Znajomy szuka możliwości poprawy jakości iskry na wolnych obrotach (w celu np. uzyskania nieco większej mocy silnika w tym zakresie obrotów), wymyślił, że można by wpiąć w przewód WN wychodzący z cewki jakiś prosty układ RC (kondensator, cewka) zwiększający częstotliwość prądu. No i mam pytania:
1. czy to jest sensowny pomysł ?
2. jak to najprościej zrealizować ?
3. może lepiej zastosować jakiś inny patent (pytanie jaki) ?
Witam.
W latach 80 XX wieku były w sprzedaży "wzmacniacze" iskry. Stosowałem to w fiacie 125p.Podpinane to było do instal. samochodu w ten sposób, że przerywacz pełni rolę sterowniczą i w związku z tym nie wypalały się styki. Jak to gdzieś znajdę to napiszę coś więcej .
W czym macie poprawić iskrę ?, w samochodzie, motocyklu, czy łodzi podwodnej ?
Należało by też napisać jaki tam jest zapłon cdi, tci czy klasyczny z przerywaczem
Jak już jest elektroniczny to nie ma czego tam poprawiać... można go najwyżej naprawić Swoją drogą to elektronicznych układów zapłonowych też kilka różnych rodzajów - rozdzielaczowy, bezrozdzielaczowy z iskrą traconą (cewkami dwubiegunowymi), bezrozdzielaczowy z indywidualnymi cewkami.
Dobra, zapytam może precyzyjniej. Czy jeśli jest tam już elektroniczny układ zapłonowy (rozważamy obecność palca rozdzielacza), to czy da się jakoś na wolnych obrotach poprawić jakość iskry ? Bo znajomy ma w głowie taki obraz, że na wolnych obrotach iskra jest słabsza (czy też rzadziej przeskakuje), a dopiero po wkręceniu na pewne minimum obrotów osiąga właściwą jakość/częstotliwość. Przepraszam za łopatologiczne pytania, ale jakbym był fachowcem, to bym nie pytał
Iskra jest albo nie ma, albo zapala mieszankę w każdym cyklu albo nie. Nie ma możliwości zwiększenia mocy w ten sposób.
Jak chce porządną iskrę (a nawet dwie na jeden cykl dla pewności) to można przerobić na CDI, ale w zwyczajnym silniku nie ma to większego sensu. Są gotowe rozwiązania na zapłon CDI w samochodzie, jest również dostępny projekt otwarty takiego układu, schemat, PCB, opis. Wystarczy aby układ zapłonowy był w pełni sprawny.
Jakie cdi?Miałem alfę romeo model 75.Dwie świece na cylinder ,dwa aparaty zapłonowe ,dwie cewki zapłonowe-auto z roku 1987.Znajomy niech opisze problem z jakim się boryka a niech nie szuka dziury w całym.
Jak dla mnie raczej bezsensowny choć jestem otwarty na wszelkie nowe pomysły i nowatorskie rozwiązania.
Po pierwsze:Jeśli układ zapłonowy jest niesprawny to wystarczy go,jak jeden z kolegów słusznie zauważył naprawić a nie przerabiać lub tym bardziej poprawiać czy wzmacniać.
Po drugie:jeśli nawet uda się zwiększyć napięcie,prąd,czas trwania iskry lub mówiąc po chłopsku "iskra będzie długa niebieska i długo żyła" to i tak przyrost mocy silnika będzie dla zwykłego śmiertelnika raczej niedostrzegalny.
Po trzecie:żadna ze świec a tym bardziej przewodów WN nie wytrzyma mocniejszej iskry.Wszyscy wiemy jakie są realia:dziś te elementy z dolnej i średniej pólki wytrzymują raptem kilkanaście miesięcy bezproblemowej pracy na standartowych-fabrycznych układach zapłonowych.
AD:2. jak to najprościej zrealizować ? Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy jakakolwiek integracja w układ zapłonowy od strony niskiego napięcia raczej odpada,wszystko steruje komputer.No może nie aż komputer ale "zwykły śmiertelnik"sobie raczej nie poradzi.Tutaj tylko wieloletnie obycie z miernikami,oscyloskopami i ogólnie elektroniką a przedewszystkim "obycie"z tzw:szpilkami napięcia które pojawiają się znikąd i potrafią "zabić"każdy tranzystor,nawet gdy jego parametry i prądy przewodzenia są zbliżone jeśli nie wyższe od prądów zwarcia przeciętnego akumulatora,mają rację bytu.
Integracja w układ WN-czytaj:wczepić "to coś" pod kabel WN lub między kabel a świecę zapłonową by wzmacniało iskrę jest złym pomysłem w samym sobie.Napięcia rzędu tysięcy wolt "nie zabardzo chcą sobą manipulować".
AD 3. może lepiej zastosować jakiś inny patent (pytanie jaki) ? Na chwilę dzisiejszą:Zapłon Plazmowy-rozwiązanie iście z filmów z pogranicza fantastyki ale wykonalne w garażowym zaciszu.
A wracając do tematu:W życiu widziałem już kilka patentów poprawiających iskrę:
Wspomniany tutaj "wzmacniacz iskry"-nawet o ile pamiętam miał taką właśnie nazwę handlową-stosowany często w dużych fiatach i polonezach,całkowicie polska,prosta konstrukcja która nie tyle zwiększała oszałamiająca napięcie iskry ale znakomicie wydłużała żywotność "platynek".
W tym samym czasie popularny był rosyjski wynalazek tzw:"układ zapłonowy z długim czasem trwania iskry",montowany amatorsko w samochodach ZAZ czasem Zaporożec.
Jeśli chodzi o samą "rosyjską iskrę" to prawdziwa rewelacja i zapewniam że jej jakośc nie odbiegała od współczesnych układów zapłonowych.Niestety toporna jakość wykonania i zastosowane elementy elektroniczne z byłego związku radzieckiego które pracowały na granicy swoich dopuszczalnych prądów i temperatur zniszczyły marzenia o dobrej iskrze.
Kolejny wynalazek:2 akumulatory.Spotkałem takie rozwiązanie w trabancie.Jeden akumulator zasilał wszystko (rozrusznik,światła,wycieraczki itd)a drugi był tylko od zasilania cewki zapłonowej,aparatu-był tylko od iskry.
Z ciekawszych układów które miałem przyjemność już podziwiać:Przerobiony alternator tak by dawał dwa różne napięcia,a dokładniej dawał jedno napięcie w okolicach 16-17 volt którym był zasilany tylko układ zapłonowy i dodatkowy układ który zmiejszał owe 17 volt do około 14 v by normalnie ładować akumulator.
No i na koniec najciekawszy układ z jakim się spotkałem.Przystawka gitarowa "echo-pogłos"wpięta między aparat zapłonowy(o ile pamiętam w samochodzie GOLF I )a moduł zapłonowy.I wierzcie lub nie,sam widziałem że to działało!.
Układ faktycznie dawaj doskonale widoczną(czytaj:słyszalną),zdublowaną iskrę na świecę.Poprostu przystawka "echo pogłos"puszczała pierwszy prawdziwy impuls z czujnika położenia wału na układ zapłonowy wywołując iskrę a po ułamku sekundy "sama wytwarzała echo oszukując układ zapłonowy i zmuszając go do ponownej iskry".
Jak widać,jeśli chodzi o iskrę,nic tylko powiedzieć:POLAK POTRAFI.