Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Re: Winda - rozmowy o windach i nie tylko c.d.

snozer 06 Oct 2012 09:16 667953 3353
SterControl
  • #751
    Byneq
    Level 27  
    Dzieci nie bić się :) Każdy z was ma trochę racji. Hydrauliki (dobrze wyregulowane) nie są wcale takie złe. Problem z nimi jest taki że są tanie i cwaniacy wpychają je gdzie tylko się da np. do szpitali gdzie takie coś nie ma racji bytu a taki dźwig zmienia się w koszmar serwisanta. Ja osobiście nienawidzę hydraulików, jako przykład podam wczorajsza wymianę bloku zaworowego. Syf, w całej maszynowni beczki z olejem bo jest go 800l, że nie wspomnę o tym że żeby odkręcić króćce z bloku potrzebne było spore imadło, klucze 70 i 80mm, prawie dwumetrowa brecha, wielki klucz łańcuchowy z dwumetrową rurą do odkręcenia zaworu głównego i czterech ludzi. Wolałbym wymianę lin w stumetrowym szybie w 3 dni niż wymianę tego badziewia w 2 dni, bo dziś będziemy dopiero to składać. Ogólnie hydraulik dopóki jeździ i nic się nie dzieje to jest ok ale jak się sypnie - jeśli chodzi o serwis to porażka.
  • SterControl
  • #752
    bankowy111
    Level 15  
    Zloty60 - nie mieszaj ludziom w głowach. Jeśli wolisz hydrauliki, to OK, Twoja sprawa. Ale nie próbuj na siłę przekonywać ludzi do swojego toku myślenia. Hydraulik W NICZYM nie jest lepszy od falownika. Jedynie w cenie zakupu. I marketingowcy wciskają ludziom ciemnotę, że w dół jedzie "za darmo". Tylko dziwnym trafem zapominają powiedzieć, że w celu realizowania jazdy do góry, pracuje silnik 15-20kW (dla udźwigu 630kg), natomiast w falowniku wystarcza silnik 3,5-5,5kW.
    Poza tym majster uzwojenia ma rację pisząc, że olej hydrauliczny śmierdzi, a co najmniej ma nieprzyjemny zapach. Jak każdy olej. Ale OK, są tacy, którzy kochają zapach benzyny, terpentyny, albo jeszcze jakiegoś innego specyfiku.
    Regulacje hydraulików - to już zupełnie inna sprawa. I czasem nawet ludzie z "firmy z Lublina" nie dają rady. Poza tym wieczne problemy na zimnym oleju i na gorącym. Jak jeździ dobrze na zimnym, to na rozgrzanym już niekoniecznie. I na odwrót.
    A już kompletnym kretynizmem jest wstawianie hydraulików w szpitalach, w ciągach komunikacyjnych gdzie windy jeżdżą bardzo dużo.

    Zatem nie wciskaj już ludziom ciemnoty o "rewelacyjnych hydraulikach", bo będziemy musieli tutaj toczyć bitwę ;) A masz tylko jeden argument "za" - duże udźwigi.

    Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz, że kobieta ma dźwig z zespołem w nadszybiu - nie zostało to na razie ustalone, jedynie domysły. I nawet jeśli tak jest, to pisk z silnika jest bardzo charakterystyczny, ale nie tak dokuczliwy jak klepanie luzownika, albo nie tak głośny jak szum przewijających się lin.
  • #753
    Andrsej
    Level 11  
    Witam,

    cieszę się Panowie (jak sądzę), że jest odzew w mojej sprawie.


    Panie Bysiu, bynajmniej nie jestem lokatorką jak z przypadku o którym Pan pisze.

    Za mieszkanie zapłaciłam słone pieniądze i nie wyobrażam sobie, żeby w dzisiejszych czasach w swoim domu "mieszkać z windą". Sprawa bardzo mnie dotyczy. Szyb sąsiaduje bezpośrednio z moim pokojem, oczywiście gdybym podejrzewała, ze hałas z windy będzie tak bardzo słyszalny, to nigdy, przenigdy tego mieszkania bym nie kupiła.



    Zapewnienia prezesa dewelopera, że windy dzisiejsze są bardzo ciche i niesłyszalne i taka będzie tutaj, okazały się lipą. Tak - zapewne zakupione zostały windy.. najtańsze.

    Jeśli szyb windy byłby umieszczony gdzieś w środku klatki schodowej, to podejrzewam, że ten obecny hałas mogłabym ewentualnie skomentować tylko podczas jazdy windą i na tym zakończyłyby się moje zmartwienia. Niestety tak nie jest.

    Inaczej należy oceniać sytuację, kiedy winda nie przylega do mieszkania (lub przylega do łazienki, toalety), a inaczej, gdy sąsiaduje z mieszkaniem. Wtedy już z gruntu należy założyć, że to, co przejdzie w 1 przypadku, w 2 sytuacji jest nie do przyjęcia.


    Co mi poradzicie? Do szybu windy nie wejdę, co mogę wyegzekwować od firmy konserwującej dźwig? Co od dewelopera? co od zarządcy? Jakie działania mogą wyciszyć windę? czy wymiana całej windy?
  • #754
    majster.uzwojenia
    Level 14  
    Zloty60 wrote:
    majester uzwojenia ->
    Pracujesz w branży dźwigowej? Jesteś monterem ?

    Tak, jestem monterem i z hydraulikami miałem do czynienia.

    Zloty60 wrote:

    Jeśli tak to jak możesz pisać ,że dźwig hydrauliczny jest gorszy od falownika?

    Tak uważam, podobnie jak większość kolegów z forum.

    Zloty60 wrote:

    W czym jest gorszy?

    W tym, o czym pisałem ja i inni w temacie (czyli prawie we wszystkim).

    Zloty60 wrote:

    To co napisałeś ,że śmierdzi płynem odnosi się chyba do jakiegoś hydraulicznego gruchota który kończy swój żywot. Jeśli tak to masz rację.

    Nie tylko gruchoty potwornie śmierdzą olejem. Każdy hydraulik, nawet jak w szybie czuć trochę mniej, to w maszynowni jest katastrofa.

    Zloty60 wrote:

    Nie denerwuj się i nie pisz tak.

    Denerwuję się, gdy ktoś na mnie wjeżdża, że piszę głupoty!
    Pisać będę jak mi się podoba i jak uważam. Koniec.

    Pozdrawiam
  • #755
    bankowy111
    Level 15  
    Andrsej - najpierw spróbuj ustalić czy jest to dźwig z maszynownią (osobne pomieszczenie nad najwyższym przystankiem, czy jest to winda z zespołem napędowym w nadszybiu (wtedy zazwyczaj na górnym przystanku są z boku drzwi dodatkowe wąskie drzwiczki, za którymi znajduje się szafa sterowa). Dobrze byłoby przy okazji ustalić czy to wersja z reduktorem (jeśli to winda bez tradycyjnej maszynowni).
    A co możesz wyegzekwować? Obawiam się, że niezbyt wiele. Windy nikt nie wymieni, to raczej pewne. Zarządca też niewiele wskóra. A instalator - być może o ile będą techniczne możliwości.
    Możesz zażądać przeprowadzenia badań poziomu hałasu i w przypadku niekorzystnych dla developera wyników, dochodzić swoich praw. Raczej na drodze sądowej.
    A najprostsze rozwiązanie z możliwych - to wygłuszenie pomieszczenia mieszkalnego "od środka", stosując maty wygłuszające na ścianę przyległą do szybu. Trochę pomoże, ale cudów nie będzie.
  • #756
    Andrzej O
    Level 12  
    Andrsej wrote:
    Złożyłam reklamacje u dewelopera na zbyt głośną pracę windy, fachowcy od wind stwierdzili, że hałas mieści się w normie,a jego odczucie to kwestia subiektywna.


    Pomogłoby gdybyś wiedziała co stwierdzili ci fachowcy, czyli dokładnie co jest słyszalne w mieszkaniu (np. wibracje silnika) i jeżeli mówią, że hałas jest w normie to na jakiej podstawie!!, albo dowiedz się dokładnie jaki typ windy jest zamontowany. Myślę, że na Twoją prośbę serwisant powinien pokazać w jakie systemy są zastosowane na tym urządzeniu w celu zniwelowania hałasu (czyli jakieś poduszki gumowe czy coś takiego), a gdybyś przy tym zrobiła ze dwa zdjęcia to myślę, że tu na forum moglibyśmy ocenić np. fachowość montażu
  • SterControl
  • #757
    Zloty60
    Level 21  
    No nie mogę. Kobita się skarży ,że winda jej hałasuje. Hydraulik by nie hałasował.Co kogo obchodzi cena skoro tutaj zastosowano jakąś taniochę a i tak pewnie to nie mało kosztowało z punktu widzenia lokatorów.
    Założyli (zmienili) by jej na inny z silnikiem w szybie i mógłby się nazywać (nie wiem) Ferrari i też będzie hałasował.

    ...
  • #758
    Bysiu
    Level 14  
    Witam.
    Panowie spokojnie.
    Ja wtrącę swoje trzy grosze.Chodzi o porównanie hydraulika do falownika.Jeśli już chcecie porównać te dwa dźwigi, to porównujcie dźwig elektryczny z falownikiem do hydraulika z zaworem proporcjonalnym i enkoderem,komfort jazdy niczym się nie różni.Oczywiście obydwa muszą być dobrze ustawione.
    Piszę tylko o komforcie jazdy.

    majster.uzwojenia
    Nie przesadzaj z tym widokiem w maszynowni z hydraulikami(są również bardzo czyściutkie i to po wielu latach),a pokazałbym Ci wiele maszynowni z elektrykiem gdzie ściany,sufit i posadzka są "obrzygane" olejem z panewek i reduktora.
  • #759
    XboXC
    Level 16  
    Wydaje mi się, że przy obecnej technice (jej stopniu zaawansowania) windy hydrauliczne są uzasadnione przy dużych udźwigach, gdzie czasem motowanie elektrycznego napędu na dany wymagany udźwig nie ma sensu / miejsca. W innych przypadkach wydaje mi się że lepsze są elektryczne napedy.
  • #760
    Zloty60
    Level 21  
    Powiem tak. Nie obrażajcie się majster i inni na to ,że ja uważam tak a nie inaczej.


    bankowy111 wrote:
    Hydraulik W NICZYM nie jest lepszy od falownika. Jedynie w cenie zakupu. I marketingowcy wciskają ludziom ciemnotę, że w dół jedzie "za darmo". Tylko dziwnym trafem zapominają powiedzieć, że w celu realizowania jazdy do góry, pracuje silnik 15-20kW (dla udźwigu 630kg), natomiast w falowniku wystarcza silnik 3,5-5,5kW.


    W dół bynajmniej nie jedzie za darmo (stycznik do otworzenia zaworu musi prąd pobierać) i tyle ,ale taniej niż jazda w dół w dźwigu elektrycznym.

    Sprawdzę jaka jest moc silnika w agregacie dla 630 kg ,dla 1000 kg też a niech stracę.
  • #761
    Schizma
    Level 20  
    Ostatnio miałem przyjemność demontować hydraulicznego potwora, udźwig 4200kg, silnik 78kW, więc niemało :).
  • #762
    bankowy111
    Level 15  
    Widzisz kolego Zloty60, jednak u ciebie jest coś nie za bardzo z pojmowaniem rzeczywistości.
    Zwrot 'za darmo' napisałem w cudzysłowie, co należało rozumieć, że wcale nie oznacza to poboru prądu równego 0A.
    Czepiasz się bez uzasadnienia, a do swoich chorych upodobań na siłę próbujesz przekonać innych. Nie uprawiaj tu więcej hydraulicznej polityki, bo przez takich jak Ty, hydrauliki ciągle są wciskane klientom, którzy mogliby mieć PRAWDZIWY dźwig.
  • #763
    Andrsej
    Level 11  
    bankowy111, na samej górze na 5 pietrze obok wejścia do windy są metalowe drzwi, wygląda jak pionowa długa szafka, czyli winda bez maszynowni.

    Jeśli chodzi o sprecyzowanie co to za odgłosy, to za każdym razem jadąc zastanawiam się, co może wydawać te dźwięki.

    To raczej hałas z kilku miejsc, winda jak rusza to z dużym stuknięciem jakby się coś zerwało z liny i to takie podwójny łomot, to samo słychać po zatrzymaniu - stuknięcie, a oprócz tego takie kilkukrotne jakby "mielenie", "rzężenie" ( nie wiem jakiego określenia użyć), jakby coś się kręciło i jak skończy, to winda wtedy się jakby ustoi, znów stuknie i otwiera. A to mielenie było w między czasie koszmarnie głośne, wręcz dramatycznie, po mojej 1 interwencji coś ustawiali i zdecydowanie się zmniejszyło, jednak wciąż słychać, a w zestawieniu z resztą jest jak jest..

    A po drodze... też kilka odgłosów, razem się przenikają, czasem winda jakby schodziła z torów na ułamek sekundy, taki unik i wraca, przy tym słychać małe stuknięcia jakby obicia, do tego świsty i buczenie..

    uff, trudno to opisać słowami.
  • #764
    majster.uzwojenia
    Level 14  
    Zloty60 wrote:
    Powiem tak. Nie obrażajcie się majster i inni na to ,że ja uważam tak a nie inaczej.


    Nie obrażam się o to jakie masz zdanie na dany temat. Wkurza mnie tylko jak twierdzisz, że p*****lę głupoty tylko dlatego, że uważam inaczej niż Ty.

    Dodano po 12 [minuty]:

    Andrsej wrote:
    bankowy111, na samej górze na 5 pietrze obok wejścia do windy są metalowe drzwi, wygląda jak pionowa długa szafka, czyli winda bez maszynowni.

    Jeśli chodzi o sprecyzowanie co to za odgłosy, to za każdym razem jadąc zastanawiam się, co może wydawać te dźwięki.

    To raczej hałas z kilku miejsc, winda jak rusza to z dużym stuknięciem jakby się coś zerwało z liny i to takie podwójny łomot, to samo słychać po zatrzymaniu - stuknięcie, a oprócz tego takie kilkukrotne jakby "mielenie", "rzężenie" ( nie wiem jakiego określenia użyć), jakby coś się kręciło i jak skończy, to winda wtedy się jakby ustoi, znów stuknie i otwiera. A to mielenie było w między czasie koszmarnie głośne, wręcz dramatycznie, po mojej 1 interwencji coś ustawiali i zdecydowanie się zmniejszyło, jednak wciąż słychać, a w zestawieniu z resztą jest jak jest..

    A po drodze... też kilka odgłosów, razem się przenikają, czasem winda jakby schodziła z torów na ułamek sekundy, taki unik i wraca, przy tym słychać małe stuknięcia jakby obicia, do tego świsty i buczenie..

    uff, trudno to opisać słowami.


    Stuki przed i po przejeździe kabiny to najprawdopodobniej luzownik, ew. styczniki ale je słychać przeważnie tylko w szybie/kabinie, do mieszkania odgłosy ich pracy nie powinny dochodzić.
    Co do głośności pracy luzownika, trochę to nienormalne żeby aż tak walił... Chyba że subiektywne odczucia mijają się trochę z rzeczywistością.
    Proszę zobaczyć jak ten element pracuje (przykładowo filmik z dźwigu z maszynownią i wciągarką z reduktorem ale zasada działania elementu taka sama) i porównać ze swoimi odczuciami:
    http://www.youtube.com/watch?v=nmEuWleKhkI


    Buczenie/rzężenie to prawdopodobnie odgłos lin we współpracy z kołami (o ile dobrze pamiętam m. in. w dźwigach Orona taki odgłos występuje)

    Co do szurania, obijania to tak jakby suwaki latały po prowadnicach ale to też tylko przypuszczenia.

    Co ważne. Czy jadąc w kabinie też słychać te odgłosy? tzn. czy są równie wyraźne, czy również słychać każdy z nich?
    Czy sąsiedzi z innych pięter także skarżą się na hałasy z windy?
  • #765
    bankowy111
    Level 15  
    Stuki to z pewnością luzownik. Niestety niektóre są głośne, a nawet bardzo głośne. Styczników nie byłoby słychać tak donośnie, by były dokuczliwe.

    Szuranie - to suwaki na prowadnicach. Być może mają zbyt sucho, albo jeszcze dobrze się nie ułożyły.

    Świst - to odgłos silnika z regulacją prędkości przez falownik. Nie do uniknięcia. I dla niektórych może być to uciążliwy odgłos.

    "mielenie"/"rzężenie" - to reduktor (przekładnia). Czasem z fabryki wychodzi cichutki, ale po próbach z ciężarami przed pierwszym oddaniem windy do użytku, lubi zacząć rzęzić. Czasem pomaga wymiana łożyska oporowego. Problem w tym, że niektórzy producenci uznają reduktor za element nierozbieralny i dopóki jest na gwarancji, to naprawa tego typu nie wchodzi w grę. Jedynie wymiana, jeśli jest zbyt głośny, albo luzy sumaryczne zbyt duże. W praktyce - rzadko, a nawet bardzo rzadko dochodzi do wymiany, bo reduktor drogi.
    Pomogłoby nieco zmniejszenie prędkości jazdy (i niektórzy tak robią po cichu), np. z 1m/s na 0,7m/s. Będzie nieco wolniej jeździć, za to hałas (przede wszystkim z reduktora) znacznie mniejszy. Oficjalnie tak nie wolno, bo urządzenie ma pracować przy parametrach, przy jakich zostało zaprojektowane i przekazane do eksploatacji, ale.....
  • #766
    Andrsej
    Level 11  
    jest 5 kondygnacji, 2 są niezamieszkałe, jedno mieszkanie wynajmowane studentom, więc skarżyć się nie będą, zostają sąsiedzi z dołu, para młodych ludzi z psem, który podejrzewam, że "mieszka" w owym pokoju:). Jeszcze się do nich wybiorę, zbyt krótko mieszkamy, na razie działam niezależnie od innych, nie wiem czy ktoś jeszcze z mojego pionu mógł coś reklamować.

    Dodano po 7 [minuty]:

    Muszę przyznać, że najbardziej uciążliwy jest ten huk na początku i na końcu oraz pisk i stukoty podczas jazdy.

    Ten reduktor, jeśli się nie pogorszy to zniosę (mielenie, rzężenie-jeśli to reduktor), reszty nie!!!

    Wszystkie odgłosy słychać i w windzie i w mieszkaniu, z tym, że z innym nasileniem. W windzie wszystko "daje czadu" po równo jak się tak wsłuchać, w mieszkaniu to się wyraźnie oddziela..

    Dodano po 7 [minuty]:

    przesłuchałam http://www.youtube.com/watch?v=nmEuWleKhkI,

    tak to u mnie też tak słychać, tylko tu jest jeden a u mnie raz stuknie i potem jeszcze jakby dobija, a czasem nie,i zatrzymuje z takim poślizgiem, jak samochód, który na hamulcu zwalnia.
  • #767
    Zloty60
    Level 21  
    majster.uzwojenia wrote:
    Zloty60 wrote:
    Powiem tak. Nie obrażajcie się majster i inni na to ,że ja uważam tak a nie inaczej.


    Nie obrażam się o to jakie masz zdanie na dany temat. Wkurza mnie tylko jak twierdzisz, że p*****lę głupoty tylko dlatego, że uważam inaczej niż Ty.



    Hola hola kolego. Czy jak tak gdzieś napisałem ,że pi*****sz głupoty ?

    Poza tym nie jesteście zwolennikami napędów hydraulicznych bo może właśnie kojażycie je jako 4,5 tonowe potwory.
    Dobra, jest jak jest.
    Aha co do mocy i udźwigu w hydraulikach to powiem ,że 14,5 kW stosujemy przy 1600 kg udźwigu.
  • #768
    bankowy111
    Level 15  
    Zloty60 wrote:

    Poza tym nie jesteście zwolennikami napędów hydraulicznych bo może właśnie kojażycie je jako 4,5 tonowe potwory.


    Otóż nie! Kojarzymy je jako relikt techniczny i zemstę handlowców na konserwatorach i użytkownikach.
    Hydraulik osobowy był dobry w czasach, gdy napęd regulowany oznaczał co najwyżej układ Leonarda. Wtedy płynność i komfort jazdy jakie oferował hydraulik, były godne uznania. A koszty eksploatacji były na podobnym poziomie, dlatego tak wiele tych dźwigów pojawiło się na rynku. Ale na dzień dzisiejszy jest to PRZEŻYTEK. I nawet jeśli zapytasz kogokolwiek kto ma pojęcie o hydraulice siłowej, to przyzna rację, że przy małych udźwigach (tzn. poniżej 2-3t), hydraulik NIE MA ŻADNEGO uzasadnionego zastosowania. Poza chęcią zysku tego, który go sprzedaje.
  • #769
    majster.uzwojenia
    Level 14  
    Zloty60 wrote:


    Aha co do mocy i udźwigu w hydraulikach to powiem ,że 14,5 kW stosujemy przy 1600 kg udźwigu.


    A przy jakiej prędkości przejazdu jeśli można wiedzieć? :P
  • #770
    Zloty60
    Level 21  
    Nie są to demony prędkości. 0,63 m/s

    Kurcze mam do czynienia z 2 przystankowcem hydraulicznym 1000 kg /13 osób, panoramik.Ja wind nie sprzedaję ,nie chcę być szufladkowany do handlowców ale słowo przeżytek :(

    pozdro
  • #771
    bankowy111
    Level 15  
    O kurczę.... zawrotne 0,63 m/s i "jedyne" 14,5kW....
    A falownik miałby 1 m/s i silnik 7kW. Faktycznie, hydrauliki cud techniki!
  • #772
    Zloty60
    Level 21  
    Mowa była o hałasowaniu jakiegoś bezmaszynowca u tej Pani, a tu temat zbacza w stronę ... j...ć hudaruliki.

    A niech tam.
    Pogadajcie.

    Tylko po co mi przy 2 przystankach 1 m/s ? (pytanie retoryczne, bankowy nie musisz na nie odpowiadać)
  • #773
    Byneq
    Level 27  
    No właśnie, dość by było już chyba wszystko sobie wyjaśniliście :)

    Andrsej wrote:


    Muszę przyznać, że najbardziej uciążliwy jest ten huk na początku i na końcu oraz pisk i stukoty podczas jazdy.

    Ten reduktor, jeśli się nie pogorszy to zniosę (mielenie, rzężenie-jeśli to reduktor), reszty nie!!!

    Wszystkie odgłosy słychać i w windzie i w mieszkaniu, z tym, że z innym nasileniem. W windzie wszystko "daje czadu" po równo jak się tak wsłuchać, w mieszkaniu to się wyraźnie oddziela..

    Dodano po 7 [minuty]:

    przesłuchałam http://www.youtube.com/watch?v=nmEuWleKhkI,

    tak to u mnie też tak słychać, tylko tu jest jeden a u mnie raz stuknie i potem jeszcze jakby dobija, a czasem nie,i zatrzymuje z takim poślizgiem, jak samochód, który na hamulcu zwalnia.


    Ten łomot na początku i na końcu to na pewno od luzownika hamulca, stuki w czasie jazdy to albo źle zrobione łączenia prowadnic albo za duże luzy i kabina się buja i obija o prowadnice. Wygląda na to że miałem rację i te hałasy to połączenie wszystkich trzech czynników... Przydałoby się wiedzieć jaka to wciągarka siedzi w nadszybiu, czy ma jakąś izolację od konstrukcji itd.
  • #774
    bankowy111
    Level 15  
    Zloty60 wrote:


    Tylko po co mi przy 2 przystankach 1 m/s ? (pytanie retoryczne, bankowy nie musisz na nie odpowiadać)


    Ależ odpowiem, nie obawiaj się. Ilość przystanków to żaden wyznacznik. Możesz mieć 2 przystanki i 1m podnoszenia, wtedy prędkość nie ma prawie żadnego znaczenia, niemniej kwestia 14,5kW w dalszym ciągu przemawia na niekorzyść hydraulika. Ale równie dobrze możesz mieć 2 przystanki i 10m podnoszenia, a wtedy wolę 1m/s od cherwalego hydraulika 0,6m/s. Szczególnie, że hydraulik ma "trochę" większą zwłokę zanim raczy w ogóle ruszyć w kierunku góra.
  • #775
    Andrsej
    Level 11  
    Dodano po 1 [minuty]:

    Byneq wrote:
    Przydałoby się wiedzieć jaka to wciągarka siedzi w nadszybiu, czy ma jakąś izolację od konstrukcji itd.


    Jak to sprawdzic?
  • #776
    endriuw
    Level 14  
    Witam Panów!!!
    Macie problem o wyższości hydraulików nad elektrykami... Klient z reguły i tak wybierze tańszy... A odnośnie stuków pochodzących od wciągarki to może być także przyczyna luzu na wieloklinie hamulca. I wreszcie w bezreduktorach to się nazywa hamulec a nie luzownik.
  • #777
    Byneq
    Level 27  
    Andrsej wrote:
    Dodano po 1 [minuty]:

    Byneq wrote:
    Przydałoby się wiedzieć jaka to wciągarka siedzi w nadszybiu, czy ma jakąś izolację od konstrukcji itd.


    Jak to sprawdzic?


    Wejść z konserwatorem do szybu i zrobić zdjęcia wciągarki i jej tabliczki znaminowej, chociaż czarno to widzę a sami raczej nie zrobią wiedząc co się kroi :)

    endriuw wrote:
    Witam Panów!!!
    I wreszcie w bezreduktorach to się nazywa hamulec a nie luzownik.


    OK. A co go otwiera ? :)
  • #778
    9800pro
    Level 21  
    Dzisiaj miałem okazję pomagać przy skracaniu lin w dużym dźwigu w jednym z najwyższych wieżowców na łódzkim manhattanie.Muszę przyznać, że te dźwigi to kawał maszyny.Są ogólnie w każdej klatce po dwa dźwigi - mniejszy i większy.Mniejszy ma udźwig 630kg, reduktor R5 z dwoma luzownikami(jeden po środku, a drugi za reduktorem).Cała wciągarka napędzana jest silnikiem prądu stałego 220V 21kW 1150obr/min 107A z prądnicą tachometryczną zamontowaną z tyłu i sprzęgnięta z wałem silnika.Prędkość kabiny to ok 1,2-1,4 m/s.Duży dźwig ma udźwig 1600kg jest na reduktorze HSE72 również z dwoma luzownikami lecz tu są po środku.Napędzany jest silnikiem prądu stałego 220V 38kW 1000obr/min 190A również z prądnicą tachometryczną.Wieelka szafa sterowa, wiele w niej oporów i styczników ze 20 na dźwig - te styczniki od załączania przetwornic jeszcze produkcji ASEA GRAHAM.Przetwornice są w osobnym pomieszczeniu, hałasują jak nie wiem co.Mniejszy dźwig chodzi zadziwiająco cichutko (mowa o wciągarce) zaś duży dźwig już pracuje głośno.

    W szybie przy każdym piętrze krzywka dla aparatu strefy drzwi, pod kabiną dodatkowe dwie liny połaczone z przeciwwagą oplecione przez koło w podszybiu (dla wyrównania ciężaru lin nośnych), na kabinie skrzyneczka z rezystorami od napędu drzwi(łapę sobie można usmażyć na nich).

    Piękne maszyny naprawdę szkoda, że nie miałem aparatu przy sobie tak to pocykał bym kilka zdjęć.Następnym razem postaram się pocykać i wrzucić do tematu zdjęcia z tymi maszynami.Przyjemnie nawet jest popatrzeć jak sobie to pracuje.
  • #779
    endriuw
    Level 14  
    Kolego Byneq - nie chce mi się rozpisywać...
    Sprzeczałem się na ten temat z inspektorem dozoru i spytałem jaka różnica?
    To ten mi odparł: jakby nie było różnicy to by się kobiety w usta nie całowało :)
  • #780
    Byneq
    Level 27  
    Hehehe wiesz doskonale o co mi chodziło, więc nie ma się co rozpisywać :) To tak jak z ciernością jest czy jej nie ma ? I która jest która ?:)