
Mimo, iż sezon na prostowniki się kończy, postanowiłem przedstawić moją konstrukcję sprzed 5 lat. Urządzenie powstało w 2 dni w lutym 2006, użyłem tego co miałem pod ręką.
Trafo to TS 70/5 wymontowane z radia Amator 2. Odwinąłem uzwojenia wtórne i nawinąłem na nowo: 13V - około 50 zwojów, podwójny drut z uzwojenia dającego 27V, napięcie pomocnicze 13V - podwójny drut odzyskany z jakieś cewki.
Pseudo analogowy woltomierz na 12 ledach powstał na układzie UAA180, który wymontowałem z obrotomierza pochodzącego z Trabanta bądź Wartburga.
Automatyka ładowania opiera się na tzw. komparatorze okienkowym - układ zaczerpnięty z EdW + moje modyfikacje. Zadaniem tego modułu jest sterowanie przekaźnikiem (niewielki, o obciążalności styków 10A z Forda Escorta) podającym na zaciski wyprostowane napięcie 12V z głównego uzwojenia wtórnego.
Sterownik wentylatora załącza cichy wiatrak, na porządnym łożysku z bardzo starego zasilacza AT. jako czujnik temperatury wykorzystałem 4 połączone szeregowo diody 1N4148, uzyskując zmianę napięcia około 10mV/C. Ustawiłem próg załączania na ~40 st. C i wiatrak załącza się bardzo rzadko.
Obudowa z serii Z (nie pamiętam oznaczenia cyfrowego). Poprzednio były w niej dwa inne, nieudane prostowniki, stąd kilka nadmiarowych otworów i panel przedni z laminatu. Płyta czołowa wykonana w Corelu 9, wydrukowana na żółtym papierze samoprzylepnym, na który nakleiłem również samoprzylepną folię. Rozwiązanie przetrwało 5 lat w nie najłatwiejszych warunkach (garaże, piwnice) bez uszczerbku, więc jest trwałe. Pod transformatorem, na panelu tylnym oraz w górnej części wywierciłem kilkadziesiąt otworów wentylacyjnych. Wentylator został tak zamontowany by wyciągał ciepłe powietrze na zewnątrz. W czasie wielogodzinnej pracy obudowa jest lekko ciepła.











Zasada działania - prostownik ma 3 tryby pracy wybierane przełącznikiem:
1. Ładowanie automatyczne - ładowanie rozpocznie się dopiero po podłączeniu akumulatora, gdy jego napięcie będzie większe od 10V i zakończy się, gdy osiągnie 15V;
2. Brak ładowania - przełącznik w środkowej pozycji - przydatne, by odczytać rzeczywiste napięcie akumulatora;
3. Ładowanie ciągłe - na zaciskach cały czas występuje napięcie, bez znaczenia czy akumulator jest podłączony i jakie jest jego napięcie.
Prostownik przez te 5 lat naładował kilkadziesiąt akumulatorów sąsiadów. Od nowych 82Ah, wyładowanych przez próby odpalenia zmęczonych diesli, po stare 36Ah i zebrał bardzo pochlebne opinie. Mimo braku regulacji prądu ładowania układ sprawuje się świetnie. Im większa pojemność akumulatora, tym większy początkowy prąd ładowania (mała rezystancja wewnętrzna akumulatora). Największy prąd to 6A, przy ładowaniu baterii o pojemności 82Ah. Typowy prąd początkowy to 3-5A, zależnie od typu akumulatora. Pod koniec procesu układ cyklicznie wyłącza i włącza ładowanie, co objawią się klikaniem przekaźnika.
Dla chcących wykonać ten, lub podobny układ, zamieszczam w załączniku pełną, dokładną dokumentację, lustrzane odbicie wzoru PCB (drukować bezpośrednio z wyłączeniem skalowania) oraz płytę czołową z Corela. Projekt zamieściłem również na swojej stronie domowej.
Cool? Ranking DIY