Witam,
nie wiem czy w dobrym dziale zakładam temat.
Otóż poszukuję samochodu osobowego do kwoty 15-16 tysięcy złotych, który będzie dość ekonomiczny. Dotychczas jeździłem Fiatem Uno 1.0 Fire i nie chciałbym zbyt dużo wydawać na paliwo.
Zastanawiałem się nad jakimś Dieslem, ale może być też coś z LPG (tylko nie wiem jakie silniki są tu dobre).
Osobiście mam na oku:
- Toyota Corolla (aczkolwiek model z roku 2001 i nowszy to ciężko znaleźć za 15-16 tysięcy).
- Fiat Stilo (podobno JTD są bardzo dobre)
i to na tyle.
Mercedes Benz W124 z silnikiem diesla (2,0 lub 2,5 - 2 litrowy silnik jest troszkę słaby). Rok produkcji ma mniejsze znaczenie - optymalnie 1995. Przy dobrym egzemplarzu (nie trudno trafić) jest to najbardziej ekonomiczny samochód w europie! Może nie pali 4l/100km, ale gdy się go szanuje jest bezawaryjny!
Z wymienionych aut Fiat Stilo zdecydowanie był by trafnym wyborem. Części do nich są tanie, silniki nie są złe, a przynajmniej kupisz w miarę młode auto bo mercedes jaki został polecony w tej cenie to zdecydowanie nietrafiony pomysł jeśli zależy ci na niskich kosztach eksploatacji.
W przypadku Fiata niskie ceny części to poważny argument, ale samochód kupuje się po to aby nim jeździć, a nie naprawiać! Jeżdżę 20 letnim MB i nie pamiętam kiedy byłem w warsztacie, a komfort jazdy nie ma porównania.
Nad Mercedesem kiedyś też się zastanawiałem, ale po tylu latach ciężko trafić na model który nie byłby dobity, można nieźle wtopić a wtedy eksploatacja wychodzi drogo.
Co do Citroena to jakoś nie słyszałem zbyt wiele opinii. Przeglądając allegro to ceny części są na normalnym/akceptowalnym poziomie. W tym wypadku może zastanowię się nad Xsarą Picasso.
Co do Stilo - fajny samochód ale tylko w wersji 3 drzwiowej (5 drzwiowa wygląda jak porażka Może jeszcze jakieś opinie zobaczę.
witam panow. jeśli moge coś polecić to może vw bora, golf 4. auto z grupy vag, 1,9 tdi po mieście 5l na 100 km na trasie 4,5 przy normalnej jeźdźie, w naprawie proste, częsci do tego pełno. przepraszam ale jakoś nie mam zaufania do francuzów. pozdrawiam
Citroen to też dobry wybór, na pewno komfortem przewyższają wszystkie toporne niemieckie produkcje. Nie są też bardziej awaryjne, a ceny części jak już sam zauważyłeś są na normalnym poziomie.
Byłbym już zdecydowany na Xsarę Picasso, jednak odbyłem niedawno rozmowę z kolegą który posiada Citroena C-5. No i stanowczo mi odradzał.
Podobno u niego siadł 2 razy alternator i ciągle miał problemy z jakimiś czujnikami. Rocznik 2004.
Kilkadziesiąt kilometrów za zachodnią granicą można trafić na naprawdę dobre egzemplarze W124. Nie rozumiem co znaczy 'dobity'. Wątpię, żeby jakikolwiek 19-latek za zachodnią granicą szalał MB W124 z silnikiem diesla! Jeśli samochód nie był taksówką (budyniowy kolor), ryzyko sprytnie ukrytych usterek jest niewielkie. Zawieszenie - nie do zajechania, silnik - obliczony na 1000000km. Natomiast jakiekolwiek porównania z produktami włoskiego koncernu są ewidentną pomyłką. Zauważ, że Fiaty chwalą ludzie, którzy się przesiedli z Trabantów czy Daewoo. Ktoś, kto jeździł lepszym samochodem do Fiata raczej nie wróci...
Ok trochę się pokręciłem w sprawie tych Mercedesów. Mam tylko pytanie jak to jest z tymi pompami wtryskowymi. Bo od kilku osób słyszałem że w niektórych modelach były pompy produkcji angielskiej bodajże firmy Lukas i te podobno są mocno awaryjne a wymiana jest droga. Z kolei można też trafić na pompy produkcji Bosch i te podobno są bezawaryjne. Tylko czy taki zwykły zjadacz chleba może to jakoś zdiagnozować co tam siedzi?
Problemy z pompą wtryskową dotyczą modelu W202. Warto upolować W124 bez turbiny - jest trochę wolniejszy, ale dzięki temu silniki biją rekordy przebiegu! Jeśli Ci bardzo zależy na oszczędności, przemyśl zakup W201 - jest mniejszy, wersja z 2 litrowym silnikiem pali poniżej 5,5l w trasie, ale skończyli produkcję 5 lat wcześniej, więc najnowszy będzie już pełnoletni!
Jestem po oględzinach kilku modeli i stwierdzam jedną rzecz - rdza. I to jest powód dla którego nie kupię W124. Mam już Uniaka który mi rdzewieje i nie chce drugiego samochodu z rdzą.
pompy produkcji angielskiej bodajże firmy Lukas i te podobno są mocno awaryjne a wymiana jest droga. Z kolei można też trafić na pompy produkcji Bosch i te podobno są bezawaryjne. Tylko czy taki zwykły zjadacz chleba może to jakoś zdiagnozować co tam siedzi?
Jest to kolejny nie potwierdzony niczym stereotyp. Pompy Lucasa są OK. Sam śmigam na takiej już ponad 5lat bez żadnej ingerencji. Tyle tylko, że w Peugeocie ale tu też montowane były pompy zarówno Boscha jak i Lucasa.
Jeśli nie chcesz mieć problemów ze rdzą to zastanów się jednak nad tym Citroenem lub Peugeotem np 406 po lifcie 2.0HDI
Ja osobiście zdecydowanie odradzam Ci Merca W124. Od 3 lat mój tata ma takiego. Jest to autko z 88r. Więc już swoje lata ma. I jedno mogę powiedzieć- ze względu na jego wiek szacunek mu się należy! Ale nic po za tym. Ja osobiście nie lubię tego samochodu. Używam go często, ale po przejechanych 150- 200 km jednym ciągiem- mam dość. Być może modele z lat dziewięćdziesiątych są inne to już chyba podchodzą pod klasę "E". W tym staruszku jakby był mój na pierwszy ogień wyrzuciłbym przednie fotele! Tą samą trasę 150- 200 km przejechane w mojej do zeszłego tygodnia Astrze F milej wspominam właśnie ze względu na wygodę podróżowania. Zaraz mnie wszyscy zjedzą ale akurat to moje odczucia. Zdecydowanie lepiej jedzie mi się stareńką Astrą!.
Ale Astrę sprzedałem i właśnie od 2 tygodni wożę się Xsarą Picasso 2,0HDI z 2002r.
Co mogę powiedzieć po 2 tygodniach?- NIC! Silnik jak na razie pięknie pracuje , przesiadka z wolnossącego Opla 1,7D 60 KM, czy MB W124 2,5 D 90 KM na turbodoładowanego 2,0 90KM diesla- No mówcie co chcecie, ale daje radę! Do tego jest naprawdę cichy w porównaniu do tamtych klekotów. Spala tyle samo co astra czyli mieści się w 6l/100km. A trasy raczej po wioskach gdzie średnia prędkość to ok 60km/h.
Ale najbardziej polubiłem to autko za wygodę jazdy i pewność prowadzenia w normalnym użytkowaniu jako autko rodzinne.
Ja zdaję sobie sprawę z tego, że w środku to tylko plastikowe pudełeczko. I szczerze mówię nie żałuję tych 14 tys jak na razie wydanych na to autko.
Wahałem się między Zafirą, Berlingo, Scenic a w końcu zapoznanie się z tym autkiem i przegląd cen w stosunku do roczników- wyszło, że jednak francuz i to do tego wcześniej nie brany pod uwagę.
Oczywiście to tylko moje widzimisię. Nikt nie musi absolutnie brać pod uwagę tego co napisałem. Ale sam jeszcze pół roku temu twierdziłem , że auta na "F" się nie kupuje.
Pozdrawiam.
PS. W astrze zamontowana była pompa LUKAS . Pięć lat katowałem ten silnik na różnych paliwach i w różnych warunkach- złego słowa powiedzieć nie mogę!
Witam, osobiście posiadam mercedesa W202 2,5D autko sprawuje się bezawaryjnie z czego jestem zadowolony - niestety ma i ono swoje wady do których możemy zaliczyć : wysoki koszt naprawy zawieszenia .
Jest to mercedes C klas przed liftem więc miejsca z tyłu trochę maławo, psujący się panel pokręteł dmuchawy to prawie standard,klima manual - OK , pasków rozrządu nie ma więc też OK , koszt wymiany filtrów raczej mały, jazda w zimie - utrudniona - wiadomo napęd na tylną oś - promień skrętu wyśmienity, pompa paliwa bosch praktycznie przepali wszystko .
Pojemność miski olejowej to 7 litrów więc już tak ekonomicznie nie jest, potencjometr gazu nowy w ASO do mojego modelu to koszt 3200 PLN - ale na Al....ro można dostać za 600 PLN, kolega elektronik zregenerował za piwko i jeździ już ponad rok, z elektryką się nic nie dzieje złego
Samochodem tym jeździ moja żona i to był błąd bo za nic go nie można sprzedać - no chyba że kupię jej innego mercedesa .
Autko jest też trochę oporne na pedał gazu wiadomo jest to ssaczek - bez turbo, ale wybór był świadomy i taki miał być gdyż przebiegi silników dochodzą do miliona kilometrów, ale nie znaczy to że nie pojedzie ponad 140/h na autostradzie w Niemczech rzecz jasna ale za to średnia spalania wychodzi 6,7 litra ON więc nie jest tragicznie.
Wiem jedno na razie zbieram pieniążki na C klas po lifcie dla żony .
Drugi samochód w rodzinie to Audi C4 kombi - 2,5 TDI - czyli moje audi jeżdżę nim 5 lat, samochód sam sprowadziłem z Niemiec oprócz tego że wymieniam jakieś tam klocki, płyny eksploatacyjne elementy zawieszenia, amorki, takie normalne eksploatacyjne części, jak do tej pory nie uwaliło się w samochodzie nic,klimatronik działa bez zarzutów, niestety wymiana pasków rozrządu to koszt nie mały - około 2000 PLN co 60 tyś przebiegu w międzyczasie wymiana samych pasków bez rolek itd co 30 tyś to wydatek 400 PLN, autko pali średnio około 7,5 litra ON ale przy mojej nodze a nogę mam raczej ciężką - dla autka 180/h to nie jest żaden problem, też na autostradzie w Niemczech , duże pakowne, wygodne, rodzinne auto na trasy naprawdę długie.Kupić auto to nie jest problem, problem się zaczyna gdy musimy je utrzymać , osobiście wybrałbym coś z jak najmniejszą ilością elektroniki - kiedyś zastanawiałem się nad skodą Oktawią 1,9 TDI, teraz kolejny dylemat diesel czy benz z gazem? wiadomo diesel przy zakupie droższy - ale niestety i części też droższe o kosztach naprawy silnika nie wspomnę, benz z gazem? - osobiście bym kupił samochód tylko benz a gaz założył - i jeżeli już to najlepiej sprowadziłbym z zagranicy, wiem jedno gdy kupowaliśmy drugi samochód dla żony szukaliśmy audi C4 sedan(zawieszenie zwykłe - wahacze), mercedesa C klas,VW Passata (te w dalszym ciągu kradną niestety), dorzuciłbym jeszcze właśnie Skodę Oktawkę, ale to tylko moje propozycję i jeszcze jedna bardzo ważna rada - albo trzeba się dobrze znać na samochodach, albo trzeba mieć kogoś kto się dobrze zna, osobiście przerzuciłem chyba ze 20 aut z w/w grupy aby kupić coś normalnego. Pozdrawiam, i życzę udanego zakupu.
No cóż oglądając Audi stwierdzam że rdzy nie posiadają zbytnio te samochody. Peugeot 406 też jest fajny tylko nie wiem jak tu w Białymstoku jest z serwisem. Myślę że może być problem.
No cóż oglądając Audi stwierdzam że rdzy nie posiadają zbytnio te samochody. Peugeot 406 też jest fajny tylko nie wiem jak tu w Białymstoku jest z serwisem. Myślę że może być problem.
C4 posiada ocynk , problem to przednie błotniki przy nakolach pojawia się rdza, ale reszta jest ok chyba że auto jest bite - ale to już inny problem.
Ale trzeba pamiętać, że A4 ma zawieszenie wielowahaczowe więc jego serwisowanie będzie drogie, a jak wiadomo na naszych drogach zawieszenia sypią się dosyć szybko.
Mi strasznie podoba się Seat Toledo jeżeli miałbym rozpatrywać kwestię coś pokroju Audi A4 czy Golfa 4.Ewentualnie jeżeli nie Toledo to Octavia. Ale rozglądając się za kombiakiem to pasowała jedynie Octavia- ale ja potrzebowałem auto do przewozu 3 fotelików z dziećmi więc Skoda była zdecydowanie za ciasna.
Interesującym wyborem wydaje się także Peugeot 307, a może nawet 307sw. Wtedy silnik HDi.
Seat Toledo też fajny. Wybiorę samochód z tych Seat Toledo, Fiat Stilo albo Peugeot 406 oczywiście z tymi silnikami co polecacie. Kwestia wyboru będzie po prostu zależała od tego który z tych samochodów będzie w lepszym stanie.
Ja bym doradził Peugeota 406 w silniku 2,0 HDi albo 2,2 HDi. Udane auto z bardzo udanym silnikiem,Tata taki ma i sie swietnie sprawuje juz od 6 lat. Może tez Citroen Xantia ale to juz starsze auto do 2001r kupisz juz za 8-10 tys i jest praktycznie bezawaryjne bo brat ma to wiem z C5-tek to odradzałbym tez z pierwszej serii do 2004 roku były troche niedopracowane natomiast te po liftingu są dużo lepsze ale ciezko znalezc z 2004 po lifcie za 16 tys.
Witam, trochę czasu minęło od mojego pytania, ale w końcu wybrałem samochód.
Kupiłem Mitsubishi Carismę 1,9 DID 102 KM z 2001r. Jestem już jego użytkownikiem miesiąc czasu i zrobiłem około 2 tysięcy na liczniku.
Jeśli chodzi o zużycie paliwa to na 100 w cyklu mieszanym (klima chodzi bardzo często) wyniosło mi 6,3 litra. Więc myślę że to niedużo.
Co do częśći no cóż na razie nic nie musiałem w nim robić oprócz wymiany rozrządu i osprzętu kosztowało mnie to 750 zł, także również na akceptowalnym poziomie.
No i design Carismy jest po prostu super. Więc uważam temat za zamknięty.