pkorol wrote: Zastanawiam się dlaczego wszyscy mamy kotły o większych mocach niż w rzeczywistości potrzeba? mocy?
Bo większość mężczyzn chce mieć wszystko większe. Od zarobków i samochodu poczynając a na "narządzie" i kotle kończąc... Taka jest ogólna tendencja i jest ona wspierana przez marketing. Poza tym gdzie producenci maja upchnąć "duże" kotły w dobie budowania energooszczędnych domów? ...
robin102 wrote: Chyba dlatego, że te o większej możliwości modulacji mocą kosztują 8-9-12 tys zł
Nie chodzi o zakres modulacji (choć on też jest ważny), ale o moc maksymalną!
W każdym projekcie dobór kotła jest dokonywany na podstawie norm (często bardzo starych i nie przystających do dzisiejszych warunków pogodowych ani tendencji do oszczędzania energii). Podstawowym założeniem jest -20/20 oC . Pytanie: Ile dni w roku mamy -20oC ??? 10 - 20 na 365! 95% czasu zapotrzebowanie na energię jest dużo mniejsze.
Nie trzeba wydawać 8-9-12 kzł! Za ok 4kzł mamy Immergasa Victrix 12 (12kW) z modulacją od 1.9 kW. Z resztą te 1.9 kW okazuje się zbyt wielkie w temperaturach powyżej 0 oC. Resztę pieniędzy lepiej wydać na solary...
Sam szukałem jak najmniejszego kotła i muszę przyznać że jest bryndza...
Kupiłem tego najmniejszego Immergas'a i tak mam kocioł przewymiarowany!
12kW w stosunku do 8.6kW max. zapotrzebowania ! W projekcie był kocioł dwubiegowy 24kW!!! Trochę to rozumiem bo CWU wymaga ok 20kW.
IMHO. Jedyny sposób na "poprawienie" sytuacji przy zbyt dużym kotle to buforowanie wody CO. Jednak wymaga to kosztów i miejsca na zbiornik.
Chciałbym tez pozbawić złudzeń osoby, które myślą że jakimiś cudownymi machinacjami w nastawach automatyki poprawią zły projekt i wykonanie instalacji. Niestety. Z pustego (w tym wypadku zbyt pełnego) i Salomon nie naleje...