Witam.
Do rzeczy. Gdy górna pokrywa jest zdjęta nic nadzwyczanjego się nie dzieje. Jak ją założę, włączę wzmacniacz to są wyczuwalne drgania obudowy i jeśli jest idealna cisza i przyłożyć ucho do wzmacniacza, to słychać to jako jednostajne buczenie. Po wyłączeniu problem ustaje.
Czy to jest wina transformatora? Czy może obudowa jest jakoś namagnesowana i "gryzie się" z polem magnetycznym transformatora?
Do rzeczy. Gdy górna pokrywa jest zdjęta nic nadzwyczanjego się nie dzieje. Jak ją założę, włączę wzmacniacz to są wyczuwalne drgania obudowy i jeśli jest idealna cisza i przyłożyć ucho do wzmacniacza, to słychać to jako jednostajne buczenie. Po wyłączeniu problem ustaje.
Czy to jest wina transformatora? Czy może obudowa jest jakoś namagnesowana i "gryzie się" z polem magnetycznym transformatora?