Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Hydrofor - powietrze w instalacji

maniek099 24 Mar 2011 13:03 52463 61
  • #1
    maniek099
    Level 12  
    Witam
    napisalem ten post w dziale Elektrotechnika, ale zostal usunięty z powodu z powodu, ze nie ten dzial:
    https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=9315670#9315670

    No to moze ten bedzie dobry.

    Konkretnie chodzi o zbyt duzo ilosc powietrza w instalacji, az strzela z kranów. Dzieje sie to juz od jakiegos czasu, ale teraz postanowilem cos z tym zrobic.
    Pan Krzysztof podpowiedzial juz, ze najprawdopodobniej zasysa mi gdzies powietrze po stronie ssawnej, no wlasnie ale gdzie konkretnie. Czy moze to byc gdzies na tych dlanicach, przy czym ta woda tam ma kapac, z tego co wiem.

    No i jak jest z tym powietrzem w tych zbiornikach bezprzeponowych, czy trzeba je uzupelniac, czy nie. A jezeli tak, to dlaczego w moim zbiorniku nigdy tego nie trzeba bylo robic? Czy taka pompa ma wymuszone zasysanie malej ilosci powietrza do podtrzymania poduszki powietrznej w zbiorniku? Czy to sie jakośc reguluje?
  • #2
    stanislaw1954
    Level 43  
    Witam.
    Powietrze w układzie z hydroforem(z poduszką powietrzna>>tzw. tradycyjny)dobija się w razie potrzeby.
    Przy pierwszym uruchomieniu (nowy hydrofor) spręża się powietrze , które jest w hydroforze(nie wypuszcza się go do rur--do instalacji). W czasie korzystania z wody powietrze się zużywa(w różnym czasie --trudnym do określenia). Przy braku prądu bywa,że zostaje wypuszczone kranami.W normalnym użytkowaniu, dobijanie powietrza ma miejsce, bardzo rzadko (ale się zdarza). Dobijać można (pompką , sprężarką)najlepiej bezpośrednio do hydroforu(ja zalecam w dolnej części zbiornika --bo w razie niedokręcenia zaworu kapie woda i widać to,wiec łatwo zareagować.
    Istniały dawniej (nie wiem czy są nadal w sprzedaży)specjalne zawory wkręcane w korpus pompy na ssaniu,tzw. napowietrzniki.Ich celem, było pobieranie z atmosfery powietrza i dobijanie go wraz z wodą w trakcie pracy pompy do hydroforu. Ale oprócz tej zalety, miały one taką wadę ,że przy zużytej (słabej)pompie "urywały" słup wody na ssaniu.
    Jeśli chodzi o dławice , to może trochę kapać, ale nie z przesadą. Można trochę dokręcić,a sznur którym one są uszczelniane (łojowy) jest tłusty i ma właściwości smarujące oś w miejscu uszczelnienia.Dlaczego w Twojej instalacji jest dużo powietrza? Na to pytanie trudno jest odpowiedzieć. Niemniej jednak,to ,że przy braku prądu ucieka woda, do studni,to trzeba naprawić , wymieniając kosz ssący. Być może nieszczelności na trasie studnia --pompa istnieją a pompa jest na tyle sprawna że nie "urywa" słupa wody tylko ciągnie wodę z odrobiną powietrza i wtłacza do zbiornika.
  • #3
    MarudaP
    Level 21  
    Stanisław dobrze prawi. Sprawdź połączenia gwintowane rur dochodzących do pompy bo tam jest zasysane powietrze. W markecie budowlanym kupujesz taki dwuskładnikowy kit do uszczelnień hydraulicznych i podejrzane miejsce (może być wilgotne) zakitujesz.
  • #4
    maniek099
    Level 12  
    Wiekszość rury ssawnej jest pod ziemią, zakopane. W kotłowni gdzie jest hydrofor, tej rury jest odkrytej jakieś 1,5 m, ale raczej wykluczam tu nieszczelność. Jeżeli już to w studni, na odcinku do lustra wody. Do studni wchodzi kolanko i jakieś 2-3m rury w dół i na końcu pewnie smok. Nie mam najmniejszego pojęcia czy jest tam zawór zwrotny. Podejrzewam, że może go nie być, jest pewnie tylko siatka. To było montowane pod koniec lat 70-tych.
    Jednak czy uszkodzenie lub brak zaworu zwrotnego w smoku samo w sobie może spowodować jakieś zasysanie powietrza? To że woda spłynie z pompy to rozumiem, ale czy będzie zasysane powietrze?

    Zresztą z tym odcinkiem w studni mam teraz maly kłopot zeby to posprawdzac, dlatego "uczepiłem" się tej pompy, że to gdzieś na pompie.
    No własnie chodzi mi o ten napowietrznik, nie moge go zlokalizować, czyli wyglądałoby na to że go nie ma. Z drugiej strony jednak ponieważ nigdy nie było potrzeby uzupełniania poduszki powietrznej wskazowałoby że jednak jest.
    Pompa jest chyba oryginalna, raczej tego producenta z Grudziądza, więc może być tak jak pisze Staszek, jest wydajna i nie zauważa się spadku wydajności mimo nieszczelności.

    Ok, to że może mi brać powietrze gdzieś na rurze to jest dla mnie jasne, a co z pompą? Czy pompa może też ciągnąć lewe powietrze. Nie wiem, przez te dławnice, ze słabo uszczelnione, czy jak. A jak pompa jest uszkodzona, to też tak moze być? Chodzi bez remontu ponad 30 lat...
  • Helpful post
    #5
    stanislaw1954
    Level 43  
    Quote:
    A jak pompa jest uszkodzona, to też tak moze być? Chodzi bez remontu ponad 30 lat...
    To cudowna ta pompa, a na dodatek bardzo blisko do wody, bo w przeciwnym wypadku nie chciała by ciągnąć i jeszcze "zrobić"3,5 atmosfery.
    Quote:
    na końcu pewnie smok. Nie mam najmniejszego pojęcia czy jest tam zawór zwrotny.
    Zaworem zwrotnym w studni jest właśnie "smok"(kosz ssący--który ma jeśli jest nowszy siatkę>>żeby nie wciągał jakichś śmieci).
    Quote:
    Jednak czy uszkodzenie lub brak zaworu zwrotnego w smoku samo w sobie może spowodować jakieś zasysanie powietrza?
    Zasysać powietrze może tylko w miejscu gdzie rura jest nad wodą ,ewentualnie w ziemi , ale nie w wodzie. Czasem zdarza się że zasysa powietrze do rury poprzez wodę ale jak "smok" jest bardzo płytko zanurzony w wodzie .Dosłownie pod wierzchem.
    Quote:
    No własnie chodzi mi o ten napowietrznik, nie moge go zlokalizować,
    Jest to rurka o średnicy ok 2-3cm. mosiężna,lub aluminiowa dł 5-8cm.wkręcona blisko "kryzy" na ssaniu pompy. W dobrych pompach, a do takich zaliczam grudziądzkie jest przynajmniej otwór tam usytuowany(zamknięty małym korkiem).
    Ale jeśli nigdy nie brakowało powietrza to nie musisz się martwić obecnością, lub brakiem napowietrznika.:D:To tyle ,chyba że masz jeszcze jakieś pytania:?:
  • #6
    maniek099
    Level 12  
    No jakoś nie chce się popsuć. A zrobiłaby pewnie bez problemu 2 razy większe ciśnienie. Wiem, bo jak był uszkodzony wyłącznik to pare razy dobiła do 5Atm, wiecej nie ryzykowałem bo zbiornik jest do 6.

    W zasadzie to mam już jasność, jeszcze tylko dwie rzeczy jak będziesz tak uprzejmy:
    Ile mam te dławinice przykręcić, tzn. ile ma kapać ta woda z nich
    oraz czy zdradzisz jakiś patent na odkrecanie, dokręcanie tych rur, czy śrub.
    Zwłaszcza chodzi o ten kawałek w studni, przymierzałem się, ale poległem. Wiem że palnik mógłby pomóc, ale takowego niestety nie posiadam. Jest jakiś inny sposón na to?
  • #7
    stanislaw1954
    Level 43  

    maniek099
    Quote:
    Ile mam te dławinice przykręcić, tzn. ile ma kapać ta woda z nich
    Może w ogóle nie kapać, ale tak dokręć ,najlepiej na pracującej pompie ,aby pompa ,w miarę lekko chodziła(może być "na słuch").O ile się da jeszcze dokręcić ,bo może trzeba"zapakować" nowy sznur.
    Quote:
    czy zdradzisz jakiś patent na odkrecanie, dokręcanie tych rur, czy śrub.
    1 - palnik.2- WD-40.3- przedłużyć klucz(rurką) 4-dwa klucze(dwóch ludzi)
    5-"ostukać" młotkiem. Wszystkie metody dobre, a która się nada --trudno zgadnąć.
    A jest jeszcze jeden (jak wszystkie dotychczasowe nie zadziałają: wymienić rurę na węża PE(niebieski) i znowu będzie spokój na kilka (naście, dziesiąt)lat! :sm9:
  • #8
    Jarek68
    Level 21  
    Jeśli w obwodzie ssawnym pompy nie ma zaworu zwrotnego to nawet przez drobne nieszczelności dławicy dostaje się powoli powietrze a woda cofa się do studni. W ten sposób do rury dostaje się powietrze po włączeniu pompy powietrze jest pompowane do zbiornika. Przy zastosowaniu zaworu zwrotnego nawet przy nieszczelnej dławicy nie występuje ten problem ponieważ woda nie ma możliwości cofnięcia się a powietrze się nie dostaje do rur :-) W pierwszej kolejności uszczelnij dławicę a w miarę możliwości zamontuj zawór zwrotny. Złącza gwintowane dobrze jest też podgrzać opalarką łatwiej się wtedy rozkręca palnik nie dobry bo się cynk spala. Palnika można użyć jak ktoś ma wprawę aby cynku nie spalić albo jak podgrzanie opalarką nie pomoże :-) Możesz też odciąć kawałek rury z stary smokiem nagwintować (gwintownice są na allegro) i zamontować zawór zwrotny pionowy razem z nowym smokiem.
  • #9
    maniek099
    Level 12  
    Z rurą po wyciągnięciu ze studni i ze smokiem to już jakoś sobie poradzę. Problem polega na tym, że jest kłopot z odkręceniem rury ze studni z kolanka i próbuje wyeliminowac inne rzeczy, nim zaczne z tym walczyć.

    Jarek68 wrote:
    Jeśli w obwodzie ssawnym pompy nie ma zaworu zwrotnego to nawet przez drobne nieszczelności dławicy dostaje się powoli powietrze a woda cofa się do studni. W ten sposób do rury dostaje się powietrze po włączeniu pompy powietrze jest pompowane do zbiornika.

    No właśnie o to chodzi. Czy zawór zwrotny w smoku jest niezbędny, czy nie? Tu mam niepewność. Jeżeli jest niezbędny i nawet jak smok zanurzony jest w wodzie to do rury i tak dostaje sie powietrze to na 100% winny jest ten zawór lub jego brak. Ale jeżeli smok jest zanurzony głęboko w wodzie (a tak jest) to nie ma znaczenia czy ten zawór jest, czy nie. To wtedy lewe powietrze ciągnie pompa i do studni nie ma co zaglądać. Nie wydaje mi się zeby była jakaś nieszczelność na rurach, to nie było nigdy odkręcane, rury stalowe, myśle że na gwintach na pewno uszczelnione.

    Czyli ten zawór w studni jest niezbędny, czy nie? Zejdzie częśc wody z rury jak go nie ma?Zupełnie nie mogę tego ogarnąć. Chyba bez jakiegoś eksperymentu, zeby się przekonać, się nie obejdzie...
  • #10
    stanislaw1954
    Level 43  
    Jarek68
    Quote:
    Możesz też odciąć kawałek rury z stary smokiem nagwintować (gwintownice są na allegro) i zamontować zawór zwrotny pionowy razem z nowym smokiem.
    ""Smok" czyli kosz ssący ma w sobie zawór zwrotny. Nie wolno zakładać drugiego zaworu zwrotnego między trójnikiem do zalewania rur, a koszem ssącym.!!!!!!!Bo nie będzie jak "zalać " tych rur.
    Quote:
    Czy zawór zwrotny w smoku jest niezbędny, czy nie?
    Kosz ssący (sprawny) jest niezbędny,bo tak jak napisałJarek

    Quote:


    Jeśli w obwodzie ssawnym pompy nie ma zaworu zwrotnego to nawet przez drobne nieszczelności dławicy dostaje się powoli powietrze a woda cofa się do studni.
  • #11
    Jarek68
    Level 21  
    Kosz ssawny może mieć zawór ale nie musi, może być tylko siatka i wtedy trzeba dać zawór zwrotny. A jeśli w koszu jest zawór musi on być szczelny. Jeśli jest nie szczelny to trzeba go dokładnie oczyścić i doprowadzić do szczelności jeśli to się nie uda trzeba dać nowy dodatkowy zawór zwrotny a tamten zostawić wyjmując ze środka tłoczek zamykający. Jeśli nie jesteś pewny na jakiej zasadzie to działa to zrób eksperyment. Potrzebne dwa wiaderka z wodą i kawałek węża. Jedno wiaderko postaw na ziemi to będzie twoja studnia drugie postaw wyżej z metr to będzie twoja pompa. Do dolnego wiaderka włóż wąż a za drugi koniec podciągnij ustami wodę tak jak by to pompa robiła. Jak poczujesz wodę w ustach zatkaj wężyk palcem. Włóż zatkany koniec węża do drugiego wiaderka trzymając nadal zatkany wężyk i obserwuj co się dzieje a potem jak już się przyjrzysz to odetkaj wężyk i obserwuj dalej :-) Zatkanie wężyka palcem to tak jak byś zawór zastosował :-)
  • #12
    wodyn
    Level 18  
    Ciekaw jestem ,maniek,czy rzeczywiscie masz studnie kopaną w piwnicy, do której zapuszczona jest rura zakończona smokiem.Pytam bo w mojej okolicy robiono takie studnie ,ale bite,zakończone filtrem.W piwnicy były zapuszczone tak ze 4 kregi tylko po to,żeby można było skrecać rurę ssącą z 1/2 sztangi czyli odcinków o dł. 3 m.Jak filtr się zatkał/zaszedł kamieniem/,to pompa ,zamiast wody,ciągnęła powietrze przez dławicę.Wówczas jedynie skuteczna była wymiana filtra.
  • #13
    stanislaw1954
    Level 43  
    Warszawa , to inna melodia. Tam w okolicy Wisły można wbić kilka m rury zakończonej ostro(szpicem) z otworami w około (w dolnej części) i tak podpiąć do pompy(choćby ręcznej)i już ma się wodę . W Małopolsce tak nie ma . Najczęściej kopie się studnie (tam gdzie wskaże różdżkaż>> taki gość, co ma czucie w rękach i za pomocą różdżki[ gałązka w kształcie Y]znajduje wodę. Są też i studnie głębinowe,ale to już inna opowieść.
    Pozdrawiam.
  • #14
    maniek099
    Level 12  
    Jaka zwów studnia w piwnicy?
    Mam normalną studnię z kręgów poza domem, woda jest doprowadzona do kotłowni rurą, która idzie ziemią i pod podłogą. Odkryty odcinek rury w kotłowni to ok. 1.5m, odcinek rury w studni (od wejścia do smoka) pewnie jakieś 2,5 m. Nie wiem, nigdy jej nie wykręcałem i nie mierzyłem.

    Zrobiłem sobie ten eksperyment i faktycznie nie wystarczy żeby rura była zanurzona w wodzie, musi być zawór zwrotny bo inaczej woda zejdzie, ale nie cała, trochę jej na końcu zostaje. Pewnie to zależy od róznicy poziomów, czyli różnicy ciśnienia wody. Zawór moze być zamontowanu gdziekolwiek, albo na dole rury, albo na górze.

    No ale teraz tak, na rurze między pompą a zbiornikiem jest niby zawór zwrotny. Woda ze zbiornika nie schodzi. I raczej z pompy i rury ssawnej też, bo hydrofor normalnie działa, pompa pompuje od razu po włączeniu. Wodę trzyma ten zawór zwrotny przy zbiorniku. Wygląda wiec w tym momencie, ze jest tam i działa. Do tego momentu jest to sensowne.

    Tylko teraz jak opróżnie zbiornik do jakiegoś bardzo niskiego poziomu (brak pradu) to pompa już nie pociągnie wody. Wniosek jest taki, że woda z pompy i rur zeszła. Pytanie dlaczego? W tym momencie pasuje, że tego zaworu przy zbiorniku nie ma.
    Bądź tu mądry.


    Próbowałem podokręcać te dławnice i jest problem, bo wszystko zardzewiałe jak cholera. Ta przeciekająca woda zrobiła swoje. Zsikałem to WD-40 obłożyłem i zostawiłem, niech się przegryzie. Ale ciekawostka, oczysciłem trochę całą pompe i chyba odkryłem ten napowietrznik, wczesniej myślałem że to jakaś śruba. Jest to mocno skorodowane i pokryte takim białym nalotem. Wyglądem przypomina odpowietrznik płynu hamulcowego w samochodzie. Jest wkręcony w korpus pompy zaraz poniżej wejscia ssawnego.

    Ponieważ nie mam czym zrobić zdjecia zamieszcam rysunek. Moja pompa jest prawie taka sama, silnik na siłe.
    Hydrofor - powietrze w instalacji

    Czy jezeli to jest napowietrznik to mogłby sprawiać te problemy z tym powietrzem w instalacji?
  • #15
    stanislaw1954
    Level 43  
    maniek099
    Quote:
    Wodę trzyma ten zawór zwrotny przy zbiorniku
    A jak pompa stoi, to cieknie z ośki na tłoczeniu,czy tylko w czasie pracy i chwilę po zatrzymaniu?
    Quote:
    Tylko teraz jak opróżnie zbiornik do jakiegoś bardzo niskiego poziomu (brak pradu) to pompa już nie pociągnie wody. Wniosek jest taki, że woda z pompy i rur zeszła. Pytanie dlaczego? W tym momencie pasuje, że tego zaworu przy zbiorniku nie ma.
    Bądź tu mądry.
    To jak -jest ten zawór(zwrotny) czy go nie ma?
    Wytłumaczenie jest proste : przy dużym ciśnieniu zawór zwrotny dobrze trzyma, bo go "przyciska" duże ciśnienie (wody). Jak ciśnienie spadnie (do wartości np0,5--1Atm.)zawór zwrotny (zwłaszcza starszy) nie trzyma dobrze(guma, osad z kamienia)i woda zaczyna uciekać do studni. A tam zepsuty kosz ssący(który też nie trzyma)i zalewanie pompy Cię czeka.
    Zgadza się tam pod "kryzą" może być napowietrznik. Ale go nie ruszaj, bo szczególnie jak jest aluminiowy to się urwie i będzie kłopot.A czy koło niego cieknie? Bo ja myślę ,że po tylu latach on zarósł kamieniem i jest zatkany.
    A studnie w piwnicy bywają. Jak ktoś znalazł akurat źródło w tym miejscu!!!
  • #16
    maniek099
    Level 12  
    Z ośki cieknie tylko w czasie pracy i skapuje chwile po wyłączeniu, jak pompa stoi to nic nie cieknie.

    Z napowietrznika nic nie cieknie, jest zapaćkany takim nalotem rdzawym i białym. ten biały to myślę, ze od wody wiec pewnie kiedyś ciekło. Wiem, wiem że to się lubi urywać, kiedyś sobie tak ukręciłem odpowietrznik hamulców w maluchu choć chyba jest stalowy. A tu jak mówisz aluminium to jeszcze gorzej i jak się urwie to przegwizdane.

    Z tym zaworem przy zbiorniku, to widzisz jak to jest niby proste wytłumaczenie, ale jednak nie do końca. Wychodzi na to, że masz rację i raz zamyka a raz nie. To jest taki zawór z korkiem, więc chyba można go otworzyć i spróbować coś naprawić, może wymienia się ten środek. Nie wiem jak to jest zbudowane, ale wiem że w zwykłym zaworze żeliwnym można wszystko w środku wymienić.

    To czemu woda schodzi z rury jak braknie prądu ładnie mi wytłumaczyłeś, ale nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie. Jezeli w zbiorniku jest wyższe ciśnienie (ja mam ustwwione 1,9 do 3,5 atm) i jezeli wtedy ten zawór jest domknięty, a raczej jest bo trzyma wodę w zbiorniku, pompie i rurze ssawnej, gdyż pompa od razu bez problemu pompuje wodę. Jakim więc sposobem dostaje się tam powietrze. Wg mnie zawór w koszu nie ma tu chyba nic do rzeczy bo przecież trzyma ten przy zbiorniku.
    A zaraz, a nie moze być przypadkiem tak, że ten zawór domyka z opóźnieniem i część wody zdąrzy zejść do studni. Pompa pompuje wodę, zawór musi byc otwarty, pompa przestaje pompować i zawór powinien sie od razu zamknąć, a u mnie moze robi to z jakimś opóźnieniem i cześć wody ucieka, dlatego robi się taki korek z powietrza, który przy następnym pompowaniu jest wpychany do zbiornika. Co o tym myslicie?


    Z tą studnią w piwnicy pisałem do Wodyna, bo odniosłem wrażenie, że myślał, ze mam studnię w piwnicy.
    Pozdrawiam i dziękuje bardzo za dotychczasową pomoc
  • #17
    Jarek68
    Level 21  
    Jeśli na przykład woda przez noc nie schodzi ze zbiornika to zawór pomiędzy pompą a zbiornikiem jest sprawny i trzyma. Ten zawór ma utrzymywać wodę w zbiorniku aby się nie cofała a jednocześnie w pompie podczas rozruchu nie występuje ciśnienie co ułatwia start całej pompy. Po dłuższej przerwie ( brak prądu) pompa może nie zassać wody ponieważ przez dławicę do rur dostanie się tyle powietrza że pompa już tego nie przepchnie. Jeśli pompa pracuje normalnie cyklicznie to powietrza się zbiera mniej i pompa ciągnie wodę zmieszaną z powietrzem. Jeśli zawór dasz w studni będziesz miał pewność że nie będzie opadała woda a w jej miejsce nie będzie wchodziło powietrze. Napowietrzniki się stosuje ponieważ woda i powietrze w zbiorniku pod ciśnieniem się mieszają i wtedy powietrza ubywa. Jeśli jest napowietrznik to małymi dawkami powietrze jest uzupełniane a jak go nie ma to trzeba potem kompresorem dopompować powietrze. Mój znajomy mordował się raz w tygodniu przez kilka lat z kompresorem poradziłem mu żeby założył napowietrznik :-) Potem jak go odwiedziłem usłyszałem, to ja się k... tyle lat przez taką pierdołę mordowałem :-)
  • #18
    forestx
    R.I.P. Meritorious for the elektroda.pl
    Miałem identyczną sytuację - najgorsze, że jak powietrze szło w rury, to potem leciała rdza zamiast wody :(
    Męczyłem dławiki, co parę dni schodząc do piwnicy na faję spuszczałem powietrze, w końcu nie zdzierżyłem rozryłem podwórko (dziadek, świeć Panie nad jego duszą miał fantazję - wykopałem rów na 2,5 metra głęboki :D).
    Rur rozkręcać nie musiałem - połamałem w rekach :twisted:
    Założyłem niebieską PE - tak jak radzi Stanisław - i mam święty spokój. To naprawdę nie są duże pieniądze.
    Instalacja z PE jest banalna (bo nie meczysz się z gwintownicą), a jak masz dobrą łapę to nawet w rekach poskręcasz i nie będzie ciekło ważne, żeby się uszczelki dobrze ułożyły.
  • #19
    maniek099
    Level 12  
    forestx wrote:
    jak powietrze szło w rury, to potem leciała rdza zamiast wody :(

    U mnie jest nieraz podobnie, dzieje się to jak się kończy woda, przed samym włączeniem pompy.
    Ja mam raczej mniej tego kopania w głąb niż 2,5m, ale za to są inne przeszkody, a to jakis bruczek, a to jakas palisadka itp. O tych rurach PE i tych zlaczkach wiem, uszczelniane jest to na oringach. No ale jezeli rozkopałeś to wszystko to nieżle musiało to wkurzać, ja mam tak samo. No jest to wkurzające nieżle. Zwłaszcza jak człowiek bierze prysznic, a tu powietrze leci albo woda z rdzą na głowę.

    Jarek, woda ze zbiornika nie schodzi w ogóle. Może stać i tydzień. Czyli zawór trzyma. Ale chyba źle mnie zrozumiałeś. Sytuacja jest tego typu, ze jak pompa nie pracuje np. tydzień to nie ma problemu z zassaniem. Włączam hydrofor i prawie od razu ciągnie wodę. Pod warunkiem, że ciśnienie w zbiorniku nie spadnie poniżej jakiegoś minimalnego. Wyleje wodę np. do 0,5Atm (właśnie jak nie ma prądu i pompa się nie włączy) tzn. nie ja wyleję, tylko domownicy jak nie przypilnuje, to potem pompa już nie pociągnie. Właśnie to mnie zastanawiało jak z tym jest, ze jak jest ciśnienie w zbiorniku to nie ma problemu, a jak cisnienie jest małe to jest problem. I własnie to mi wytłumaczył Stanisław, chyba że masz inny pogląd na to, dlaczego się tak dzieje.


    Z tym powietrzem w zbiorniku to jest dziwna sprawa trochę. Jedni maja go za dużo, a inni muszą dopompowywać co jakiś czas. Tylko jak przekopywalem informacje w internecie, elektrodzie to wszyscy mają ubytki powietrza w zbiorniku. Problemu z nadwyżką powietrza nie znalazłem w zadnym wątku, myślałem już, że mój problem jest jakimś wyjątkiem.
  • Helpful post
    #20
    stanislaw1954
    Level 43  
    maniek
    Quote:
    U mnie jest nieraz podobnie, dzieje się to jak się kończy woda, przed samym włączeniem pompy.
    To może odrobinę (0,1 ~o,2) podnieś ciśnienie załączania.
    A z tym powietrzem czasem jest tak,że rura wychodząca ze zbiornika jest tak wysoko wspawana, ze łapie powietrze w rury (do domu)jak jest niskie ciśnienie (załączenia).

    Dodano po 3 [minuty]:

    Ale jednak musisz pomyśleć o koszu i może trzeba sprawdzić rurę studnia --pompa na szczelność!!!!.
  • Helpful post
    #21
    Jarek68
    Level 21  
    Zapomniałem dopisać że jak w zbiorniku jest małe ciśnienie to pompa przy starcie wyrzuci wszystką wodę z siebie i wtedy już nic nie pociągnie dzieję się tak że pompa im niższe ciśnienie tym wyższa wydajność. Natomiast ja jest ciśnienie w zbiorniku pompa nie będzie wyrzucać wody z siebie bo są większe opory tłoczenia. A jak jest woda w pompie to wtedy potrafi przepompować same powietrze z rur. Dla przykładu opiszę działanie innej pompy do brudnej wody podobne działanie do twojej. Pompa ma tylko jedną klapkę (zawór zwrotny) na kryzie ssawnej. Zalewam samą pompę wiaderkiem wody. Podłączam wąż ssawny średnicy 10cm długości 6 metrów bez żadnego zaworu na końcu i bez zalewania węża. Wrzucam koniec do stawu włączam pompę a ona sama przepompuje powietrze z węża i zassie wodę po około 2 minutach :-) Tak właśnie dzieje się u ciebie ale tylko w tedy jak w pompie jest woda. Tylko zawór zwrotny w studni pomoże nic innego nie wykombinujesz wtedy możesz mieć nawet nieszczelne dławice :-) Jeszcze by się przydał zaworek do upuszczanie nadmiaru powietrza w zbiorniku ja taki u siebie mam i jak widzę mały poziom wody w szkle zbiornika to upuszczam i po problemie. U mnie podobny bo czeski hydrofor działa od 1971 roku :-)
  • #22
    maniek099
    Level 12  
    Staszku, zwiększałem już ciśnienie załączania. Wczesniej było 1,4 do 3 teraz ustawiłem 1,9 do 3,5. Nic to nie zmienia, nawet podniesienie do 2 z kawałkiem. Co do rury wyjściowej ze zbiornika wspawana jest ok.37cm od ziemi, rura wejsćiowa (ta od pompy) wspawana jest ok. 41cm od ziemi. Od dołu zbiornika to będzie kilka cm mniej, bo zbiornik stoi na nożkach. Na tej rurze od pompy założony jest zawór zwrotny, jak pisałem wcześniej oraz wyłącznik ciśnieniowy na rurce półcalowej. Ale też się nad tym zastanawiałem, że może być za niski poziom wody w stosunku do rury wyjściowej.
    Zwiększenie ciśnienia zalączania zwiększa minimalny poiozm wody w zbiorniku, pytanie tylko o ile? Trzeba by to zmierzyc wiadrami.

    Ale w związku z tym poziomem wody w zbiornku mam jeszcze do Was takie pytanie.
    Mianowicie w zbiorniku jest taki otwór rewizyjny, znaczy to że można go otworzyć, pewnie do czyszczenia. Jeżeli wiec w tym moim zbiorniku jest sporo tego osadu na dole to czy to może wpływać jakoś na to o czym pisze Stanisław, że przez rure wyjściową zaciaga mi powietrze ze zbiornika. Czy ten osad moze wpływac jakoś na odbieranie wody ze zbiornika przez instalacje, bo ewidentnie dzieje się to w momencie załączania pompy, czyli jak jest najniższy ustalony poziom wody w zbiorniku.

    Jarek, dzieki za wytłumaczenie, bo wlasnie się zastanawiałem jak to jest z tym zaworem zwrotnym na kryzie ssawnej. Gdzieś wyczytałem, że niby można go założyć zamiast tego w koszu. I własnie nie rozumiałem jak pompa moze pociągnąc wodę jak przecież ten zawór uniemożliwia zalanie rury ssawnej. Teraz już wiem.

    Czy założenie tego zaworu przy kryzie ssawnej jest jakimś wyjściem, czy mam już nie kombinować i zakładać nowego smoka do studni i to rozwiąże mój problem?

    Jeżeli chodzi o nieszczelność rury ssawnej, to oczywiscie nie dam sobie ręki odciąc, ale wydaje mi się, ze jedynym miejscem gdzie rura moze być nieszczelna to właśnie to kolanko 90st., gdzie rura wchodzi do studni i łączy się z odcinkiem pionowym, który schodzi do wody i jest zakonczony smokiem. No chyba, ze jest taka sytuacja jak u kolegi forestx, że rury w ziemi są przerdzewiałe i stąd ten problem. Tylko wymiana całej instalacji u mnie to sodoma i gomora.
  • #23
    Jarek68
    Level 21  
    Kolego ja bym założył zawór zwrotny w studni a to dlatego że jak będziesz miał drobną nieszczelność pomiędzy zaworem na pompie a studnią to sytuacja będzie taka sama że powietrze będzie się dostawać przez drobną nieszczelność a woda będzie opadać. Przy zaworze zamontowanym w studni zaraz przy koszu ssawnym będziesz miał pewność że woda się na pewno nie cofnie nawet z części rury a oto właśnie chodzi. Zbiornik możesz otworzyć oczywiście nie pod ciśnieniem :-) Przy zamykaniu trzeba sprawdzić stan uszczelki. Dobrze jest wymyć cały zbiornik z osadu na przykład myjnią wysoko ciśnieniową do mycia samochodów. Osad nie ma wpływu na to że idzie powietrze do instalacji na to ma wpływ za niski poziom wody w zbiorniku a za dużo powietrza które trzeba upuszczać. Natomiast osad ma wpływ na czystość wody. Najczęściej jak się obniży znacznie poziom wody w zbiorniku to pompa jak pompuje nową wodę to wzburza osad z dna i wtedy mamy żółtą wodę. Przy normalnym poziomie wody ten osad się nie wzburza i woda jest czysta a osad leży sobie spokojnie na dnie zbiornika :-)
  • #24
    stanislaw1954
    Level 43  
    W niektórych zbiornikach (tych co mają 2 rury-od pompy i do instalacji) bo bywają też z jedną rurą, rury były oznaczone kierunkiem przepływu. Dlaczego ? Bo rura od pompy miała wejście na wprost, a ta na instalację kolano w dół(w zbiorniku). I znów pytanie, dlaczego ? Kolano po ,to żeby brała wodę (a nie powietrze>>>z niższa) w na wprost ,żeby uderzenie wody nie mieszało osadu(błota)na dnie zbiornika. Czyli wiadomo co się stanie przy zamianie (wejście--wyjście). U Ciebie wyjście jest niżej wspawane i tu już nie można nic poprawić.Może jedynie sprawdzić szczelność rur do studni i założyć nowy (sprawny) kosz ssący . Ewentualnie upuścić trochę powietrza --do takiej ilości żeby przy ciśnieniu 1,4 ~~1,5 atm. nie wychodziło kranami.Co do otworu rewizyjnego, to trzeba się liczyć z nową uszczelką,bo stara może się zepsuć lub nie trzymać po czyszczeniu.
  • #25
    maniek099
    Level 12  
    Załozyłem jakiś czas temu nowy zawór zwrotny w studni jak radziliście i wszystko gra i buczy, zero powietrza w instalacji. Jednak pojawił mi sie znów problem z drugim zaworem zwrotnym, tym miedzy zbiornikiem, a tłoczną stroną pompy. Zawór po prostu od czasu do czasu nie domyka i puszcza ciśnienie ze zbiornika na pompę. Efekt jest taki, że cieknie mi przez dlawnice i robi sie kałuża wody obok pompy. Zjawisko ustaje po ponownym uruchomieniu pompy. Jasne jest dla mnie, że po prostu zawór jest już stary, albo brudny i nie domyka jak trzeba.
    Zawór jest taki jak na obrazku, tylko 5/4 cala DN32.
    Hydrofor - powietrze w instalacji

    Ponieważ wymiana zaworu jest dosyć kłopotliwa, nawet więcej niz kłopotliwa, bo trzeba rozkręcać całą część instalacji od pompy do zbiornika postanowiłem odkręcić sam ten mosiężny grzybek. I niestety nie idzie tego zrobić. Prawie go zniszczyłem juz, a odkręcić nie idzie. Zęby odkecić tego nieszczęsnego grzybka będę go musiał zniszczyć.

    Pytanie jest więc do Was takie, bo w sklepie nie są w stanie mi tego wyjaśnić. Czy jeżeli kupię taki zawór teraz w sklepie to ten grzybek z nowego zaworu będę mógł zamontować w tym starym korpusie żeliwnym? Czy ten mechanizm zaworowy będzie taki sam i będzie pasował do starego korpusu?

    Robią jeszcze te zawory mosiężne
    Hydrofor - powietrze w instalacji
    ale te chyba na pewno są inaczej skonstruowane i mają inne te grzybki...

    Poradzcie coś, bo inaczej nie dość, że będe musiał rozkręcać rury skręcone sporo lat temu to jeszcze kłopotliwa moim zdaniem będzie sprawa odpowiedniego "wstrzelenia się" z kołnierzem, żeby pasował idealnie do pompy. Wydaje mi się, że nie jest to takie proste...
  • #26
    MarudaP
    Level 21  
    Ten grzybek można odkręcić. Solidna "żabka" i przedtem dobrze podgrzać. (Chyba nie trzeba dodawać że bez wody w zbiorniku). Taki grzybek (albo cały zawór) może mieć stary hydraulik. Chociaż jeśli uda się odkręcić, to grzybek będzie wymagał tylko nowej uszczelki gumowej, którą możesz zrobić sam i porządnego oczyszczenia.
  • #27
    stanislaw1954
    Level 43  
    maniek099 wrote:
    jeżeli kupię taki zawór teraz w sklepie to ten grzybek z nowego zaworu będę mógł zamontować w tym starym korpusie żeliwnym?
    Jeśli będzie taki sam(żeliwny ) to grzybek powinien być również taki sam,ale czasem zdarza się,że nie tylko guma (uszczelka grzybka) jest zużyta. Zdarza się że gniazdo współpracujące z uszczelką jest nierówne(wyrzarte przez rdzę) a wtedy wymiana samego grzybka mija się z celem.
  • #29
    maniek099
    Level 12  
    stanislaw1954 wrote:
    maniek099 wrote:
    jeżeli kupię taki zawór teraz w sklepie to ten grzybek z nowego zaworu będę mógł zamontować w tym starym korpusie żeliwnym?
    Jeśli będzie taki sam(żeliwny ) to grzybek powinien być również taki sam,ale czasem zdarza się,że nie tylko guma (uszczelka grzybka) jest zużyta. Zdarza się że gniazdo współpracujące z uszczelką jest nierówne(wyrzarte przez rdzę) a wtedy wymiana samego grzybka mija się z celem.


    Dzwoniłem po paru sklepach i nie wiedzą, czy to będzie pasować, ale powiedzieli mi, że raczej nie uda mi się tego tak zrobić.
    Takie zawory produkuje np.krakowska Armatura
    http://www.grupa-armatura.pl/katalog_51.html?produkt_id=383
    Zawór wydaje się być taki sam, co do wymiarów i wyglądu z tym, że nawet jak odkręcę ten grzybek i nawet jak będzie pasował nowy to może być tak jak piszesz, że nowy grzybek nie zgra się ze starym korpusem i nici z tego, albo na początku będzie ok, a po czasie będzie znowu puszczał, czyli w zasadzie może być to samo co teraz. Kurcze, wygląda na to, że jednak trzeba będzie wymienić ten zawór na nowy...

    mirrzo wrote:
    MarudaP wrote:
    Solidna "żabka" i przedtem dobrze podgrzać.

    I spalić konopie w sąsiadujących gwintach .

    No własnie, z tym palnikiem to kłopotliwa rzecz, tym bardziej, że go nie mam, ale apropos odkręcania, czy jest sens spróbować z metodą na obniżenie temperatury? Są takie spreje do zmrażania, może po takim zabiegu ten grzybek mi pusci?Próbował ktoś tego zamiast podgrzewania?