Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Alarm do domu na karty/breloczki

mirekcwirek 29 Nov 2010 10:08 6416 19
Optex
  • #1
    mirekcwirek
    Level 2  
    Witam

    Poszukuje centralki alarmowej do domu. Chcialbym aby spełniała następujące warunku:
    1) Uzbrajanie/rozbrajanie za pomocą breloczkow a nie pinu - z pinem są same problemy, i tak zazwyczaj konczy się na 1234 albo 2580 i po roku każdy go zna.
    2) Minimum dwie strefy
    3) Minimum 8 wejść (docelowo ok 12)

    Po wstępnym googlowaniu znalazłem:
    1) Bosch Easy Series - tutaj ladna "łopatologiczna" informacja o stanie itp itd
    2) Integra + czytniki kart: INT-KLCDR-BL lub INT-CR (nie wiem czy czytaja BR-STD-1 lub BR-STD-2)

    Chcilbym dowiedziec sie czy sa jakies jeszcze rozwiazania, ewentualne komentarze na powyzsze zestawy
  • Optex
  • #2
    sebfire
    Level 17  
    Nie polecam uzbrajania/rozbrajania za pomocą breloku/karty.
    Powód: karta może "łatwo" zginąć a co do pinu wystarczy co jakiś czas go zmienić.
  • #3
    Maciek28
    Level 12  
    Witam

    A ja proponuję użyć satela10 + radiolinia z pilotem w breloczku do uzbrajania/rozbrajania. Wygodne rozwiązanie, które wielokrotnie stosowałem. Jedyny minus to to że satel wymaga do prawidłowej pracy (bez zgłaszania usterki) przynajmniej jednej klawiatury w systemie która mogła by i tak w Twoim przypadku służyć awaryjnie w razie uszkodzenia lub zagubienia breloczka.

    Pozdrawiam

    Maciej
  • Optex
  • #4
    mirekcwirek
    Level 2  
    sebfire wrote:
    Nie polecam uzbrajania/rozbrajania za pomocą breloku/karty.
    Powód: karta może "łatwo" zginąć a co do pinu wystarczy co jakiś czas go zmienić.


    Ale klawiatura oczywiście będzie (nawet w Boschu jest ona pod pokrywka) tylko że typowym uzbrajaniem i rozbrajaniem będzie token. Dlatego chciałbym token w formie breloczka, posiadam taki od roku do pracy i nie ma bata by się zgubił (wcześniej rok były karty, gubiły się jak muchy)

    Chcę uzyskać minimum bezpieczeństwa przy powiedzmy przekazywaniu kluczy tymczasowo osobom trzecim, jak zwrócą komplet to komplet.

    A co do pilota na radiolini, są wg. mnie dwa minusy - bateria w pilocie i możliowość uzbrojenia/rozbrojenia przypadkowego - np: siadając na kluczach w samochodzie itp. Ale oczywiście przemysle i taka opcje
  • Helpful post
    #5
    b3ck
    Level 19  
    Witam,

    Jeżeli breloki to pewnie chodzi o breloki EM 125kHz i jest z nimi jeden problem, który trzeba brać pod uwagę.
    ID karty 125kHz można kopiować! Więc jeżeli pożyczy się breloki/karty to ten ktoś może je skopiować nie mówiąc o zrobieniu kopii kluczy. I dom stoi otworem dla każdego złodzieja. Najlepszym rozwiązaniem jest mimo wszystko PIN. Czy tak ciężko jest zapamiętać 4 cyfry? Jeżeli ktoś chce już brelok to najlepiej w standardzie Mifare 13,56MHz ponieważ jego nie można jak na razie skopiować.
  • #6
    mirekcwirek
    Level 2  
    b3ck wrote:

    Jeżeli breloki to pewnie chodzi o breloki EM 125kHz i jest z nimi jeden problem, który trzeba brać pod uwagę. ID karty 125kHz można kopiować! Więc jeżeli pożyczy się breloki/karty to ten ktoś może je skopiować nie mówiąc o zrobieniu kopii kluczy. I dom stoi otworem dla każdego złodzieja.


    Satelowskie bryloczki to 125kHz, wiec chyba odpada. Boscha to Proximity Token (chyba bazuje na RFIDzie) wiec na razie nie do skopiowania
    A masz jakieś informacje o kopiowaniu tych kart 125kHz? W sensie czy to jest b. trudna sprawa czy nie?

    b3ck wrote:

    Najlepszym rozwiązaniem jest mimo wszystko PIN. Czy tak ciężko jest zapamiętać 4 cyfry? Jeżeli ktoś chce już brelok to najlepiej w standardzie Mifare 13,56MHz ponieważ jego nie można jak na razie skopiować.


    Jak już wspomniałem, bryloczki można "jako tako" kontrolować, obsługa jest prosta i nie wymaga pamiętania PINu. A z nim historie są już różne
  • Helpful post
    #7
    b3ck
    Level 19  
    Po pierwsze RFID jest to standard określający karty w standardach np. Mifare, Unique (czyli 125KhZ). Tutaj więcej informacji: http://pl.wikipedia.org/wiki/RFID

    Jeżeli chodzi o kopiowanie ID karty 125kHz nie jest jakimś skomplikowanym procesem. W zasadzie wygląda tak samo jak wprowadzanie kart do czytnika RFID.

    Potrzebna nam taka karta: http://www.e-alarmy.pl/2088p-emc-4-roger---pr...lizeniowa-z-ukladem-q5-cienka-em-125-khz.html
  • #8
    controlsys.pl
    Level 13  
    Może poczytaj najpierw o kopiowaniu RFID, bo bez zbliżenia tak naprawdę transpondera do urządzenia kopiującego nie można skopiować karty.

    Druga strona, kto normalny kopiuje takie transpondery ? No dobrze jeżeli ktoś jest ambitny i wie że akurat 'ten brelok' to transponder to może się pokusić o kopiowanie...

    Z jakiego systemu aktualnie korzystasz w pracy ? 125khz unique ?
  • #9
    b3ck
    Level 19  
    controlsys.pl wrote:
    Może poczytaj najpierw o kopiowaniu RFID, bo bez zbliżenia tak naprawdę transpondera do urządzenia kopiującego nie można skopiować karty.


    To jest oczywiste, ale chodzi tylko o to aby mieć numer seryjny karty i jest to banalne i potrzebny będzie laptop/netbook i podłączony jakiś miniaturowy czytnik, a jeżeli ktoś pożycza klucze z brelokiem to nie problem.

    controlsys.pl wrote:
    Druga strona, kto normalny kopiuje takie transpondery ? No dobrze jeżeli ktoś jest ambitny i wie że akurat 'ten brelok' to transponder to może się pokusić o kopiowanie...

    A kto normalny kopiuje np. klucze, ? Żeby m.in. mieć dostęp tam gdzie nie powinien?!

    controlsys.pl wrote:

    Z jakiego systemu aktualnie korzystasz w pracy? 125khz unique ?

    Tak.

    Chciałem tylko przypomnieć, że post jest o czymś innym.
  • #10
    serg17
    Level 13  
    Jeśli nie chcesz bawić się w ekspandery kart/breloczków satela ani w montaż integry to możesz spokojnie zastosować każdy zamek zbliżeniowy, np Rogera, który zamiast do elektrozaczepu podłączysz do linii wejścia załączającej/wyłączającej czuwanie. Potem wystarczy dobrze go otamperować do linii sabotażowej i najlepiej ukryć pod tynkiem w puszce, albo pod okładziną z płytek (oczywiście wewnątrz budynku). Rozwiązanie dyskretne i daje duże możliwości doboru centrali.

    PS. nie byłbym taki przeciwny brelokom zbliżeniowym, to dobre narzędzia. Niektóre wcale nie wyglądają inaczej od zwykłej zawieszki do kluczy.
  • #11
    b3ck
    Level 19  
    serg17 wrote:
    Jeśli nie chcesz bawić się w ekspandery kart/breloczków satela ani w montaż integry to możesz spokojnie zastosować każdy zamek zbliżeniowy, np Rogera, który zamiast do elektrozaczepu podłączysz do linii wejścia załączającej/wyłączającej czuwanie. Potem wystarczy dobrze go otamperować do linii sabotażowej i najlepiej ukryć pod tynkiem w puszce, albo pod okładziną z płytek (oczywiście wewnątrz budynku). Rozwiązanie dyskretne i daje duże możliwości doboru centrali.


    To jest bardzo dobre rozwiązanie, a czytnik Rogera bez problemu da sobie radę z przebiciem się przez karton-gips czy płytki, ważne żeby nie było blisko metalu.
  • #12
    zola3
    Level 15  
    Zobacz jeszcze na zestawy Jablotron Oasis, ma bezprzewodową klawiaturę z czytnikiem kart i breloków, można wykorzystać do 14 linii przewodowych + czujniki bezprzewodowe i ma parę fajnych innych bajerów
  • #13
    DPKSYSTEM
    Level 11  
    zola3 wrote:
    Zobacz jeszcze na zestawy Jablotron Oasis, ma bezprzewodową klawiaturę z czytnikiem kart i breloków, można wykorzystać do 14 linii przewodowych + czujniki bezprzewodowe i ma parę fajnych innych bajerów


    W centrali JA-82K z modułem JA-82C faktycznie 14 linii przewodowych. W centrali JA-83K z dwoma modułami JA-82C - 30 linii przewodowych.

    W obydwu przypadkach z modułem JA-82R mamy do dyspozycji 50 adresów bezprzewodowych. Nalezy pamietać jednak że jeśli wykorzystamy np 2 linie przewodowe to zostaje 48 adresów dla bezprzewodówki.


    Pozdrawiam
    Krzysiek
  • #14
    todaks
    Level 19  
    Maciek28 wrote:
    Witam

    A ja proponuję użyć satela10 + radiolinia z pilotem w breloczku do uzbrajania/rozbrajania. Wygodne rozwiązanie, które wielokrotnie stosowałem. Jedyny minus to to że satel wymaga do prawidłowej pracy (bez zgłaszania usterki) przynajmniej jednej klawiatury w systemie która mogła by i tak w Twoim przypadku służyć awaryjnie w razie uszkodzenia lub zagubienia breloczka.

    Pozdrawiam

    Maciej


    To ze Satel wymaga przynajmniej jednej klawiatury to nie minus a plus który jest niezbędnym wymogiem. Nie wiem jak instalator może proponować system bez klawiatury, przecież to wbrew sztuce. Takie wpisy moderator powinien usuwać .

    Dodano po 14 [minuty]:

    Stosowanie breloków , kart lub pilotów do rozbrajania i uzbrajania systemu jest najgorszym z pomysłów powody:
    - właściciel nie kontroluje stanu systemu , nie reaguje na sygnalizację awarii itp.
    - ograniczając się do wciskania przycisków na pilocie użytkownik zapomina całkowicie podstawowe czynności wykonywane w trakcie eksploatacji np. czasowe wyłączanie linii z powodu przyjazdu gości,
    - zagubienie lub kradzież kluczy czyni system bezużytecznym do czasu blokady zagubionych pilotów
    - w większości przypadków zastosowanie pilotów czy niezespolonych z systemem czytników uniemożliwia kontrolę nad tym kto wyłączył lub wyłączył system .
  • #15
    mirekcwirek
    Level 2  
    Mam wrażenie że wiele osób trochę kombinuje i nie widziało na oczy jak działa system oparty na karty/tokeny. Ja od początku chciałem system którego rozwiązanie z czytnikiem kart zbliżeniowych jest integralną częścią a nie jakąś hybrydą umożliwiającą zdalne uzbrojenie/rozbrojenie alarmu.

    Powód dla którego uparłem się na tokeny - przyjemność obsługi. Akurat mam w domu osoby dla których wprowadzenie PINu, a tym bardziej skomplikowanego PINu jest czasami problematyczne. I z góry założyłem że jeżeli używanie alarmu będzie problematyczne to alarm nie będzie spełniał swojej roli. Tylko ja będę go uzbrajał, a inni domownicy tylko będą narzekać że jest włączony itp itd. Jak wspomniałem w pracy mam system na karty - zarówno dostępu jak i alarmowy, i jest w 100% bezproblemowy.

    Jak wybierałem - Po wstępnej analizie tego wątku jak i moich wcześniejszych poszukiwaniach na placu boju pozostała Integra, Bosch oraz Paradox EVO. Wybrałem instalatora który miał wszystkie trzy płyty główne u siebie i mógł zmontować mi prowizorkę do testów. Zobaczyłem jak wygląda uzbrajanie/rozbrajanie i ewentualna diagnostyka.

    We wszystkich trzech przypadkach obsługa jest prawie identyczna. Do manipulatora (który posiada i czytnik kart i klawiaturę) przykładam token... i tyle. Działa to jak wpisanie pinu, dalsze kroki są identyczne. Dodatkowo we wszystkich trzech przypadkach czytniki są na tyle słabe, że w praktyce sprowadza się to do dotknięcia manipulatora tokenem. Nie było więc mowy o przypadkowym włączeniu/wyłączeniu. Jest też pełna diagnostyka, czyli kontrola stanu alarmu itp itd. Nie ma wyłączania alarmu zza drzwi czy z garażu. Trzeba naruszyć strefę, podejść do manipulatora i wyłączyć alarm.

    Plusi i minusy - Wszystkie trzy alarmy są bardzo podobne, ale trochę rzeczy które pamiętam z wyboru alarmu:
    1. Integra jest bardzo popularna. Wszystkie firmy ochroniarskie witają Ciebie z otwartymi rękoma. Wszyscy instalatorzy mają wszystkie części na stanie i duże doświadczenie. Ogólnie same plusy, poza jednym.. Jest zbyt "techniczna", opcje w menu nazwane tak że odrzuca osoby do czytania komunikatów.
    2. Bosch - Ładnie zrobiony produkt i łopatologiczny interfejs, syntezator mowy w standardzie, tylko mało popularny. Pod koniec roku BOSCH wydał zestaw promocyjny i ten można spotkać u instalatorów. Poza czujkami które są popularne reszta zabawek na zamówienie i mało kto zechce je ściągnąć do testów. Dodatkowo firmy ochroniarskie trochę łapią się za głowę słysząc o tym alarmie, zazwyczaj proponują moduł GSM Satela i sprawa monitoringu rozwiązana.
    3. Paradox - tutaj największy minus, to to że syntezator był po angielsku i nijak mój instalator nie mógł zmienić go na Polski. Podobno się dało..

    Co wybrałem - Ceny wszystkich zabawek były podobne, instalacje alarmowe identyczne więc wybrałem zestaw Boscha. Głównie ze względu na ten łopatologiczny interfejs - chciałem zmusić tą prostotą do używania alarmu. Dodatkowo instalator chciał wypchnąć ten zestaw widząc że ktoś się nim interesuje ;)

    I jeszcze raz, nie żadna radiolinia, nie żadne chowanie czytnika pod tynkiem. Tylko integralny manipulator z czytnikiem który zapewnia pełne działanie alarmu. Ja osobiście polecam, cała rodzina używa i alarm jak na razie spełnia swoje zadanie.

    Raz jeszcze dziękuje za pomoc. W sumie żałuję że nie dane mi było sprawdzić tego OASiSa, niebawem jednak szykuje się podobna instalacja w rodzinie więc może sprawdzę...

    Dodano po 10 [minuty]:

    todaks wrote:

    To ze Satel wymaga przynajmniej jednej klawiatury to nie minus a plus który jest niezbędnym wymogiem. Nie wiem jak instalator może proponować system bez klawiatury, przecież to wbrew sztuce. Takie wpisy moderator powinien usuwać .

    Nikt nigdy nie mówił o braku klawiatury, wręcz przeciwnie. Klawiatura (manipulator) jest, wraz z czytnikiem kart. Zazwyczaj tylko przyciski są zasłonięte klapką bo się ich nie używa.

    todaks wrote:

    Stosowanie breloków , kart lub pilotów do rozbrajania i uzbrajania systemu jest najgorszym z pomysłów powody:
    - właściciel nie kontroluje stanu systemu , nie reaguje na sygnalizację awarii itp.

    Ke? Jak już pisałem np: w Integrze pin a karta to prawie to samo. Zamiast wklepywać PIN przykłądam token i mam to samo zachowanie. Pełna sygnalizacja, pełne komunikaty, czy jest coś o czym nie wiem?

    todaks wrote:

    - ograniczając się do wciskania przycisków na pilocie użytkownik zapomina całkowicie podstawowe czynności wykonywane w trakcie eksploatacji np. czasowe wyłączanie linii z powodu przyjazdu gości,


    Dlatego od początku mówiłem o tokenach, pilota można włączyć z garażu lub zza drzwi. Token trzeba przyłożyć do manupulatora, tyle że nie trzeba pamiętać PINu. Owszem, stosowanie samych czytników bez pełnych manipulatorów jest pomyłką, ale ja nigdzie o tym nie wspominałem.

    todaks wrote:

    - zagubienie lub kradzież kluczy czyni system bezużytecznym do czasu blokady zagubionych pilotów


    Podpatrzenie PINu także, a jest to o wiele prostsze.
    Prosta sytuacja: przychodzisz do domu a kurier z paczką stoi przy drzwiach. Wchodzicie razem, ty widzisz że alarm jest włączony przy kurierze wpisujesz PIN. Jeżeli klawiatura jest na widoku to on wszystko widzi. Mając token to... niech se widzi. Musi wykombinować jak go skopiować. Czyli dodatkowy czas i problemy.

    todaks wrote:

    - w większości przypadków zastosowanie pilotów czy niezespolonych z systemem czytników uniemożliwia kontrolę nad tym kto wyłączył lub wyłączył system .


    Tutaj się zgadzam, ale ja od początku chciałem system gdzie czytniki kart są jego integralną częścią a nie dziwna hybrydą. Ogólnie jestem b. przeciwny pilotom wszelkiej maści, jak już coś to do otwierania bramy i ewentualnie garażu.
  • #16
    humek
    Level 32  
    Ciekawe jaka będzie reakcja ubezpieczyciela obiektu kiedy się dowie że rozbrajasz system tokenem czy kartą!? Kartę czy tokena z kluczami mozna zgubić lub może ulec kradzieży-wtedy złodziej ma już wszystko by wejsć do obiektu.Kod ma przewagę że jest w ....głowie a przy napadzie ,wymuszeniu wejscia stosujemy kod "dures" ,przy karcie czy tokenie NIC.Wszystko bedzie ok ! ubezpieczysz obiekt (lokal,mieszkanie,biuro,magazyn -wszystko jedno) ubezpieczyciel pieniążki ratę weżmie -to kasa i to łatwa kasa ale!1uwaga!! przy szkodzie będzie szukał "dziury w całym" kiedy trzeba wypłacic spore czasem odszkodowanie i zacznie kombinować grzebać w przepisach powoływać rzeczoznawców byle nie zapłacić.Masz darmowego adwokata by Cię wspomagał na licznych procesach w sadzie? Wiadomo jest to nieuczciwe by najpierw brać pieniądze (za składke ubezpieczenia) a potem w wypadku włamania podejmować próby blokady odszkodowania jednak jest to nagminny proceder a powinno być tak: przedstawiciel ubezpieczyciela daje umowe do podpisu po wszesniejszym zapoznaniu się z systemem alarmowym jego funkcjonalnoscia i mozliwosciami i wpisuje odpowiednie zapisy w umowie które akceptują obie strony składajac podpisy .Obietnice słowne ajenta sa puste liczy sie adnotacja na papierze-umowie.Jeszcze taka drobna uwaga.jeśli się decydujemy na system alarmowy to musimy zaakceptować jego obsługę czasem trzeba się wykazać pracą kilku choćby "szarych komórek" ,zyjemy w 21 wieku i technika która nas wspomaga wymaga akceptacji .
  • #17
    Wembley
    Level 2  
    Ubezpieczyciel nie pyta się w jaki sposób rozbrajany jest alarm. Jedyne co go interesuje to czy jest monitorowany przez firmę ochroniarską i jaki jest jej czas reakcji na alarm.

    Moderated By sharp:

    Link skasowałem - Regulamin p.3.1.10. (2) Zabronione jest rozpowszechnianie, bez zgody Usługodawcy, reklamy w każdej postaci, w tym kryptoreklamy.

  • #18
    joy
    Level 21  
    Wembley przeczytałeś uważnie co napisał humek. Pewno, że się nie pyta, tylko szuka po włamaniu aby kasy nie wypłacić i uwierz mi każdy Twój błąd może słono kosztować. A firma ochroniarska interesuje go z jednego względu, proponuje klientowi zniżkę a co za tym idzie łatwiej sprzedać ubezpieczenie.

    Nie proponuję nigdy klientom rozwiązań tego typu, ba nawet u siebie w domu wbijam kod pomimo, iż używanie pilota jest łatwiejsze. Jeśli już musisz zastosować breloki to wybierz system gdzie w bardzo łatwy sposób usuniesz zgubiony brelok. W integrze masz tak, że brelok jest dopisywany do użytkownika, kasujesz użytkownika i po kłopocie i to z manipulatora. Boscha nie znam więc się nie wypowiadam. Najgorszym rozwiązaniem będzie łączenie dwóch systemów.
  • #19
    serg17
    Level 13  
    Jest jeszcze jeden powód - kartą nie wyzwolisz zdarzenia PRZYMUSU.
    I proszę nie gadać, że można ustawić dłuższe przytrzymanie, bo to by akurat wywoływało wiele fałszywek a wcale nie byłoby skuteczne.
    Nie znam żadnej szanującej się instytucji (banku, urzędu) która poszłaby na uzbrajanie i rozbrajanie systemu kartą czy brelokiem. Widocznie mają powody.
  • #20
    w5h0so
    Level 12  
    serg17 wrote:
    Nie znam żadnej szanującej się instytucji (banku, urzędu) która poszłaby na uzbrajanie i rozbrajanie systemu kartą czy brelokiem. Widocznie mają powody.


    Podejrzewam, że chodzi raczej o zapewnienie silnego uwierzytelniania, co często sprowadza się do "two-factor authentication", niż o przymus. Pracownik ma kartę KD i zna kod do alarmu. W tym przypadku jest konieczne to coś, co "ma" - karta, i coś co "wie" - kod.

    W przypadku braku KD, pracownik ma np. klucze, które spełniają tę samą funkcję - czegoś co "ma". Gdyby do karty KD (albo kluczy) dołożyć kolejną kartę, brelok czy pastylkę nie uzyskujemy już żadnego podniesienia poziomu ochrony. Nadal wszystko sprowadza się do jednego - tego, co ktoś "ma".