Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył

Ranyboskie 19 Oct 2010 22:11 25954 29
  • #1
    Ranyboskie
    Level 11  
    Od dłuższego czasu, z tyłu auta, słychać było głośne stuki w zawieszeniu, ale naprawę tego, ciągle odkładałem na później. Kiedy stały się nie do zniesienia, postanowiłem coś z tym wreszcie zrobić.
    W pierwszej kolejności wymieniłem łożyska w wahaczach (zestaw naprawczy), ale odgłosy nie ustały. Wziąłem się, więc za wymianę amortyzatorów, jednak i to nie pomogło. Pozostała ostatnia możliwość, czyli mocowanie belki zawieszenia. Dowiedziałem się w sklepie, od sprzedawcy, że wybite tuleje stalowo-gumowe, inaczej zwane silentblockami, lub jeszcze inaczej poduszki zawieszenia, można naprawić za pomocą tzw. „protez”, które nakłada się na zużytą część i wówczas nie trzeba demontować całej belki. Powiedział, a jak się później okazało, opowiadał głupoty, że przeważnie rozlatują się większe tuleje (od strony tylnego zderzaka) i tylko na te elementy mają nakładki. Kupiłem to, więc i przy montażu znalazłem powód klekotania zawiechy. Otóż, kiedy wyjąłem śrubę po stronie, skąd dochodziły odgłosy i młotkiem nabijałem nakładkę (waliłem dość mocno, bo to twarda guma), okazało się, że nie mogę wszystkiego skręcić na powrót, bo nie łapie gwint. Belka przesunęła się o kilka milimetrów i otwory nie schodziły się. Zdziwiłem się, bo przecież całość trzymała się na 3 pozostałych śrubach i raczej nie powinna drgnąć. U mnie, owszem, a powodem były duże luzy na mniejszej tulei (od strony przodu auta). Ona właśnie była wybita, co widać było gołym okiem. Nie muszę dodawać, że „proteza” pomogła jak umarłemu kadzidło i Punciak nadal tłukł się niemiłosiernie.
    Sprzedawca wprowadził mnie w błąd, bo element, o którym mowa, przeznaczony jest dla przednich poduszek – tych mniejszych. Jednak tę wiedzę posiadłem dopiero później, kiedy moim grzebaniem przy aucie, zainteresował się przypadkowy gość i jak się okazało, znał się na rzeczy. Wytłumaczył mi, że osłona ta, niweluje luzy wzdłużne (wzdłuż osi obrotu), a nie jak mi się wydawało, poprzeczne, więc mimo, że na przednią tuleję zakłada się ją całkiem luźno - po dokręceniu śruby, spełnia swoje zadanie.
    Szpikulcem do centrowania ustawiłem wszystko w osi jak należy i skręciłem zusammen, do kupy.

    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Na fotografiach wspomniana „proteza” i jej zamocowanie na tulei, choć nie na tej, dla której jest przeznaczona. Zdjęcia robione już po demontażu, dlatego widać ślady użytkowania. Możliwe, że patent zdaje egzamin, jeśli jest założony na uszkodzoną poduszkę. U mnie, akurat nie ta padła. Za to, w myśl przysłowia „człowiek uczy się na błędach”, zyskałem nowe doświadczenie.
    Czekało mnie, więc zrzucanie całej belki, a że praca, na pierwszy rzut oka, wydawała się z tych grubszych, pojechałem do mechanika po ocenę, ile kosztowałaby robota, bez brudzenia sobie rąk. Ten zaglądnął pod spód, pomyślał, podumał, poprawił czapkę i powiedział: „Panie! To trza cały tył rozebrać! To wszystko zgnite! Sie może pourywać! To bedzie, najmniej, 800 złoty kosztować!”
    Powiedziałem tylko „acha”. Jak uczy życie, już tam fachowiec z kluczem i brechą w dłoni się postara, żeby wszystko „sie pourywało” i owe najmniej 800, wyniosło grubo, wyżej 1000. Więc, chłopie, skoro masz urywać, to i ja tak potrafię, a przynajmniej nie będę ci płacił za to.
    Po powrocie, kiedy szok cenowy minął, wlazłem pod auto i przyjrzałem się dokładnie całemu zawieszeniu. Zauważyłem, że robota niekoniecznie musi być skomplikowana i trudna. Wystarczy tylko:
    1. Zdjąć wydech
    2. Uwolnić linki hamulca
    3. Rozkręcić hydrauliczne przewody hamulcowe
    4. Zrzucić belkę w całości - z wahaczami, drążkiem stabilizatora i amortyzatorami
    5. Wymienić silentbloki
    6. Złożyć wszystko w odwrotnej kolejności
    Zabrałem się do tego sam. Zacząłem od podniesienia samochodu i odkręcenia kół. Z rurą poszło gładko. Po wykręceniu 2 zawiesi i obejmy, odcinki dały się rozdzielić. Demontaż linek to złożona czynność. Trzeba zacząć od zdjęcia osłony ręcznego w kabinie (aby nie szukać w ciemno i niepotrzebnie kaleczyć plastik, zaznaczyłem gdzie są zaczepy, które należy podważyć śrubokrętem),


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    a następnie popuścić linki za pomocą nasadki 10, z przedłużką.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Teraz, bęben hamulca. Jeśli nie jest zużyty, powinien zejść łatwo, po wykręceniu 2 śrub. Gorzej, jeśli na skutek tarcia szczęk, powstała w nim ścieżka, a na obrzeżu kołnierz, który uniemożliwi demontaż. Wówczas, musimy zwolnić mechanizm samonapinający, do którego można dostać się przez otwór w bębnie. Aby, jednak mechanizm zadziałał, trzeba spuścić ciśnienie w cylinderku. Ja, po prostu, odkręciłem przewody hamulcowe, bo i tak musiałem to zrobić, ale w przypadku, np. wymiany szczęk, wystarczy na odpowietrznik nałożyć przezroczysty wężyk, by nie obryzgać wszystkiego wokół i lekko go odkręcić. Teraz obracamy bębnem, aby ustawić otwór naprzeciw dźwigni samonapinacza, unieruchamiamy go, wkładamy do wnętrza śrubokręt i mocno naciskamy na dźwignię.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Zdjęcie pokazuje widok przez otwór. Niestety, ze względu na warunki, nie bardzo widać szczegóły. Gołym okiem zobaczymy więcej. Udało się uchwycić tylko koniec sprężyny, za to na drugiej fotografii, po zdjęciu bębna i piasty, biała strzałka pokazuje dokładniej, co, gdzie i w jakim kierunku należy popchać. Czerwoną, zaznaczyłem sprężynę, widoczną na poprzedniej fotce.
    Jest to widok lewego koła. Na prawym, dźwignia, znajduje się z prawej strony osi, na tej samej wysokości.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Po naciśnięciu mechanizmu, zobaczymy odrobinę płynu spływającego do wężyka i usłyszymy kliknięcie - odgłos schodzących się szczęk (dokładnie w tej kolejności, bo prędkość światła jest większa od prędkości dźwięku). Zakręcamy wówczas odpowietrznik, odkręcamy śruby mocujące bęben do piasty i zdejmujemy go. Zejdzie bez trudu, bez walenia młotem i wyrywania bebechów.
    Aby mieć lepszy dostęp do linki pomocniczego, zdemontowałem też piasty kół. Potrzeba do tego nasadki 32 i mocny klucz. Do uwolnienia linki z zaczepu używam klucza Morse`a. Mam taki cienki i wąski, firmy TengTools, który wygląda jak gadżet, ale jest niezastąpiony w ciasnych i niedostępnych miejscach. Zaciskam w nim linkę, ściągając sprężynę, i bez trudu odhaczam. Z tarczy kotwicznej można ją wybić za pomocą wybijaka, ale najlepsza byłaby cienka rurka, do której wejdzie końcówka ze sprężyną. Zdjęcie pokazuje wieloklin, na którym jest osadzona.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Problemy były przy przewodach hamulcowych, choć teraz, bogatszy o doświadczenie, po prostu odciąłbym je, a dlaczego, napisałem dalej. Radzę tylko trzymać się z daleka od centralnych, idących wzdłuż auta. Są poprowadzone nad zbiornikiem paliwa i w razie ich uszkodzenia, będzie dużo więcej pracy. Pomimo, że w przeddzień nasączyłem wszystkie miejsca WD-40, dwa przewody się ukręciły. Jako, że Forum nie jest dla zawodowców, a dla „handymans”, dodam, że do odkręcania rurek służy specjalny klucz oczkowy z rozcięciem (w Puncie, klucz 11) i w żadnym wypadku nie używać kluczy płaskich, które na pewno uszkodzą nakrętkę, jeśli nie była odkręcana kilka lat. Można spuścić płyn hamulcowy, lub zatkać luźne końcówki przewodów, jednak w obu przypadkach będziemy musieli uzupełnić układ płynem i odpowietrzyć. Następnie rozpiąłem plastikowe spinki na belce, uwalniając hydraulikę.
    Pozostało już tylko zrzucenie całego tego ustrojstwa. Śruby są solidne, zrobione z pręta 11 mm i raczej nie ma obawy, że skorodowały i mogą się urwać. Przynajmniej u mnie poszło bez bólu, choć Punciak ma już 11 lat. Przed ich wykręceniem podparłem całość na podnośniku i po wyjęciu śrub, wszystko ładnie zjechało na dół. Całość nie jest ciężka. Wazy ok. 40-50 kg.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Z wybiciem starych tulei nie było kłopotów (zdecydowałem wymienić wszystkie skoro była okazja). Ciężki młot i brutalna siła zadziałały, natomiast do montażu nowych zamówiłem u tokarza po 2 pierścienie (jeden na wierzch, drugi pod spód) dla obu tulei, bez których byłoby raczej trudno je wcisnąć bez uszkodzenia. Wymiary większej - 69,5mm średnica wewnętrzna i 50mm wysokość. Mniejsza – śred. wew. 56,5mm i wysokość również 50mm.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Tuleje, duża i mała


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Pierścień do montażu


    Jako prasę wykorzystałem solidny ścisk stolarski. Nie było łatwo, ale poszło. Ręce bolały od kręcenia, ale dało się. Po pierwszym silentblocku chciałem zostawić wszystko w cholerę i pomyśleć o skonstruowaniu prasy hydraulicznej, ale w końcu jej budowę odłożyłem na dalszy, bliżej nieokreślony termin. Skręcając ścisk, oraz dobijając lekko młotkiem, elementy wskoczyły na swoje miejsca. Dla ułatwienia sobie pracy, na tuleje, oraz oczyszczone z rdzy gniazda w belce nałożyłem smar. Doskonale czyści takie miejsca szczotka druciana w wiertarce.
    Kiedy ten etap był gotowy, wymieniłem wszystkie przewody hydrauliczne na nowe, miedziane, z uwagi na to, że po pierwsze - ich koszt nie był wysoki (38 zł komplet: 2 x 50cm i 2 x 30cm), a po drugie - skoro przy odkręcaniu starych, dwa się ukręciły, nie miałem pewności, że na dwóch pozostałych nie powstały mikropęknięcia, które w przyszłości, mogłyby narobić kłopotu.
    Tutaj widać wymienione przewody, ale te, zaznaczone w kółkach, a przynajmniej prawy, trzeba zamocować do kolektorów przed montażem belki. Wnęka koła zapasowego uniemożliwia manewrowanie kluczem, o czym się przekonamy już przy demontażu.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Pozostało tylko złożyć auto do kupy, dbając o to, żeby po skończonej robocie nie została żadna śrubka, czy cuś. Opiszę, jak samemu zamontować belkę.
    Umieściłem zespół pod samochodem, wjechałem pod spód „żabą” i podnosiłem całość, dopóki nie groziło spadnięciem z podnośnika. Wówczas, ostrożnie, dźwignąłem jedną stronę i pod tarcze kotwiczną podłożyłem felgę, którą widać na zdjęciu (mają to być podstawy do kobyłek, bo to, na czym stoi Punciak nie wygląda najlepiej). To samo zrobiłem z drugiej strony. Następnie podjechałem podnośnikiem do góry, aż mogłem wyosiować otwory i wkręcić śruby. Wówczas wystarczyło podnieść belkę do samej podłogi i ostatecznie zamocować. Dokręca się ją momentem 100 Nm. Polecam odżałowanie pieniędzy na zakup kluczy dynamometrycznych. Dzięki nim unikniemy wielu niemiłych niespodzianek. Zerwanie gwintu w podłużnicy, czy innym, trudno dostępnym miejscu nie jest może tragedią, ale naprawa tego będzie kłopotliwa. Wartość dla nakrętki piasty – 280 Nm, śruby koła – 85 Nm.
    Na koniec trzeba połączyć przewody hydrauliczne, założyć linki pomocniczego i bębny. Zakładamy osłonę ręcznego, oraz uzupełniamy płyn hamulcowy. Koniecznie trzeba odpowietrzyć cały układ (kolejność: PT – prawy tył, LT, PP, LP), modląc się, aby odpowietrzniki puściły. Do odkręcenia tego draństwa polecam tylko firmowe, 6-kątne nasadki, lub takie same, oczkowe. W żadnym wypadku nie używać 12-kątnych, ani kluczy płaskich. Jak potrafi trzymać gwint w cylindrze pokazuje zdjęcie, choć akurat jest to gniazdo przewodu hydraulicznego. Tak skorodowane połączenie nie odkręci nic poza dopasowanym, 6-kątnym kluczem, który ciasno przylega do nakrętki i przykładana siła działa na, możliwie, największą powierzchnię. Zaskoczyło mnie, że nie pękł klucz do przewodów, tylko korpus cylindra.


    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył


    Kiedy się z tym uporamy, zakładamy wydech, koła, ustawiamy siłę hamowania ręcznym (ma blokować na 3 ząbku) i opuszczamy auto na ziemię. Dla pewności, że belka „siedzi” porządnie, radziłbym przejechać się kawałek, wrócić do garażu i dokręcić jeszcze raz silentbloki wskazanym momentem. Odtąd jazda powinna znowu być przyjemnością, a nie obciachem i udręką.
    Cała operacje nie jest trudna. Można ją wykonać samemu, w warunkach garażowych. Pomoc będzie niezbędna jedynie przy odpowietrzaniu hamulców, oraz, ewentualnie, przy zrzucaniu i zakładaniu belki. Potrzeba tylko dobrych narzędzi i kluczy, które odkręcają, a nie niszczą śruby. Natomiast, pieniądze zaoszczędzone na mechaniku można przeznaczyć na wyposażenie warsztatu, chociażby (moja metoda, dzięki której mam już niezły zestaw klamotów). Będzie to suma niemała, a pożytek wielki. Zaś, radość z własnoręcznie wykonanej i niemałej, przecież naprawy – nieopisana.
    Kosztorys:
    - 4 tuleje - 80zł
    - przewody hamulcowe- 38zł
    - cylinderek hamulca – 29zł
    - 4 pierścienie do montażu - 20zł (fucha, to i tanio)
    - 2 piwa dla sąsiada, za uprzejmość, kiedy wiózł mnie swoim Mercedesem po części - 6zł
    - 2 piwa dla mnie, bo nie wytrzymałbym, gdyby sąsiad pił piwo, a ja nie - 6zł
    Jakby nie liczyć, wyszło 180 złotych. Biorąc pod uwagę wkład pracy, wydatki i trudność całej operacji, uważam żądanie mechanika za zdzierstwo. W warsztacie wyposażonym w różne kompresory, prasy, podnośniki, wózki, windy, ciepłą wodę i inne cuda, naprawa nie powinna trwać dłużej niż godzinę, góra, dwie. A, choćby i 800zł za ¼ dniówki to coś nie halo, nieprawda?
    Ku opamiętaniu, jeśli będzie to czytał jakiś mechanik samochodowy, przytoczę parafrazę kierowcy złapanego przez policję za przekroczenie prędkości i pokazywanego w telewizji, który mało co, nie pobił policjanta: „Czy pan wie ile trza sprzedać zboża, żeby zarobić 8 stów?!!!” Hehe.
    Miłej zabawy.
  • #2
    toku74
    Level 31  
    bardzo miło się czyta i ogląda fotki. wprowadziłbym kilka drobnych zmian w tej naprawie, ale to bez znaczenia. gratuluję samozaparcia, pomysłowości i chęci do pracy.
    nie jest jednak ciekawe ostatnie stwierdzenie: warsztat mając cały sprzęt :prasy, tuleje, klucze poradziłby sobie szybciej, a dniówka 800zł to dużo. wszystko ok. tylko pamiętaj, że ten sprzęt sporo kosztuje, a ta inwestycja musi na siebie pracować. pracując na badziewiackim sprzęcie i przeprowadzając naprawę kilka godzin zarobisz mniej. klient rozumny wie, że oddając auto do zakładu, gdzie jest konkretny i dobry sprzęt w jego samochodzie nie zostaną uszkodzone przypadkowe elementy /jak sam stwierdziłeś duży młot i brutalna siła- ja na to: to nie jest rozwiązanie/jak również auto zostanie naprawione szybciej /terminy/. jak dalej piszesz zostało ci trochę narzędzi, a zaoszczędzone pieniądze można zainwestować w narzędzia. zainwestuj, rozwijaj się,a sam zobaczysz jak drogie jest wyposażenie warsztatu, gdzie co chwila trzeba uzupełniać narzędzia do nowych aut.
    ogólnie jeszcze raz gratuluję roboty i powodzenia.
  • #3
    igorek83
    Level 24  
    W twoich rejonach chcieli 800zl to szok ja ostatni to robiłem za 250zl + materiał
  • #4
    Anonymous
    Anonymous  
  • #5
    igorek83
    Level 24  
    pewnie tez jest sposób prase można zrobić z tulejek i śruby klucz udarowy sprężarka i jdzie
  • #6
    Anonymous
    Anonymous  
  • #7
    igorek83
    Level 24  
    a tam o ile sie nie mylę wydech trzeba wywalić
  • #8
    Anonymous
    Anonymous  
  • #9
    igorek83
    Level 24  
    Owik sa tacy którzy chcą widzieć belkę na zewnątrz i czeka i czeka a koszta rosną, bo nie wieży że wymienisz.
    Kolejny ząk urwane rurki i odpowietrzniki i gość liczy kasę i beczy!
  • #10
    Anonymous
    Anonymous  
  • #11
    Ranyboskie
    Level 11  
    Toku, dziękuję za dobre słowo. Mógłbyś się podzielić swoim doświadczeniem i wskazać, co można było zrobić lepiej, lub prościej. Przydałoby się to mnie i innym, którzy sami zdecydują się na naprawę. Ja pracowałem intuicyjnie, a to nie zawsze najprostsza droga do celu. Rady fachowca są nieocenione.
    Owik, żeby nie być gołosłownym, proszę, wymień te rażące błędy, które popełniłem, niezgodne ze „sztuką”, bo jak na razie, Twój zarzut, polega na tym, że Ty zrobiłbyś to samo, ale znacznie lepiej. Trochę to dziecinne, nie uważasz?
    Jak zaznaczyłem, mój opis nie kierowałem do zawodowców, którzy zdarli zęby na tej robocie i jak ten mój - ostatnią koszulę z klienta, a do handymans, czyli domowych majsterklepków, podobnych do mnie, którzy nie mają pneumatów, siłowników i Bóg wie czego jeszcze, natomiast mają zapał i lubią sobie podłubać. Dlatego jest taki szczegółowy, bo chciałem opisać możliwie najdokładniej każdą czynność, którą trzeba będzie wykonać, a nawet przewidzieć problem, jaki może wyniknąć. Jeśli masz jakieś merytoryczne uwagi, co do treści, będę wdzięczny za wszelkie wskazówki.
    I nie wmawiaj mi, bardzo Cię proszę, czegoś, co się Tobie wydaje, że ja tak myślę. Przeczytaj dokładnie co piszę, aby później to krytykować. Nikt mi nie powiedział 400, więc nic nie upoważniałoby mnie do twierdzenia, ani tu, ani gdzie indziej, że mechanicy to złodzieje. Mechanik powiedział mi „najmniej 800 złoty”, co uznałem za zdzierstwo i to napisałem, co zresztą i Tobie wydało się za dużo, a innemu koledze, nawet szokiem. O co Ci więc kaman?
    Ponadto, stoi tam, że MECHANIK, konkretny, jeden, znany mi z nazwiska. Nie mechanicy, nie wszyscy, jeden tylko. Sprawdź, nie mylę się. No i że nie złodziejstwo, a zdzierstwo. Obie postawy haniebne, jednak o różnej szkodliwości społecznej czynu.
    Co do oszczędzania kosztów. Tuleje i cylinderek hamulca kupiłem w firmowym sklepie Fiata i nie zauważyłem, żeby była promocja, czy przecena wadliwego towaru. Po prostu, tyle kosztowały. Wężyków do Punto mojej generacji nie mieli, dlatego w innym sklepie kupiłem zastępcze, miedziane. Jeśli uważasz, że głupio zrobiłem, bo są nietrwałe i niebezpieczne, byłbym wdzięczny za ostrzeżenie. O! Tak mi mów, chłopie, a nie dyrdymały - jaki z Ciebie zuch i jak zgrabnie wywijasz pneumatem. Wówczas poszukam, kupię oryginały i założę. W końcu, nie chcę śmierci nikogo, kto będzie jechał kropkiem.
    Piwo było świeże i też, bynajmniej, nie przecenione. Fakt, te nieszczęsne pierścienie za tanio mnie wyniosły. Będę musiał porozmawiać z gościem, żeby w przyszłości zażądał ceny, że aż mnie zatka. Przynajmniej będę wiedział, że mam coś porządnego, a nie byle co. Kiedy mi to uświadomiłeś, kolego Owik, czuję, że będzie mnie to już prześladować. Trudno. No i sąsiad mógł zawołać więcej za przysługę. W końcu, wiózł mnie Mercedesem. Ale on już taki jest, nieśmiały. Matko Bosko Kochano! Naprawdę nie mam pojęcia, na co musiałbym jeszcze wydać kasę, żeby było trochę drożej! Chyba, żeby go pomalować.
    Szkoda tylko, bo swoją relację chciałem zakończyć na wesoło, a wyszło – jak zawsze.
    Pozdrawiam
  • #12
    Anonymous
    Anonymous  
  • #13
    jacek0503
    Level 21  
    Poprostu dzieki Panie Ranyboskie.Napewno wielu ludziom to co Pan napisał duzo da.prosze nie zwracac uwagi na niektóre komentarze bo poprostu szkoda słow.To jest takie nasze polskie.Musimy sie do czegos przyczepic bo jak ktos zrobił cos dla drugiego i to jeszcze bezinteresownie no to......MASAKRA.A szkoda Panowie szanowni .Szkoda.Dziekuje i doceniam Pana prace Panie Ranyboskie.Pozdrawiam.J
  • #14
    Anonymous
    Anonymous  
  • #15
    jacek0503
    Level 21  
    Co tym razem sie stało Panie Owik?
  • #16
    pioart
    Level 38  
    owik wrote:
    He.:D

    No właśnie , już kiedyś nazwano mnie złodziejem i pewnie nie jeden jeszcze nazwie . Niektórzy ludzie są niereformowalni w swoich osądach nie rozumiejąc istoty sprawy .
    Wszystkim się wydaje , że mechanikę , a w zasadzie wszystko co ma związek z samochodami , da się zrobić w domu . Do mechaniki potrzebny młotek śrubokręt , kreda lub farba do rozrządu , metr drutu do naprawy elektryki i jeszcze trochę silikonu bądź innego specyfiku . Namnożyło się wielu domorosłych mechaników z zasłyszaną wiedza i domniemana praktyką . Panowie polak potrafi wszystko , jutro kolega ”Ranyboskie” pokarze jak naprawić komputer , pralkę , telewizor .
    Nie po to inwestujemy w narzędzia i to nie na jedna naprawę / nie można tego nazwać topieniem pieniędzy bo to inwestycja / , żebyśmy potem naprawiali za darmo samochody . Każdy z nas ma opłaty i to niekiedy nie małe , tak więc nie rozmawiajmy o cenach za usługi , zawsze klient ma wybór , ale niech nie nazywa złodziejami bo za robociznę zawołał 400 zł .
    jacek0503 wrote:
    Poprostu dzieki Panie Ranyboskie.Napewno wielu ludziom to co Pan napisał duzo da.prosze nie zwracac uwagi na niektóre komentarze bo poprostu szkoda słow.To jest takie nasze polskie.Musimy sie do czegos przyczepic bo jak ktos zrobił cos dla drugiego i to jeszcze bezinteresownie no to......MASAKRA.A szkoda Panowie szanowni .Szkoda.Dziekuje i doceniam Pana prace Panie Ranyboskie.Pozdrawiam.J

    No raczej jako poradnik to to się nie nadaje chyba że pamiętnik .
    Pokazywanie , jak nie należy podstawiać auto , podejrzewam że i sprężynę kolega zostawił uszkodzoną
    Punto I wymiana poduszek zawieszenia tył

    Wiele lat jestem w branży ale ani razu nie udało mi się tak rozpieprzyć cylinderka przy odkręcaniu , to kolejny znak że nawet na tym trzeba się znać .
    I jeszcze jedno co Nas różni od Was , jest to gwarancja na wykonywane usługi . Już widzę jak taki Pan Kaziu po źle wykonanej robocie poczuwa się do odpowiedzialności i na własny koszt naprawia na ten przykład jakaś głowicę 16V .
    I tyle moich wypocin . Nie chce nikogo wyróżniać ani obrażać / jeśli się stało przepraszam /, ale niestety taka jest szara rzeczywistość .
  • #17
    darkos2
    Level 11  
    Głowicę zawsze demontowałem i oddawałem do profesjonalnego i zaufanego warsztatu.Ale to ja ją demontowałem i montowałem!Mechanicy traktowali mnie z szacunkiem, ja ich oczywiście też, zawsze.Za co?Za to że mi się chce, i za moją wiedzę, nie za brak porządnego sprzętu w moim warsztacie.Pełen szacunek panie Ranyboskie że się panu chce.Ta głowica16V mnie zirytowała,ale pioart masz rację już się wyciszam.Pozdrawiam.
  • #18
    jacek0503
    Level 21  
    Szanowny Panie Pioart.Nikt nie chce Pana obrazic i wszyscy jestesmy dalecy od tego ale...Po pierwsze pewnie Pan sam wie jak niektorzy "mechanicy" naprawjaja nam samochody- poprostu zgroza a wiem cos o tym gdyz czasem walcze z moim autkiem .Oczywiscie nie generalizuje ale w dzisiejszych czasach znalesc dobrego i uczciwego mechanika to skarb.Naprawde wielki skarb.Prosze sie nie obrazac panowie mechanicy.Po drugie co do opłat...hmmmm tez wiem cos o tym- ksiega czy ryczałt?Nie bede dyskutował na ten temat bo ja wiem swoje a Pan swoje i wszystko na ten temat.Narzedzia przedewszystkim pomagaja Panu i Pana wybór czy Pan zainwestuje w nie czy nie-przypominam one ułatwiaja panu prace.Czasem lepiej jechac do "Pana Kazia z garazu" gdyz on firmuje swoja naprawe swoim nazwiskiem i swoja twarza niz jechac do warsztatu wyposazonego w nie wiem ile komputerow i programow diagnostycznych i miec spartolona robote.Przykład?Prosze bardzo-Fiat seicento elektryczne wspomaganie kierownicy w serwisie zrobili wielkie oczy na to - tekst "ale wynalazek"!!!!Nie wiedzieli nawet gdzie maja podłaczyc słynny egzaminer.Musiałem im pokazac.To tyle moich wypocin.Bez obrazy i z całym szacunkiem pozdrawiam .J.
  • #19
    Anonymous
    Anonymous  
  • #20
    Przemo9826
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Panowie, jest takie powiedzenie, i sami przyznacie że czasem się sprawdza...

    "NIE PŁACI SIĘ ZA ROBOTĘ LECZ ZA WIEDZE"
  • #21
    jacek0503
    Level 21  
    Szanowny Panie Owik.Gratuluje.Oby tak dalej.Nerwy puszczaja?Niedobrze.Film widziałem a co wiecej nawet mam ta ksiazke Jonesa i ja czytalem.Oby wiecej takich fachowcow jak Pan.Szkoda nie popisał sie Pan.A juz myslałem.J.
  • #22
    wopor
    Level 32  
    witam, "kazdy ma prawo do własnych błedów" jest takie stare powiedzenie które odnosi sie do tego wątku, mechanik składa sie z trzech rzeczy ,wiedzy, praktyki, narzędzi, wszystko kosztuje ,trudu, cierpliwosci i pieniążka, mimo że kształcenie szkolne skończyłem dawno to i tak w skali roku około 1000zł wydaje na info dotyczace nowosci , 10 lat nauki o samochodach :D , o ogólnej wiedzy nie wspominam tylko kierunkowej, kupowania przez 30 lat urzadzen i narzedzi , i taka naprawa jak kol opisuje z materiałem za 800zł to dużo? a narzedzia niby mają ułatwiać prace? ONE SĄ NIEZBEDNE, inaczej to prosze wytoczyc sworzeń pilnikiem :D , wymiana uszczelki pod głowicą bez planowania jej i bez wymiany śrub, wymiana jednego tłoka z alegro, popelina i tyle, ciekawe że choroby nowotworowej nie leczą lewatywą a tu ( na elektrodzie) sie to często zdaża, kol przemo ja biore i za wiedze i robote :D kawe i ciastka są gratis , pozdrawiam
  • #23
    Anonymous
    Anonymous  
  • #24
    wopor
    Level 32  
    witam, :D te klocki podpierajace samochód ???, owik przyjacielu nerwa szkoda, jutro weekenda mamy :D , powodzenia
  • #25
    pioart
    Level 38  
    Te klocki to do kominka były , ale jeszcze przed śmiercią jakąś rolę musiały zagrać .
  • #26
    Anonymous
    Anonymous  
  • #27
    pioart
    Level 38  
    Nie no , potwierdzenie mile widziane i może wyłuszczysz więcej . Będzie znajdź 10 szczegółów , a na obrazkach się troszkę znam , nie jeden zmalowałem , lepiej mi idzie niż z mechaniką .
  • #28
    Anonymous
    Anonymous  
  • #29
    pioart
    Level 38  
    A tak bez śmiechu / bo śmiechu tu ni ma /, to mam nadzieję , że Kolega „Ranyboskie” te rurki na belce jakoś umocował czy fruwają nadal na wietrze ?
  • #30
    Pawel wawa
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Temat wyczerpany. Zamykam aby nie dopuścić do bezsensownych dyskusji.