Licznik moze sie zatrzymac, a nawet cofac (o ile nie ma blokady), pod wplywem mocy
biernej, jesli fazy uzwojen pradowych i napieciowych nie sa zgrane; niewykluczone, ze
zaklad energetyczny celowo dopuszcza niewielkie przesuniecie faz, zeby obciazenie
indukcyjne powodowalo placenie za moc bierna, a pojemnosciowe cofalo licznik - a to
dlatego, ze przewaza obciazenie indukcyjne, wiec po pierwsze jest to dodatkowy zysk
dla zakladu, po drugie jak ktos dolaczy obciazenie pojemnosciowe, to skompensuje
czesc mocy biernej innych odbiorcow, i zmniejszy straty w linii przesylowej - zaklad
energetyczny na tym zyska, i zapewne nie bedzie mial nic przeciw temu.
A czy faktycznie takie przesuniecie fazowe jest celowo robione - nie wiem.
Podlaczanie jakiegokolwiek urzadzenia z obu stron licznika umozliwia zmniejszenie
zliczenia (jak urzadzenie odpowiednio zadziala) - najprosciej byloby zrobic zwarcie
uzwojenia pradowego w liczniki, wtedy prad przez nie nie poplynie, i licznik nic nie
zliczy; inna mozliwosc to zaklocanie pracy licznika, np. polem magnetycznym. Nie sa
to jednak dozwolone metody, i nie naleza do kategorii oszczednosci energii (do
ktorej mozna zaliczyc podlaczenie kondensatora), a do falszowania wskazan licznika,
i podejrzewam, ze kary za to moga byc dosc wysokie, wiec stanowczo odradzam
(nawet, jesli dla kogos poczucie uczciwosci nie wystarcza, by tego nie robic).