Witam.
Chciałem zaprezentować wykonany przeze mnie wzmacniacz lampowy na bazie lamp ECL86 i EM84.
Jest to dość prosta konstrukcja, ale dla mnie wystarczająca i satysfakcjonująca. Najważniejsze, że nie szumi i nie słychać przydźwięków, a dźwięk jest ciepły i soczysty jak przystało na tego typu sprzęt.
Wzmacniacz ochrzciłem jako "Leo" - nie pytajcie mnie dla czego tak - tak po prostu (leo z łacińskiego lew).
Poniżej zamieszczam kilka fotek, film video i schematy.
Na nagraniu video, można zobaczyć i posłuchać jak wzmacniacz pracuje przy różnych rodzajach muzyki i ścieżkach dźwiękowych audio.
Od czasu nagrania tego filmu zmieniło się parę rzeczy w elektronice. Zamieszczam najaktualniejsze schematy mojego wzmacniacza:
I jeszcze jeden schemacik:
To schemat wykonanego przeze mnie zasilacza stabilizowanego, który działał poprawnie dopóki układ stabilizatora był zamontowany w tzw pająku. Po wykonaniu płytki zasilacza zaczęły się problemy - wzmacniacz się wzbudzał, a właściwie sam zasilacz, końcówka mocy, wnosząc zakłócenia w tor audio i ogromne skoki napięcia, pomimo, że nie było żadnych pętli ani zmian w elektronice. Cyfrowy miernik nie był w stanie zmierzyć napięcia, kończył się mu zakres. Płytka była wykonana bezbłędnie. Nie udało mi się dociec przyczyny. Próbowałem zmieniać parametry elementów, ale nic to nie dało. Po złożeniu układu z powrotem w pająku działał poprawnie, ale ze względu na bezpieczeństwo całego wzmacniacza zrezygnowałem z tej opcji. Aktualnie używam konfiguracji zasilacza z pierwszego schematu gdzie zbyt wysokie napięcie z transformatora redukuje za pomocą dodatkowego dławika *L, który stanowiąc opornik dla prądu przemiennego powoduje spadek napięcia o kilkanaście woltów nie podnosząc temperatury wewnątrz wzmacniacza jak w przypadku zastosowania rezystorów.
I jeszcze jedna zmieniona rzecz - to skrócony czas oczekiwania na załączenie się napięcia anodowego do 20s. Na filmie jest to jeszcze ponad 30s ale lampy w tym czasie już pracują i obciążają zasilacz. Ileż można czekać...
Dodaje kilka fotek z wnętrza. Nie wygląda to zbyt estetycznie, ale działa.
A to zdjęcie stabilizatora zmontowanego na tzw pająku. Ten układ działał poprawnie:
I stabilizator na płytce zasilacza:
Chciałem zaprezentować wykonany przeze mnie wzmacniacz lampowy na bazie lamp ECL86 i EM84.
Jest to dość prosta konstrukcja, ale dla mnie wystarczająca i satysfakcjonująca. Najważniejsze, że nie szumi i nie słychać przydźwięków, a dźwięk jest ciepły i soczysty jak przystało na tego typu sprzęt.
Wzmacniacz ochrzciłem jako "Leo" - nie pytajcie mnie dla czego tak - tak po prostu (leo z łacińskiego lew).
Poniżej zamieszczam kilka fotek, film video i schematy.



Na nagraniu video, można zobaczyć i posłuchać jak wzmacniacz pracuje przy różnych rodzajach muzyki i ścieżkach dźwiękowych audio.
Od czasu nagrania tego filmu zmieniło się parę rzeczy w elektronice. Zamieszczam najaktualniejsze schematy mojego wzmacniacza:


I jeszcze jeden schemacik:

To schemat wykonanego przeze mnie zasilacza stabilizowanego, który działał poprawnie dopóki układ stabilizatora był zamontowany w tzw pająku. Po wykonaniu płytki zasilacza zaczęły się problemy - wzmacniacz się wzbudzał, a właściwie sam zasilacz, końcówka mocy, wnosząc zakłócenia w tor audio i ogromne skoki napięcia, pomimo, że nie było żadnych pętli ani zmian w elektronice. Cyfrowy miernik nie był w stanie zmierzyć napięcia, kończył się mu zakres. Płytka była wykonana bezbłędnie. Nie udało mi się dociec przyczyny. Próbowałem zmieniać parametry elementów, ale nic to nie dało. Po złożeniu układu z powrotem w pająku działał poprawnie, ale ze względu na bezpieczeństwo całego wzmacniacza zrezygnowałem z tej opcji. Aktualnie używam konfiguracji zasilacza z pierwszego schematu gdzie zbyt wysokie napięcie z transformatora redukuje za pomocą dodatkowego dławika *L, który stanowiąc opornik dla prądu przemiennego powoduje spadek napięcia o kilkanaście woltów nie podnosząc temperatury wewnątrz wzmacniacza jak w przypadku zastosowania rezystorów.
I jeszcze jedna zmieniona rzecz - to skrócony czas oczekiwania na załączenie się napięcia anodowego do 20s. Na filmie jest to jeszcze ponad 30s ale lampy w tym czasie już pracują i obciążają zasilacz. Ileż można czekać...

Dodaje kilka fotek z wnętrza. Nie wygląda to zbyt estetycznie, ale działa.



A to zdjęcie stabilizatora zmontowanego na tzw pająku. Ten układ działał poprawnie:

I stabilizator na płytce zasilacza:

Cool? Ranking DIY