Witam,
Jestem tu nowy i chciałbym poruszyć kilka tematów które mnie nurtują mimo długiego szperania i wertowania internetu.
Stary dom poniemiecki ze starą instalacją (żeliwne grzejniki, duże ilości stalowych rur itd..)
Ogrzewam 2 poziomy, koło 110m kw. Nie ogrzewane piwnica z garażem (od dołu) + cały strych (poddasze gdzie w zimie jest praktycznie tyle samo stopni co na zewnątrz (tylko dachówka). Dom jest nie ocieplony. Natomiast jedyne drzwi które prowadzą na strych są dość dobrze izolowane. Okna i drzwi pozmieniane na plastiki kilka lat temu (nie najnowszej generacji).
Od 4 lat grzeję zwykłym dwufunkcyjnym kotłem gazowym który non stop miał awarie zarówno podczas gwarancji jak i po niej. Kocioł ostatnio naprawiłem już sam (fachowcy się poddali) i uruchomiony działa ok., natomiast jest do wymiany bo ma potopione żeberka nagrzewnicy i blaszki palników i do ekonomicznych raczej nie należy. Z ogrzewania nim wody zrezygnowałem na samym początku z uwagi na kilka metrów rur z piwnicy gdzie kocioł jest zamontowany, zresztą funkcja grzania wody nawet pomijając czas (długość rur) dotarcia do łazienki działała mocno średnio. Wodę grzeję starym piecykiem gazowym który jest w łazience. Zużycie gazu w tej chwili to najczęściej 20-25 m sześciennych na dobę przy temperaturach – 10 do +5 na zewnątrz. Instalacja została zamknięta kilka lat temu i zamontowana membrana koło pieca w piwnicy. Kotłem steruje termostat Euroster na 1 poziomie w centrum budynku.
Co do działania tej instalacji to grzeje całkiem równomiernie w całym domu i stosunkowo szybko nagrzewa się po załączeniu kotła (jak na stara instalacje o dużej bezwładności). Termostat ustawiony na 19 stopni (koło 20 po pokojach) i 0,5 histerezy czyli załącza się przy 18,75 i wyłącza przy 19,25. Jedyny minus to to że średni czas od kiedy się wyłączy przy 19,25 a załączy przy 18,75 to z godzinę czasu jak nie więcej. Efekt jest taki że zanim się wyłączy to po pokojach jest już trochę gorąco a zanim się włączy to jest już trochę zimno. Sytuacji nie ułatwia w Eurosterze funkcja że zadana temperatura przy której się załącza musi być utrzymana ciągle przez kilka minut i tak nawet jak wskoczy to 19,25 to piec dalej chodzi i chodzi a nawet jak wskoczy 18,75 to piec dalej się nie włącza kilka minut (miejsce w którym jest zamontowany termostat praktycznie nie ma wahań temperatuy typu owtarte na chwilę drzwi, okno lub bliskość grzejnika). Dlatego ostatnio chciałem kupić termostat PT30 który ma min. histerezę nawet 0,1 st. Dodatkowo funkcje pi inteligentnego grzania i ustawiany minimalny czas pracy załączeń kotła co myślę zmniejszyło by ten dyskomfort dość znacznie.
Na pewno muszę kupić nowy kocioł. Po długich dylematach czytaniu wątków na forach i przeglądaniu internetu odpuściłem węgle, ekogroszki i inne wynalazki i chciałbym zostać przy gazie. Odpuściłem też piece dwufunkcyjne po pierwsze dlatego że komfort grzania wody z piwnicy jest słaby a po drugie ze jest tam zapewne więcej usterek które mogą się pojawić. Kocioł ma ogrzewać dom i tyle. Jeśli nawet zdecydował bym się na zasobnik to raczej umieścił bym go gdzieś w górnej części domu. Piece kondensacyjne też wstępnie odpuściłem na początku jako wymagające więcej zachodu przy montażu i nie do końca nadające się do tych warunków.
W zasadzie kilka dni temu już prawie kupowałem kocioł Vaillanta AtmoTec ale zadzwoniłem na infolinię zapytać czy przede wszystkim będę mógł sterować ten kocioł zwykłym pokojowym termostatem Euroster (lub PT30) jaki posiadam. Oczywiście tak. Natomiast następne moje pytanie było czy mogę dokupić potem sterowanie pogodowe, zamontować je w kotle i ustawić tak aby dopasowywało wodę w obiegu do zewnętrznej temperatury (krzywa grzania) ale nadal sterować moim termostatem pokojowym dokładną temperaturą w pomieszczeniach. Okazało się ze nie. Jedyna opcja to zamontować sterownik pogodowy Vaillant zamiast mojego termostatu na górze w pomieszczeniu i korzystać z jego funkcji i wbudowanego termometru. Tyle ze te funkcje są mocno okrojone w porównaniu do takiego PT30 na przykład i co jeśli będzie sterował grzaniem tak nieudolnie jak ten Euroster?
Następnie pan z infolini spytał dlaczego nie kupuję kotła kondensacyjnego. To tylko 2 tys zł więcej, nie będę musiał zmieniać instalacji bo kondensaty świetnie chodzą na starych instalacjach z dużą ilością wody a kwestie spalin i powietrza załatwia 80mm rura koncentrycznie włożona w mój istniejący już wkład kominowy. No i troche zabił mi ćwieka bo mimo to iż wiem ze takie proste to nie będzie do końca to wiele czytałem o tym ze kondensaty dobrze chodzą na starych instalacjach.
I teraz mam dylemat. Wstępnie zakładałem kupić najprostszy kocioł i w lecie zabrać się za instalację (wymiana rur i grzejników) bo wiem ze na tej instalacji zwykły kocioł nie dość ze nie będzie ekonomiczny to jeszcze szybko się może zużyć bo będzie musiał mocno pracować. Potem dodatkowo docieplić dom w ramach dalszych oszczędności. W sumie 3 tys zł i kocioł zamontowany w miejsce starego szybko łatwo i bezproblemowo i działa.
Co do kondensacyjnego jest droższy o jakieś 2 tys zł. Dodatkowo muszę przerabiać wkład kominowy na koncentryczny plus odprowadzanie kondensatu a jak faktycznie będzie działał na tej instalacji i przy tym domu to znak zapytania. Może faktycznie będzie dużo ekonomiczniejszy od zwykłego i zamiast przerabiać instalacje mogę używać tej a zabrać się za ocieplanie na przykład. Ale może być też tak że będzie chodził podobnie i oszczędności będą znikome rzędu poniżej 100zł za miesiąc na rachunkach a kocioł droższy i kupę zachodu z zamontowaniem go. A taki scenariusz mi się średnio widzi. Jedyna opcja dla mnie kupić kondensacyjny to jeśli faktycznie z biegu będzie ewidentnie niższe zużycie gazu niż na zwykłym i jeśli faktycznie będzie świetnie działał na tej starej instalacji.
Czy ktoś może coś doradzić, podzielić się doświadczeniami?
No i jak to jest z tymi pogodówkami? Czy jeśli ktoś już się decyduje na czujnik temperatury za oknem i sterowanie temp. wody w obiegu według niego to czy faktycznie jest skazany tylko na fabryczne zestawy termostatów wewnętrznych?? Chciałbym używać wybranego termostatu wewnętrznego który daje mi komfort ustawienia wszystkiego co chce.
A co do sterowania temp. w pomieszczeniach tylko bazując na temp zewnętrznej i krzywych grzania też czytałem sporo negatywnych opini. Ustawia się, ma być 21st, zmieni się temperatura zewnętrzna i zamiast 21 jest 23.
Nie jestem ekspertem i pewnie w wielu momentach pisze jakieś bzdury ale będę wdzięczny za każdą poradę lub sugestię.
Jestem tu nowy i chciałbym poruszyć kilka tematów które mnie nurtują mimo długiego szperania i wertowania internetu.
Stary dom poniemiecki ze starą instalacją (żeliwne grzejniki, duże ilości stalowych rur itd..)
Ogrzewam 2 poziomy, koło 110m kw. Nie ogrzewane piwnica z garażem (od dołu) + cały strych (poddasze gdzie w zimie jest praktycznie tyle samo stopni co na zewnątrz (tylko dachówka). Dom jest nie ocieplony. Natomiast jedyne drzwi które prowadzą na strych są dość dobrze izolowane. Okna i drzwi pozmieniane na plastiki kilka lat temu (nie najnowszej generacji).
Od 4 lat grzeję zwykłym dwufunkcyjnym kotłem gazowym który non stop miał awarie zarówno podczas gwarancji jak i po niej. Kocioł ostatnio naprawiłem już sam (fachowcy się poddali) i uruchomiony działa ok., natomiast jest do wymiany bo ma potopione żeberka nagrzewnicy i blaszki palników i do ekonomicznych raczej nie należy. Z ogrzewania nim wody zrezygnowałem na samym początku z uwagi na kilka metrów rur z piwnicy gdzie kocioł jest zamontowany, zresztą funkcja grzania wody nawet pomijając czas (długość rur) dotarcia do łazienki działała mocno średnio. Wodę grzeję starym piecykiem gazowym który jest w łazience. Zużycie gazu w tej chwili to najczęściej 20-25 m sześciennych na dobę przy temperaturach – 10 do +5 na zewnątrz. Instalacja została zamknięta kilka lat temu i zamontowana membrana koło pieca w piwnicy. Kotłem steruje termostat Euroster na 1 poziomie w centrum budynku.
Co do działania tej instalacji to grzeje całkiem równomiernie w całym domu i stosunkowo szybko nagrzewa się po załączeniu kotła (jak na stara instalacje o dużej bezwładności). Termostat ustawiony na 19 stopni (koło 20 po pokojach) i 0,5 histerezy czyli załącza się przy 18,75 i wyłącza przy 19,25. Jedyny minus to to że średni czas od kiedy się wyłączy przy 19,25 a załączy przy 18,75 to z godzinę czasu jak nie więcej. Efekt jest taki że zanim się wyłączy to po pokojach jest już trochę gorąco a zanim się włączy to jest już trochę zimno. Sytuacji nie ułatwia w Eurosterze funkcja że zadana temperatura przy której się załącza musi być utrzymana ciągle przez kilka minut i tak nawet jak wskoczy to 19,25 to piec dalej chodzi i chodzi a nawet jak wskoczy 18,75 to piec dalej się nie włącza kilka minut (miejsce w którym jest zamontowany termostat praktycznie nie ma wahań temperatuy typu owtarte na chwilę drzwi, okno lub bliskość grzejnika). Dlatego ostatnio chciałem kupić termostat PT30 który ma min. histerezę nawet 0,1 st. Dodatkowo funkcje pi inteligentnego grzania i ustawiany minimalny czas pracy załączeń kotła co myślę zmniejszyło by ten dyskomfort dość znacznie.
Na pewno muszę kupić nowy kocioł. Po długich dylematach czytaniu wątków na forach i przeglądaniu internetu odpuściłem węgle, ekogroszki i inne wynalazki i chciałbym zostać przy gazie. Odpuściłem też piece dwufunkcyjne po pierwsze dlatego że komfort grzania wody z piwnicy jest słaby a po drugie ze jest tam zapewne więcej usterek które mogą się pojawić. Kocioł ma ogrzewać dom i tyle. Jeśli nawet zdecydował bym się na zasobnik to raczej umieścił bym go gdzieś w górnej części domu. Piece kondensacyjne też wstępnie odpuściłem na początku jako wymagające więcej zachodu przy montażu i nie do końca nadające się do tych warunków.
W zasadzie kilka dni temu już prawie kupowałem kocioł Vaillanta AtmoTec ale zadzwoniłem na infolinię zapytać czy przede wszystkim będę mógł sterować ten kocioł zwykłym pokojowym termostatem Euroster (lub PT30) jaki posiadam. Oczywiście tak. Natomiast następne moje pytanie było czy mogę dokupić potem sterowanie pogodowe, zamontować je w kotle i ustawić tak aby dopasowywało wodę w obiegu do zewnętrznej temperatury (krzywa grzania) ale nadal sterować moim termostatem pokojowym dokładną temperaturą w pomieszczeniach. Okazało się ze nie. Jedyna opcja to zamontować sterownik pogodowy Vaillant zamiast mojego termostatu na górze w pomieszczeniu i korzystać z jego funkcji i wbudowanego termometru. Tyle ze te funkcje są mocno okrojone w porównaniu do takiego PT30 na przykład i co jeśli będzie sterował grzaniem tak nieudolnie jak ten Euroster?
Następnie pan z infolini spytał dlaczego nie kupuję kotła kondensacyjnego. To tylko 2 tys zł więcej, nie będę musiał zmieniać instalacji bo kondensaty świetnie chodzą na starych instalacjach z dużą ilością wody a kwestie spalin i powietrza załatwia 80mm rura koncentrycznie włożona w mój istniejący już wkład kominowy. No i troche zabił mi ćwieka bo mimo to iż wiem ze takie proste to nie będzie do końca to wiele czytałem o tym ze kondensaty dobrze chodzą na starych instalacjach.
I teraz mam dylemat. Wstępnie zakładałem kupić najprostszy kocioł i w lecie zabrać się za instalację (wymiana rur i grzejników) bo wiem ze na tej instalacji zwykły kocioł nie dość ze nie będzie ekonomiczny to jeszcze szybko się może zużyć bo będzie musiał mocno pracować. Potem dodatkowo docieplić dom w ramach dalszych oszczędności. W sumie 3 tys zł i kocioł zamontowany w miejsce starego szybko łatwo i bezproblemowo i działa.
Co do kondensacyjnego jest droższy o jakieś 2 tys zł. Dodatkowo muszę przerabiać wkład kominowy na koncentryczny plus odprowadzanie kondensatu a jak faktycznie będzie działał na tej instalacji i przy tym domu to znak zapytania. Może faktycznie będzie dużo ekonomiczniejszy od zwykłego i zamiast przerabiać instalacje mogę używać tej a zabrać się za ocieplanie na przykład. Ale może być też tak że będzie chodził podobnie i oszczędności będą znikome rzędu poniżej 100zł za miesiąc na rachunkach a kocioł droższy i kupę zachodu z zamontowaniem go. A taki scenariusz mi się średnio widzi. Jedyna opcja dla mnie kupić kondensacyjny to jeśli faktycznie z biegu będzie ewidentnie niższe zużycie gazu niż na zwykłym i jeśli faktycznie będzie świetnie działał na tej starej instalacji.
Czy ktoś może coś doradzić, podzielić się doświadczeniami?
No i jak to jest z tymi pogodówkami? Czy jeśli ktoś już się decyduje na czujnik temperatury za oknem i sterowanie temp. wody w obiegu według niego to czy faktycznie jest skazany tylko na fabryczne zestawy termostatów wewnętrznych?? Chciałbym używać wybranego termostatu wewnętrznego który daje mi komfort ustawienia wszystkiego co chce.
A co do sterowania temp. w pomieszczeniach tylko bazując na temp zewnętrznej i krzywych grzania też czytałem sporo negatywnych opini. Ustawia się, ma być 21st, zmieni się temperatura zewnętrzna i zamiast 21 jest 23.
Nie jestem ekspertem i pewnie w wielu momentach pisze jakieś bzdury ale będę wdzięczny za każdą poradę lub sugestię.