Brencik wrote: http://www.tanie-ogrzewanie.pl/pl/poradniki_abc/98.html i wszystko w temacie kotłów kondensacyjnych.
Trzeba przyznać, że jest to jeden z mądrzejszych artykułów dostępnych w sieci.
Dlatego też, nigdzie i nigdy nie polecam kotłów kondensacyjnych na mieszkania 50-60m2. Kociołek kondensacyjny ma sens przy mieszkaniach/domach od 90-100m2. Według wyliczeń na ww. stronce internetowej, koszt inwestycji (wyliczenia z 2008r.) zwróci się po około 5 latach CZYLI JEST SENS.
Kotły mają żywotność 7 (Ulrich i jemu podobne) do 15 lat - ale grzejniki więcej. Inwestując porządnie raz, mamy spokój na długi okres czasu.
Wszystkie nowoczesne energooszczędne źródła energii są niskotemperaturowe. To również przemawia, aby na etapie budowy, przygotować nową instalację grzewczą do niskich temperatur.
Ponadto, po to jest pogodówka, żeby obniżać temperaturę zasilania względem temperatury zewnętrznej. Daje nam to taki efekt, że w takich miesiącach jak październik, listopad, marzec, kwiecień oraz do podgrzewania c.w.u kocioł osiąga maksymalną sprawność (te katalogowe 100kilka procent)
NIKT MI NIE WMÓWI, ŻE KOCIOŁ KONDENSACYJNY ZUŻYWA TYLE SAMO GAZU CO ZWYKŁY (no chyba że ktoś ma wszędzie grzejniki 21/600x400...)
lukape: i tak zrobisz jak uważasz, więc po co się pytasz? Kupisz najtańszy wymiennik, najtańszą pompę (najlepiej klasy energetycznej "E" - Ulrich... bo jest tania) i za kilka lat będziesz kupował to samo.
I morał na koniec. Mnie osobiście nie stać na kupowanie tanio. Albo robię coś porządnie (czyli płacę) albo wcale. Dlatego nie mam domu, tylko mieszkanie w bloku. Wolę mieszkać na 40m2 niż mieć 150m2 których nie będę w stanie utrzymać. A jak już dorobię się tych 150m2 to na dzień dzisiejszy zrobiłbym sobie porządnie ogrzewanie gazowe, płacił rachunki w zimie po 400-500zł i śmiał się z wszystkich najmądrzejszych, kupujących pompy na allegro i dosypujących groszek do zasobnika.