący świetne i w pełni lampowe brzmienie.
Zaczęło się od projektu który wyglądał tak
. . . . . . . . . . . .. . .

Jest to widok przodu, tyłu i footswitcha wzmaka. Generalnie na przednim panelu widać 3 kanały zaznaczone w tych ramkach. Po prawej kanał czysty z typowymi gałkami plus dwa przełączniki bright i contour (który zmienia troche brzmienie equalizera). Dalej w lewo są dwa identyczne kanały crunchowo - przesterowane (też w ramkach). Gałki są takie same jak w czystym tyle że są dwa gainy co daje większe możliwości żeby ukręcić ciekawszy przester.
Teraz te wszystkie przyciski.. działa to ciut inaczej niż w typowych wzmacniaczach. Jest tu jakby 100 presetów włączanych za pomocą sygnału MIDI lub footswitcha który de facto jest prostym kontrolerem MIDI (tyle że footswitch pozwala wybrać tylko pierwszych 6 presetów). Numer presetu jest wyświetlany z
tyłu na wyświetlaczu. Jest to w zasadzie bardzo proste - np wybieramy na footswitchu preset 1, zapala się na nim lampka i wtedy w piecu do wyboru mamy: jeden z kanałów (przycisk CHAN, poświetlony 3 kolorowo w zależności który kanał działa), włączenie lub wyłączenie pętli efektów (FX), jeden z trybów pracy końcówki mocy - do mocnego lub lekkiego grania (DMP) oraz wybór który master volume jest aktywny (MS2). Te opcje są dostępne dla wszystkich kanałów. Dodatkowo kanały przesterowane mają dostępne opcje vintage/modern (MOD) co daje zmianę charakteru brzmienia i ilości przesteru oraz extra gain (EDGE) dodający po prostu więcej czadu

Np
preset 1 - kanał czysty, petla włączona, końcówka lekko grająca, master1;
preset 2 - kanał przesterowany 1, pętla włączona, końcówka lekko, master1, opcja edge włączona, tryb vintage;
preset 3 - kanał przesterowany 1, pętla wyłączona, końcowka na mocno, master2, opcja edge wyłączona, tryb vintage;
Jak widać jeśli kto chce to może nawet 6 kanałów czystych sobie ustawić jeśli będzie miał chęć

To taki opis bardziej dla gitarzystów, choć mam nadzieje że jest w miarę jasny dla reszty czytających.
Powyżej było założenie, poniżej to co mi z tego założenia wyszło. W pierwszej kolejności foty z budowy pierwszych dwóch egzemplarzy które robiłem równolegle dla znajomków - wizualnie nie wyszły mi do końca jak chciałem także ograniczę się do bebechów:







A tu egzemplarz no. 3 który wygląda już dużo lepiej:
















A teraz po kolei jak to powstawało ;
Schemat - jest mojego autorstwa, wspomogłem się jedynie fragmentami preampów z innych wzmacniaczy (kanał czysty pochodzący z bognera i kanał przesterowany wzorowany na mesa/soldano) oraz wyskubanym gdzieś w sieci schematem do sygnału MIDI, reszta jest moja. Można wydzielić kilka sekcji: przedwzmacniacz, końcówka mocy połączona z inwerterem, zasilacz, układ mikrokontrolera sterującego, przełącznik nożny.
Następne były płytki drukowane. Chciałem jak najbardziej uniknąć plątaniny kabli we wzmacniaczu i zmieścić jak najwięcej na PCB. W rezultacie mamy jedną płytę główną i płytkę na której zamontowałem potencjometry i przełączniki. Myśle że w miarę porządnie to wyszło. Całość była projektowana w protelu99, płytki na zamówienie robiłem (za dwustronny druk w warunkach domowych się nie chwytam). Zresztą jak się później okaże nie tylko one były na zamówienie..
W czasie jak się robiły płytki zabrałem się za projekt metalowego chassis. Zrobiono mi je również na zamówienie, z blachy 1mm, pomalowanej później proszkowo na czarno. Oczywiście razem z chassis wzmacniacza przysłano mi obudowy do footswitcha. Skrzynki robiła mi firma Vonart z Wrocławia i spisała się moim zdaniem świetnie! szczerze polecam.
W dalszej kolejności przyszedł czas na montaż wszystkiego do kupy. Przy pierwszych dwóch wzmacniaczach okazało się że źle obliczyłem wymiary chassis i mnie się płytki drukowane zmieścić nie chciały w chassis


Później przyszedł czas na pierwsze uruchomienia i wgranie programu do mikrokontrolera. Nie było tu właściwie żadnych problemów, jedynie trzeba było dopracować program bo niektóre przekaźniki załączały mi się nie wtedy kiedy chciałem, ale to kosmetyka w sumie. Tu dodam że program do procka pisałem w WinAvr a programowałem go ponyprogiem przez interfejs stk200 (płytka wzmacniacza ma zintegrowane gniazdo idc10).
Na koniec obudowy i nadruki. Tu też korzystałem z firm które zrobią to 100 lepiej niż ja z moim antytalentem do robienia rzeczy ładnych

Kosztowo niestety wyszło dość sporo - ok. 2000 za wszystkie części. Jednak biorąc pod uwagę że udało mi się zmontować coś co nie ustępuje produktom firmowym i to z dużo wyższego przedziału cenowego to chyba nie jest tak źle co?
Na koniec mała próbka mozliwości, choć nie do końca oddająca faktyczne brzmienie przez średniej jakości mikrofon w aparacie:
http://www.youtube.com/watch?v=60G-4BE7Bp0
Pozdrawiam
Cool? Ranking DIY